Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witajcie, przychodzę do Was z prośbą o poradę dotyczącą wyjazdu.

W przyszłym miesiącu planuję wybrać się z żoną oraz dzieckiem (skończy 2 miesiące w dniu wyjazdu) w tereny górskie. Mamy dwie opcje na oku:
- Szklarska Poręba i okolice
- Jura Krk-Częstochowska
(Czas dojazdu do obu mam podobny).

Planujemy wyjazd w dniach piątek przyjazd, niedziela powrót (pierwszy lub drugi tydzień października).
Do dyspozycji mam nosidełko dla dziecka oprócz wózka.

Pytanie - która z tych lokalizacji jest bardziej przyjazna takim "wycieczkowiczom"?
Czyli, fajnie jak sie da podejść z wózkiem, albo przynajmniej łatwe/bezpieczne podejścia dla osoby z nosidełkiem.

Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.

Nie znam za bardzo Jury ale Szklarska to moim zdaniem spoko opcja. Nie wiem jakie masz nosidło, w październiku może już być zimno - to jedyna uwaga. 2 miesiące to malutkie dziecko, ale sporo można zrobić, ja w takim wieku wszedłem np z dzieckiem na Turbacz.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Niedaleko Szklarskiej można dojechać autem do Przesieki, a stamtąd iść asfaltem na Przełęcz Karkonoską - najłatwiej dostępna przełęcz od polskiej strony z wózkiem.
Ładne i dostępne dla wózka są szlaki w Górach Izerskich - np. asfalt ze Świeradowa na Stóg Izerski i wiele szutrów dookoła. Nie wiem, jak tak małe dziecko zniosłoby noszenie w nosidle przez kilka godzin, ale w wygodnym wózku z dużymi kołami w wymienionych przeze mnie miejscach powinno być dobrze (o ile maluchowi się podoba taka aktywność).

Ja nosiłem dziecko w chuście tkanej jak coś.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Chusta (odpowiednio zawiązana!) to dobra rzecz. Z nosidłami jest trudniej, bo wiele dostępnych na rynku nie nadaje się do noszenia małych dzieci - cześć nawet wbrew opisowi producenta.
Bez względu na sposób noszenia i wiek dziecka warto zrobić testy przed wyjazdem, czy dziecku w ogóle odpowiada taki sposób podróżowania. Moje dziecko za nic nie chciało być noszone w chuście i darło się w niebogłosy. Po wykluczeniu innych przyczyn próbowałem mimo wszystko spróbować i iść mając nadzieję, że dziecko się uspokoi. Po kilkunastu minutach miałem dość i dałem za wygraną...