Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N kwi 13, 2025 6:23 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr kwi 02, 2025 11:17 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1244
Lokalizacja: Warszwa
ODCINEK PIERWSZY "WIDOKI BALKONOWE I OCEANOWE"

Ta maleńka wyspa pośrodku Atlantyku zawsze była wysoko na liście naszych marzeń, czyli miejsc do zobaczenia. Nazywana wyspą wiecznej wiosny ze względu na swój łagodny klimat. Łączy w sobie bogatą historię, widoki zapierające dech w piersiach, wspaniałą kuchnię oraz kameralne miasteczka i wioski. Za odkrywców uważa się Portugalczyków: Joao Goncalvesa Zarco i Tristao Vaza Teixeirę, których sztorm zagnał w 1418 r. na Porto Santo – nieodległą wyspę należącą do Archipelagu. To właśnie oni nadali jej nazwę Ilha Madeira czyli „wyspy drewna”. Pomysł na odwiedzenie tej idyllicznej wyspy zrodził się po nieudanym urlopie na Słowenii. Do wspólnego projektu już w październiku zaprosiliśmy Kasię, Sławka i Marka, którzy ochoczo potwierdzili swoją obecność. Od tego momentu szukaliśmy cennych informacji oraz zaznaczaliśmy pinezkami na googlowych mapach miejsca z serii „must see”. Po kilku miesiącach intensywnych poszukiwań cała nasza piątka wsiada do rejsowego Wizzair’a, by po pięciu godzinach przenieść nas do raju, który miał nam zapewnić ogrom wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Odbieramy naszą pancerną Dacie Duster i rozgaszczamy się w jednym z pięknie położonych domów w Machico. Po wstępnym rozpoznaniu ruszamy w miasto – co prawda tylko na zakupy do pobliskiego Continente, ale dzisiejszy dzień przeznaczamy na wstępne sprawy administracyjne. Sama droga powrotna do domu przysporzyła nam sporo wrażeń. Strome podjazdy i zjazdy wąskimi miejskimi uliczkami wyzwalają u kierowcy (i nie tylko) porcje solidnego skupienia. Wieczorem przy butelce lokalnego wina obmyślamy plan na następny dzień. I tak właśnie będzie wyglądał każdy wieczór do końca naszego dwutygodniowego pobytu....>>>>>> https://gorolotni.blogspot.com/2025/04/ ... anowe.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N kwi 06, 2025 7:37 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1244
Lokalizacja: Warszwa
ODCINEK DRUGI "Laurenco i Lawrence – przypadek? Nie sądzę… "

