Baza wypadowa -okolice Łapanowa(jak zwykle)
Po 1h jazdy parkujemy przy stacji narciarskiej Wierchomla.
Czarnym szlakiem udajemy się do Bacówki nad Wierchomlą.
Ponoć widać tam super Tatry ,niestety zamglenie było zbyt duże więc te widoki nas ominęły
za to inne przyjemności były jak najbardziej dostępne
Dalej udajemy się w kierunku Hali Łabowskiej - po drodze zdobywamy szczyt o nazwie
RUNEK, gdzie jakiś fantasta dopisał na tabliczce przed nazwą markerem literę
T
faktycznie nazwa dużo ciekawsza
Nazwa okazała się prorocza bo po 10 minutach marszu od TRUNKU znalazłem na szlaku pełną flaszkę wódki
od dziś jest to najcenniejsza rzecz jaką znalazłem w górach-zastanawiam się czy nie wybrać się w góry złote
Po jakimś czasie dochodzimy do schroniska na Hali Łabowskiej
Widok jak i klimat dużo mniej ciekawy, w porównaniu z Wierchomlą ,ale żurek mają dobry.
Wracając żółtym szlakiem podziwiamy pasmo Radziejowej
Potem odbijamy na nartostradę zaznaczoną tyczkami by szybciej wrócić do auta, co daje nam lekka nutkę OR i szukania drogi.
Reasumując fajne klimaty -dwa schrony i szybka wycieczka ,chociaż pod 20km chyba zrobiliśmy.
Polecam Bacówkę nad Wierchomlą
