To była pierwsza wizyta mojego dwuletniego syna Łukasza na terenie TPN (nie licząc pobytu w brzuchu mamy), pierwsze góry, które poznał to były Pieniny - wtedy miał jakieś 5 miesięcy ale nawet mu się podobało...
Jeżeli wasz dzieciak jest na etapie bajek "kolejowych" i tych wszystkich wielkich lokomotyw to możecie się zatrzymać w Chabówce (jeżeli tatuś też jest na tym etapie - na pewno się zatrzymacie).
Można tu pomajstrować przy parowozach, czy w końcu zasiąść za ich sterami.
Powyższe zainteresowania wyznaczają nam kolejny punkt programu.
Następnie - baza... dobrze zaintrygować dziecko widokiem. U nas to był "dim" (nisko) i "nieg" (tam wysoko)
W końcu nadchodzi dzień obiecanej wycieczki... tu przy okazji śniadania, możemy np. wpajać dziecku troskę o porządek...
Z Kościeliska kierujemy się do wylotu Małej Łąki, następnie Drogą pod Reglami (to nie jest prowokacja) kierujemy się do Strążyskiej
Wszystko był... nawet pierwsze drinkowanie z turystką
Trochę marszu trochę na rękach... no i woda, wiadomo do wody TRZEBA wejść...
No i w końcu zauważył...
tak to było coś większego od lokomotywy...
W końcu przychodzi, także chwila dla taty
W nagrodę tata udaje się na niedocenianą Sarnią Skałę, skąd rozpościerają się wspaniałe widoki.
lepszego nie mógł wybrać 