Podekscytowani pierwszym dniem, kolejny planujemy spędzić na wschodzie wyspy. Nie trzeba wcześnie się zrywać, gdyż od miejsca docelowego dzieli nas tylko 11 km. Ponta Sao Laurenco, bo o tym skrawku ziemi mówimy, czyli szlak PR8 to gwarancja zobaczenia najlepszych klifowych scenerii na Maderze. Ten półwysep zresztą jak cała wyspa jest zbudowana głównie z bazaltu. Półpustynny klimat i duża ekspozycja na wiatr na całej trasie wyjaśniają brak drzew, co wyróżnia go od pozostałej zalesionej części Madery. A w rezultacie brak cienia może nieść za sobą skutki solidnej opalenizny, o czym przekonamy się wieczorem. Zapowiada się piękny dzień. Dojeżdżając na parking jesteśmy zdziwieni, że jest jeszcze sporo wolnych miejsc, jednak za chwile okaże się jaki jest powód tej sytuacji. Przy wejściu na szlak strażnicy parku zawracają wszystkich, ponieważ dzisiaj wszystkie znakowane szlaki maderskie zostały właśnie zamknięte. Do wyspy zbliża się niż przynoszący ze sobą silne wiatry i dużo opadów. WTF!!! No ale jak to tak? Póki co nie odczuwamy żadnych klimatycznych symptomów tego niżu. Idziemy na pobliskie wzgórze i naszym oczom ukazuje się rzesza turystów wędrujących szlakiem. Bijemy się z myślami co robić. Przecież ten wiatr jest ledwo odczuwalny, a wszystkie radary pogodowe pokazują lekkie pogorszenie pogody dopiero popołudniu... >>>> https://gorolotni.blogspot.com/2025/04/ ... sadze.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 08, 2025 1:20 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt kwi 08, 2025 1:17 pm
Posty: 1
Wow, aż człowiek ma ochotę rzucić wszystko i teleportować się na tę „wyspę drewna”! Twój opis to nie tylko relacja – to czysta, nieskażona miłość do podróży i smakowania świata na własnych zasadach. Już po pierwszych akapitach wiadomo, że nie jesteście ekipą, która tylko "odhacza punkty z listy", tylko naprawdę wsiąka w klimat miejsca. A ta wieczorna narada przy winie? Mistrzostwo. Tak się właśnie buduje wspomnienia na lata. Co do Ponta de São Lourenço – klasyka maderska, ale jakże piękna. Szkoda, że przywitała Was strażnicza "ściana", ale absolutnie rozumiem dylemat: iść czy nie iść, skoro radar mówi jedno, a wiatr szepcze drugie. Czekam z niecierpliwością co zrobiliście dalej – bo czuję, że będzie z tego jakaś klimatyczna anegdotka. I jeszcze jedno: te zdjęcia. Nie wiem, kto trzyma aparat, ale ma oko! Każdy kadr krzyczy "to jest Madera", i to w wersji mniej folderowej, a bardziej "naszej".
Czekam na Odcinek Trzeci z wypiekami na twarzy – i mam cichą nadzieję, że pojawi się coś z levadami albo z Pico do Arieiro. No i może jakaś kulinarna perełka (bolo do caco? espada z bananem?)

P.S. Duster to idealna maszyna na te górzyste zjazdy, zwłaszcza w wersji pancernik


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 08, 2025 5:06 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1244
Lokalizacja: Warszwa
marek01 napisał(a):
Wow, aż człowiek ma ochotę rzucić wszystko i teleportować się na tę „wyspę drewna”! Twój opis to nie tylko relacja – to czysta, nieskażona miłość do podróży i smakowania świata na własnych zasadach. Już po pierwszych akapitach wiadomo, że nie jesteście ekipą, która tylko "odhacza punkty z listy", tylko naprawdę wsiąka w klimat miejsca. A ta wieczorna narada przy winie? Mistrzostwo. Tak się właśnie buduje wspomnienia na lata. Co do Ponta de São Lourenço – klasyka maderska, ale jakże piękna. Szkoda, że przywitała Was strażnicza "ściana", ale absolutnie rozumiem dylemat: iść czy nie iść, skoro radar mówi jedno, a wiatr szepcze drugie. Czekam z niecierpliwością co zrobiliście dalej – bo czuję, że będzie z tego jakaś klimatyczna anegdotka. I jeszcze jedno: te zdjęcia. Nie wiem, kto trzyma aparat, ale ma oko! Każdy kadr krzyczy "to jest Madera", i to w wersji mniej folderowej, a bardziej "naszej".
Czekam na Odcinek Trzeci z wypiekami na twarzy – i mam cichą nadzieję, że pojawi się coś z levadami albo z Pico do Arieiro. No i może jakaś kulinarna perełka (bolo do caco? espada z bananem?)

P.S. Duster to idealna maszyna na te górzyste zjazdy, zwłaszcza w wersji pancernik

Wow Marku jestem pod wrażeniem Twojej odpowiedzi. Cieszymy się razem z żonką (to ona głównie trzyma aparat), że się podoba. Co zrobiliśmy dalej - Czas pokaże, czas pokaże. Były i levady były też szczyty, będą też kulinarne doznania. Bądzcie cierpliwi, wszak było tylko ok 5 tyś zdjęć do ogarnięcia

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 08, 2025 5:06 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1244
Lokalizacja: Warszwa
ODCINEK TRZECI "Kolorowe i bujne Funchal"

Wiatr się rozszalał na dobre. Lawrence przybrał na sile, a na skutek jego dzikiej natury zamknięto wszystkie szlaki wędrowne na całej wyspie. Ale nie poddajemy się – trzeba coś robić na urlopie. Wybór pada na stolicę Madery, czyli Funchal. W pierwszej kolejności jednak postanawiamy złożyć modły o lepszą pogodę na kolejne dni – chyba nie do końca ich wysłuchano, ale podjęliśmy próbę zjawiając się pod pomnikiem Cristo Rei na Ponta do Garajau. Pomnik Chrystusa został wzniesiony jako podziękowanie za ocalenie życia mieszkańców Madery podczas trzęsienia ziemi w 1926 roku. Konotacje ze Świebodzinem nieuniknione, ale okoliczności przyrody jakby milsze. Modły odprawione czas ruszać dalej w kierunku stolicy. I tutaj trzeba przyznać, że takich stromych podjazdów jak w Funchal dotychczas nie widzieliśmy. Najlepiej z opcją ustąpienia pierwszeństwa lub brutalnego znaku stop na ulicy, której nachylenie wynosi 30%. No mają rozmach….cytując klasyka. Mimo rozwijającej się masowej turystyki, można zaparkować w stolicy za całe 2,5 euro za dzień i co całkiem blisko centrum...>>>> https://gorolotni.blogspot.com/2025/04/ ... nchal.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr kwi 09, 2025 10:11 am 
Kombatant

Dołączył(a): Pt wrz 27, 2013 2:48 pm
Posty: 621
marek01 napisał(a):
P.S. Duster to idealna maszyna na te górzyste zjazdy, zwłaszcza w wersji pancernik


Abstrahując od Madery i innych takich, uprzejmie donoszę i prostuję, że nie mam nic wspólnego z promocją rumuńsko-francuskich pojazdów, a mój wizerunek został wykorzystany bez mojej zgody :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 10, 2025 3:35 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1244
Lokalizacja: Warszwa
ODCINEK CZWARTY "Podobno widoki z Pico Ruivo są piękne"

Podobno tego dnia załamanie pogody ma pozostać już tylko wspomnieniem. Podobno ma być słonecznie w górach, podobno szlaki mają być znowu otwarte. Podobno – słowo, które wyzwala w nas nadzieję, karmi nas nią od rana, pozwala snuć plany, żeby ruszyć na podbój najwyższego szczytu wyspy – słynnego Pico Ruivo, wznoszącego się na wysokości 1862 m. n. p. m. Szlaków na ten szczyt jest kilka. Począwszy od najbardziej popularnego PR1, którym to idąc można doświadczyć wszelkich zachwytów nad naturą, przechodząc granią z innego znanego szczytu Pico Areiro; skończywszy na iście łatwej ścieżce, niczym wejście na Szpiglasowy Wierch w Tatrach. Planując nasz wyjazd oczywiście wybieramy widokowy szlak granią, lecz po sierpniowych pożarach w centrum wyspy ów szlak jest zamknięty do odwołania. Aby zmierzyć się z „huwio” wybieramy jedyny dostępny w tej chwili szlak – iście ceprowski wariant. Próbujemy dostać się na parking w Achada do Teixtera i w międzyczasie zatrzymujemy się pod zamkniętym szlabanem. No nie… jednak tego dnia szlak dalej zamknięty?!?! Do parkingu pozostało nam jeszcze jakieś 4 km, więc emocje (mimo wczesnej godziny porannej) buzują. No może z tą poranną godziną trochę przesadziłem, bo 9 już na zegarku… ale czy naprawdę tak szybko należy skreślać nasze plany? Na szczęście pod szlaban podjeżdża strażnik i macha do nas informując, że przejazd za chwilę będzie możliwy, ale potrzebuje pomocy, aby podnieść szlaban. Sławek ofiarnie rzuca się na pomoc strażnikowi i po kilku minutach okazuje się, że na parkingu meldujemy się dziś jako pierwsi... >>>> https://gorolotni.blogspot.com/2025/04/ ... iekne.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL