Forum portalu turystyka-gorska.pl http://boguszk.website.pl/forum/ |
|
Droga Roga http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=10319 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Zombi [ N wrz 12, 2010 6:08 pm ] |
Tytuł: | Droga Roga |
Nabiję sobie licznik postów zamieszczając zeszłoroczne wakacyjne wspomnienie ![]() Brrr... 0350, ech, jest jeszcze noc, a trzeba wstawać. Po drodze do łazienki, zaspany, potykam się o czyjś plecak - budzę towarzyszy. Szybko przegryziona kanapka, zimnawa kawa, umyte zęby - ceremoniał odprawiony w łazience powoli rozkręca umysł i ciało, powoli budzę się ze snu. Jest 0430. Na ganku schroniska czeka już Gregor. Szybkie powitanie i w drogę. Najpierw przez las, w świetle czołówek i - choć brzmi to może patetycznie i tandetnie, ale odpowiada rzeczy - w blasku gwiazd, otoczeni z trzech stron strzelistymi ścianami: po lewej Mojstrovek, Travnika i Site, po prawej - Ponc, na wprost - Jalovca Szybko, choć obciążeni nielekkimi plecakami, zbliżamy się do piargu, stromo opadającego od północnej ściany Jalovca, żlebu wciąż wypełnionego śniegiem. Więc - raki, czekany w dłoń, uderzamy dalej, byle szybciej pod ścianę, byle uciec od wychylającego się słońca. Stalowe zęby grzęzną w śniegu aż miło, więc po niepełnych dwóch godzinach od schroniska jesteśmy pod tym, co obraliśmy na cel. Oto i ona - północna ściana Jalovca. a na niej droga Horna. pokonana po raz pierwszy przez Ferdynanda Horna w 1909 roku: czyli droga już nieco antykwaryczna, pokonana ponad sto lat temu. ![]() Horn już na początku swojej przygody ze ścianą stracił linę, raki, oraz czekan. Plecak sam cisnął w kłębiącą się pod stopami czeluść. Resztę, tej trzymającej wciąż klasę, IV-ej drogi pokonał w wolnej od asekuracji liną wspinaczce, nie wiedząc przy tym, jakie czekają go wyżej trudności. A ściana Jalovca długo się nie poddaje: zanim w końcu, 300 metrów pod szczytem, poddając się położy się połogim rumoszem skalnym, długo jest harda, dzielnie staje dęba, straszy przewieszonymi i pionowymi płytami. Jeszcze ostatni posiłek przed wbiciem się, i w ścianę Pierwsze wyciągi są technicznie proste, choć niezbyt przyjemne: idzie się po stromych i z każdym metrem bardziej eksponowanych półeczkach, pełnych rumoszu skalnego. Pasaże te nie są zbyt przyjemne - droga jest długa, nie ma czasu na porządną asekurację na tych lotnych, choć dość prostych (bo I-II) odcinkach. Wspinamy otuleni mgiełką porannej chmury. Na szczęście, w końcu robi się trudniej, skały w koło stają na baczność, trzeba sie z nimi zmierzyć. pierwszy komin (III+/IV) ![]() nie jest zbyt przyjemnym do tego wstępem. Wyróżnia się on, wśród jasnych skał wokoło, ciemnymi naciekami: wydaje się, i jest, wilgotny, głęboki, odpychający. Ale nie