flatron14 napisał(a):
Nosal->Nosalowa Przełęcz->Kuźnice->Kalatówki->Sarnia Skała. Lecz doszedłem tylko do Nosala i zeszedłem na Kuźnice...
A jak na ten Nosal wchodziłeś ?
Skoro mieszkasz na Olczy to masz dość blisko do Doliny Olczyskiej (Jaszczurówka) a dalej to masz wybór albo na Nosal "nową drogą" (do tego możesz sobie zobaczyć Wywierzysko Olczyskie) albo na Kopieniec Wielki (z niego są ładne widoki w kierunku na Halę Gąsienicową).
Dla Ciebie to tak jakby o "rzut beretem", po sąsiedzku
Lepsze to niż wbieganie na Kalatówki wśród tych tłumów człapiących na Giewont.
Mieszkając na Olczy to ja bym "eksploarował" najpierw najbliższe okolice, Murzasihla, Suche Wody, Kopki i takie tam. Przynajmniej nauczysz się orientować w terenie i posługiwać mapą. Nawigacja w takich tam laskach i na polankach to nawet trudniejsza jest niż wyżej w górach. A potem ładuj się coraz dalej na kierunku Gąsienicowa. Pójdź sobie piechtą na Halę przez Suchą Wodę. Trasa długa i nudna ale pouczająca. Właśnie patrząc na mapę okazuje się, że chyba można tam pojechać rowerem górskim ! Masz rower ? Tak ? No to bracie masz zadanie na weekend. Bierz rower i zapylaj na Halę Gąsienicową. Dobry trening nawet jeśli nie dojedziesz i zwątpisz ale zawsze się czegoś nauczysz. Większość dyma na Halę przez Boczań ale ta większość mieszka blisko centrum Zakopanego. A nuż Ci się trasa spodoba ? Wjazd może być męczący ale za to jaki zjazd !!! Przygadaj sobie kogoś w schronisku na Hali żeby gdzieś tam zostawić sobie rower i masz ekstra punkt startowy i wspaniały wybór wycieczek.
Ja wiele lat temu z taką jedną dziewczyną na rowerach górskich pojechaliśmy z Zakopanego przez Wierch Poroniec aż pod Wodogrzmoty Mickiewicza. Dostaliśmy w kość bo niektóre podjazdy były męczące (no i d*** potem strasznie bolała od siodełka bo trasa jest długa). Ale na koniec mieliśmy super uciechę jak zjeżdżaliśmy od Wodogrzmotów na Lysą Polanę. Chyba wyciągnąłem tam na rowerze jakieś 60km/h. Ludziska pryskali z szosy do rowu jakby jakaś rakieta waliła

Nie ma to jak rozjeżdżać stonkę
