Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:10 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 582 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: N wrz 08, 2013 7:41 pm 
Nowy

Dołączył(a): N wrz 08, 2013 3:23 pm
Posty: 12
Lokalizacja: Kielce
zaciekawiłAm :P


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 09, 2013 9:09 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
WILCZYCA napisał(a):
Ale ja tego wcale nie napisałam

Cytowanie coś się spieprzyło. Już poprawiłem :)

niomik napisał(a):
nie są ciężkie, te racje, które mam w domu kilograma nie ważąa podgrzewacze, jak wspomniałam, są chemiczne, nie straszny im zatem wiatr

No jak nie ciężkie, jak ważą praktycznie tyle co konserwa turystyczna? Podgrzewacze są z dupy. Próbowałem odpalić to w zimie i graniczyło to z cudem. Do tego jak odpaliliśmy to z kumplem to pewnie by to trwało wieki zanim by podgrzało tą "konserwę".

WILCZYCA napisał(a):
Nawiasem mówiąc umarłabym ze stachu o własny brzuch jedząc takie cudo

Nie jest złe szczerze mówiąc. Jadłem to raz jakieś klopsiki czy też bigos. Po podgrzaniu było naprawdę smaczne, ale to jest dobre jedynie jeśli idziesz w góry na 2-3 dni i ciężar Ci nie przeszkadza. Na dłuższą metę to jest bieda...

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 09, 2013 12:29 pm 
Nowy

Dołączył(a): N wrz 08, 2013 3:23 pm
Posty: 12
Lokalizacja: Kielce
m__s napisał(a):
No jak nie ciężkie, jak ważą praktycznie tyle co konserwa turystyczna? Podgrzewacze są z dupy. Próbowałem odpalić to w zimie i graniczyło to z cudem. Do tego jak odpaliliśmy to z kumplem to pewnie by to trwało wieki zanim by podgrzało tą "konserwę".



mówisz o podgrzewaczu przy użyciu ognia, ja mówię o podgrzewaczu, do użycia którego nie stosujesz ognia lecz wody - obadaj filmik, który wrzuciłam. racja, o której mówię, nie ta co na filmie tylko uboższa, waży zdecydowanie mniej niż konserwa w puszce. nie stosuję tych full z sucharami, gumami etc


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 09, 2013 12:39 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
niomik napisał(a):
mówisz o podgrzewaczu przy użyciu ognia, ja mówię o podgrzewaczu, do użycie którego nie stosujesz ognia lecz wody
a ok, to trochę inne niż miał kumpel, on miał jakieś białe kostki, które się podpalało... :oops:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 09, 2013 12:42 pm 
Nowy

Dołączył(a): N wrz 08, 2013 3:23 pm
Posty: 12
Lokalizacja: Kielce
no i smażyło puszkę :P ja takich nie używam, nie jadam mięsa, więc nie tak łatwo mi coś dla siebie znaleźć :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 09, 2013 5:00 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): So sie 31, 2013 5:25 pm
Posty: 262
Lokalizacja: 400 km od Tatr
Te kostki to paliwo Esbit. Niektóre wojskowe zestawy żywnościowe (np. francuskie, rosyjskie) zawierają właśnie to paliwo i małą "kuchenkę" (szumna nazwa - rozkładana podstawka pod puszkę czy menażkę), inne postawiły na podgrzewacze chemiczne (np. amerykańskie, polskie).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 09, 2013 6:13 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz wrz 04, 2008 11:35 am
Posty: 1231
.m_s ja takie owsianki jadam nacsniadanie. Dobre to. Zoladka nie rozwala. Moj maz poleca ci kisle i zupki w proszku na rozgrzanie zoladka one maja tez duzo weglowodanow. Wybaczcie pismo mecze sie
z komorki.