ma prostszej drogi. Najtrudniej jest zacząć: później już - nie chcąc powierzyć życia losowi i linie - jakoś to będzie! i jest! Posapując, szczęśliwie wyłaniam się z komina, jęzory śniegu lśnią pod stopami. ![]() I znowu walka na powietrznych trawersach, bardziej zawierzając własnym umiejętnościom niż rzadkiej na tych odcinkach asekuracji. w końcu ostatni, kluczowy fragment drogi Horna. Jest to tzw. komin Horna. "Tak zwany", bo to raczej zaciątko, nie komin. Kiedyś, w czasach brawurowej wspinaczki Horna, prostszy - współcześnie, po obrywach skalnych stał się trudniejszy. Przechodzi się go wspierając się o wbite w szczelinę dwa haki. Obniża to styl przejścia, w innym wypadku o trudnościach ponad VI. A tak - w najtrudniejszym miejscu droga ma słoweńskie IV+. ![]() Ostatni, nieco skomplikowany i, w szczęśliwie krótkim fragmencie, bardzo kruchy wyciąg i stajemy przed niesamowitym oknem skalnym. Dopiero teraz zdajemy sobie sprawę z tego, że od pewnego czasu spowici jesteśmy chmurami. Widoczność nie jest najlepsza. Wcześniej od czasu do czasu utrudniało to orientację, ale doświadczenie wytrawnego Gregora prowadziło nas niemal bezbłędnie do celu. ![]() Pod oknem, chwila odpoczynku. Tu kończy się droga Horna, ostatnie metry do szczytu pokonamy w terenie prostym, o trudnościach nieprzekraczających I-II. Więc siadamy pod oknem, jemy, pijemy, myślimy, nie bardzo bawiąc się rozmową - to bardzo fajna dziś chwila. Przejście drogi zajęło nam 4h30m. Pozostała jeszcze niespełna godzina na szczyt. Na nim, ech, widoki - pozwolę sobie na pewną obcą mi emfazę - przepiękne, zapierające dech. Jesteśmy nad chmurami, spod których udaje sie tylko przebić najwyższym szczytom: Triglavowi, Skrlaticy.... Chwila na wpis do ksiażki wejść, kilka zdjęć i zbiegamy przez Kotovo sedlo do schroniska Tamar dom. Zajmuje to nam równo 2 godziny. tam zaś piwo - i żeby to jedno! |
Autor: | Lukasz_ [ N wrz 12, 2010 6:23 pm ] |
Tytuł: | |
Pięknie tam... Jak będę kiedyś prezesem żebym dużo zarabiał to też sobie pojade w Alpy ![]() |
Autor: | kilerus [ N wrz 12, 2010 9:11 pm ] |
Tytuł: | |
Kurcze, kiedy ja tam zawitam? Graty! |
Autor: | piomic [ N wrz 12, 2010 10:12 pm ] |
Tytuł: | |
Lukasz_ napisał(a): Jak będę kiedyś prezesem żebym dużo zarabiał to też sobie pojade w Alpy To nie kosztuje aż tyle. Najpierw trzeba chcieć.
|
Autor: | kilerus [ N wrz 12, 2010 10:16 pm ] |
Tytuł: | |
Ale jak masz do wyboru kilka dni w Tatrach albo jeden dzień w Alpach plus wybieranie urlopu (którego nikt nie chce ci dać), to raczej wybór jest prosty. |
Autor: | piomic [ N wrz 12, 2010 10:18 pm ] |
Tytuł: | |
No. Urlop rozwala. |
Autor: | uysy [ N wrz 12, 2010 10:51 pm ] |
Tytuł: | |
piomic napisał(a): To nie kosztuje aż tyle. Najpierw trzeba chcieć.
