Forum portalu turystyka-gorska.pl

Pisanie relacji to nie moja brocha, ale przynajmniej podlinkuję to co napisała moja towarzyszka, może ktoś zechce choć foty pooglądać.

Grań Lodowego:
http://summiter.pl/?p=1646

Durny- Łomnica:
http://summiter.pl/?p=1673

Dzięki tym, którzy mi pomogli: ! (za Pośrednią, choć nie wyszło) i golanmac- miałem się zgłosić po info, ale jadąc na miejsce nie sądziłem, że akurat teraz przymierzymy się do tej grani.

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...

Piękne drogi, gratuluję przejść.

_________________
siciarz.net

Jak widać niepotrzebnie. Gratuluję, jak się podobała grań Durny - Łomnica ?

Owszem, o odmiennym charakterze, ale satysfakcjonujące.

Może jakbym się zgłosił, to byśmy nie zostawili pętli. Znalazłem tam starą pętlę i pozostałość po starym haku (wybita rysa) ale drugiego spita za cholerę.

Bardzo satysfakcjonująca droga. Zawikłana, czasem nieco trudniejsza, trochę lufy, dość długa. Solidnie. Bardzo mi się podobało.

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...

Nie pękaj, pętla to niewielka cena.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Trzeba było spytać, dał bym telefon, drugi split nie jest łatwo znaleźć jak się nie wie gdzie szukać, sam znalazłem go przypadkiem


Widzę że w tej kwestii jesteśmy zgodni, piękna droga.

P.S.
Pytanie, jak byś porównał Martinovkę z Jordanką ?

Obecnie jedna pętla jeest do odbioru na Ciemnosmreczyńskiej Przełączce.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Ja tam ślepy ogólnie jestem, zatem trochę namieszaliśmy w tych zjazdach.

Trochę trudno mi porównać. Jeśli chodzi o finalny odcinek Martinovki, który robiliśmy w tak samo dobrych warunkach, to bardziej podobny jest do grani Lodowego- nieco trudniejszy technicznie, ale znacznie bardziej oczywisty, przez co mniej emocjonujący. To co robilismy w listopadzie, Polski Grzebień- Tetmajer było sporo trudniejsze, ale to jednak przez warunki. Latem, jak można tam trawersować pod granią, a nie pieprzyć się z tymi szczerbinkami, przebiegniecie to w mgnieniu oka.

Wiem, zwłaszcza, że nie moja

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...

Pod Mnichem lezy mój hex, na Macie leży friend, haczor z karabinkiem i przyrząd, na Komarnickich czołówki moich znajomych, na lodowcu Bionassay kask kolegi... jakby to wszystko pozbierać to się można nieźle wyszpeić

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...

Sam mam frienda z odzysku - w Podlesicach ktoś zapomniał pod półką, prawdopodobnie przesztywniał układ i pierwszy wypiął linę jak przeszedł przewieszkę, a drugi zebrał tylko wpięte.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

pod Kleinglocknerem reverso...

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...

a pełne piwo gdzieś w złomiskach
Powalczyliście grubo ,a zanosiło się niewinnie
czekam niecierpliwie na przejście od D-Ł
btw. fajna stronka

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

To tam warto iść najbardziej.

Słusznie, warto.

Dzięki

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...

Super relacje!
Szczególnie fajnie poczytać o Jordance, którą się kiedyś szło, o podobnych problemach z orientacją i ogólnej radości z pokonania tego przepięknego kawałka grani.

Aż się łezka w oku kręci

My znowu za pierwszym razem wpakowaliśmy się na lewo od klamry przy trawersie od Strony Doliny Dzikiej. Szliśmy wtedy na lotnej i przewaliliśmy tak kominek tuż pod ostatnim łańcuchem przed Kominem Franza. Kominek po prostu się "niespodziewanie nastroszył".

O... nawet macie takie zdjęcia: "Przed Kominem Franza", to tam trzeba looknąć na dół.

Fajnie było Kawał góry, przefajna grań. A kominek.. jak to kominek

To Moolik pisała, ja tak nie umiem
Mnie najbardziej ucieszył fakt, że Wam też zajęło to tak dużo czasu. Bo jak przeczytałem 2 h w przewodniku Jaćkiewicza, to trochę mi mina zrzedła.

Tam średnio wygladało. Moolik na szczęście zauważyła klamry we Franzu z daleka, więc jakoś łatwo poszło nam dokulanie się do niego bez problemu. Ona nawet jak idzie ostatnia to widzi dwa razy więcej niz ja...

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...

i to miejsce gdzie było mega krucho
nie wolno zapomnieć o pysznym piwku na szczycie

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!