Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz maja 23, 2024 9:43 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 8:39 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Tatry, 1. września 2012

Co można czuć o 4 nad ranem po kompletnie nieprzespanej nocy wychodząc z samochodu i ruszając w górę ciemnym lasem oświetlonym jedynie cienkimi snopami kilku czołówek? Mając świadomość, że przez najbliższe kilkanaście godzin nie będzie miejsca na dłuższy odpoczynek, będzie tylko senność, zmęczenie, głód, pot i znój. Takie myśli tłukły mi się po głowie, ale o 4.05 opamiętałem się. Liczyło się tylko napieranie.
Zaczęło się typowo. Piątkowego wieczora zjawiam się w gościnie u Pana Kiełbasy i Jego Rodziny (dzięki za pizzę i ciasto!). Po długim, godzinnym śnie, pełni werwy wstajemy i ruszamy w miasto zgarnąć resztę ekipy. Oczywiście, niektórych uczestników nie podnieca już akcja tej skali, jaką mieliśmy zrobić i trzeba było ich dodatkowo dobudzić, ale ostatecznie bez większych przeszkód lądujemy w Tatranskiej Poliance przed wspomnianą 4. nad ranem.

O następnym etapie drogi nie ma za bardzo co się rozpisywać. Przed 5. wspominamy polskich bohaterów II wojny światowej. 73 lata temu na Westerplatte się zaczęło. Parking – Śląski Dom (przerwa na kanapkę i kibelek) – Polski Grzebień. Czas 2:40h. Ja zdycham. Chłopaki jakby w lepszej formie.

W tym miejscu przeżywam lekkie deja vu. Prawie równo rok temu (końcówka sierpnia), niemal ten sam skład, ta sama trasa, te same nadzieje, ten sam czas na przełęcz i... no właśnie, niemal ta sama pogoda. Wtedy sprawiła, że nie poszliśmy. Teraz... niewiele lepiej. Wiatr momentami przygniata do grani. Od czasu do czasu kropi coś z nieba. Niebo zasnute całkowicie, najciemniejsze w kierunku, z którego wieje. Nad Krywaniem smugi deszczu. Jaśniej tylko nad polską stroną. Dlaczego? Dlaczego znów jest tak samo? Co robić? Jednak walczymy. Ja mam wątpliwości. Zakładam na siebie wszystko co mam. Chłopaki mówią – idziemy. Grań przed nami posępna, długa, za Litworową Przełęczą wyraźnie stająca dęba. Czy to jest dobra pora, żeby przejść najtrudniejszą trasę w życiu? Odpowiedź brzmi: NIE. Ale i tak idziemy. Początkowo łatwo. Do Wielickiego niewiele się dzieje. Czas na nowo przyzwyczaić ręce do dotyku zimnej, szorstkiej tatrzańskiej skały. Zawsze zajmuje mi trochę czasu, żeby znów się przyzwyczaić do sprawnego poruszania się w skalnym terenie. I ekspozycji.

Przypomnijmy, że uczestnikami niżej opisanych wydarzeń są:

Profesor Kiełbasa - Słońce i Księżyc Zabierzowa, przodownik offroadowiec starszy
Obrazek
- "Dobrze, że mamy Michała. Bez niego to ja bym nigdzie nie poszedł. Piwo pijemy dopiero na szczycie?"

Cham z Imprezy - Nowohucki Pająk, Król lecz jeszcze bez Korony (co miało się zmienić)
Obrazek
- "To jest grań kur.wa! Tak trzeba iść do samego Gerlacha!"

Gadatliwy Michał - Człowiek, który nie mówi, lecz łoi. Krążą legendy, że w skałach zaczyna używać rąk od VI.1
Obrazek
- "To jest zła pogoda? Wy chyba złej pogody w Tatrach nie widzieliście, łajzy! Droga jest jedna i prowadzi przez szczyt!"

Autor relacji - Biedak, pojechał w góry bez pozwolenia żony. Niech Bóg ma go w swojej opiece.
Obrazek
- "W domu to ja będę miał Alicjovkę..."

1. Na Polskim Grzebieniu. Zdjęcie prześwietlone, aż tak jasno to tam nie było
Obrazek


Stajemy na pierwszym szczycie dzisiejszego dnia. Ponoć w zejściu są tu jakieś atrakcje. Michał idzie się zorientować jak to wygląda. Nie zdążyłem upić łyka wody, kiedy krzyczy, że przeszedł i jest w miarę ok. Dochodzimy do kluczowego momentu. Nie podoba mi się. Wisi jakaś stara pętla. Ja to bym chyba sobie stąd zjechał – myślę sobie. Po chwili i Marcin jest na dole. Jasne – jak chłopaki robią jakieś kosmosy, o których ja nie słyszałem to co to dla nich taka ścianka. W końcu zaczynam złazić. Zrobiło się ciepło. Nie mogę dosiegnąć stopą niższej półeczki. Marcin trochę pomaga, mówiąc gdzie dokładnie postawić nogę. Przydało by się trochę wiedzy wspinaczkowej, pewnie potrafiłbym lepiej i wygodniej ułożyć swoje ciało. W końcu schodzę kluczowe dwa metry.

2. Tuż po kluczowym odcinku zejścia z Wielickiego

Obrazek


3. Zejście z Wielickiego

Obrazek


To było dla mnie na granicy akceptowalności. Zaczyna się nieźle – jesteśmy 20 min od Polskiego Grzebienia i już jest niewąsko, to co będzie dalej. Łatwiejszym terenem mijamy uskok Wielickiego i wkrótce osiągamy przełęcz.

4. "Dajcie jakieś trudności! Ja się tu nudzę!"

Obrazek


Stąd fajną, dobrze urzeźbioną granią bez problemu wchodzimy na sporo wyższy Litworowy Szczyt. Mniej więcej jedna trzecia drogi za nami. Jedno z niewielu miejsc, skąd można się bezpiecznie wycofać w razie W (konkretnie to z „następnej na rozkładzie” Litworowej Przełęczy).
Mój organizm po dotychczasowych przygodach i niemal 1,5km w pionie gwałtownie domaga się dolania paliwa. Robimy przerwę na jedzenie. Dalej bardzo mocno wieje. Do tego zaczyna mocniej padać. Dyskusja, czy kontynuować drogę, wraca jak bumerang. I wtedy właśnie padły TE SŁOWA. Słowa, po których znaczenie bezpieczeństwa, odpowiedzialności i rozsądku w górach nabrały dla nas nowego znaczenia. Michał rzekł: „Jak się zdupczy, to będziemy myśleć”.
Tutaj warto na chwilę zatrzymać się, aby oddać atmosferę tej pamiętnej chwili. Siedzimy na Litworowej Przełęczy – w samym środku piep.rzonych gór, wieje mocny wiatr i zacina coraz bardziej rzęsistym deszczem. Do wierzchołka Gerlachu mamy kilka godzin walki na nie-takiej-łatwej grani, a stamtąd kilka kolejnych zejścia, a Michał mówi: „JAK SIĘ ZDUPCZY, TO BĘDZIEMY MYŚLEĆ”. Fak!
Trzy donośne rechoty poniosły się hen daleko, w stronę Doliny Białej Wody. Co mieliśmy robić? Założyliśmy wory na plecy i poszliśmy dalej. A deszcz nawet prawie przestał padać.

5. "Nie ma powodów do stresu. All under control"

Obrazek


Do Litworowej Przełęczy zejście banalne. Ale wiedzieliśmy, że to cisza przed burzą i że teraz się zacznie. Grań staje tutaj dobrze dęba. Walimy do góry w stronę Wielickiej Turniczki. Szybko robimy wysokość. Momentami są wątpliwości orientacyjne, chłopaki starają się iść możliwie ściśle granią, niektóre miejsca ja natomiast obchodzę po stronie Doliny Wielickiej. Grań jest dość lita, mało się sypie spod nóg. Mijamy niepozorną Wielicką Turniczkę i schodzimy kilka metrów na Niżnią Łuczywniańską Szczerbinę. To miejsce wymagało sporej uwagi.
Uprzedzając nieco fakty, moja konkluzja dotycząca całej drogi jest taka, że zdecydowanie najtrudniejszymi miejscami były zejścia na szczerbinki rozdzielające kolejne turnie. Cała trasa wyglądała więc następująco: niezbyt duże trudności na grani lub obejściach, następnie bardzo czujne zejścia na przełączkę (często w sporej ekspozycji), podobne wejście na grańkę kolejnej turni i cały cykl zaczyna się od nowa.
Po minięciu Niżniej Wysokiej Gerlachowskiej doszliśmy właśnie do jednego z takich miejsc – zejścia na Wyżnią Łuczywniańską Szczerbinę.

6. Wyżnia Łuczywniańska Szczerbina - czujne miejsce

Obrazek


7. Michał walczy w tym samym miejscu

Obrazek


Najpierw ostrożny trawers żlebku aby dostać się na przełączkę, następnie po drugiej jej stronie krok w górę i trawers w ekspozycji w lewo do półki, na której można wygodnie stanąć.

8. Coraz więcej za nami

Obrazek


Trasa szła dość szybko, deszcz dawno przestał padać, natomiast od wiatru chroniła nas grań, i tylko na szczytach dolegał nam trochę mocniej. Przyzwyczaiłem się do operowania w takim terenie i teraz zaczęło to sprawiać naprawdę sporą frajdę. Na Lawinowym Szczycie robimy kolejny postój – tym razem to Michała żołądek domagał się o swoje. Po kilkunastu minutach ruszamy dalej, a tu Kiełbasa macha nam już z Zadniego Gerlacha. Docieramy do niego po chwili, pokonując miejscami eksponowane Jurgowskie Turnie. Na Zadnim puszka w opłakanym stanie. Szkoda, że widoczność nie powala, bo jesteśmy chyba w najbardziej widokowym miejscu trasy. Jedno z najwyższych wzniesień Głównej Grani Tatr (chyba drugie po Lodowym).

9. Zadni Gerlach - widok na zachód

Obrazek


10. Marcin i dalsza część grani

Obrazek


Łatwym terenem schodzimy do Tetmajera, podziwiając po drodze słynne szczątki samolotu. W tym momencie zaczyna się kluczowa część drogi. Przynajmniej w przewodnikach. Eksponowana, trudna technicznie grań północna głównego wierzchołka. Kiełbasa, jako jedyny z nas, który miał przyjemność po niej człapać, wysunął się ponownie na prowadzenie.

11. Prowadzący Profesor fotografuje swoje dzielne owieczki

Obrazek


12. Grań stroma, ale chwyty dobre

Obrazek


Grań jest stroma, ale obfituje w bardzo dobre stopnie i klamy, w związku z czym nie sprawia dużych trudności. Jedno lub dwa miejsca były umiarkowanie trudne, ale moim zdaniem łatwiejsze niż najtrudniejsze miejsca na grani Litworowy – Zadni. Nie wspominając o zejściu z Wielickiego.

13. W stronę krzyża

Obrazek


Tymczasem widzimy już krzyż i docieramy do niego po „w 150 krokach”, czy jak to szło w przewodniku.
Tak oto zrobiliśmy to. Przeszliśmy Martinovkę. Czas od Polskiego Grzebienia – 4,5h. Od Tatranskiej Polianki 7,5h. Na szczycie oprócz nas kilka osób z przewodnikami. Książka szczytowa, piwko, ogólnie zasłużony relaks. Marcin w pięknym stylu kompletuje Wielką Koronę Tatr.

14. Ekipa szczytuje w komplecie

Obrazek


15. Świeżo koronowany - aż mu się Marmot zaświecił z zadowolenia

Obrazek


16. Prawdziwe oblicze Statuy Wolności (po prawej) i marna amerykańska podróba (po lewej)

Obrazek


Po pół godzinie schodzimy Batyżowieckim w dolinę. Emocje odpuściły, przyszło spore zmęczenie, a tu taki kawał do schroniska. Jeszcze przed Próbą mijamy 2 ekipy vodców z klientami.

