Dzisiaj miał być dzień wypoczynkowy, ale prognozy się nie sprawdziły

Otworzyłem internet i jakoś przypadkiem znalazłem niedalekie miejsce, gdzie mnie jeszcze nie było. Błędów i Dolina Białej Przemszy.
Biała Przemsza wygląda tak.
A potem tworzy bagienne rozlewisko.
Są tam kładki, ale nie wolno wchodzić, bo są w złym stanie technicznym.
Od razu widać zły stan. Nierówne. Wybrakowane.
Kładkami można dojść w miejsca, gdzie dalej może już tylko piesek.
Jest ich tam całkiem sporo, fajny pomysł, dla dzieciaków w szczególności.
Ale jak już mówiłem - NIE WOLNO!
Tutaj widać jakie to niebezpieczne. Można spaść i się zabić.
Na zamkniętych kładkach nikogo nie spotkałem. To dobrze, że ludzie są odpowiedzialni.
Są też dwie wieże widokowe. Jeszcze nie zamknięte. A z nich widok na dolinę.
Poszliśmy z Tobim zeksplorować te bagna - tam tez nikogo nie spotkaliśmy.
Na starych tablicach informacyjnych były zaznaczone ścieżki spacerowe. Jedna z nich przecinała dolinę starą groblą. Tą postanowiliśmy się udać celem zatoczenia kółka, aby nie wracać tą samą drogą.
Ścieżka trochę się pogubiła, ale było bardzo klimatycznie.
Liczyłem, że będzie jakiś mostek, kładka.
Była tylko bardzo naturalna przeprawa.
Oczywiście daliśmy radę, a potem jeszcze sesja Tobiego.
Za rzeką nie było niczego.
Tzn. było chaszczowanie w wiatrołomach.
Tobi obserwował teren i wyznaczał kierunek.
Dzięki temu szybko udało się wrócić do cywilizacji.
Zajebista wycieczka
