Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

Jak złamał mnie KIERAT- dość Beskidu Wyspowego:)
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=11585
Strona 1 z 2

Autor:  prof.Kiełbasa [ N maja 22, 2011 11:23 am ]
Tytuł:  Jak złamał mnie KIERAT- dość Beskidu Wyspowego:)

Zawsze zastanawiałem się ile jestem w stanie przejść, pomysł na grań zachodnich sprawił że postanowiłem najpierw to sprawdzić startując w Pieszym Maratonie na Orientację czyli organizowanym ósmy raz Kieracie. Nigdy nie przeszedłem więcej jak 40km ,bo nie było takiej potrzeby czy motywacji. Do startu specjalnie się nie przygotowywałem, czasem tylko do pracy szedłem 4km rano. W piątek po 12 w Limanowej odbieram numer startowy i mapę z zaznaczonymi 13 punktami kontrolnymi. Patrząc na to od razu odechciewa się wszystkiego. Obieram jednak taktykę by skupić się tylko na najbliższych 2-3 punktach by oszukać trochę głowę. O 18 start z rynku w Limanowej sporo osób zaczyna biec, mnie się też to udziela i zaczynam marsz szybkim tempem. Omijam żółtym szlakiem Miejską Górę z krzyżem. Sałasz Zachodni zostawiam po prawej i leśną ścieżką przecinam do czarnego szlaku ,pierwszy punkt kontrolny to cmentarz z I WŚ(7km i 430m przewyższenia od startu). Tam czuje moc, robie jedno zdjęcie ,wpisują mnie na listę i dalej szybkim krokiem czarnym szlakiem schodzę do Laskowej. Kolejny PK to „Pasierbiecka Góra” . W centrum miasteczka odbijam w stronę wyciągów narciarskich aby trasą zjazdową dojść do szlaku i Kamionnej. Teraz znakami do drugiego PK(17km ,880m)Zaczyna się ściemniać ,na rozkładzie dalej jest „Diabelski Kamień” w okolicach Starego Rybia. Tu trzymam się niebieskiego szlaku, który jednak w ciemności gubię i trochę na czuja trochę fuksem schodzę do wsi Rupników. Tu trochę oddechu bo asfaltem do Nowego Rybia, potem ścieżką rowerową przez Szyk w okolice PK3. Tu schowali go tak, że dobre 30 min krążę po ciemnym lesie szukając sędziów. Wreszcie jest (27km 1030m). Następny na rozkładzie PK4 to Restauracja Marysieńka w Szczyrzycu. Tu jest luz bo byłem tam kiedyś z polecenia Manka gdyż mają dobre piwo. Dojście do tego punktu to asfalt ,po drodze wioski Dębina i Kamieniec. Końcówka zielonym szlakiem. Punkt 4 (35km ,1150m) Tu byłem 40 minut po północy i pierwsza 15 minutowa przerwa, smarowanie stóp i uzupełnienie wody. Żeby wrócić do swego tempa ,musiałem pomęczyć się 15 minut. Kolejny PK to „Podłopień –most kolejowy” Tu niepotrzebnie zasugerowałem się pomysłem na przejście do tego odcinka innych zawodników, potem było za późno by wrócić w lepszy wariant. Tak więc ze Szczyrzyca poszedłem do Dobrej, po drodze musiałem użyć kijków bo kilka razy jakieś psy miały ochotę na bliższe zapoznanie. W Dobrej po jakiś 2km odbijam w domostwa by dojść do torów kolejowych i potem bez problemu odnajduję PK5 (45km, 1400m) Teraz wracam tą samą droga by odbić zielonym szlakiem w stronę Łopienia ,gdzie na Polanie Myconiówka mieści się następnym PK. Mozolnie podejście pod górę ,daje jednak ulgę bo pracują inne mięśnie. Międzyczasie wstaje słonce. Na polanie kolejne smarowanie nóg ,które wyglądają już coraz gorzej. PK6 ( 50km, 1900m) a to dopiero połowa drogi maratonu. Punkt 7 to szkoła podstawowa nr4 w Słopnicach. Dochodzę do przełeczy Rydza Śmigłego ,mimo ze chciałem skrócić jakąś ścieżką. Trochę asfaltu i mokrą polną drogą pod górę przez pola nawet szybko dochodzę do PK7 (56km ,1930m) Jest 7:20 i słońce zaczyna grzać. Siadam zdejmuję buty i po 20 minutach wiem, że na całość nie pozwolą stopy i obolałe kolana. Do tego kolejne 2 punkty prowadzą po terenie ,gdzie trzeba korzystać z leśnych dróg i kompasu, a na to nie mam już zwyczajnie sił i ochoty. Słońce robi swoje i poddaje się w tym miejscu. Po zgłoszeniu rezygnacji, odpoczywam jeszcze i postanawiam że dojdę chociażj do Limanowej z tego punktu a nie będę się wygłupiał busem. Przynajmniej zrobię pentlę ,kończąc ją swoim wariantem. Tak przez Szopienice szlacheckie dokładając już po rezygnacji około 13 km dochodzę do mety. W sumie oficjalnie przeszedłem 56km w 12,5h . Jednak jeśli bym miał gpsa to spokojnie przez te błedy w nawigacji mogę na okrągło liczyć że było to 60km plus te dodatkowe po rezygnacji co daje lekko ponad 70km. Jest to mój najlepszy wynik w życiu i mimo nie dosytu z powodu nie ukończenia maratonu , cieszę się bo wiem że więcej na ta chwilę bym nie dał rady. Zapłaciłem też tzw. frycowe bo popełniłem kilka błędów ,których na pewno jak kiedyś znowu wystartuję nie popełnię.
Na dole kilka fotek głownie z początku jak jeszcze mi się chciało.
Zwycięzca na metę wpadł lekko po 6 rano…. To chyba robot jakiś.

przed startem Limanowa

Obrazek

Obrazek

Obrazek

w drodze do PK1
Obrazek

PK1 tu jeszcze zadowolony :lol:
Obrazek

między PK1 a PK2
Obrazek

Obrazek

Obrazek

PK4 SZCZYRZYC
Obrazek

mapa maratonu
Obrazek

Autor:  piomic [ N maja 22, 2011 12:13 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
Zwycięzca na metę wpadł lekko po 6 rano…. To chyba robot jakiś.

To nie widziałeś cyborgów na starcie?
Zawsze są a później gdzieś tajemniczo znikają. Na rowerowych zwykle widzę ich jeszcze raz jak wrzeszcząc "lewa wolna!" przelatują robiąc drugą pętlę zanim ja skończę pierwszą. :mrgreen:
Wyglądają zwykle jak zmultiplikowane lovebeery.

Autor:  golanmac [ N maja 22, 2011 1:01 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
Zwycięzca na metę wpadł lekko po 6 rano…. To chyba robot jakiś.

Kilerus wspominał że musi nogę rozchodzić, to może on ?

Autor:  grubyilysy [ N maja 22, 2011 4:28 pm ]
Tytuł: 

Co miałeś na nogach? Znaczy głównie - stopach?

Autor:  raffi79. [ N maja 22, 2011 5:13 pm ]
Tytuł: 

No piknie... mnie też namawiał Wojtek z kursu na KIERAT :mrgreen:

Autor:  Explorer [ N maja 22, 2011 6:50 pm ]
Tytuł: 

wariacie Ty kuva!
nie ma takiego picia!


PS
za rok im pokażesz! :D

Autor:  kilerus [ N maja 22, 2011 8:07 pm ]
Tytuł: 

Ty wariocie! Ja jeszcze tyle nie przeszedłem jednego dnia.

Kumpel mnie namawiał na bieg Rzeźnika. To zdaje się jest jeszcze bardziej mroczne. On jednak nie bardzo ma teraz powera (biegnie się dwójkami). Ja tym bardziej po wypadku. Jak będziesz chciał wziąć udział za rok, to daj mi znać, bo może bym się skusił.

Jak bawiłem się w rower w górach, to na początku sezonu robiłem taką ostrą wyrypę. Tak, że umierałem przez pół tygodnia, ale później forma skakała od razu. To mógłbym potraktować podobnie.

Najwięcej zrobiłem jednego dnia 41km, ale to było w Gorach po śniegu i zajęło mi to 10 godzin. Ty odwaliłeś kawał dobrej roboty.

Autor:  Parzi [ N maja 22, 2011 9:23 pm ]
Tytuł: 

Dobra dożynka :shock: Brawo!

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn maja 23, 2011 8:10 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Co miałeś na nogach? Znaczy głównie - stopach?

lekkie buty z decatlonu- rozchodzone wcześniej i dość dobre i sprawdzone wkładki.. skarpety 3 pary oddychające ze wzmocnieniami i smarowałem stopy sudocremem.
Gdyby budżet pozwolił kupiłbym inne buty, chociaż o dziwo te jak na swoją cenę nie były złe.
Za to sudocrem to mistrzostwo! teraz przed każdą wycieczką będę nim smarował stopy 8)

dzięki za dobre słowo chłopaki :lol:

najważniejszy plus tej całej zabawy to poznanie możliwości co daje pewien komfort ,bo wiem na co mnie teraz stać a na co nie 8)

Autor:  Krabul [ Pn maja 23, 2011 9:02 am ]
Tytuł: 

Szacunek i gratulacje. Na PK4 jeszcze calkiem dobrze wyglądasz. A jak tam po imprezie? Długo dochodziłeś do siebie?

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn maja 23, 2011 9:28 am ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
A jak tam po imprezie? Długo dochodziłeś do siebie?

zależy o której imprezie mówisz :lol: bo wróciłem na 13 od 14 był grill i 3 piwa mnie zmogły do snu :lol:
Jeśli chodzi o regenerację to na drugi dzień czułem się jak po ciężkiej wycieczce, ale źle nie było.

Autor:  Krabul [ Pn maja 23, 2011 9:43 am ]
Tytuł: 

Ja dzisiaj lekko przetrącony jestem. Byliśmy w Małej Fatrze (postaram się coś napisać) i połaziliśmy sporo. Wór miałem ciężkawy (rzeczy swoje na 2 dni i większość żony) i czuję w kościach.

Autor:  keff79 [ Pn maja 23, 2011 10:49 am ]
Tytuł: 

Czy to zgromadzenie było legalne? Tak na wszelki wypadek należałoby zakazać takich nocnych schadzek...

Autor:  Explorer [ Pn maja 23, 2011 10:51 am ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Wór miałem ciężkawy


trenujesz przed jakiś wyczynem ?

Autor:  Krabul [ Pn maja 23, 2011 11:28 am ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
trenujesz przed jakiś wyczynem ?
Jeśli masz na myśli to o czym gadaliśmy kiedyś, to po tej wycieczce zacząłem zastanawiać się czy w ogóle jest sens próbować.

Autor:  Gustaw [ Pn maja 23, 2011 11:34 am ]
Tytuł: 

PKP
:D

Autor:  matiq [ Pn maja 23, 2011 12:08 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
! napisał(a):
Zwycięzca na metę wpadł lekko po 6 rano…. To chyba robot jakiś.

To nie widziałeś cyborgów na starcie?
Zawsze są a później gdzieś tajemniczo znikają. Na rowerowych zwykle widzę ich jeszcze raz jak wrzeszcząc "lewa wolna!" przelatują robiąc drugą pętlę zanim ja skończę pierwszą. :mrgreen:
Wyglądają zwykle jak zmultiplikowane lovebeery.



POTWIERDZAM :)


Sudocrem, Salomony, psycha na 110%, i 100km pękło ... :)
Fajna impreza
pozdrawiam

Autor:  matiq [ Pn maja 23, 2011 12:16 pm ]
Tytuł:  Re: Jak złamał mnie KIERAT- dość Beskidu Wyspowego:)

! napisał(a):
....Jest to mój najlepszy wynik w życiu i mimo nie dosytu z powodu nie ukończenia maratonu ....


jest powód by wrócić tam za rok ;) ...

pozdro

Autor:  Gustaw [ Pn maja 23, 2011 3:37 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
40 Polaków pobiegnie w ultramaratonie TNF UTMB wokół Mont Blanc


Cytuj:
Biegi kwalifikacyjne w Polsce (w 2011 roku):

- KIERAT - 100 km, 3 pkt.
- SUDECKA SETKA - 100 km, 2 pkt.
- BIEG RZEŹNIKA - 76 km, 2 pkt.
- BIEG RZEŹNIKA HARD CORE - 100 km, 3 pkt.
- MARATON GÓR STOŁOWYCH - 42 km, 1 pkt.
- BIEG 7 DOLIN - 100 km, 3 pkt.


http://off.sport.pl/off/1,111382,961566 ... wokol.html

Autor:  Explorer [ Pn maja 23, 2011 3:43 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
czy w ogóle jest sens próbować



zgadzam się, żeby nam to zajęło trochę więcej niż 12,5 h
więc nie martw się... :mrgreen:

Autor:  Chariot [ Pn maja 23, 2011 5:06 pm ]
Tytuł: 

Panowie, £adne z was sa rzezniki :mrgreen:
ja dostaje zadyszki, jak podbiegne 100m do autobusu miejskiego :oops:

Autor:  matiq [ Pn maja 23, 2011 8:47 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Cytuj:
40 Polaków pobiegnie w ultramaratonie TNF UTMB wokół Mont Blanc


Cytuj:
Biegi kwalifikacyjne w Polsce (w 2011 roku):

- KIERAT - 100 km, 3 pkt.
- SUDECKA SETKA - 100 km, 2 pkt.
- BIEG RZEŹNIKA - 76 km, 2 pkt.
- BIEG RZEŹNIKA HARD CORE - 100 km, 3 pkt.
- MARATON GÓR STOŁOWYCH - 42 km, 1 pkt.
- BIEG 7 DOLIN - 100 km, 3 pkt.


http://off.sport.pl/off/1,111382,961566 ... wokol.html



ale i tak losowanie jeszcze czeka :P

Autor:  matragona [ Pn maja 23, 2011 8:57 pm ]
Tytuł: 

Fajna sprawa,gratuluję :) może bym spróbowała też,hmm? :wink:

Autor:  Rohu [ Wt maja 24, 2011 12:12 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
era po bułki rano samochodem jeżdżę

To i tak zazdroszczę samozaparcia. Ja dzwonię po pizzę :mrgreen:

Autor:  prof.Kiełbasa [ Wt maja 24, 2011 7:50 am ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Explorer napisał(a):
trenujesz przed jakiś wyczynem ?
Jeśli masz na myśli to o czym gadaliśmy kiedyś, to po tej wycieczce zacząłem zastanawiać się czy w ogóle jest sens próbować.

jeśli to to o czym napisałem na początku w tym temacie ,to dzięki tej imprezie mam już taktykę oraz zweryfikowałem kilka rzeczy co zwiększa szansę realizacji :twisted: wszak to tylko 42 km i 9000m sumy podejść :lol:
Chętnie za rok spróbuje znowu podejść do tej setki- może zrobimy jakaś forumową drużynę? np. Szybkoregenerujęcesięwątroby TEAM

a takie coś znalazłem na stronce Limanowej
:wink:
Obrazek

Autor:  grubyilysy [ Wt maja 24, 2011 9:46 am ]
Tytuł: 

Fajna para z przodu. :mrgreen:

Autor:  Krabul [ Wt maja 24, 2011 10:05 am ]
Tytuł: 

! napisał(a):
a takie coś znalazłem na stronce Limanowej
Nie wiedziałem, że masz taki fajny niebieski dres.
! napisał(a):
wszak to tylko 42 km i 9000m sumy podejść
5000 podejść i 4000 zejść. 42 km "po płaskim" jak weźmiesz pod uwagę stromizmy to z 50 bydzie.

Autor:  Gustaw [ Wt maja 24, 2011 10:45 am ]
Tytuł: 

! napisał(a):
a takie coś znalazłem na stronce Limanowej

A ten z przodu na czarno z tym wielkim dyndającym ... no ... ryngrafem ... to jakiś Arnold albo Sylwek czy Robocop ...
:wink:

Autor:  stan-61 [ Wt maja 24, 2011 12:36 pm ]
Tytuł: 

Ten kolo obok Ciebie wyglada jeszcze całkiem świeżo.

Autor:  matiq [ Wt maja 24, 2011 1:17 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
a takie coś znalazłem na stronce Limanowej
Nie wiedziałem, że masz taki fajny niebieski dres.

TEN niebieski dresik nie jestem pewien ale to chyba pani która zajęła 3 miejsce w klasyfikacji kobiet. Ale mogę się mylić ... Barwy wojenne szczególnie włosów są podobne :twisted:

Obrazek

Obrazek


A tu ja ...
Obrazek :twisted:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/