17. Zejście Batyżowieckim

Obrazek


Na pierwszych trawkach Gerlachowskich Spadów padam jak rażony gromem. I leżę, leżę, leżę...
W Śląskim Domu standardowa procedura – duży obiad dwudaniowy, piwo i kofola. Marcin miał stawiać za WKT, ale coś się nie kwapi:).
Po obiedzie i odpoczynku ciężko zbieramy się do powrotu. Przy aucie przepakowanie. Kiełbasa podrzuca mnie do Popradzkiego Stawu. Chłopaki wracają do Krakowa, ja zostaję w górach. Ale to już w następnej opowieści.
Tradycyjnie dziękuję wszystkim za dawkę dobrego humoru i najpiękniejszą górską przygodę życia.
Łukasz, Marcin, Michał – dzięki.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 8:45 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 9:45 pm
Posty: 2542
Wow! Fajna ekipa!! Gratulacje!
Krabul świetnie napisane :)

Chyba musiałabym spróbować kiedyś przejść coś takiego żeby sprawdzić,w którym miejscu poważnie wymieknę i czy takie przejścia w moim w ogóle zasięgu..

_________________
"Ja akurat marzenia górskie mam pod powiekami,to jest mój oddech, moje życie" - Wojtek Kurtyka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 8:53 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2009 5:05 pm
Posty: 929
Lokalizacja: Katowice
Pozostaje powiedzieć: brawo.

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 8:55 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Ale fajnie napisane :) Gratulacje za kawał pięknej drogi, a Marcinowi dodatkowo za zdobycie Korony :brawo:
Czasu przejścia nie skomentuję nawet, bo jest nieludzki :mrgreen:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 8:56 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
Krabul napisał(a):
I wtedy właśnie padły TE SŁOWA. Słowa, po których znaczenie bezpieczeństwa, odpowiedzialności i rozsądku w górach nabrały dla nas nowego znaczenia. Michał rzekł: „Jak się zdupczy, to będziemy myśleć”.
Tutaj warto na chwilę zatrzymać się, aby oddać atmosferę tej pamiętnej chwili. Siedzimy na Litworowej Przełęczy – w samym środku piep.rzonych gór, wieje mocny wiatr i zacina coraz bardziej rzęsistym deszczem. Do wierzchołka Gerlachu mamy kilka godzin walki na nie-takiej-łatwej grani, a stamtąd kilka kolejnych zejścia, a Michał mówi: „JAK SIĘ ZDUPCZY, TO BĘDZIEMY MYŚLEĆ”.

:mrgreen: uwielbiam ten fragment!!

Gratulacje dla całej ekipy i kolejnego zdobywcy Korony :wink:
matragona napisał(a):
czy takie przejścia w moim w ogóle zasięgu..

spokojnie 8) w sumie to jest nawet okazja żeby się przekonać. Nam został ten II fragment z Litworowej przełęczy,to kiedyś można się zgadać .Zrobimy jakiś Sabat na Królu :D

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:01 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
gratulacje dla wszystkich, ale największe dla zdobywcy WKT :)

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:02 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Graty Panowie!!
Podobają mi się takie akcje!
Relację bardzo fajnie się czyta!

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:08 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
:lol: fajnie napisane
to jeszcze ja wrzucę filmiki
w tym jest ten z Litworowego gdzie padł słynny cytat 8)

Wielicki Szczyt
http://www.youtube.com/watch?v=sqpuPWHo ... ature=plcp

Litworowy Szczyt

http://www.youtube.com/watch?v=mAtPqqE2 ... ature=plcp

Lawinowy Szczyt
http://www.youtube.com/watch?v=Li3fTdCS ... ature=plcp

Zadni Gerlach
http://www.youtube.com/watch?v=sI47884d ... ature=plcp

Gerlach
http://www.youtube.com/watch?v=GeuC1Nsc ... ature=plcp

Batyżowiecka Próba
http://www.youtube.com/watch?v=bsI4lT9o ... ature=plcp


dzięki za fajną akcję i mocną dawkę humoru :lol:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:12 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Gratuluje!!!

:D :D :D :D

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:13 pm 
Weteran

Dołączył(a): So maja 10, 2008 3:58 pm
Posty: 141
Lokalizacja: krk
Krabul napisał(a):
Tutaj warto na chwilę zatrzymać się, aby oddać atmosferę tej pamiętnej chwili. Siedzimy na Litworowej Przełęczy – w samym środku piep.rzonych gór, wieje mocny wiatr i zacina coraz bardziej rzęsistym deszczem. Do wierzchołka Gerlachu mamy kilka godzin walki na nie-takiej-łatwej grani, a stamtąd kilka kolejnych zejścia, a Michał mówi: „JAK SIĘ ZDUPCZY, TO BĘDZIEMY MYŚLEĆ”. Fak!
Trzy donośne rechoty poniosły się hen daleko, w stronę Doliny Białej Wody. Co mieliśmy robić? Założyliśmy wory na plecy i poszliśmy dalej. A deszcz nawet prawie przestał padać.


Wszak jak mniemam nie byliście tam dla przyjemności :wink: .

Gratuluję przejścia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:14 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2009 5:05 pm
Posty: 929
Lokalizacja: Katowice
rafi86 napisał(a):
ale największe dla zdobywcy WKT

To ilu już forumowych mamy?

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Dzięki za gratulacje. Cytując klasyka z "Symetrii": "Jak się lata w konkretnej ekipie..." to można góry przenosić.
nutshell napisał(a):
Czasu przejścia nie skomentuję nawet, bo jest nieludzki Mr. Green
Coś ty, jeszcze godzina do urwania spokojnie, jakbyśmy tyle nie stawali na jedzenie i jakby mniej wiało... :D
!, dobrze, że filmiki wrzuciłeś, bo lepiej oddają klimat przejścia...

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:16 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:21 am
Posty: 546
Lokalizacja: Kraków
Cytuj:
„JAK SIĘ ZDUPCZY, TO BĘDZIEMY MYŚLEĆ”


piękne :mrgreen:

Gratulacje. Całą drogę żywcowaliście? :shock:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:19 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 9:45 pm
Posty: 2542
Ivona napisał(a):
spokojnie w sumie to jest nawet okazja żeby się przekonać. Nam został ten II fragment z Litworowej przełęczy,to kiedyś można się zgadać .Zrobimy jakiś Sabat na Królu

Oki.. :)

Czytam trzeci raz,i nie powiem,tak fajnej relacji dawno nie było :D
Krabul,wyobrażam jak "cudnie" musiałeś się czuć nad ranem..

_________________
"Ja akurat marzenia górskie mam pod powiekami,to jest mój oddech, moje życie" - Wojtek Kurtyka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:22 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 19, 2010 11:34 am
Posty: 342
Lokalizacja: Dębica/Rzeszów
Nie ma fuszerki :D

_________________
https://picasaweb.google.com/106184162870833298355


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:26 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Bardzo dobrze napisana i skonstruowana relacja! No i sama wycieczka również fajna! Oklaski! :D

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Ślicznie, widoki jakby znajome i tylko ekipy się zmieniają. Takie akcje dają nowy zapas radości życia. :)

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 03, 2012 9:53 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 04, 2009 5:33 pm
Posty: 1009
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Krabul , genialne opisane. A hasło " jak się zdupczy będziemy myślec" przejdzie chyba do klasyki. Normalnie rozdupczyło mnie :D

Gratuluje zdobywcy WKT :wink:

_________________
https://plus.google.com/105991526101585050980


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 5:07 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4467
Lokalizacja: GEKONY
Graty uje!

Krabul powinieneś częściej żonie uciekać.

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 5:46 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 5:32 pm
Posty: 109
Lokalizacja: Nowy Targ
Jak zwykle świetnie napisane i sfotografowane :) Gratulacje.Choc muszę przyznać że nieżle was wypi.dziło :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 6:57 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
chłopaki kawał dobrej roboty :). W końcu udało Wam się przejść tą drogę. Graty za akcję i dla Marcina za koronę. Może kiedyś też spróbuje bo droga bardzo ciekawa :wink:.

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 7:43 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Krabul napisał(a):
"Jak się zdupczy, to będziemy myśleć"
klasyk 8)

Krabul napisał(a):
Dochodzimy do kluczowego momentu. Nie podoba mi się. Wisi jakaś stara pętla. Ja to bym chyba sobie stąd zjechał – myślę sobie.
No my zdecydowaliśmy się na zjazd w tym miejscu, jak się okazało później było to jedyne miejsce gdzie lina została użyta.

