Obudziły mnie ptaki.. Wieczorem popadało i dzięki zmianie ciśnienia porządnie się wyspałem. Do testów miałem matę samopompującą za 79zł z Lidla(air-sprung sleeping mat with pillow by Rocktrail). Umysł został przeniesiony w bezpieczne miejsce. Wolność to odpowiedzialność, z którą nie każdemu po drodze (Nietzsche). Śmiecia, który rozbił tu butelkę wódki o drzewo, nawet karma nie zdąży dopaść.
Pierwsze widoki wpadły gdy nuciłem "I walk alone the lonely road" (Green Day).
Zdjęcie wypadu: poranne mgły na Otargańcach w akompaniamencie Glosowego Wodospadu(widoczny z lewej). Oczywiście kwestia gustu. "Piękno pojmuje się wyobraźnią, która osiąga spokój przez najbardziej zadowalające ustosunkowanie się elementów w sferze zmysłowej" (James Joyce).
Na szlaku klimat wczesnego R.R. Martina, zanim zagubił się w smoczej polityce.
A dalej na podejściu ostatnie płaty śniegu i chwilami można było znaleźć znaczenie cierpienia (Nietzsche).
Tyle za mną. Na dnie doliny leży graniowa tabliczka z oznaczeniem szlaku, zabrana przez lawinę i roztopy.
Oryginalna perspektywa na Łopatę.
Oczy wokół głowy i za plecami w lewym dolnym rogu na moment załapałem się w widmo Brockenu.
Rozpływam się w mgielno-chmurkowym spektaklu.
Ogarnęła mnie wewnętrzna błoga radość, gdy człowiek jest zdrowy i może chodzić po górach.
P1erd01nięcie już nie te, włączyła się pamięć mięśniowa i cieszyło spieczoną mordę niecałe 30 minut podejścia z Kończystego na Starorobociański.
Jedyna istotna rywalizacja - z samym sobą.
Z fizyki wiadomo, że im szybciej się poruszasz, tym wolniej dla ciebie płynie czas.
Z plecakiem na plecach, nie w kolorowych getrach.
Szczęcie rzekomo pochodzi tylko z serotoniny, dopaminy i oksytocyny. Zsynchronizowane złudzenia (Sapiens).
W górach wystarczy błękit nieba.
Tak jak każdy ma swoje 5 minut, tak cała ludzkość również ma relatywne 5 minut..
Finalnie jak białe nosorożce zamienimy się w inną formę energii.
Lasem zarośnie beton kolejek i asfalt do MOka. I tyle nas widzieli na gwiezdnym padole.
Lubię wracać tam, gdzie byłem już (Wodecki), jak kustosz wspomnień, na szczyty tańczące z chmurami.
Parafrazując Doyla - starzejemy się gdy przestajemy chodzić po górach, a nie przestajemy chodzić starzejąc się.
Talk to talk, walk to walk.
Powrót przez Ornak.
Prawdziwy mistrz magii potrafi sprawić, że jego publiczność jednocześnie śmieje się i płacze(Puzo).
Podsumowując: 93,5km w 3 dni, 5.600m up, na wadze ubyło 6kg, dwa niedźwiedzie z bliżej niż 15m, zaskakująco dużo naliczyłem aż 63 postawione kupska, jeden ryś, jeden świstak, trzy kozice, pięć dużych ptaków drapieżnych, jedna żmija zygzakowata, oraz jedna 3 osobowa grupa małp.
Offroad kosztem pięciu ukąszeń (2x pająki; 2x dzikie pszczoły; 1x gzy). Patrole TANAPu: jeden pieszy i jeden samochodowy(Ford Ranger).