Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

Co robicie, aby żona - dziewczyna pozwoliła iść w góry?
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=4699
Strona 6 z 7

Autor:  Jacek [ Pn lis 12, 2007 4:16 pm ]
Tytuł: 

Tradycja napisał(a):
A co zrobic by przekonac narzeczonego/meza/ boyfrienda

można też wywieść i postawić przed faktem dokonanym ;)

Autor:  Drazz [ Pn lis 12, 2007 6:44 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
można też wywieść i postawić przed faktem dokonanym

Zależy jaki facet. Żeby nie uznał tego za obrazę jego dumy i wiesz... :P

Autor:  magda [ Pn lis 12, 2007 6:45 pm ]
Tytuł: 

Drazz napisał(a):
Zależy jaki facet. Żeby nie uznał tego za obrazę jego dumy i wiesz...

Obrazi to Twą dumę? ;)

Autor:  iwi [ Pn lis 12, 2007 7:06 pm ]
Tytuł: 

Może ten mężczyzna też ma jakieś pasje absorbujące jego czas a nie interesujące jego partnerki?
Daj żyć jemu to i on da żyć tobie :wink:

Autor:  Drazz [ Pn lis 12, 2007 7:14 pm ]
Tytuł: 

magda napisał(a):
Obrazi to Twą dumę?

Moją akurat nie, nie mam takiej dumy, ale znam takich ludzi, którzy by się o to obrazili ;]

Autor:  LigeiRO [ Pn lis 12, 2007 7:16 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Żonę należy skorumpować. Na parę dni przed planowanym wypadem zabrać np. do IKEI (rodzaj sklepu zależny od preferencji żony) i pozwolić kupić, co chce. W trakcie zakupów poinformować o wyjeździe w góry. Zgadza się wtedy na wszystko.
UWAGA :!: Sposób skuteczny, ale finansowo bolesny :mrgreen:


Ali, moja kobieta wzielo to na powaznie, masz jakies antidotum ?

Autor:  Tradycja [ Pn lis 12, 2007 11:17 pm ]
Tytuł: 

krzysgd napisał(a):
Tradycja napisał(a):
A co zrobic by przekonac narzeczonego/meza/ boyfrienda ;)

Jeżeli negocjacje mają być skuteczne, należy znać słabe punkty oponenta.
Kto zna je lepiej niż Ty?
1. boyfrienda - bezwzględnie wymienić :shock:
2. narzeczonego - j/w, jeśli nie - patrz pkt 3 :D
3. męża - jeśli odpowiednio wcześnie nieprzetestowany, musisz zmienić się Ty :(
Wspólne pasje lepiej cementują niż ... brak mi odpowiedniego słowa



No wlasnie, wspolne pasje to jak patrzenie w tym samym kierunku...tylko czasami wizje wizjami a zycie zyciem....a jednak nie zyjemy tylko wakacjami, wypadami i gorami choc bardzo by sie chcialo.
Nie lubie bardzo jak ktos mnie sprowadza na ziemie ;) albo co gorsza cos zabrania tlumaczac zimnymi realiami... jednak nie moge zyc tylko tymi chwilami ucieczki...cale zycie i tak uciekam ;)

Autor:  Jacek [ Pn lis 12, 2007 11:41 pm ]
Tytuł: 

Tradycja napisał(a):
tylko czasami wizje wizjami a zycie zyciem.

tylko ;)
Tradycja napisał(a):
Nie lubie bardzo jak ktos mnie sprowadza na ziemie

" bo ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy" ;)
Tradycja napisał(a):
jednak nie moge zyc tylko tymi chwilami

małe sprawy zyskują moc ;)

Autor:  magda [ Pn lis 12, 2007 11:45 pm ]
Tytuł: 

Tradycja napisał(a):
cale zycie i tak uciekam

jak się biegnie, to postronni nigdy nie wiedzą, czy uciekasz, czy może gonisz ;)

Autor:  Tradycja [ Pn lis 12, 2007 11:52 pm ]
Tytuł: 

--" bo ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy" ;) --



trzeba mi wielkiej drogi
wśród wiecznie młodych bzów,
na wszystkie moje złe bogi
niebogi z moich snów.

Oceanów mrukliwych
i strumieni życzliwych,
piachów siebie niepewnych
i opowieści rzewnych,
drogi biało-srebrzystej,
dróżki nieuroczystej,
czarnych głębin niepewnych
i ptasich rozmów śpiewnych.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa.

Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej,
na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej -
trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi psoty, hej!
na wszystkie moje tęsknoty,
ochoty duszy mej,
wielkich wypraw pod Kraków,
nocnych rozmów rodaków,
wysokonogich lasów
i bardzo dużo czasu.



Musialam.To moja ulubiona piosenka.

Autor:  blue sky [ Wt lis 13, 2007 10:49 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
LigeiRO napisał(a):
Ali7 napisał(a):
Żonę należy skorumpować. Na parę dni przed planowanym wypadem zabrać np. do IKEI (rodzaj sklepu zależny od preferencji żony) i pozwolić kupić, co chce. W trakcie zakupów poinformować o wyjeździe w góry. Zgadza się wtedy na wszystko.
UWAGA :!: Sposób skuteczny, ale finansowo bolesny :mrgreen:


Ali, moja kobieta wzielo to na powaznie, masz jakies antidotum ?
Tak. Musisz teraz pracować na 2 etaty, żeby i na góry i na zakupy starczyło :lol:


A moze tak porozmawiac po prostu? Wylumaczyc ze gory to wielka pasja i najwieksza milosc zycia, zaraz po niej :D Jesli ty jestes w gorach to ona moze w tym czasie robic to co lubi ale niekoniecznie to co ty lubisz :) Gorzej jak zona/dziewczyna w ogole nie pozwala wyjezdzac na wycieczki, wtedy to co innego.. ale w innym przypadku chyba mozna sie jakos dogadac?

Autor:  magda [ Wt lis 13, 2007 2:45 pm ]
Tytuł: 

blue sky napisał(a):
Gorzej jak zona/dziewczyna w ogole nie pozwala wyjezdzac na wycieczki

to niewolnictwo, czy partnerski związek? :scratch:

Autor:  blue sky [ Wt lis 13, 2007 2:59 pm ]
Tytuł: 

magda napisał(a):
blue sky napisał(a):
Gorzej jak zona/dziewczyna w ogole nie pozwala wyjezdzac na wycieczki

to niewolnictwo, czy partnerski związek? :scratch:


chyba juz jakis rodzaj niewolnictwa ale przeciez tak tez jest. Nie wiem, moim zdaniem trzeba szanowac pasje tej drugiej strony, ale tez isc czasami na kompromis i tyle. Jesli sie juz kogos Kocha to chyba nie jest to takie trudne :) a przynajmniej nie pownno byc :)

Autor:  magda [ Wt lis 13, 2007 3:11 pm ]
Tytuł: 

blue sky napisał(a):
chyba juz jakis rodzaj niewolnictwa ale przeciez tak tez jest

Obluszczanie ma jedną zasadniczą wadę; im bardziej kogoś się obluszcza, tym bardziej robi wszystko, żeby się oswobodzić... rezystancja ;)

Autor:  blue sky [ Wt lis 13, 2007 3:20 pm ]
Tytuł: 

Oczywiscie i m bardziej bedziemy kogos "wiezic" tym bardziej ten ktos bedzie sie dusil w takim zwiazku, ale wydaje mi sie ze przeciez mozna sie dogadac prawda? To ze ktos nie podziela naszej pasji nie znaczy ze zwiazek nie ma sensu??

Autor:  -- Mistrzu -- [ Wt lis 13, 2007 3:28 pm ]
Tytuł: 

Znany jest na forum przykład forumowiczki Jakaji, która w góry jeździ bez męża :wink: :wink: ( z dzieciakami i siostrą )

Autor:  blue sky [ Wt lis 13, 2007 3:37 pm ]
Tytuł: 

no wlasnie to tez jakies rozwiazanie jest :) Mozna jechac samemu, albo mozna od czasu do czasu jechac razem na mniej ekstremalne wycieczki.
Trzeba tylko chciec :)

Autor:  krzysgd [ Wt lis 13, 2007 3:40 pm ]
Tytuł: 

blue sky napisał(a):
To ze ktos nie podziela naszej pasji nie znaczy ze zwiazek nie ma sensu??

Dokładnie! Oto przykład. Nie wyobrażam, sobie by moje drugie Pół emocjonowało się przez 1,5 h, jak 22 osoby ganiają za kawałkiem skóry. Z drugiej zaś strony, nie jestem w stanie strawić nawet kilku minut TVN-owskiej komercji. Za to w góry jeździmy razem przynajmniej raz w roku.

Autor:  blue sky [ Wt lis 13, 2007 3:45 pm ]
Tytuł: 

Wiesz co ja robie na meczu??? Zasypiam :D Naprawde od razu zasypiam. Mecz dziala na mnie usypiajaco :wink:
Ale kilka razy w roku mogłabym pojechać w góry :) to by sie dało załatwic :)

Autor:  magda [ Wt lis 13, 2007 3:50 pm ]
Tytuł: 

blue sky napisał(a):
Mecz dziala na mnie usypiajaco

Ja bym wzięła race, flagi... :lol:

Autor:  krzysgd [ Wt lis 13, 2007 4:01 pm ]
Tytuł: 

Rac nie wolno

Autor:  magda [ Wt lis 13, 2007 4:48 pm ]
Tytuł: 

krzysgd napisał(a):
Rac nie wolno

Ktoś mi musi pomóc przepakować plecak... ;)

Autor:  Jacek [ Wt lis 13, 2007 5:03 pm ]
Tytuł: 

blue sky napisał(a):
Mozna jechac samemu, albo mozna od czasu do czasu jechac razem na mniej ekstremalne wycieczki

Wszystko jeszcze zależy kto i co uważa za ekstremalną wycieczkę.. ;)
no ale ważne by się dogadać.

Autor:  -- Mistrzu -- [ Wt lis 13, 2007 5:26 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
Wszystko jeszcze zależy kto i co uważa za ekstremalną wycieczkę..

Racja, dla jednego ekstremalna wycieczką będzie Treking w Himalajach a dla innego wejście na MPPCH :wink:

Autor:  blue sky [ Wt lis 13, 2007 6:45 pm ]
Tytuł: 

co to MPPCH? :)

Autor:  magda [ Wt lis 13, 2007 6:46 pm ]
Tytuł: 

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem ;)

Autor:  blue sky [ Wt lis 13, 2007 6:49 pm ]
Tytuł: 

Acha. Troche jestem zielona w tch sprawach :) ale szybko sie ucze

Autor:  krzysgd [ Wt lis 13, 2007 7:31 pm ]
Tytuł: 

blue sky napisał(a):
Acha. Troche jestem zielona w tch sprawach :) ale szybko sie ucze

To wal nad Czarny Staw i w Dolinkę za Mnichem - ale latem :D

Autor:  -- Mistrzu -- [ Wt lis 13, 2007 8:02 pm ]
Tytuł: 

krzysgd napisał(a):
To wal nad Czarny Staw i w Dolinkę za Mnichem - ale latem

No nie wiem czy w dolinke za mnichem :P Cos mi się wydaje, że z dolinki za mnichem (szlakowo ) chyba nie zajdziemy na MPPCH :wink: Tylko szpiglas i wrota ( szlakowo) :twisted: Nie schodząc na złądroga robienia Off-topicu, to zdecydowana większość kobiet, dziewczyn woli wyjazdy nad morze( niestety ) Np. u mnie w klasie tylko 2 jeżdżą w góry 1 w Bieszczady a 2 stołowe.

Autor:  Do-misiek [ Wt lis 13, 2007 8:21 pm ]
Tytuł: 

-- Mistrzu --, ja mam w obecnej klasie inną sytuację niż Ty :P kilka dziewczyn lubi łazić po górach, a chłopcy kochają pakować w siebie jakieś "odżywki dla sportowców" i grać na kompie. W rezultacie wyglądają jak kwadraty :P

Strona 6 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/