2010-o był udany rok. Zaczął się i skończył w górach:)
Wędrowałam po Beskidach zachwycając się ich urokiem:
Zaglądałam w Tatry:
I w Karkonoszach porakietowałam:
Na Słowacji buszowałam:
Pierwsze kroki w Alpach Otztalskich:
Zaczęła się przygoda z ferratami w Alpach Julijskich i w Dachsteinie:
Pokonałam GR20 na Korsyce:
Jeśli w towarzystwie to zawsze w doborowym,choć czasem sama,w pogodę cz w deszcz,potwierdzając,że góry są piękne w każdą porę roku:)ponad 70 dni się powłóczyłam..
I choć czasem było ciężko:
To zawsze z uśmiechem:
I czy był szczyt czy nie zawsze "lądowania"były szczęśliwe,i oby tak dalej zostało:)
Moim górskim Towarzyszom dzięki wielkie,i szykujcie się na następne podboje,bo mam wiele pomysłów:) Miło było również spotkać kilka osób z forum. Wszystkim,którzy mi doradzali -dzięki!!
Do zobaczenia w górach w 2011:)
Oby tak dalej!!! Powodzenia.
:*