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 10, 2013 8:30 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Może kupię parę kiśli. Generalnie dokupuję już resztę rzeczy.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 16, 2013 8:02 pm 
Weteran

Dołączył(a): Pn wrz 16, 2013 11:17 am
Posty: 133
Lokalizacja: Wielkopolska
Trochę mnie zadziwiacie z tym braniem w góry snickersów i innych tego typu batonów. Dają one „mocnego kopa”, ale bardzo krótkotrwałego. Dzieje się tak, ponieważ batony te dostarczają mnóstwa cukru i tym samym fundujemy sobie potężny zastrzyk insuliny do krwi (nie wykańczajmy naszej trzustki, która ją wytwarza;)) Potem jednak stajemy się wypompowani. Wiedzą o tym zapewne Ci z Was, co poza górami lubią dużo biegać czy jeździć intensywnie na rowerze.

Ja tam przed wyjściem w góry staram się zjeść maksymalnie ile się da coś o niskim indeksie glikemicznym np. marchewki, pomidory, aby "długo trzymało"). W moim przypadku nie jest to łatwe, bo lata przyzwyczajeń i zbyt późnego wstawania sprawiło, że wczesnym rankiem jest mi trudno przełknąć jedzenie w dużej ilości. W trasie obowiązkowo bardzo dużo płynów (osobiście w zależności od pogody na całodzienną wyprawę biorę co najmniej 4 litry picia, z czego jest to woda niegazowana i izotoniki - proporcje fifty fifty). Z żywności dużo bananów i żelów energetycznych. Uzupełnieniem są bułki z serem lub czymś innym (to już może nie jest tak uzasadnione zdrowotnie, ale wg mnie dobrze jest też coś zjeść konkretnego, a nie tylko jakieś odżywki).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 17, 2013 9:05 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz wrz 04, 2008 11:35 am
Posty: 1231
Snikersy i inne takie strasznie mi żołądek rozwalają. Nikt w domu tego nie je.
Ja dodatkowo jestem uczulona na orzechy.
Zgadza się, kopa energetycznego dają, ale u nas preferowane są batoniki muesli, princeski, jakieś kit-kety... a najlepszy jest chrupki chleb i kawałek kabanosa (można kupić takie cieniutkie pakowane po 6 sztuk.
Na łazęgach mało batoników jadamy, na nartach więcej.
No i nijak nie da się na tym żyć 2 tygodnie - tak, jak m_s potrzebuje:)

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 17, 2013 10:57 am 
Zasłużony

Dołączył(a): So sie 31, 2013 5:25 pm
Posty: 262
Lokalizacja: 400 km od Tatr
Michu0101, a banany nie fundują tego samego efektu co batoniki, tzn. duży chwilowy zastrzyk energii a potem wypompowanie?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 17, 2013 4:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5455
Lokalizacja: Białystok
Michu0101 napisał(a):
Ja tam przed wyjściem w góry staram się zjeść maksymalnie ile się da coś o niskim indeksie glikemicznym np. marchewki, pomidory, aby "długo trzymało").


Gdybym ja na śniadanie najadł się marchwi z pomidorami to uznałbym za sukces dotarcie 'na sucho' do pierwszego toi toia przy szlaku.

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 17, 2013 5:40 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): So sie 31, 2013 5:25 pm
Posty: 262
Lokalizacja: 400 km od Tatr
Ano różnie tu ludziom żołądki reagują na różne rzeczy. Były uwagi dotyczące Snickersów, kawy, bigosu w schronisku, bananów nawet, pomidory i marchew też nie są bezpieczne... Wychodzi na to że można być pewnym tylko tych "żeli energetycznych", cokolwiek to jest (i jeśli to nie jest spisek ich producentów :alien: ).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 18, 2013 7:41 am 
Weteran

Dołączył(a): Pn wrz 16, 2013 11:17 am
Posty: 133
Lokalizacja: Wielkopolska
Atopos: Po bananach raczej nie skoczy Ci insulina. A że jednak są jadane przez sportowców świadczy chociażby fakt, że kolarze (może nie na wyścigach, bo tam są strefy bufetów i raczej je się tylko żele energetyczne) zjadają je w dużych ilościach. Za to żaden z nich nawet na krótkim treningu snickersa ci nie tknie (w każdym razie tak twierdzą Ci, z którymi mam styczność).

Sokrates: Bo też posiłek przed wysiłkiem ma głównie na celu, aby zmiany poziomu glukozy we krwi były jak najmniejsze, a co za tym idzie jest małe wydzielanie insuliny i większe zużycie rezerw tłuszczy (a nie "spalanie mięśni"). Należy częściej (czytaj "bardzo często" :D) jeść "na trasie". Poza tym co do kwestii jedzenia przed wyjściem można się spierać - moim zdaniem to kwestia preferencji. Ja napisałem tylko co ja jadam.

Też często jadam na trasie takie rzeczy, które nie są wskazane. Żelazne zasady stosuję tylko odnośnie wcześniej wspomnianych snickersów oraz innych marsów oraz napojów zawierających dużo kofeiny. Te ostatnie to diuretyki odwadniające organizm. A raczej na szlaku, zwłaszcza przy ładnej pogodzie, myśli się "czy mam wystarczająco dużo wody" :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 18, 2013 12:11 pm 
Nowy

Dołączył(a): Cz sie 08, 2013 12:17 pm
Posty: 28
Przed wyjściem zawsze kanapki z serkiem i wędliną. Na drogę bułka z żółtym serem i np. ogórkiem świeżym. Do tego picie (woda), nektarynki, batony, czekolada, landrynki :)

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 21, 2013 7:03 pm 
Nowy

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 1:37 pm
Posty: 9
Bez coli sie nie ruszam... Uzaleznienie. Na caly dzien przynajniej pol litrowa butelka + 2 litry wody i 2 tablcizki czekolady. Zadnych kanapek badz tego typu rzeczy nie przelkne. Moze to dziwne, ale zaden slodki napoj nie da mi takiego kopa jak cola lub pepsi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 21, 2013 7:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
O kurde masakra, 4l wody. Ja bym tego nigdzie nie doniósł.

Generalnie noszę w góry 1l wody (jak są mega upały to pół litra więcej, ale to na prawdę mega upały), czasami mniej, a ostatnio robię tak, że biorę znikomą ilość wody i dopompowuję w potoku do 1l (jak najwyżej się da, light&fast).
W zimie litrowy termos mam zdecydowanie za duży. Zastanawiam sie nad zakupem 0,7 l.

Przed wycieczką w samochodzie wypijam tak z pół litra soku.
Po wycieczce oczywiście piję sporo. W czasie wycieczki jakoś mi się nie chce.

Gorzej jeszcze jest z jedzeniem. Ostatnio mi nie wchodzi. Zawsze rano jem kanapkę z szynką i serkiem pleśniowym albo dwie. Później w czasie wycieczki znowu ze dwie, ale są dni, ze i żadnej, a czasami cztery. Nie wyczaisz. Do tego ze trzy batony musli lub paczki sezamków.

To tak starcza mi na 12 do 16 godzin akcji. W samochodzie później coś jeszcze czasami wszamię i wychleję trochę soku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 21, 2013 8:10 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
nie wiem czy to było:
http://www.kw.krakow.pl/sww/porady/pora ... e-w-gorach
ciekawe podejście

Idąc tym tropem, parę razy brałem do auta pudełko solidnego żarcia: makaron z mięsem, warzywami i oliwą, wchłaniałem gdzieś w okolicach Nowego Targu ok. 4.00. Potem litr izotonika przed wyjściem. Daje radę.

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 21, 2013 8:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
kilerus napisał(a):
O kurde masakra, 4l wody.


Kto tyle bierze? :shock:
Ja mam z reguły dwa a i tak zawsze na początku płaczę ;) I wypijamy z Maziem najpierw ode mnie żeby mnie odciążyć.