Krabul napisał(a):
Tak oto zrobiliśmy to. Przeszliśmy Martinovkę. Czas od Polskiego Grzebienia – 4,5h. Od Tatranskiej Polianki 7,5h.
Widzę czasy podobne, zejście pewnie dłużej nam zajeło, my schodziliśmy do Hagów i potem tym kurews... asfaltem próbowałem stopa złapać do T. Polianki przez godzinę jechał tylko radiowóz :shock:

Chłopaki brawa za akcje!

ps. Tak zastanawiałem czy nie napisać relacji (nieco archiwalnej) z maja ale skoro jest świeża to chyba mi się nie chce ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 8:05 am 
Swój

Dołączył(a): Pn sie 29, 2011 7:22 pm
Posty: 86
Lokalizacja: Chorzów
Chlopaki gratuluje wam

_________________
Alpinizm to sztuka cierpienia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 9:29 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Niezły czas. Gratuluję klasyku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 10:51 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
- Panowie jeszcze raz brawo! szczególnie, że przejście bardzo stylowe... :salut:
- ładnie popier... dzielaliście
- punkt 16 miazga...
- relacja kapitalna, z lepszą się chyba jeszcze nie spotkałem
- co do cytatów to połowa z tutaj przytoczonych to nie tylko złote, ale nawet platynowe usta... ;) a Michał zostanie klasykiem... Laureaci Nike czy innego literackiego Nobla za ten cytat to mogą mu najwyżej buty wyczyścić... :wink:
- Explorer gratuluję WKT
kolejność powyższego zupełnie przypadkowa...

Wyobrażam sobie Profesora, który z żalem w głosie pyta:
! napisał(a):
Piwo pijemy dopiero na szczycie?

:mrgreen:

No Sławek to jeszcze "ta" druga grań w tym sezonie i będzie pełnia szczęścia... jeszcze trochę czasu zostało... Gdybyś Ali nie podpadł to bym jakoś mocniej wierzył, że się uda... ale trzymam kciuki.. :wink:

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 11:17 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Dzięki wszystkim za miłe słowa.
PrT napisał(a):
punkt 16 miazga...
Takie spontany są właśnie najlepsze, ale jak Kiełbasa się ustawiał do zdjęcia, to w oczach vodcy stojącego trochę poniżej widziałem "Debile... no kur.wa debile..."
PrT napisał(a):
co do cytatów to połowa z tutaj przytoczonych to nie tylko złote, ale nawet platynowe usta...
No to jest prawda, padło kilka takich tekstów, że boki zrywać.
PrT napisał(a):
No Sławek to jeszcze "ta" druga grań w tym sezonie i będzie pełnia szczęścia... jeszcze trochę czasu zostało...
Niestety, na 90% w tym roku w Tatrach już się nie pojawię - najbliższe weekendy zajęte - kawalerski, wesele, potem najprawdopodobniej zagraniczna delegacja, a w październiku to już może być glazura...
Dlatego tak bardzo cieszę się, że teraz nam wyszło. W tym roku na razie tylko 5 dni w Tatrach (akcji z lutego nie liczę) ale zdobycze przednie (zresztą sam wiesz najlepiej, bo zimowe trasy dzieliliśmy).

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 11:59 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
ku.rwa ,ku.rwie łba nie urwie :lol:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 12:27 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So sie 08, 2009 11:12 pm
Posty: 324
Krabul napisał(a):
Niestety, na 90% w tym roku w Tatrach już się nie pojawię


Na liście nie dopisałeś "zadowolonej" żony. Mam nadzieję , że nie czytała relacji, a foty wyselekcjonowałeś :-D

_________________
"Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach"
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 12:42 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
No, trochę się chodzi. :wink:

Graty za zrobiona drogę.

Szczególne dla Marcina za WKT.

No i udało się Marcinowi mnie wyprzedzić. :evil:

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 04, 2012 1:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Wysłałem relację koledze z pracy, Niemcowi dobrze mówiącemu po angielsku. Na spróbowanie wrzuciłem tekst w google translatora.
Cytuj:
Professor Sausage - Sun and Moon Zabierzow, champion older offroadowiec

o Chamie z Imprezy:
Cytuj:
Cham of Events - Spider Shopping Center, King without a crown but not yet (which was supposed to change)

:lol: :lol: :lol: :lol:

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL