Posiadówka w dużym rodzinnym gronie na wsi ,jakieś drinki i rozmowy o niczym jednak na pytanie jaki "szybki" szczyt można zrobić na wschód słońca ,zażartowałem że Giewont i poszedłem oglądać 101 dalmatyńczyków (po raz 101wszy) Okazało się że zasiałem ziarno i znalazło się kilka chętnych osób. Ostatecznie po skompletowaniu sprzętu dla jednego uczestnika(ja zawsze bety wożę w aucie) o 2 wyjeżdżamy z Łapanowa. Po zaparkowaniu auta w ciągu 2.30h lekkiego tempa siadamy na szczycie Giewontu (jest 6.30) jest jeszcze ciemno. Oglądamy wschód ,jest ciepło i przyjemnie jak na tą porę roku. Schodzimy przez przeł Grzybowiec do Strążyskiej bo o 12 być w domu
szybka spontaniczna wycieczka -a na powrocie miałem kierowcę(fajna promocja harnasia na bp) sprawiła że łikend należał do udanych.
