Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

To i my się podsumujemy! M&V 2009
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=8853
Strona 1 z 1

Autor:  Vespa [ Śr gru 30, 2009 9:23 pm ]
Tytuł:  To i my się podsumujemy! M&V 2009

Zdecydowaliśmy że i my podsumujemy mijający rok. Bo warto. Odbyliśmy 30 wycieczek (Tatry licząc jako jedną wycieczkę dużego kalibru), zdeptaliśmy 33 nowe munrosy, zaczęliśmy interesować się scramblingiem, zaliczyliśmy dwa wycofy, z których jeden był mądry, nauczyliśmy się ignorować nieciekawe warunki i łazić niezależnie od pogody.
A wyglądało to tak:

1. Luty - Walentynki na Shiechallionie. Pierwsze użycie raków i elegancka dupa pogodowa.

Obrazek

2. Luty - Cruach Ardrain i Beinn Tulaichean. Nic szczególnego, ale kolejne munro-piórko do kapelusza.

Obrazek

3. Marzec - Ben Lawers w śniegu po kolana, z koleżanką z Polski. Chcieliśmy jej pokazać piękno highlandzkiego krajobrazu, ale pogoda znów pokazała nam środkowy palec.

Obrazek

4. Marzec - Stob Ban i Mullach nan Coirean, czyli jedna z najsympatyczniejszych wycieczek, jakie się nam kiedykolwiek przydarzyły.

Głupawka była pełna :mrgreen:

Obrazek

5. Marzec - dwumunrosowy Beinn a'Bheithir. Całą bandą, z której znaliśmy tylko jednego kolegę. Trzy osoby wykruszyły się zaraz na
początku, jak tylko zaczął się scrambling. Reszta ekipy, która góry lubi, została wynagrodzona przepięknymi widokami.

Obrazek

6. Kwiecień - Creise i Meall a'Bhuiridh. Chcieli mnie wmanewrować w jakiś cholerny wuj wie na ile wyceniony boulder i po raz pierwszy
pokazałam na co mnie stać :mrgreen: Na szczęście udało mi się znaleźć obejście dla normalnych ludzi.

Obrazek

7. Kwiecień - Wielki Piątek uczciliśmy przejściem granią Beinn Fhady oraz zrobieniem dwumunrosowego Buachaille Etive Beag. Po raz pierwszy przemokły mi buty. A Mazio do dziś wspomina jak trzy razy musiał przechodzić jeden strumień - raz sam, drugi raz po mnie, bo uparłam się że tylko za rękę, trzeci raz ze mną. Ten strumień normalnie można przejść prawie suchą nogą, ale wiosna jest bardzo słabym okresem na łażenie po Highlandach.

Obrazek

8. Kwiecień - Garbh Bheinn, nie munro, ale bardzo fajna góra. Chcieliśmy przejść Pinnacle Ridge ale jak ostatnie pierdoły zaczęliśmy od złej strony i skończyło się na zabawie w scrambling (zabawie, bo obok było mnóstwo łatwego terenu).

Obrazek

9. Kwiecień - wejście na munrosa którego już mieliśmy zrobionego granią - Curved Ridge. Z przewodnikiem, żeby się czegoś dowiedzieć o asekuracji. Lina w większości miejsc była zbędna, choć bodaj w trzech bardzo ale to bardzo się cieszyłam że jestem związana.

Obrazek

10. Maj - z pomocą kolegi z Dundee po raz pierwszy ogarniamy wschodnie Grampiany, w lajtowej wycieczce na Mayar i Driesh.

Obrazek

11. Maj - kolejne buszowanie po tym rejonie, tak lajtowym, a jednak fascynującym swoją arktyczną surowością i odmiennością od zachodniego wybrzeża. Padają Creag Leacach i Glas Maol.

Obrazek

12. Maj - wycieczka tak blisko domu że już bliżej się nie dało. Bardzo chcieliśmy zobaczyć nasz rejon z czubka jakiegoś munrosa. Oczywiście bóg pogody wypiął się na nas i nad Highlandami było czysto, a nad naszymi stronami dupówa. Zdeptano Ben Vorlicha oraz Stuc a'Chroina.

Obrazek

13. Czerwiec - ponownie Garbh Bheinn, wreszcie przechodzimy tę nieszczęsną Pinnacle Ridge. Kolega spada nam z około 5 metrów i skręca
kostkę.