Dokładnie, wyjazd na 2 dni (np. weekend) w Alpy, to koszt parówek z biedronki i paliwo. Jak chce jechac z wro do zakopca to płace ~80zł w Jedną stronę + spanie w schronie. Ostatnio zrobilismy 1600km w dwie strony (Taury), koszt paliwa na głowe to 120zł. Ludzie nie mogą zrozumieć, że Alpy Nie są drogie, może i troche daleko, ale z wro do zakopca też jedzie się 8-10-12h. |
Autor: | Zombi [ N wrz 12, 2010 11:25 pm ] |
Tytuł: | |
A w dodatku w Słowenii jest jednak taniej niż np. w Austrii. Cena w pokoju wieloosobowym w słoweńskim schronisku: (ze zniżką) od 6 do 11 euro. By być uprawnionym do zniżek (respektowanych również w schroniskach należących do innych "alpenferajnów") trzeba zainwestować 20 euro (dla osób, które nie ukończyły 26 lat, taniej). Ale można przespać się i najtaniej, czyli za darmo, np. tak ![]() Największe koszty wycieczki to transport: zwykle jeżdżę pociągiem, więc - jak to mówią - jest jak jest ![]() No i last but not least jak mówią: czas to pieniądz - w Julijskich pogoda zazwyczaj dopisuje, a na pewno jest bardziej bita niż w Tatrach. Toteż można hulać bez wytchnienia. Tego lata na dwa tygodnie jedynie jeden dzień pauzowałem, bo się roztrzaskało - poza tym dniem: można było śmigać śmiało ![]() |
Autor: | max [ Pn wrz 13, 2010 6:55 am ] |
Tytuł: | |
Zombi napisał(a): By być uprawnionym do zniżek (respektowanych również w schroniskach należących do innych "alpenferajnów") trzeba zainwestować 20 euro (dla osób, które nie ukończyły 26 lat, taniej). Gdzie tak tanio ? Jakie to daje znizki w innych krajach, np. w Austrii, czy też 50 % jak członkostwo w OEAV? I czy to też jest z ubezpieczeniem, czy bez ? Zombi napisał(a): Największe koszty wycieczki to transport: zwykle jeżdżę pociągiem, więc - jak to mówią - jest jak jest
![]() Jak wygląda taki dojazd do Slowenii ? Ile jest przesiadek i jaka orientacyjnie jest cena ? |
Autor: | gouter [ Pn wrz 13, 2010 7:00 am ] |
Tytuł: | |
Zombi napisał(a): Nabiję sobie licznik postów zamieszczając zeszłoroczne wakacyjne wspomnienie
Takie nabijania licznika wskazane ![]() |
Autor: | Łukasz T [ Pn wrz 13, 2010 7:03 am ] |
Tytuł: | |
Zombi napisał(a): Cena w pokoju wieloosobowym w słoweńskim schronisku: (ze zniżką) od 6 do 11 euro.
A bez zniżki od 10 do 18 euro. Da się przeżyć. Panie i Panowie - jazda do Słoweni. |
Autor: | Basia Z. [ Pn wrz 13, 2010 7:34 am ] |
Tytuł: | |
Pewnie powinno być w wątku o zniżkach ale jest ciekawa opcja zniżki na pociąg - taryfa CityStar z dowolnego miasta na Słowacji do prawie całej Europy. Opłaca się jechać w małych grupach bo na każdą osobę do 5 osób zniżka jest większa. Testowałam w tym roku na trasie Żylina - Oradea - bilet dla 5 osób tam i z powrotem kosztował 270 euro. O ile wiem taryfa obowiązuje też na dojazd do innych miast, kolega używał jej jadąc do Macedonii. Niestety bardzo dużą wadą jest czas przejazdu. Przejazd Katowice - Rumunia zajmuje około 24 godziny, na weekend odpada. A tak poza tym - to takie relacje oglądam z wielką przyjemnością ![]() W pierwszym momencie przeczytałam "droga Roha" i zastanawiałam się co Rohu ma z tym wspólnego ??? Pozdrowienia Basia |
Autor: | gouter [ Pn wrz 13, 2010 8:58 am ] |
Tytuł: | |
Jalovca w tym roku, to oglądałem jedynie z daleka ![]() Gratulacje pięknego wspinu |
Autor: | Zombi [ Pn wrz 13, 2010 11:10 am ] |
Tytuł: | |
Zwykle jeżdżę w Julijskie z Warszawy, więc to, co napiszę, dotyczyć będzie połączeń z tego miasta. Otóż zwykle jeżdziłem pociągiem nocnym do Wiednia. Tam (po około 2 h oczekiwania) pociągiem do Lublany. W Lublanie jest się o 1410-1420. Z Lublany zwykle wsiadałem o 15 (z dworca autobusowego, który znajduje się przy kolejowym) do autobusu, który jedzie przez Jesenice, Mojstranę (miejscowość, z której można podejść do schroniska pod Północną Ścianą Trigalva), Kranjską Gorę, dalej na przeł. Vrsic (po drodze 3 schroniska, na samej przełęczy 2 kolejne), z przełęczy dalej do Bovec ( i bodaj jeszcze dalej). W Kranjskiej Gorze można się przesiąść do autobusu, który jedzie do Ratece, i stamtąd podejść ze 4 k do schroniska "pod Jalovcem" - Tamar domu. Innym połączeniem (od tego roku) jest poranny pociąg z Warszawy do Villach (gdzie jest się o 1844). Z Villach jest lokalny pociąg do Jesenic (11 euro), dojeżdża się na (bodaj) 2010. Z Jesenic - jeżeli jest to dzień powszedni - można jeszcze zdążyć na autobus do Kranjskiej gory i Ratece, jeżeli jest to niedziela, to niestety albo trzeba liczyć na stopa, albo uderzyć z buta (do Mojstrany jest ca 7 k) i spać w szałasie na bronie ![]() Cena biletu zależy od kilku zmiennych. Jeżeli nie ukończyło się 26 lat, nie jedzie się kuszetką, kupuje się bilet od granicy do granicy, korzysta się z ofert typu Austria (czy Wiedeń) special itp., jest jakoś taniej. Normalna cena za bilet "tam i z powrotem" to pewnie coś około 700 zł ![]() 20 euro kosztuje osobę, która ukończyła 26 lat, roczna składka w Planinska zveza Slovenije. Daje ona 50 % zniżki w schroniskach PZS, austriackich OeAV, niemieckich DAV, włoskich CAI, francuskich CAF, szwajcarskich CAS/SAC, hiszpańskich FEDME itp. Członkostwo zawiera refundację akcji ratowniczej we wszystkich górach Europy i Turcji do wysokości 2800 euro. Można jednak wykupić (kosztuje to oczywiście więcej) członkostwo z lepszym ubezpieczeniem (na cały świat) do 15 tyś. euro. Zostać członkiem jest prosto - trzeba mieć zdjęcie i kasę. Odział PZS znajdzie się albo w Lublanie (zaraz obok dworca, zajmuje to może z 5-10 minut), albo bliżej gór w Jesenice lub Ratece. |
Autor: | Neander [ Pn mar 12, 2012 2:02 pm ] |
Tytuł: | |
A czy jest/masz jakieś topo tej drogi? |
Autor: | Ivona [ Pn mar 12, 2012 7:18 pm ] |
Tytuł: | |
o jaacie ![]() |
Autor: | jck [ Pn mar 12, 2012 7:30 pm ] |
Tytuł: | |
Piękna droga, Jalovec od najbardziej malowniczej strony. Czytałem o tej drodze wielokrotnie, fajnie, że 'u nas' na forum, też jest jej przejście. Gratulacje. |
Autor: | Jakub [ Pn mar 12, 2012 7:46 pm ] |
Tytuł: | |
Ja tam bym w tej Słowenii kimał pod gołym niebem..ale pi*&^%$ę - wolę relacje na forum z Karakorum -Alpy są za niskie ... ( jechać tam! ) |
Autor: | Zombi [ Wt mar 13, 2012 12:15 pm ] |
Tytuł: | |
Neander napisał(a): A czy jest/masz jakieś topo tej drogi? Mam, ale w formie papierowej, nieco już zmierzwionej, ale nie mam niestety skanera Ivona napisał(a): Fajne lato! jck napisał(a): Piękna droga ... Gratulacje.
Dzięki! Było, minęło ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |