Forum portalu turystyka-gorska.pl

a kanapeczka?

no czasem jest, ale ostatnio jak szedłem na Zawrat to zjadłem tylko 1 małą bułeczke (jeszcze sie z psem podzielilem) i bylem najedzony

_________________
Fuji S5 PRO || Grip || Nikon D70s || Grip || F80 || N28-100 || S30/1.4 || N80-200/2.8D ED N || SB-800 || TC Kenko x1.4Pro

ja np. batonów w ogóle nie biorę, nie wiem dlaczego. zawsze woda, czekolada, kanapki, czasem jakiś owoc jak jest mocno gorąco /albo chałwa jak zimno - dobrze na mnie działa pomimo tego, że zasusza trochę/

z batonów to tylko bananowe "grześki", czekolada, 2 kanapkii, mineralka no i jakeś kwaśne landryny

U mnie to jakieś 1,5l wody(potem dolewam ze strumyczków),czekolada(obowiązkowo),z 2 bułki,jakieś wafle,batoniki,siakieś cukierki do possania itp.

Nie cierpię arbuzów!!!!!

pozostaje odmiana arbuza - kiwi

Są takie "energy gel`e". Na wszelki wypadek dobrze mieć.

Z normalniejszych przysmaków to gorzka czekolada, rodzynki i woda (niegazowana)

Moja wada i dziwactwo - praktycznie nie jadam owoców...!!

to nie ten sam snickers... iba...

Arbuzy są pycha,tylko sisiu się po nich co chwilę chce,a w górach to czasami potrafi urosnąc do rangi PROBLEMU

Widzę że nie tylko Powerade nas łączy...

Pozdrawiam!
Bartek

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Na maxymalnie długą, jedndniowa wycieczke:3-4 bułeczki, oscypek(a najlepiej 3-4 małe), do tego kabanosik, herbatka z cytrynka zawsze - niezbedne sole mineralne, okczoladka mleczna, woda mineralna 1,5l.,ale zawsze wysoko zmineralizowana (np. staropolanka), BANAN, albo 2, pogryzka (mieszanka róznych ziaren, suszonych owoców itp), mam to zawsze w woreczku w kieszenie i od czasu do czasu sobie..pogryzam. Bardzo fajne, nie wiem jak to działa, ale polecam.

_________________
keff79: Moje spostrzeżenia i analiza nieba z ostatnich trzydziestu jeden lat dowodzą, że w nadchodzącym półroczu pogoda będzie zmienna i może mieć coś wspólnego z tzw. porami roku (badania trwają).

Wiśnia jest wiśnia

O! kolejny! a już myślałam, że tylko mój były towarzysz górołażenia był taki hmmm wytrwały w niejedzeniu w góach tylko woda i czekolada an kilkanaście godzin, czasem piwko po ześciu do schroniska i wilczy głod /"aaaaaj jaki ja głodny! dajcie mi jajecznicy!!! itp./
a ja niedobra kanapki jadłam... raz mi sie tylko udało mu wcisnać
i tak sie ciagle zastanawiałam NO JAK? tak mozna cały dzień bez białaka i węglowodanów?

a moim "niezbędnym" pożywieniem w górach jest pomidor.
ostanio ogórek malosolny
oraz kopiko ewentualnie mietusy.
poza tym to tradycyjnie: żołty ser, kabanosiki, jabłko, banan, czekolada, woda
raz łaziliśmy z kawą w termosie, ale jakoś nie bałdzo oj nie baaaałdzo, zwlaszcza że nieraz ustronne krzaczki trudno potem znaleźć.

kiedyś nas swoim "pożywieniem" zszokowali pewni (Pamietam...) Warszawiacy... którzy przed Grzybowcem sie nas pytali czy nie mamy może soczku, bo oni maja fajna.. wódeczkę

Ooo! Ja to sobie lubie pojeść ,na szlaku tez.
Zawsze pakujemy bułeczki z wędliną i serkiem.
Ogórki małosolne (jak wspomniała adhezja) to super rzecz ale
trzeba miec duzo picia bo po nich troche suszy.
Jakaś mała czekoladka i banany.

no bardzo przepraszam! ale ogórki malosolne mnie nie suszą akurat
- w końcu malo w nich soli!

a suszone śliwki nieźle robia na małe kryzyskiki (moje siostrze np.) polecam!

/śliwki z ogórkiem /

Mnie po ogórkach ,nawet małosolnych suszy
Ale mix górki ze sliwkami
Ciekawe jaki efekt?

to dobry znak

i z bita smietana!! chyba w ciazy jestem...

jak to w ciąży?
przeca Ty nie wiesz skad się biorą dzieci

wiatropylny Kubuś hahahaha


P.S. matko dygresje we wlasnym topicu

ten Anonymous to ja akurat, ale chcialam zaprzeczyć, jakobym te ogórki i sliwki w jednym czasei spożywała [ki czort mnie wylogowuje?]
z połączeń energetycznych i smakowitych w warunkach górskich to polecam bardzo; czekolada zagryzana jabłkiem i do tego słone paluszki

to jest pyszne!

a! i ten Kubuś mi nasunął wspomnienie jak to po jego konkurencie - Tymbarku - Multiwitamina gdzieś w okolicach Kozich Czub doznałąm orgazmu duchowego
nie ma to jak dobre piciunio!

To było w tym roku, i to był Twój piesek? Pytam, bo widziałem w Koziej Dolince biegającego zwierza.

Może to był suseł płci żeńskiej, czyli Suślica bo nam ostatnio jedną wcięło i się niepokoimy...

Zwykle na wędrówkę zabieram owoce (banany, nektarynki albo jabłka), słodycze (Snickers, Lion..), bułki, ser żółty, wędlina (sucha kiełbasa albo szynka drobiowa) , orzechy i wody pod dostatkiem. Przy okazji, witam wszystkich, to mój pierwszy post.

_________________
Sportowy tryb życia

Witam i życze wielu postów

witaj, zanim wyrzeknę AVE do Ciebie powiedz mi czy ten nick ma coś wspólnego z ostatnią płytą Armii tak właśnie zatytułowaną

http://www.hero.pl/pl/page_1410.html Ja się w górach nie rozstaję z tymi batonikami ....czekoladowymi oczywiście

Chodzi raczej o nazwę pewnego zespołu ze Szwecji. Poza tym to pojęcie oznaczające kraniec świata jakoś kojarzy mi się z górami.
PS: proszę moderatorów o wykasowanie mojego poprzedniego posta napisanego jako "gość". Zapomniałem się zalogować

_________________
Sportowy tryb życia

Słyszałem o tym zespole również, zdaje się ze jest to orientacja taka dla mnie nie teges lekko ale i tak witaj