Obrazek

14. Czerwiec - lajtowy spacer na urokliwego Meall nan Tarmachan, Mazio zostaje owczym bohaterem wybawiając owieczkę z poważnej opresji.

Obrazek

15. Czerwiec - Dzień Szaraka: dwa munrosy jednego z najbardziej spektakularnych masywów Szkocji, Liathach. Scramblingowa klasyka i nasze marzenie. Było pięknie.

Obrazek

16. Czerwiec - pierwsza wyprawa w Cairngormsy. Krótki ale konkretny scrambling przez Fiacaill Ridge na munrosa Cairn Gorm. Po raz pierwszy zetknęłam się z cairngormską piździawą.

Obrazek

17. Czerwiec - Mazio robi Tower Ridge na Ben Nevisa. Trasa na granicy scramblingu i wspinaczki. Tak se wziął i załoił.

Obrazek

18. Lipiec - robimy drugiego munro po Ben Nevisie, Ben Macdui. Po takim naleśniku to jeszcze nie łaziła żem :shock:

Obrazek

19. Lipiec - munro Sgurr Eilde Mor, niespecjalnie spektakularny ale po wyjątkowo płodnym czerwcu byliśmy trochę wykończeni.

Obrazek

20. Lipiec - dwa fajne pagóry w Nevis Range, Aonach Beag i Aonach Mor. Nasz kumpel od skręconej kostki był już zdolny się z nami wybrać.
Ostatnia wycieczka przed Tatrami, których bliskość w czasie tak na nas podziałała, że w północnym profilu Ben Nevisa dopatrywaliśmy się
podobieństwa do Świnicy :mrgreen:

Obrazek

21. Sierpień - Tatry. Poznanie 7 forumowiczów, odbycie następujących wycieczek: Kościelec, OP, wycof z grani Lodowego, Baranie Rogi (z
chłopakami), Czerwona Ławka, Łomnica (wiadomo), Mnich (to Mazio z pomocą Kilera i Golana), grań od Wrót Chałubińskiego po Miedziane.

Niezapomniany wyjazd (oraz niezapomniane warunki sanitarne w Terince) :cool:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

22. Wrzesień - po raz kolejny Cairngormsy, w opatrunkowej chuście na głowie zdobywam z Maziem i Marcinem Angel's Peaka i Braeriacha.

Obrazek

23. Październik, dokańczamy trasę uzupełniając ją o Cairn Toula oraz Penisa Diabła.

Obrazek

24. Październik, kompletujemy rejon Glencoe wbijając się na Sgorr an-Ulaidh. Wiatr jest taki że rzuca nawet Maziem. Co robi ze mną możecie sobie wyobrazić.

Obrazek

25. Październik. Wrzosing wyprowadzający na munro Meall na Teanga, który wolę wymazać z pamięci. Pamiętać za to chcę fantastyczne widoki.

Obrazek

26. Październik - w klimatach jak z Mordoru ogarniamy najwyższy szczyt Anglii, Scafell Pike. Jest mokro, ślisko, zimno i zajebiście.

Obrazek

27. Listopad i klasyczna już Wycieczka Bez Plecaka. Odjęło mi trochę punktów od charyzmy, ale pomimo zdeptania tego samego munrosa po raz kolejny, bawiłam się świetnie.

Obrazek

28. Listopad, Ben Vorlich, bez fajerwerków ale wreszcie śnieg i piękna pogoda.

Obrazek

29. Grudzień, Ben Lui. Hej ho keczapy w dłoń. Miazga, szkoda tylko że nie daliśmy rady zrobić więcej w tym miesiącu, bo raczyłam się rozchorować.

Obrazek

Trzydziesta wycieczka miała miejsce jakoś wczesną wiosną i skurczysyńska góra Ben Cruachan pokonała nas po raz trzeci, w takich warunkach ze nie było jak dokumentować. Wydymiemy łachudrę w 2010.

To był piękny rok i jedynym moim postanowieniem noworocznym jest pobicie zaliczonej w 2009 ilości munrosow. Damy czadu :twisted:

Autor:  antyqjon [ Śr gru 30, 2009 9:27 pm ]
Tytuł: 

To dopiero piękne podsumowanie. Nieźle się rozkręciliście, oby tak dalej!

Autor:  Luiza [ Śr gru 30, 2009 9:34 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje!

W 2010 dacie czadu - to pewne!

:)

Autor:  Hubert [ Śr gru 30, 2009 10:07 pm ]
Tytuł: 

Vespa, Mazio, odkrywacie tereny do tej pory nieopisywane na forum. Świetnie się to wszystko czyta. Oby tak dalej! Powodzenia w 2010.

Autor:  awake [ Śr gru 30, 2009 10:17 pm ]
Tytuł: 

podpiszę się pod przedmówcą.
Pozazdrościć i pogratulować, i powodzenia :mrgreen:

Autor:  matragona [ Śr gru 30, 2009 10:22 pm ]
Tytuł: 

awake napisał(a):
podpiszę się pod przedmówcą.

I ja,i ja :D
I jeszcze dodam,żem Waszą fanką :D
Powodzonka w Nowym Roczku,czekam na kolejne relacje tak bardzo zachęcające do podróży TAM :)

Autor:  fanatyk [ Śr gru 30, 2009 11:34 pm ]
Tytuł: 

Nieźle. Sporo dni spędzonych w górach. Gratulacje i powodzenia w przyszłym roku!.

Autor:  Markiz [ Śr gru 30, 2009 11:46 pm ]
Tytuł: 

Niech będzie i 60 wycieczek. Ale bez "czadu". "Czad" mi się źle kojarzy - np. "kibole dali czadu"

Autor:  jck [ Cz gru 31, 2009 9:43 am ]
Tytuł: 

Bardzo ładnie. Trzymam za Was kciuki cały czas, działajcie tam ile się da. Jeszcze większy szacun za nazwy tych gór- ja już po drugiej wycieczce zapomniałem jaka góra była w poprzedniej, pomimo faktu, że wymówienie owej nazwy zajęło mi dwie minuty... :wink:

Autor:  matwoj89 [ Cz gru 31, 2009 10:23 am ]
Tytuł: 

Szacunek dla was :D

Autor:  Darycjusz [ Cz gru 31, 2009 1:33 pm ]
Tytuł: 

Powodzenia w 2010 roku, byle tak dalej :D

Autor:  Vespa [ Cz gru 31, 2009 10:20 pm ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
Jeszcze większy szacun za nazwy tych gór

A to to ja, ja <podskakuje> nie Mazio. Pamiętam, wiem co znaczą i jeszcze umiem wymawiać :mrgreen: Wiem że się bezczelnie chwalę ale niech mi będzie, za trud włożony w zdobywanie tej wiedzy :wink:

Autor:  lucyna [ Cz gru 31, 2009 10:30 pm ]
Tytuł: 

Będę bardzo oryginalna :wink:
Gratulacje i chcę więcej tłumaczeń i no tych tam relacji. :D

Autor:  jck [ Pt sty 01, 2010 5:50 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
Wiem że się bezczelnie chwalę ale niech mi będzie, za trud włożony w zdobywanie tej wiedzy

Słusznie. Dla mnie to kwestia z kosmosu- język mozna sobie połamac.

Autor:  kilerus [ Pt sty 01, 2010 8:17 pm ]
Tytuł: 

Po prostu tylko gratulować.
Piękne tereny. Super wycieczki!

Autor:  adhezja [ Pt sty 08, 2010 2:25 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Po prostu tylko gratulować.
Piękne tereny. Super wycieczki!

fajne zdjęcia i wspaniałe klimaty :) :cheers:

Autor:  LigeiRO [ So sty 09, 2010 9:03 am ]
Tytuł: 

Zestawienie rewelacja, góry Szkocji zawsze mnie inspirowały ale nie wiedziałem że są aż tak malownicze, czas coś uciułać i ruszyć dupsko do Highlandu.

P.S. 2009 rok zaczął się 3 stycznia milutkim wypadem w górki w temperaturce poniżej -20 C.

Autor:  Vespa [ So sty 09, 2010 10:57 pm ]
Tytuł:  Re: To i my się podsumujemy! M&V 2009

Vespa napisał(a):
skurczysyńska góra Ben Cruachan pokonała nas po raz trzeci, w takich warunkach ze nie było jak dokumentować. Wydymiemy łachudrę w 2010

No i padł 8) :D

Autor:  Luiza [ N sty 10, 2010 12:16 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje!

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/