Poza tym, obecnie wyłącznie bułki, salami oraz czekolada - nie ze względu na wartości itp., po prostu nic innego mi w górach nie wchodzi.
Jakbym miała cały plecak bananów głodowałabym bo nienawidzę i doniosła wszystkie do mety. A tak przynajmniej coś jednak zjem :king:

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 21, 2013 8:23 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Michu0101 napisał(a):
(osobiście w zależności od pogody na całodzienną wyprawę biorę co najmniej 4 litry picia, z czego jest to woda niegazowana i izotoniki - proporcje fifty fifty)


Przepraszam, co najmniej 4 litry.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 21, 2013 8:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Szacun, raz że nie dałabym rady tego nosić a dwa że tyle nie wypijam nawet w największy upał. Trzy kiedyś padły (ponad 30 stopni) ale dopełniane w strumieniu.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 21, 2013 8:28 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
semow napisał(a):
nie wiem czy to było:
http://www.kw.krakow.pl/sww/porady/pora ... e-w-gorach
ciekawe podejście

Idąc tym tropem, parę razy brałem do auta pudełko solidnego żarcia: makaron z mięsem, warzywami i oliwą, wchłaniałem gdzieś w okolicach Nowego Targu ok. 4.00. Potem litr izotonika przed wyjściem. Daje radę.


Bardzo ciekawe. Może spróbuję coś z tego wyłuskać dla siebie.

Może z tym piciem. Ja ma ten problem, ze nie jestem w stanie zjeść dużo na raz, ale ogólnie lubię jeść często. W czasie studiów miałem autentyczne problemy z wytrzymaniem bez jedzenia 1,5 godziny. Nawet do lekarza poszedłem, b na zajęciach zawsze musiałem jeść, podczas filmu musiałem jeść, w nocy musiałem jesć. Niewiele, ale zawsze coś musiałem. Jak nie zjadłem, to dostawałem ssania, które przeradzało się w potworny ból brzucha i opadałem z sił kompletnie.
Dzisiaj tego nie mam.

Czasami udaje mi sie zjeść dwie kanapki rano, ale najczęściej źle mi się je. Tym bardziej, że często prowadzę samochód i jeszcze nie jestem totalnie rozbudzony. Fajnie by było wstać wcześniej i zjeść coś normalnego rano, ale ja to nawet jak do pracy wstaję to robię to 10 minut przed wyjściem. W tym czasie się ubieram, myję zęby i wyprowadzam psa.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 07, 2013 9:07 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
kilerus napisał(a):
Michu0101 napisał(a):
(osobiście w zależności od pogody na całodzienną wyprawę biorę co najmniej 4 litry picia, z czego jest to woda niegazowana i izotoniki - proporcje fifty fifty)


Przepraszam, co najmniej 4 litry.


dla mnie to nic dziwnego. zazwyczaj biorę 3 litry i czasami mi brakuje na powrocie. Najwięcej wypiłem przechodząc OP w letnim upale prawie 5 liter mi wówczas poszło i wracając w Murowańcu dokupiłem jeszcze żeby mieć na zejście do Kuźnic

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 09, 2013 7:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
kilerus napisał(a):
ja to nawet jak do pracy wstaję to robię to 10 minut przed wyjściem. W tym czasie się ubieram, myję zęby i wyprowadzam psa.

Ja podobnie, prócz wyprowadzenia psa, którego nie mam. Czas zaoszczędzony na psie przeznaczam na wysikanie. :)

Natomiast odkryłem, dlaczego moje ulubione kabanosy są takie dobre i nie psują się nawet poza lodówką: glutaminian monosodowy, izoaskorbinian sodu, azotyn sodu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 10, 2013 8:29 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
lxix napisał(a):
kilerus napisał(a):
Michu0101 napisał(a):
(osobiście w zależności od pogody na całodzienną wyprawę biorę co najmniej 4 litry picia, z czego jest to woda niegazowana i izotoniki - proporcje fifty fifty)


