Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 2:40 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So gru 12, 2009 3:11 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Po wpływem dyskusji jaka wytworzyła sie w watku na zupełnie inny temat, postanowiłem założyć watek niniejszy, dedykowany tematowi.
uważam że jest o czym pogadać i mam nadzieję że temat będzie teraz sobie żył swoim zyciem - zapraszam do refleksji.
Oczywiście - muszę też zalinkować ów "wątek oryginalny" zaznaczam, że dyskusja tam prowadzona była OT do tematu wątku w którym sie pojawiła, a w dodatku była nieco naładowana emocjami prywatnymi, mam nadzieję, że nie zaciemni to dyskusji jaka rozwinie się w wątku niniejszym.
Wątek oryginalny (właściwie OT z wątku o GrossGlocknerze):
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... 2&start=77

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 3:22 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kiedy widzisz , mi się wydaje (jak zwykle reprezentuję tutaj tylko swój własny pogląd) , że każdy człowiek obojętnie czy "normalny" (podkreślam bardzo duży cudzysłów) czy niewidomy, czy niesłyszący, czy na wózku inwalidzkim ma równe prawo do odczuwania gór.
I ma również prawo do tego aby gór nie lubić i nie być "uszczęśliwianym" na siłę.
Wszelkich uszczęśliwiaczy na siłę a zwłaszcza takich, którzy robią to na pokaz nie cierpię, wszystkim którzy chcą z własnej woli po górach chodzić (choćby mieli wjechać na wózku na Kilimandżaro) życzę wszystkiego dobrego !

I przełamywania kolejnych progów, byle - tak jak i każdemu człowiekowi - z rozsądkiem, aby się nie zabić.

Sorry, ale czy jest tu w ogóle o czym dyskutować ?

Pozdrowienia

Basia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 3:35 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Post przeniesiony z wątku "glocknerowskiego"

jacob.p.pantz napisał(a):
...i to "okrucieństwo", Janku, przypomnialo mi, że... "alles schon dagewesen" (((-;


A ja bym się zastanowił nad czymś co nazywa się "polityczna poprawność". Np. w wielu krajach, szczególnie zachodnich, szczególnie w Niemczech, w Polsce mniej, prezentowanie publicznie antysemityzmu jest czymś fatalnym. Ale wystarczy pójść na niewielkie zakrapiane imieniny lub urodziny by... sam wiesz.
W XIX wieku a nawet jeszcze w XX modna i politycznie poprawna była filantropia. Zajmowały się nią głównie bogate i podstarzałe damy i stare panny (vide - "Lalka" Prusa), zazwyczaj od święta. Ludzie z różnych powodów ubodzy i bezradni byli, są i będą. No i bardzo dobrze, że opieka nad nimi przestała być czymś w rodzaju rozrywki i przeszła w ręce państwa i wyspecjalizowanych organizacji - jest to bardziej racjonalne i skuteczniejsze.

No i wygłoszę teraz pogląd cholernie politycznie niepoprawny, zdając sobie sprawę, że za chwilę spadną na mnie razy, wybuchnie powszechne oburzenie i wyjdę z tego jak zbity kundel. Ale nic to, jak mawiał pan Wołodyjowski, trudno... Otóż bardzo często mi się wydaje, że rozliczne akcje na rzecz osób niepełnosprawnych, zarówno psychicznie jak i fizycznie (a czasami obie te niesprawności występują równocześnie) obserwuje się dalekie echa filantropii w wydaniu XIX wiecznym. A także w przysłowiowym obdarowywaniu murzynka koralikami i perkalikiem, koniecznie bardzo kolorowymi aby murzynek zabawnie wyglądał i cieszył oko białego sahiba.
Truizmem jest stwierdzenie, że biedaka publicznie, czasami wręcz demonstracyjnie wręczana jałmużna upokarza. Podobnie niepełnosprawnego udzielana publicznie i demonstracyjnie pomoc. Dlatego zamiast wnosić faceta na wózku znacznie lepiej jest budować odpowiednio zaprojektowano pochylnie, poradzi sobie wtedy sam i będzie się czuł psychicznie znacznie lepiej. Dlatego też, wydaje mi się, że wszelkie działania zmierzające do uczynienia z niemożliwego możliwego są czymś okrutnym.
Kilka miesięcy temu widziałem w Młynicy samotnego człowieka z jakimś skomplikowanym schorzeniem nóg, poruszał się przy pomocy wymyślnych lasek. Szedł z trudem i bardzo powoli ale szedł. Ja z racji wieku też poruszam się wolno i z niejakim trudem. Szedłem sam i nikt z mojego powodu nie mógł narzekać i krzywić, że traci z mojego powodu czas. I dalo mi to znacznie większą satysfakcję niż skrócenie "mapowego czasu" o połowę, to już robiłem, jak byłem młody. Ale wróćmy do tego niepełnosprawnego. Dotarł do wodospadu Skok, oczywiście sporo po mnie, ale dotarł. I z wyrazu jego twarzy można było odczytać, że jest z tego dumny. Oczywiście nie poszedł dalej, próg już nie był raczej na jego możliwości. Oczywiście gdyby znalazło się dwóch dzielnych wolontariuszu to by go jakoś przeturlali. ALE PO CO? Bo wydaje mi się, że mogłoby to być dla niego upokarzające.
Ten człowiek szedł sam, to była jego decyzja. Gdybym jednak zobaczył kilkanaście czy kilkadziesiąt osób podobnie upośledzonych fizycznie, nawet pod najbardziej pieczowitą opieką, to odrazu miałbym wątpliwości. Jakie? Ano takie ilu z nich tam kuśtyka bez żadnej z tego przyjemności, poprostu z musu, bo jest w jakimś tam zakładzie, bo tam to zorganizowano itd
Po co chodzimy w góry? W dużym procencie po to aby widzieć, coś zobaczyć. Czy niewidomy zobaczy? Nie zobaczy. I podejrzewam, że nie potrafi sobie wyobrazić, nawet na podstawie najbardziej genialnej opowieści przewodnika. A więc znowu PO CO?
Czy należy głuchego prowadzić na koncert? Zastanowiłbym się nad rockowym. Bo wprawdzie nic nie usłyszy ale zobaczy tą niesamowitą atmosferę. Choć może być mu smutno, że tak naprawdę to nie wiadomo dlaczego ona taka jest. Ale na symfoniczny, na którym publiczność siedzi grzecznie skupiona na krzesełkach? PO CO?

Zupełnie natomiast inaczej będzie, gdy zdrowy przyjaciel, czy dwójka lub góra trójka zabierze w góry niewidomego przyjaciela, lub na koncert głuchego. Bo to temu niepełnosprawnemu może dać poczucie, że mimo swojej ułomności nie jest sam, że uczestniczy w czymś co jego przyjaciołom sprawia radość, nawet gdy nie wie jaka jest tej radości istota. Bo przecież nie wie, nie może wiedzieć. W takie indywidualne działania mogę uwierzyć i popierać. W grupowe nie, bo w grupie zawsze będzie spory procent takich, dla których to będzie męczarnia.

Konkludując - pomagajmy niepełnosprawnym w tym co mogą sami zrobić. I tu pełne uznanie dla wszystkich olimpiad i zawodów. Bo w wyścigu na wózkach wszyscy są mniej więcej równi sobie i żaden zdrowy byk nie biegnie z nimi w tych samych zawodach. Ale nie uszczęśliwiajmy ich "na siłę" bo jak podejrzewam, to najbardziej uszczęśliwia to uszczęśliwiaczy. Bo rosną im serca, że są tacy dobrzy, zupełnie jak ten biały sahib rozdający koraliki murzynkom.
Koronnym argumentem "uszczęśliwiaczy" jest zazwyczaj to, że "uszczęśliwiony" zapytany, np. przez dziennikarza czy jest szczęśliwy, zazwyczaj to ochoczo potwierdza. Ale czy to nie przypadkiem przejaw politycznej poprawności tym razem w wykonaniu osoby niepełnosprawnej. Bo skoro biały sahib dał koraliki to niegodziwością byłoby się z tego powodu nie cieszyć.
I pamiętajmy jeszcze jedno - dobroć dla bliźniego, jest tylko wtedy dobrocią, gdy nikt o niej nie wie, gdy natomiast trąbią o niej media, to... nie dopowiadam.

PS.
Pozornie z innej beczki. Pewnie wszyscy pamiętają jak to za pieniądze saudyjskiego króla rozłączono w Riadzie polskie bliźniaczki sjamskie.
Dziewczynki mają już sześć lat. Polityka właśnie doniosła, że ich matka bezskutecznie usiłuje się doprosić w NFZ o specjalne ortopedyczne obuwie dla nich - dziewczynki jak na razie mają nierówne stopy. Takie buty kosztują 600 zł za parę i samotnej matki na to nie stać. Aby było jasne - nie mam z tego powodu najmniejszej pretensji do saudyjskiego monarchy - on swoje już zrobił i ma prawo oczekiwać, że władze Najjaśniejszej Rzeczpospolitej będą jego dzieło kontynuować, w dodatku za znacznie mniejsze pieniądze. Polityka wspomina też o sporej gromadce polityków i działaczy, którzy swego czasu usiłowali, nawet i z powodzeniem na saudyjskiej hojności zbić swój polityczny kapitał. Zbili i gdzieś się zapodzieli. A bucików nie ma!!!

A teraz jestem gotów na "odstrzał". Tylko dobrze celujcie abym się nie męczył! :roll:

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 4:14 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Miałem wizję...
Cytuj:
Rok 2050. Od 10 lat działa prężnie forum 'Niepełnosprawi.gory.pl'. Na forum użytkownicy wymieniają się planami, relacjami z wycieczek, informacjami praktycznymi. Wszyscy gadają o wyczynie niewidomego Wojtka, który pokonał Krowi Zleb w czasie 7 godzin i 15 minut bijąc dotychczasowy rekord o 15 godzin!!. Fakt - przygotowywał sie dokładnie do bicia tego rekordu. Kolejna ekipa zaliczyła "Wielką Koronę Niepełnosprawnych Tatr" (Grześ, Kopieniec i Nosal). Zosia znalazła w dziale "Sprzęt" infroamcje o GPS-Lokatorze z mapą Tatr na drgania, szukała takego czegoś, bo jest głuchoniewidoma. Jakis stary przewodnik o nicku "Lucyna" reklamuje sie z organizacją wycieczek na Tarnicę po hasłem "Dotkinj krzyża na Tarnicy".
User "Krzysio" dostal zjebkę za plan wejścia solo na Nosala, a jest niewidomy a w dodatku zero doświadczenia.
User Lech-Junior wścieka się na licencje dla przewodników dla niepełnosprawnych i twierdzi, ze jego dziadek prowadził takie wycieczki bez żadnych uprawnień już w 2010.


Wizja jest szatańska, bo była juz spisana dwa razy i dwa razy mi się skasawała!! Było jeszcze o wydziale TOPR ds pomocy niepełnosprawnym, ubezpieczeniach dla niepełnosprawnych itd.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 5:15 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Właśnie wróciłam z gór. Było cudnie.
Od prawie 10 lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi. Mam dwie funkcje, na potrzeby organizatorów przygotowuję programy lub oferty, a potem część z tych osobiście prowadzę.
Najważniejsze jest tu planowanie. Nie ma bowiem czegoś takiego jak osoba niepełnosprawna czy mająca problem z poruszaniem się (tu np.są osoby skrajnie otyłe). W fazie wstępnej muszę dostać podstawowe wiadomości o stopniu niepełnosprawności ruchowej, o schorzeniu. Inny będzie program dla całkowicie niewidomych, innych dla osób mających problemy ze wzrokiem, zupełnie inny dla osób na wózkach inwalidzkich. Nie zapominajcie, że wzrok jest tylko jednym ze zmysłów. Osoby ociemniałe posługują się znakomicie słuchem, węchem, dotykiem. Bieszczady to nie tylko górskie szlaki na terenie BdPN. Akurat świeżo przygotowałam program dla osób niewidomych.

I
Tarnawa torfowiska tu mamy pomosty na torfowiskach
Tarnawa Hodowla Zachowawcza Koni Huculskich, tu będą mogli spotkać się ze zwierzętami, pojeździć konno w siodle i bryczkami
Tarnawa Dźwiniacz ścieżka przyrodnicza łatwa trasa prowadzona przez krainę dolin.
Kiedyś Koleżanka zawiązała mi oczy i przeprowadziła pomostami. To jest świat zapachów, łąki i torfowiska to cała paleta woni, od odrażających po takie w których można dosłownie utonąć.
II
Sanok skansen (tu będą mogli dotykać niektórych eksponatów)
Sobień rezerwat z ruinami zamku Kmitów (też miałam zawiązane oczy, przeszłam prowadzona za rękę ścieżkę dydaktyczną, dotykałam ruin, na pomoście widokowy poczułam przestrzeń
rejs statkiem po Jeziorze Solińskim
III
Spacer do Cudownego Źródełka w Zwierzyniu
Spływ pontonami Sanem
Solina zapora, wejście do wnętrza
IV
Połonina Wetlińska
koncert muzyki bojkowskiej w Siekierezadzie (to knajpa galeria i Agniecha na pewno pozwoli im dotykać dzieł sztuki)

Zupełnie inny program będzie dla osób chorych na schizofrenię. Idziemy na 4 pełne dni w góry.
Spadam jestem zmarznięta.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 8:53 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
lucyna napisał(a):
Osoby ociemniałe posługują się znakomicie słuchem, węchem, dotykiem

i tutaj jest sedno sprawy, wiele rzeczy/spraw, które dla nas w górach sa niezauważalne i mało istotne, to dla nich sa bardzo ważne. Nie starajmy sie ich oceniać z naszego pkt. spostrzegania gór i intencji chodzenia po nich. To, ze oni te góry, zwierzęta, rośliny prawdopodobnie wyobrażają sobie zupełnie inaczej niż jest w rzeczywistości....nie ma to, żadnego znaczenia.

Co do wycieczek grupowych, to dzięki temu, ze "ktoś" takowa wycieczkę zorganizował, jest to okazja dla wielu z nich, a może nawet zdecydowanej większości, że mogli "być" w tym rejonie. Pamiętajmy, że oni nie mogą sobie wsiąść w autobus, pociąg, samochód i sami przyjechać. Sporą część (gł. ich rodzin) na takowy wyjazd po prostu nie stać i takowa wycieczka jest często jedyną alternatywą.

Co do użycia terminy "być". Chyba wielu userom zdarzyło sie wchodzić na jakiś szczyt przy fatalnych warunkach (mgła, deszcz), gdzie widoczność na wierzchołku była na parę/paręnaście metrów. a zobaczywszy ten szczyt przy inszej okazji z dumą i zadowoleniem pomyśleli "byłem/am tam" (choć widoczność z niego była bliska zeru). Podobnie niewidomy jak usłyszy w radiu/telewizji/u znajomych info o tym szczycie, to tez może powiedzieć sobie "byłem/am tam"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 9:13 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Mała dygresja ... najlepiej by było gdyby się jakiś niepełnosprawny wypowiedział ... wiem, że z tym może byc trudno ... ale jednak opinia kogoś takiego była by tu w tym wątku najbardziej na miejscu ... :roll:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 9:19 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
chief napisał(a):
Nie starajmy sie ich oceniać z naszego pkt. spostrzegania gór i intencji chodzenia po nich.


Ot co jest (-;

W podobnej intencji pisałem ongiś na preclu:
"Bardzo polecam - jako mocno owocne intelektualnie - stałe wątpienie
we własną 'normalność', tudzież lepszość/wyjątkowość/jedyność
osobistej inspiracji/satysfakcji czerpanej skądkolwiek
- np. z nierówności naskórka globu."
czy na tatry.inspiration.pl - przeciw 'jednak nie dla każego jego Everest':
"i my tu, na forum, zdecydujemy dla kogo tak, dla kogo nie,
względnie czy 'jego' to jego, czy zupełnie nie jego?"

Janek (Markiz) pisał tu (m.in.) przeciw pomocy jako przedmiotowemu traktowaniu niepełnosprawnych.
Toż i takie pisanie jest jakimś uprzedmiotowieniem, boć zakłada że (przynajmniej w istotnym stopniu)
turystyka niepełnosprawnych nie jest ich świadomym wyborem
- a niby jakie mamy podstawy sądzić, że tak jest
w stopniu statystycznie większym np. niż w przypadku turystyki zorganizowanej generalnie?

chief napisał(a):
Co do wycieczek grupowych, to dzięki temu, ze "ktoś" takowa wycieczkę zorganizował, jest to okazja dla wielu z nich, a może nawet zdecydowanej większości, że mogli "być" w tym rejonie.


I tu analogie z różnymi formami turystyki (tej czy innej) zorganizowanej nasuwaja się szczególnie.
Najrozsądniej i najlepiej zrobimy myśląc (i dyskutując tu) o niepełnosprawnych
jako o.. normalnych po prostu.


lucyna napisał(a):
Akurat świeżo przygotowałam program dla osób niewidomych.


A to dorzuć jeszcze np. kirkut w Lesku - różne rodzaje reliefów zdobiących macewy
i żydowska symbolika nagrobna
dla osób o wyczulonym zmyśle dotyku mogą być ciekawym tematem,
podobnie jak - już na szlaku - rozpoznawanie głównych gatunków drzew liściastych i iglastych
po fakturze kory i kształtach liści, szyszek etc. (-;

Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 9:33 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
jacob.p.pantz napisał(a):
lucyna napisał(a):
Akurat świeżo przygotowałam program dla osób niewidomych.


A to dorzuć jeszcze np. kirkut w Lesku - różne rodzaje reliefów zdobiących macewy
i żydowska symbolika nagrobna
dla osób o wyczulonym zmyśle dotyku mogą być ciekawym tematem,
podobnie jak - już na szlaku - rozpoznawanie głównych gatunków drzew liściastych i iglastych
po fakturze kory i kształtach liści, szyszek etc. (-;

Serdeczności,

Kuba


Nie wiem czy wyrobimy się czasowo. Kirkut to częsty punkt moich programów, bywałam tam i z niepełnosprawnymi gośćmi.
Takie szkolenia prowadzimy w czasie warsztatów. My interpretujemy otoczenie. Często gości, w tym osoby dorosłe proszę aby używały innych zmysłów niż wzrok. Większość osób nawet nie wie jaką przyjemność sprawia przytulenie się do drzewa, czy rozdrobnienie w ręku gałązki mięty. Inną sprawą jest słuchanie otoczenia. Zatracamy jako ludzie części swoich naturalnych umiejętności postrzegania świata. Kontakt z naturą niektórym pozwala poznawać od nowa otoczenie.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 9:38 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
W arboretum w Bolestraszycach jest specjalna ścieżka (tuż obok wejścia) gdzie każdą z roślin można dotknąć ręką i powąchać.
Rośliny posadzone są nisko a ścieżka na tyle równa aby bez problemu dało się przejechać wózkiem.

Bardzo fajne miejsce również dla dzieci, które lubią przecież wszystkiego dotykać.

B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 9:39 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Gustaw napisał(a):
Mała dygresja ... najlepiej by było gdyby się jakiś niepełnosprawny wypowiedział ... wiem, że z tym może byc trudno ...

Internet i w szególności portale społecznościowe wydają mi sie ogromną szansą dla niepełnosprawnych. W przypadku głuchych jest to dość jasne i proste, używają dokładnie tego samego interfejsu. Niewidomym nieco trudniej ale i tu technologia zaczyna być coraz sprawniejsza. A są jeszcze głuchoniewidomi, dla tych szczególnie, a technika jest zasadniczo ta sama co w przypadku niewidomych.
Poczekajmy prędzej czy później ktoś tu trafi, taki był z grubsza mój cel przy zakładaniu wątku.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:10 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 5:48 pm
Posty: 882
Ciekawy wątek jest na Brytanie :
http://www.wspinanie.pl/forum/read.php?7,440583

Na początek obejrzycie film :
http://vimeo.com/7952310

Problemem jest WYJDŹ Z DOMU. Później to można znaleźć kogoś kto Ci pomoże. Zorganizowane wycieczki niepełnosprawnych w góry na zasadzie JEDŹ są bardzo złym pomysłem. Niepełnosprawni posiadają wiele kompleksów, które wmówili sami sobie ( ale to chyba jest zrozumiałe ).
Wyciągnięcie ręki : CHODŹ MIŁO SPĘDZISZ CZAS jest chyba najlepszym sposobem na wyjście z domu i poznawanie świata niepełnosprawnych. Nie żadne spędy z przewodnikiem.
Taki człowiek potrzebuje osoby której ufa i wie że może na nią liczyć = Przyjaciel. Tylko wtedy czuje na siłach spróbować tego co mogą pełnosprawni. Podstawą jest obniżenie Bariery.

_________________
Zamarzną dłonie, nie zamarznie Godność :!:
www.staszek206.wordpress.com
www.lubczasopismo.salon24.pl/taternik.salon24.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:13 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Markiz napisał(a):
Ale nic to, jak mawiał pan Wołodyjowski, trudno...

:D

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:16 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
staszek
Wybacz ale nie rozumiem Twego stanowiska. Miałeś kontakt z osobami niepełnosprawnymi? Byłeś na tego rodzaju imprezie?

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:20 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 5:48 pm
Posty: 882
lucyna napisał(a):
Miałeś kontakt z osobami niepełnosprawnymi?




staszek napisał(a):
Taki człowiek potrzebuje osoby której ufa i wie że może na nią liczyć = Przyjaciel.



J.w. napisałem tzn. że wiem o czym piszę.

_________________
Zamarzną dłonie, nie zamarznie Godność :!:
www.staszek206.wordpress.com
www.lubczasopismo.salon24.pl/taternik.salon24.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:28 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Rozumiem. Mimo to sądzę, że maksymalnie upraszczasz temat. Każdy z nas potrzebuje przyjaciela, być może samotność wśród osób niepełnosprawnych jest większa. W ciągu roku kontaktuję się z setkami inwalidów,osób chorych. Wycieczka w góry jest czymś zupełnie innym niż codzienna pomoc, owe wyciągnięcie ręki. Te dwie rzeczy nie wykluczają się ale uzupełniają. I nie ważne czy gość idzie w góry, zwiedza w grupie zorganizowanej czy w kilka osób. Liczy się podobnie jak u osób nazwijmy to normalnych cel. Ich potrzeby niczym nie różnią się od naszych. W każdej chwili przy zbiegu niesprzyjających okoliczności my możemy znaleźć się po drugiej stronie bariery. Prywatnie zajmowałam się przez prawie całe moje życie osobami chorymi, niepełnosprawnymi.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:34 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
lucyna napisał(a):
Miałeś kontakt z osobami niepełnosprawnymi? Byłeś na tego rodzaju imprezie?


staszek napisał(a):
J.w. napisałem tzn. że wiem o czym piszę.

chyba raczej nie

staszek napisał(a):
Problemem jest WYJDŹ Z DOMU. Później to można znaleźć kogoś kto Ci pomoże

jesli wiesz o czym piszesz, to gdzie oni mogą te osoby znaleźć ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:41 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Ja zupełnie nie rozumiem w czym miałaby być różnica pomiędzy motywacjami osoby nazwijmy to "pełnosprawnej" od "niepełnosprawnej".

Jedni i drudzy mogą uczestniczyć w wycieczkach zbiorowych i powiedzmy że dla 36 osób w autokarze ta wycieczka nie będzie niczym ciekawym lub co najwyżej będzie tylko okazją do wypicia, ale może dla 4 będzie inspiracją do dalszej samodzielnej działalności.

I dotyczy to każdego w równym stopniu.

Osoby które tutaj nazywane są "niepełnosprawnymi" tylko tym się różnią, że do niektórych rodzajów działalności potrzebują pewnej pomocy innych i tyle.

Natomiast wkurza mnie działanie "na pokaz" niektórych "filantropów" - to jest tak jak z kupowaniem przed Świętami maskotek do Domu Dziecka.
Nie widzenie rzeczywistych potrzeb, a robienie czegoś na pokaz.
To nie znaczy jednak że każda wycieczka jest taka.

B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:44 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 5:48 pm
Posty: 882
lucyna napisał(a):
Mimo to sądzę, że maksymalnie upraszczasz temat

Jak pewnie zauważyłaś nie jestem z tych taksówkarzy, który z Centralnego na lotnisko Okęcie wożą przez dworzec Wschodni.
Jak w dowcipie o policjancie i książce wytłumaczę Ci na przykładzie.
To jest tak jak z kobietą, która ci się bardzo podoba :
1.Na początku słuchasz
2.Później starasz się jej zafascynować swoją osobą
3.Następnie rzucasz jakiś szalony pomysł
4.Dajesz czas do namysłu
5.Przechodzisz do działania
6.Mówisz, że należy to jeszcze powtórzyć :wink:

_________________
Zamarzną dłonie, nie zamarznie Godność :!:
www.staszek206.wordpress.com
www.lubczasopismo.salon24.pl/taternik.salon24.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:46 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Basia Z. napisał(a):
Natomiast wkurza mnie działanie "na pokaz" niektórych "filantropów"

czy możesz podać przykład ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:47 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 05, 2009 10:18 pm
Posty: 392
Lokalizacja: z łodzkiego
staszek napisał(a):
Problemem jest WYJDŹ Z DOMU.


popieram Cię absolutnie. dotyczy to głównie osób, które na zawsze przykuły się do wózka w wyniku wypadku bądź choroby

przypuszczam, że na wycieczki zorganizowane jeźdżą głównie uczestnicy WTZ ŚDS, DPS bądź innych tego podobnych placówek, są to zatem niepełnosprawni, którzy przeszli już te pierwsze kroki i nawiązali ponownie więzy społeczne, chociaż nie zawsze na tyle, aby móc przełamać wstyd przed proszeniem kogoś o pomoc

najgorsze jest zobaczenie litości w oczach tej "sprawnej osoby"

podczas jednej z wycieczek w góry, niepełnosprawny widząc je pierwszy raz na oczy, myślał zwyczajnie, że to chmury i dla niego nie ważne było czy celem są góry, czy też morze, wyszedł, a raczej wyjechał poprostu poza swój mały, ciasny swiat, w którym dotąd żył

_________________
Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:53 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 5:48 pm
Posty: 882
chief napisał(a):
to gdzie oni mogą te osoby znaleźć ?

Poprzez rodzinę jest chyba najłatwiej. Sam(a) nigdy nie poprosi. Trzeba ją znaleźć.

Cytuj:
chyba raczej nie

Możemy się tak umówić.
Nie zajmowałem się Wolontariatem.
Czekam na doświadczenia opiekunów grup zorganizowanych.

_________________
Zamarzną dłonie, nie zamarznie Godność :!:
www.staszek206.wordpress.com
www.lubczasopismo.salon24.pl/taternik.salon24.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:56 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
cZaRnaMyChA napisał(a):
podczas jednej z wycieczek w góry, niepełnosprawny widząc je pierwszy raz na oczy, myślał zwyczajnie, że to chmury i dla niego nie ważne było czy celem są góry, czy też morze, wyszedł, a raczej wyjechał poprostu poza swój mały, ciasny swiat, w którym dotąd żył

Tak, to są osoby będące pod opieką organizacji, stowarzyszeń itd. W większości są to wyjazdy sponsorowane.
Przypomniał mi się pewien mężczyzna. Kilka lat temu obsługiwałam grupę osób niepełnosprawnych z pewnego ośrodka opiekuńczego. Miał około 40 lat, był w jakimś tam stopniu upośledzony, przez te prawie 40 lat mieszkał w stajni, najpierw u swoich rodziców, potem u rodzeństwa. Ktoś zainteresował się jego losem i zawiadomił policję. Ten człowiek żył kilka tygodni w godziwych warunkach, wśród ludzi. Nie potrafię opisać jego zachowania, zresztą nie chcę. Chyba wiem o czym mówisz.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 11:21 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
Basia Z. napisał(a):
W arboretum w Bolestraszycach jest specjalna ścieżka (tuż obok wejścia) gdzie każdą z roślin można dotknąć ręką i powąchać.
Rośliny posadzone są nisko a ścieżka na tyle równa aby bez problemu dało się przejechać wózkiem.


http://img39.imageshack.us/i/img4329a.jpg/

staszek napisał(a):
Wyciągnięcie ręki : CHODŹ MIŁO SPĘDZISZ CZAS jest chyba najlepszym sposobem na wyjście z domu i poznawanie świata niepełnosprawnych. Nie żadne spędy z przewodnikiem.

chief napisał(a):
jesli wiesz o czym piszesz, to gdzie oni mogą te osoby znaleźć ?

Basia Z. napisał(a):
Ja zupełnie nie rozumiem w czym miałaby być różnica pomiędzy motywacjami osoby nazwijmy to "pełnosprawnej" od "niepełnosprawnej".


Już podawałem - na 'pierwotnym' grossglocknerowym wątku - archiwalną wypowiedź,
z której linki zachowały aktualność:
http://www.cross.org.pl/
http://www.pttk.pl/aktywna/tacysami/index.php?co=start
http://www.turystykadlawszystkich.pl/

Inne przypadkowe przyklady:
- niewidoma licealistka trafiła na nauczyciela (lub -lkę) - członka miejscowego koła przewodnickiego,
zaczęłą chodzić po górach (zwykle starczało, że ktoś obok mówił jej o przeszkodzie,
czasem przydawała się pomocna dłoń),
była też np. - towarzysząc znajomym - na imprezie szkoleniowej
polegającej na zwiedzaniu zabytków Podkarpacia
(dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że nie widzi);
- kiedyś prowadząc biórko turystyczne dostałem zlecenie ze stowarzyszenia czy klubu osób chorych na epilepsję (wiem, nie to samo, ale pewna analogia),
jedynym wyróżnikiem wycieczki (fakt - z gór - AFAIR tylko wjazd na Kasprowy), był udział pielęgniarki
- kiedyś prowadząc letnia bazę namiotową gościłem małżeństwo z bliźniakami,
z których jedno miało zespół Downa - rodzice tak w górach, jak w mieście (nieco rozmawialiśmy)
dbali o traktowanie dziecka możliwie tak samo, jako równieśników.

"Drogi do turystyki" zatem całkiem podobne jak przy osobach "statystycznie sprawnych":
rodzina, organizacja, szkoła, rówieśnicy...

Jasne - pewne "przesunięcie" w stronę pomocy innych - ale nia na tyle przecież,
by myśleć o takich osobach mniej 'normalnie' niż...
sami przecież sobie życzylibyśmy, by do nas podchodzono,
w razie niepełnosprawności.

Basia Z. napisał(a):
Natomiast wkurza mnie działanie "na pokaz" niektórych "filantropów" - to jest tak jak z kupowaniem przed Świętami maskotek do Domu Dziecka.
Nie widzenie rzeczywistych potrzeb, a robienie czegoś na pokaz.
To nie znaczy jednak że każda wycieczka jest taka.


Domy dziecka chetnie podają listę rzeczy potrzebniejszych, niż maskotki...

Co do dobrze-czyniących-na-pokaz:
wkurzać nie ma się czym - może (w tym czy innym rejestrze) ich zasługa może być mniej 'punktowana',
ale wszak rezultaty danej aktywności obiektywnie zostają,
a ów 'pokaz' może zachęcić do dobrego innych...

Serdeczności,

Kuba


Ostatnio edytowano N gru 13, 2009 11:25 pm przez jacob.p.pantz, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 11:22 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
staszek napisał(a):
chief napisał:
to gdzie oni mogą te osoby znaleźć ?

Poprzez rodzinę jest chyba najłatwiej. Sam(a) nigdy nie poprosi. Trzeba ją znaleźć.

Zgoda....problem w tym, ze takich szczęściarzy z taka rodzina nie jest wielu....a reszta ?
Wyjazd takowy np. z W-wy do Zakopca to spory wydatek (niepełnosprawni żyją głównie z renty, niewielu jest szczęściarzy, którzy zarabiają), gdzie trzeba opłacić niepełnosprawnego + opiekuna.

Na wycieczkach zorganizowanych, przez fundacje, czy specjalizujące sie ośrodki, koszty ze strony niepełnosprawnego sa niewielkie, a czasem zerowe.

staszek napisał(a):
Czekam na doświadczenia opiekunów grup zorganizowanych.


staszek napisał(a):
Taki człowiek potrzebuje osoby której ufa i wie że może na nią liczyć = Przyjaciel. Tylko wtedy czuje na siłach spróbować tego co mogą pełnosprawni.

jak myślisz, jak wygląda takowa zorganizowana wycieczka ?....przeca na niej sa tez opiekunowie, bywa, ze jeden na 2-3 niepełnosprawnych, a sa to właśnie pracownicy/wolontariusze, którzy, na co dzień z nimi przebywają/"pracują", względem, których właśnie mają zaufanie....dlatego poddałem w wątpliwość Twe stwierdzenie, że wiesz, o czym piszesz.


staszek napisał(a):
Nie żadne spędy z przewodnikiem

a cóż tu maja przewodnicy do tego, którzy z grupa są zaledwie parę godzin (o ile są)....resztę czasu (też z przewodnikiem) są razem z opiekunami....od rana do wieczora. Obserwując tych opiekunów (często wolontariuszy) jestem dla nich pełen podziwu, za ich troskliwość, cierpliwość i wyrozumiałość względem podopiecznych, praktycznie przez cały dzień...nie maja czasu "wolnego" dla siebie. Dlatego też nie bardzo mogę się zgodzić z Basią, ze takowe wycieczki sa organizowane na pokaz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 11:44 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 5:48 pm
Posty: 882
chief napisał(a):
Na wycieczkach zorganizowanych, przez fundacje, czy specjalizujące sie ośrodki, koszty ze strony niepełnosprawnego sa niewielkie, a czasem zerowe.

Tylko na wycieczkę przez fundację liczba miejsc jest ograniczona.
A jeśli jednak pojedziemy to 1 raz w roku.
Przepraszam, zrobiłem małe OT nawiązując do codziennego życia osoby niepełnosprawnej. A idą za ciosem to nie 1 wycieczka w roku w np. Tatry tylko co masz do zaproponowania 1 raz w tygodniu ?

_________________
Zamarzną dłonie, nie zamarznie Godność :!:
www.staszek206.wordpress.com
www.lubczasopismo.salon24.pl/taternik.salon24.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 11:56 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
staszek napisał(a):
A jeśli jednak pojedziemy to 1 raz w roku

w Tatry

staszek napisał(a):
tylko co masz do zaproponowanie 1 raz w tygodniu ?

to pytanie raczej nie do mnie....przypuszczam, ze takowe fundacje/ośrodki, nie kończą tylko na jednej wycieczce w roku, gdyż jest wiele interesujących miejsc w pobliżu tych ośrodków/fundacji, gdzie koszty nie sa juz tak drogie.
Np. trzy tygodnie temu miałem wycieczkę z grupą niewidomych i niedowidzących i ów ośrodek posiadał własny autokar....więc problem z dojechaniem, to nie problem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 12:56 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Wprawdzie nie turystyka, ale też ażne, powiedziałbym nawet, że ważniejsze, autentyczna inicjatywa społeczna

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/ar ... udzie.read

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 7:47 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
chief napisał(a):
staszek napisał(a):
tylko co masz do zaproponowanie 1 raz w tygodniu ?

to pytanie raczej nie do mnie....przypuszczam, ze takowe fundacje/ośrodki, nie kończą tylko na jednej wycieczce w roku, gdyż jest wiele interesujących miejsc w pobliżu tych ośrodków/fundacji, gdzie koszty nie sa juz tak drogie.
Np. trzy tygodnie temu miałem wycieczkę z grupą niewidomych i niedowidzących i ów ośrodek posiadał własny autokar....więc problem z dojechaniem, to nie problem.

Oczywiście, że są. Ostatnio pracowałam dla pewnego UG, który swoim niepełnosprawnym mieszkańcom organizuje nie tylko dzienne pobyty ale bardzo często wyjazdy. Grupa była nieliczna, dwóch opiekunów i 10 podopiecznych, od dziecka do pani, która miała 84 lata. Cudna staruszka, dała mi tak popalić, zbuntowała się i nie chciała gór (to było to zimowe załamanie pogody w październiku), a potem nie wypuszczała mnie z autokaru.
Z tego co wiem tak działających ośrodków jest bardzo wiele.

Baśka mówiła o filantropii na pokaz. Muszę się z nią zgodzić w pełnym stopniu. Jest wiele stowarzyszeń, organizacji, ludzi, którzy żerują i na niepełnosprawnych, i darczyńcach. Nie chcę o tym mówić, czasami aż mnie ręka świerzbi aby zadzwonić do odpowiednich organów.

Dziś będę pisać trzy programy dla zielonych szkół, dla Kolegów przewodników ze szkolenia. Jeden będzie dla dzieciaków z klasy integracyjnej. Moim zdaniem to jest niezmiernie ważne, aby dzieci chore czy niepełnosprawne od początku swojej drogi w dorosłość nie były pozostawiane same sobie.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 1:27 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 14, 2007 12:37 pm
Posty: 2069
Lokalizacja: Sama już nie wiem
Jest biuro podróży organizujące wycieczki dla niepełnosprawnych i osób starszych: http://www.accessibletour.pl/ niestety pomysl do konca nie wypalil z tym biurem poniewaz niepełnosprawni mają dofinansowania do wyjazdów REHABILITACYJNYCH a nie do turystyki poznawczej, więc części nie stać no i sposób składania wniosków o dofinansowanie jest ponoć jakiś chory i na zasadzie " kto pierwszy ten lepszy".

_________________
MOTYLA NOGA


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL