Cygan napisał(a):
Wyrażam opinie o szlakach na których byłem. A że ja chodzę głównie zimą to nie mam za dużo do roboty ponieważ takie pytania nie padają.
Gdzie chodzisz zimą? Wybacz, ale po lekturze Twoich postów nie uwierzę, że po Tatrach lub innych górach, które wymagają doświadczenia w zimowej turystyce..
Cygan napisał(a):
A z tą adrenaliną to już przesadziłeś, postępując według Twojego toku rozumowania to trzeba pogonić wszystkich którzy chcą się wspinać, gdyż wspinaczka jest sportem ekstremalnym co nieodłącznie wiąże się z adrenaliną i zajmują się tym ludzie któży tego potrzebują. Wtedy zostaną w górach tylko emeryci, renciści, miejscy łowcy przygód i bęgą w "papuciach" atakować górskie szlaki.
Nie każdy, kto się wspina, robi to dla "adrenaliny" - a już na pewno zdecydowana większość inaczej ją postrzega. Żeby się wspinać, potrzebny jest rozsądek. Poza tym pojęcie sportu ekstremalnego mnie irytuje, jest według mnie śmieszne i stworzone dla czytelników "Pani domu"
Cygan napisał(a):
Co do Alp to czy jesteś w stanie powiedzieć jaki odsetek ratowanych przez służby górskie to polacy? Bo ja myśle że mały, nawet w stosunku do ich ilości. A to że sobie chodzą wypić browarka na lodowiec to jeszcze nic złego (jeżeli zabiorą puszki spowrotem-a to może być już problem).
Nie znam statystyk narodowościowych. Poszukaj jednak może opinii o tym, jak wygladaja polscy pseudoturyści na alpejskich szlakach - zapewniam Cię, że "reklamókowych" turystów innej narodowści niż nasza, ciężko jest znaleźć.
A jeśli dla Ciebie picie "browarka" przed wejściem na lodowiec to nic złego, to widzę, że nie mamy o czym rozmawiać.
Cygan napisał(a):
Jestem tutaj przeciwwagą dla waszych opini (40kg sprzętu i 2 lata treningu aby wejść na Kasprowy

). Widzę że mnie za to nie lubicie, ale taka sytuacja jest pozytywna, gdyż osoba zainteresowana ma możliwość zkonfrontowania różnych opinii.
Zdrowy rozsądek nie jest kwestią lubienia bądź nielubienia kogokolwiek - nie tylko Ciebie. Nie znam Cię, więc nie mogę Cię nie lubić. Mówię za to szczerze: Twoje podejście do gór budzi we mnie irytację i niechęć. Bo czym innym jest wycieczka po górach świętokrzyskich, a czym innym jest chodzenie po Alpach, Tatrach, czy górach, gdzie szlaki są puste, bądź nie ma ich w ogóle. I przez reprezentowane przez Ciebie podjeście (adrenalina, "przygoda") mamy tyle idiotycznych wypadków.
Mam wrażenie, że jesteś jeszcze bardzo młody i liczę, że za jakiś czas zweryfikujesz swoje podejście do życia.