Przepraszam, co najmniej 4 litry.


dla mnie to nic dziwnego. zazwyczaj biorę 3 litry i czasami mi brakuje na powrocie. Najwięcej wypiłem przechodząc OP w letnim upale prawie 5 liter mi wówczas poszło i wracając w Murowańcu dokupiłem jeszcze żeby mieć na zejście do Kuźnic
No to stary rozumiem, że na dwie doby graniówki brałbyś 10 litrów - hoho, gratuluję krzepy!!!!! Idąc w cztery osoby - to wychodzi 40 litrów... 40 dm3... 40 kg... idąc w upale dwa dni (nocując na grani bez dostępu do wody) mieliśmy w sumie z 8 litrów na cztery osoby. Fakt, trzeba w takich sytuacjach oszczędzać, ale da się. Nic strasznego.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 10, 2013 8:44 am 
Weteran

Dołączył(a): Cz sie 29, 2013 11:42 am
Posty: 114
Lokalizacja: Szczecin
kilerus napisał(a):
Fajnie by było wstać wcześniej i zjeść coś normalnego rano, ale ja to nawet jak do pracy wstaję to robię to 10 minut przed wyjściem. W tym czasie się ubieram, myję zęby i wyprowadzam psa.



To pies chyba nie jest szczęśliwy...mam nadzieję, że chociaż raz dzienie zapewniasz mu dłuższy spacer...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 10, 2013 9:43 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Kaytek napisał(a):
lxix napisał(a):
kilerus napisał(a):

Przepraszam, co najmniej 4 litry.


dla mnie to nic dziwnego. zazwyczaj biorę 3 litry i czasami mi brakuje na powrocie. Najwięcej wypiłem przechodząc OP w letnim upale prawie 5 liter mi wówczas poszło i wracając w Murowańcu dokupiłem jeszcze żeby mieć na zejście do Kuźnic
No to stary rozumiem, że na dwie doby graniówki brałbyś 10 litrów - hoho, gratuluję krzepy!!!!! Idąc w cztery osoby - to wychodzi 40 litrów... 40 dm3... 40 kg... idąc w upale dwa dni (nocując na grani bez dostępu do wody) mieliśmy w sumie z 8 litrów na cztery osoby. Fakt, trzeba w takich sytuacjach oszczędzać, ale da się. Nic strasznego.


Nie twierdzę że się nie da oszczędzać i z mniejszą ilością przejść. Po prostu ja zabieram tyle ile uważam że będę potrzebował (lubię mieć zapas wody), a na 2 doby graniówki nie chodzę póki co. Jakbym miał kiedyś iść wówczas będę się zastanawiał jak rozwiązać problem w ilością wody, żeby nie było za ciężko a było jej w odpowiedniej ilości dla mnie.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 10, 2013 9:54 am 
Nowy

Dołączył(a): Cz sie 08, 2013 12:17 pm
Posty: 28
Szarotka2 napisał(a):
wstaję to robię to 10 minut przed wyjściem. W tym czasie się ubieram, myję zęby



Dokładnie mam tak samo :D

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 10, 2013 10:56 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
Anna Nowak napisał(a):
Dokładnie mam tak samo

A, to chyba Cię kojarzę.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 10, 2013 12:15 pm 
Weteran

Dołączył(a): Cz sie 29, 2013 11:42 am
Posty: 114
Lokalizacja: Szczecin
Ja nie o sobie tak pisałam, to kilerus :wink:
Ja tylko zainteresowałam sie Jego psem:

Szarotka2 napisał(a):
kilerus napisał(a):
Fajnie by było wstać wcześniej i zjeść coś normalnego rano, ale ja to nawet jak do pracy wstaję to robię to 10 minut przed wyjściem. W tym czasie się ubieram, myję zęby i wyprowadzam psa.



To pies chyba nie jest szczęśliwy...mam nadzieję, że chociaż raz dzienie zapewniasz mu dłuższy spacer...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 582 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL