Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz cze 06, 2024 2:38 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt lip 09, 2010 10:47 pm 
Swój

Dołączył(a): So sty 16, 2010 1:02 pm
Posty: 52
Lokalizacja: Wrocław
Tak jak wspominałem w poprzednim poście, po zdobyciu Grossglocknera, dnia 5. lipca roku Panskiego 2010 wyprawa przeniosła się do włoskiej Cortiny. Naszym celem było znalezienie pizzerii, która byłaby otwarta w czasie sjesty, czyli wtedy, gdy wszyscy turyści chodzą głodni i wk...zdenerwowani nie mogąc nic zjeść. Poszukiwanie zakończyło się sukcesem ok. godziny 16. czyli wtedy, gdy sjesta się skończyła. Zjedliśmy naszą zasłużoną pizze i pojechaliśmy dalej. Mieliśmy przed sobą długą i bardzo krętą (i pokręconą) drogę przez Dolomity. Jechaliśmy zdobyć nasz pierwszy czterotysięcznik, najwyższy szczyt Alp Wschodnich - Piz Bernina.

Obrazek
Widoki zaobserwowane i sfotografowane gdzieś w Dolomitach

Obrazek
Kolejne widoki w Dolomitach

We Włoszech jest bardzo dziwnie (pomijając już tę całą sjestę) . Jadąc przez ten kraj, trzeba wiedzieć, że jak jest kierunkowskaz w lewo, to trzeba jechać w prawo i na odwrót. Nie wiedząc o tym, straciliśmy chyba z godzinę próbując wyjechać z Cortiny... Gdy już opanowaliśmy tę trudną sztukę poruszania się po włoskich drogach cała akcja przyśpieszyła, ale i tak na miejsce dojechaliśmy z wielogodzinnym opóźnieniem, bo gdzieś o 2 w nocy. Naszym celem było schronisko Campo Moro (1990 m.p.m), do którego finalnie nie dotarliśmy - zamiast tego postawiliśmy base camp gdzieś przy górskiej drodze, tuż przy znaku z zakazem biwakowania (potem dla spokoju sumienia przenieśliśmy bazę dziesięć metrów dalej). Spaliśmy długo. Bazę zwijaliśmy jeszcze dłużej. W Campo Moro byliśmy około 13...

Obrazek
Na parkingu przy Campo Moro. Trzeba się zorientować w mapie... Ja, jako, że się na mapach nie znam, to robiłem zdjęcia.


Po szybkim jak na nasze standardy zapakowaniu się, wyruszyliśmy w drogę...

Obrazek
Tylko którędy tam się idzie?

Obrazek
Może Asia będzie wiedzieć?

Obrazek
Finalnie możemy zostać tutaj... Na jedną górę już wleźliśmy...

Po początkowych problemach z orientacją w terenie, szybko odnajdujemy prawidłowy szlak i cała akcja przyspiesza. Pierwszego dnia planujemy podejść pod masyw Berniny i rozbic tam obóz. Turyści z zachodu zwyczajowo idą aż do schroniska Marco e Rosa (3609 m.p.m), gdzie nocują i atakują szczyt dnia następnego. Dzielni i odważni wspinacze ze wschodu rozbijają się gdzieś niżej, w bliżej nie określonym miejscu (tak nam się wydawało). Naszym zadaniem tego dnia było zlokalizowanie właśnie tego miejsca...

Obrazek
Widoki po drodze.

Przeszliśmy kolejno schroniska Carate Brianza (2636 m.p.m) oraz Marinelli Bombardieri (2813 m.p.m), a miejsca na biwak widać nie było... Padł pomysł żeby iść wyżej i rozbić sie gdzieś na lodowcu Scerscen... Nikt nie wiedział, czy to bezpieczne, ale wszyscy byliśmy zgodni co do tego, że przynajmniej będzie płasko...

Obrazek
Widok ze schroniska Carate Brianza.

Obrazek
Widoki po przejściu schroniska Carate Brianza. W tle wyłaniający się masyw Berniny z Piz Rozegiem w centrum.

Obrazek
Widok ze schroniska Marinelli Bombardieri.

Obrazek
Miejsce biwaku.

Finalnie obóz 1. rozbiliśmy tuż przed lodowcem, znajdując kawałek równego terenu. Była godzina 21. O 22 wszyscy byli juz spakowani i zapakowani do śpiworów. Atak szczytowy miał zacząć się o 2 w nocy. Gdy wszyscy smacznie chrapali, ja przewracałem się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Finalnie, udała mi się ta czynność przez jakieś 20 minut... Wstałem o 2 w nocy bardzo zmęczony i pełen obaw co do powodzenia akcji. Atmosfera była ponura. Było ciemno, zimno i w ogóle nie tak sobie wyobrażałem ataki szczytowe... No ale iść trzeba było. Ja szedłem związany z Łukaszem, Krzysiek przywiązał do siebie Asię. Oświetleni czołówkami zeszliśmy na lodowiec. Początkowo nie mogąc znaleźć śladu kluczyliśmy to tu, to tam. Finalnie ślad się znalazł i trzymając się go dotarliśmy pod masyw Berniny o świcie. Teraz czekało nas 300 metrów wspinania "ferratą", wyprowadzającą pod samo schronisko Marco e Rosa na przełęczy Forcella Crast'Agűzza. Owa "ferrata" okazała się drogą ze sztucznymi ułatwieniami wziętymi rodem z Orlej Perci. Pojawiły się łańcuchy, klamry i stalowe stopnie. Do schroniska dotarliśmy około 6. rano. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy do ataku. Do pokonania mieliśmy fajny śnieżny stok doprowadzający na grań południową.

Obrazek
Po wyjściu ze schroniska.

Obrazek
Na śnieżnym stoku.

Obrazek
Dalej na stoku...

Obrazek
Widok ze stoku.

Obrazek
A tu Łukasz ;)

Po przejściu stoku, droga prowadziła na grań. Coś nam sie jednak pomieszało i zamiast wejść na grań po Bożemu, poszliśmy śladem Krzyśka i Asi, którzy nas sporo wyprzedzili (myśmy robili dużo zdjęć :P). Ślad owy trawersował zbocze opadające z grani. W czasie gdy myśmy szli tym śladem słoneczko ładnie nam ten stok podgrzało i miejscami robiło się niestabilnie... W każdym bądź razie był to wariant o wiele szybszy. Na gran weszliśmy w jej końcowym odcinku. Do przejścia pozostał tylko krótki odcinek skalny, a potem już tylko szczyt ;)


Obrazek
To tutaj nam się coś pomyliło.

Obrazek
Łukasz na szczycie.

Obrazek
Jaaaskółka na szczycie ;)

Obrazek
A tu cała grań, którą powinniśmy byli iść, a którą schodziliśmy.

Zejście okazało się dla mnie prawdziwym koszmarem. Poranne zmęczenie wróciło ze zdwojoną siłą. Gdyby nie uważna asekuracja Łukasza chyba bym nie wyrobił... Gdy zlazłem z tej grani pojawiła się wielka ulga, mimo tego, że do końca pozostało jeszcze bardzo wiele do przejścia. Najpierw zamknąłem oczy i wykonałem najdłuższy dupo zjazd w życiu, który z przesiadkami doprowadził mnie pod samo schronisko, gdzie padłem jak nieżywy. Po chwili odpoczynku ruszyliśmy na dół. Najpierw przez "ferratę", potem przez lodowiec przy wielkim upale. Gdy dotarłem do namiotu padłem na glebę i nie ruszałem się przez godzinę. Potem coś zjadłem, coś wypiłem i siły powoli wróciły. Z każdą godziną schodziło mi się coraz lepiej. Na parking dotarliśmy o 21, po prawie 19. godzinach akcji (w moim przypadku po 36 godzinach bez snu). Zapakowaliśmy nasze graty i ruszyliśmy w drogę do domu. wszyscy mieli już dosyć...

Cała prawda tutaj:
http://picasaweb.google.com/shejnowicz/ ... directlink


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 7:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
Pięknie... zrobiłeś może zdjęcie Biancograt?

_________________
"Posekaj, posekaj"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 7:43 pm 
Swój

Dołączył(a): So sty 16, 2010 1:02 pm
Posty: 52
Lokalizacja: Wrocław
Niestety, bylem tak zmordowany, ze zrobilem tylko pare fotek w kolo bez wiekszego namyslu i pognalismy na dol.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 7:45 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 5:48 pm
Posty: 882
PKP :D
Zajefane foty :thumright:

_________________
Zamarzną dłonie, nie zamarznie Godność :!:
www.staszek206.wordpress.com
www.lubczasopismo.salon24.pl/taternik.salon24.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lip 11, 2010 5:19 am 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Super !

:brawo: :thumright:

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lip 11, 2010 10:46 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14893
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Szczyt jak to szczyt, niełatwy i w dodatku na swój sposób "najwyższy", bez dwóch zdań "honorny".
Ale okoliczności przyrody na dojściu przepiękne, kiedyś prosiłem kumpla żeby mi kupił we Wrocławiu mapę Kompasu zatytuowaną "Sondrio", tak mu się ta nazwa podobała że nie mógł ze śmiechu wyrobić. Z planów atakowania Bernina dokładnie waszą drogą nic wtedy nie wyszło z powodu gigantycznych opadów śniegu miesiąc wcześniej, może kiedyś. :)

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 13, 2010 8:12 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 12:59 pm
Posty: 123
Lokalizacja: Płock/Warszawa
rewelka :brawo:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lip 18, 2010 11:54 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Witam i pozdrawiam

Co do waszego tekstu to uwazam , że skoro piszesz, że "......
To tutaj nam się coś pomyliło..." - nic wam sie nie pomyliło, to jest klasyczna droga zejsciowa prawie wszystkich niemieckich ekip prowadzonych przez ich przewodników, zjazd na lodowiec z duzego kamienia (potrzebny 3m odcinek liny do owiniecia tegoz kamola) i fru przez ...lodowy uskok, a potem trawersik, jednak wszyscy (poza Niemcami) ida ostrzem grani i i tylko dwa trudnre miejsca (II i III) asekuruja sie z liny - jest szereg stałych pkt do asekuracji. Co miejsca biwaku? to rozbiliscie sie na przełeczy Marinella czyli cos lekko ponad 3000m. No i wchodziliscie drogą Spallagrat (chyba tak sie to pisze). Noclegi w schr.Marinella 26eu (ze znizka Alpenu-13), mapy w w/w schronisku dla tego regionu kosztuja 10 eu. (skala 1-25000), acha z Campo Moro - wybraliscie chyba ..........najgorsza drogę w strone waszego celu, co do ferratki to ma ona dwa warianty - ale to juz teraz wiecie.
Rejon cudowny i polecam kazdemu, jedynie dojazd do Campo Moro niezliczonymi serpentynami po waskiej drodze i szeregu wykutych tunelach, napewno kierowcy dostarczy wielu wrazen na dłuzszy okres.

A szczyt - raczej zaliczany do łatwych (Spallagrat), zeby było jasne.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 19, 2010 7:41 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 15, 2008 10:41 pm
Posty: 810
Lokalizacja: Dolny Śląsk
tego sezonu relacji z Alp będzie chyba tyle co z Tatr :)
Super wyprawa


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 28, 2010 8:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
super wyprawa i ekstra zdjęcia :) tylko pozazdrościć :)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL