Forum portalu turystyka-gorska.pl http://boguszk.website.pl/forum/ |
|
Nie ważne gdzie... ważne z kim :) http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=17068 |
Strona 31 z 38 |
Autor: | sprocket73 [ N paź 24, 2021 8:19 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Ukochana stwierdziła, że ostatnio za dużo jeździmy na wycieczki i mimo fajnej pogody nie ma ochoty. Trudno. Pomyślałem, że poszukam jesieni w zaniedbywanym w tym roku Beskidzie Małym. Rano patrząc na najaktualniejsze prognozy zmieniłem na Żywiecki. Zacząłem w Rajczy. Poranne rozpływające się mgiełki. Rosa na trawach. Wychodzę bezszlakowo na Surpaja Groń. Widok na Suchą Górę. Wielka - szczyt ginie w chmurach. Nieznana - nigdy tam nie byłem. Nikt nie lubi odcinków leśnych. No chyba, że mamy taką jesień Przysiółek Sarnówka. Droga zamknięta, przejścia nie ma. Obchodzę bokiem. Sucha Góra na wprost. Znowu jesienny las, tym razem bukowy. Natrafiam na chatkę turystyczną. Jeszcze tak dobrze wyposażonej "bezpańskiej" chatki nie widziałem. Jedno tylko niepokoi - nie wolno spożywać w niej alkoholu (jest regulamin). Sucha Góra jest przepiękna. Rozległe wykaszane łąki, z pojedynczymi drzewami. Widoki na Romankę i Rysiankę. Sam szczyt mniej ciekawy. Drzewa już bez liści, ostatnie wichury są temu winne, Są też trawki ostatnio lubiane. Idę w stronę bardziej uczęszczanych szlaków. Ten tego... czy mówiłem już, że jesień? Turyści potrzebują schroniska z piwem i jedzeniem - czyli ja nie jestem turysta. Tobi w oknie. Posiadówka na Redykalnym Wierchu. Kolorystyka bez drzew lisciastych. Fajnie, że wykaszają te hale, Redykalna parę lat temu była już prawie całkiem zarośnięta, Tak - jesień Miałem wejść i zapytać, czy nie chcą sprzedać... Widok z Zapolanki na Suchą Górę. I w drugą stroną na Trzy Kopce. A ja sobie idę do Rajczy. Najpierw szlakiem, a potem bez grzbietem przez Wilczy Groń. Z widokami na Muńcuł. Dzień się kończy. Taka to była piękna jesienna wycieczka. Sucha Góra jest the best! Czasem w górach jest fajnie nawet po trzeźwemu |
Autor: | Damian78 [ N paź 24, 2021 10:17 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Z tym piwem to chyba przesada na jednym zdjęciu wyraźnie pisze, że w tym przybytku wodę dają Wycieczka piękna, do dzisiaj pamiętam Twoje foty z Wyspowego o tej porze roku |
Autor: | sprocket73 [ So paź 30, 2021 6:20 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Jesień w Beskidzie Małym. Bez komentarza |
Autor: | sprocket73 [ So paź 30, 2021 9:16 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Dzisiaj było zupełnie inaczej kolorystycznie. W zasadzie trudno powiedzieć dlaczego. Inny las, inne miejsce. Beskid Żywiecki - Koszarawa. Kolorystycznie słabiej, ale ciekawiej widokowo. Lachów Groń. Droga na Kalików Groń. Widok na Beskidek. Wiało mocno. W Tatrach pewnie jeszcze mocniej Schodzę zielonym do Przyborowa. Fajne mają tu wysoko położone przysiółki. Tobi zdobywa wielką stertę drewna i pozuje na samym czubku. Invincible! A potem bezszlakowo na Łosek. Tam byłem. W lesie. Widok na Babią. Na samym szczycie Łoska. Kurcze, może jednak fajnie byłoby mieć domek w górach? Ostatnie promienie słońca koło chatki Lasek. Tobi wypatruje Pudelka. Ale w chatce właściciel powiedział, że Pudelek pije piwo na dole i będzie dopiero za parę godzin. Powiedział, że jak będę schodził żółtym, to może go spotkam. Poszedłem więc niebieskim i co? Spotkałem Taka to była wycieczka. |
Autor: | sprocket73 [ Pn lis 01, 2021 7:29 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Liście lecą z drzew jak szalone. Mocne wiatry mają w tym swój udział. W górach już coraz trudniej o kolory, sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie z dnia na dzień. Dlatego zdecydowałem się łapać jesień w pobliskiej okolicy. Koło Chrzanowa są ciekawe pagórki porośnięte bukowymi lasami. Pierwszy pagórek nazywa się Żelatowa. Idealne miejsce. Tu jesień reprezentuje jeszcze pełną paletę barw. Kawałek dalej bukowy las jest już mniej kolorowy. Trochę ćwiczeń, żeby nie wyjść z wprawy. Wąwóz ze źródełkiem w korzeniach wielkiego buka. Kawałek asfaltu w Pogorzycach. I znowu bukowy las. Stawy kaskadowe. Kolejny pagórek - Grodzisko. Kolory jakby jeszcze lepsze. A to już ostatni pagórek - Bukowica. Dzień się kończy. Trzeba ponownie przejść przez Żelatową. Przy zachodzącym słońcu można oszaleć od koloru. Dobrze, że dzień krótki, bo bym tego nie wytrzymał. Schodzimy do auta. Uff... jesień może się już skończyć, w tym roku dopieściła kolorami |
Autor: | shesmovedon [ Wt lis 02, 2021 9:28 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Miły dla oka ten Beskid, na Mazowszu liście już tylko na dębach i wierzbach. sprocket73 napisał(a): Wiało mocno. W Tatrach pewnie jeszcze mocniej Dementuję plotki, w zasadzie to tylko momenty były |
Autor: | shesmovedon [ Wt lis 02, 2021 10:10 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
saxifraga napisał(a): O, nie, nawet za oknem widzę na grabach i topolach, w cieniu nawet jeszcze zieleń na drzewach można znaleźć, a aleja klonowa koło mnie cała żółta . Ja mieszkam ciut bardziej na wschód, więc mam klimat surowszy niż w Wawie i jak wróciłam w niedzielę z Zakopca, to zastałam goliznę na drzewach (w mieście, bo w lesie dawno nie byłam) |
Autor: | saxifraga [ Wt lis 02, 2021 11:55 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
shesmovedon napisał(a): Ja mieszkam ciut bardziej na wschód, więc mam klimat surowszy niż w Wawie i jak wróciłam w niedzielę z Zakopca, to zastałam goliznę na drzewach (w mieście, bo w lesie dawno nie byłam) Ja na pd-wsch wylocie. Pewnie, że z tymi liśćmi to różnie, ale w lesie i parkach jeszcze się tu i ówdzie trzymają. Ale sucha jesień i silne wiatry faktycznie utrzymywaniu się liści na drzewach nie sprzyjają ... |
Autor: | saxifraga [ Wt lis 02, 2021 9:08 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
anke napisał(a): saxifraga napisał(a): (trochę się wczoraj bawiłam) widziałam w niedzielę w lesie malarza ze sztalugami, to już bardzo rzadki widok Ale ja aparatem foto, sztalugi to nie moja dziedzina Cytuj: język polski w całym rozkwicie (spisane z tablic w rezerwacie Łosiowe Błota): pępawa różyczkolistna, nasięźrzał, turzyca sztywna, przytulia błotna, oman łąkowy, ostrożeń, rutewka żółta, czyściec błotny Dobrze, że nie Oman oko chrystusowe, jest taki - Inula oculus-chrisi |
Autor: | kefir [ Wt lis 02, 2021 9:50 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
We wrześniu w Sudetach widziałem w lesie kilka osób ze sztalugami. |
Autor: | anke [ Wt lis 02, 2021 9:56 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
saxifraga napisał(a): Ale ja aparatem foto to było dla mnie oczywiste (przepraszam, ale mało klarownie ten post napisałam, temat malarstwa i sztalug nasunął mi się, gdy spojrzałam na przetworzone zdjęcia) |
Autor: | anke [ Wt lis 02, 2021 10:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
saxifraga napisał(a): Dobrze, że nie Oman oko chrystusowe, jest taki - Inula oculus-chrisi mój oman łąkowy miał jeszcze "mocno owłosione liście" kefir napisał(a): We wrześniu w Sudetach widziałem w lesie kilka osób ze sztalugami. w Sudetach byłam we wrześniu, sztalugi też skądsik mam... |
Autor: | saxifraga [ Śr lis 03, 2021 7:30 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
anke napisał(a): (przepraszam, ale mało klarownie ten post napisałam, temat malarstwa i sztalug nasunął mi się, gdy spojrzałam na przetworzone zdjęcia) Szkopuł w tym, że moje zdjęcia nie są przetworzone , jedynie trochę poprawiony kontrast, bo pierwotne były bardzo jasne. |
Autor: | sprocket73 [ So lis 06, 2021 10:43 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Pogoda wciąż dobra, to już 7 weekend z rzędu ze słońcem. Wycieczka nr 13 od 26 września. Kolorowa jesień wygląda na zakończoną. Najwięcej słońca miało być na zachodzie i faktycznie cały dzień świeciło. Wybrałem się do Brennej, żeby połazić po mało znanych okolicach. Najpierw uderzam bezszlakowo na Żar w "masywie" Równicy. Piękne chaszczowanie już na samym początku Są widoki jest dobrze Z Żaru na Lipowski Groń. Równica. Tam idę. Piękne trawy na Równicy. Schodzę zielonym w dół. I wychodzę na grzbiet Horzelicy. Jeszcze modrzewie robią kolory Widok na Równicę. Grzbiet Horzelicy jest bardzo ładny i widokowy, lubię go. Miałem dojść do wieży na Starym Groniu, ale dzień się zaczął kończyć, więc już sobie darowałem. Znowu w dół, tym razem żółtym. Bałem się, że już słońca nie zobaczę. Gnałem więc jak szalony na Orłową i zdążyłem na zachód. A potem zaskoczyły mnie ciemności. Przeszedłem Beskidek i Równicę. Plan przewidywał zejście bezszlakowe przez Kamionkę. Na zejściu z Kamionki całkiem fajna droga została zawalona drzewami wycinanymi w ramach prac leśnych. Niech mi ktoś mądry powie, dlaczego zawalają tymi drzewami drogę? Ot tak mają w dupie gdzie to drzewko upadnie, czy jest w tym większy sens, którego w ciemnościach nie widziałem? Potem dywanem szeleszczących lisci. Na koniec przez krzoki. Jak już uznałem, że się zgubiłem, to prawie dobiłem do auta. Na dodatek mojego, ale niespodzianka Wycieczka trochę męcząca. Trzy razy wychodziłem na grzbiet i schodziłem na sam dół. Górki niby małe, ale mnie sponiewierały. Dobrze, że Ukochanej nie było, bo miałbym przerąbane |
Autor: | Damian78 [ Pn lis 08, 2021 12:03 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
sprocket73 napisał(a): Górki niby małe, ale mnie sponiewierały. A to ciekawe co piszesz, bo wczoraj znajomy pisał mi, że jest w Brennej i sobie dzisiaj na jakąś górkę wyjdzie. Rzuciłem okiem na mapę i piszę mu, że ja tam żadnej górki w okolicy nie widzę |
Autor: | sprocket73 [ Pn lis 08, 2021 12:29 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Małe góry to tez góry - ja lubię wszystkie |
Autor: | sprocket73 [ Cz lis 11, 2021 7:34 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Pogoda dalej rozpieszcza. Niestety już po złotej jesieni, zimy jeszcze nie ma, dzień krótki, a kolano dokucza, więc wybrałem się na małą wycieczkę w Pasmo Pewelskie, które podobno jest częścią Beskidu Makowskiego. Czasem zalicza się je do Beskidu Żywieckiego, bo praktycznie dotyka Żywca. Natomiast, żeby było śmiesznie, tereny te znajdują się na mapie Beskidu Małego. Rozpoczynam w Peweli Ślemieńskiej. Tobi wzbudza zainteresowanie miejscowych czworonogów. Najpierw bezszlakowo do przełęczy na końcu Mutnego. Ciepło, cicho, podejście łagodne - sielanka. Modrzewie wciąż robią kolor. Już bardziej żółte być nie mogą. Dochodzę do grzbietu z żółtym szlakiem. Ależ on widokowy. W stronę Pilska i Romanki. W stronę Babiej i Jałowca. Za Bąkowem porzucam szlak i napotykam bardzo wypasioną drewnianą kapliczkę. Jest otwarta, bardzo nietypowa w środku. Miminalistyczna. Całość robi wrażenie, a jak się przypatrzeć szczegółom, to jest jeszcze lepiej. Wędruję sobie bezszlakowo, ładną okolicą. Sanktuarium Jasna Górka. Grota pod kościołem. Potem troszkę zaskakującego chaszczowania i pokonywania potoków. Wychodzę na grzbiet równoległy do poprzedniego, którym będę wracał. Słońce już nisko. Ten grzbiet jest bezszlakowy i jeszcze bardziej widokowy. Beskid Mały cały jak na dłoni. Kolejna wypasiona kapliczka. Krzyż. Bardzo religijna okolica. Ostatni szczyt - Ostry Groń. Słońce zachodzi. Zostało tylko zejść na dół, ale za to jakimi chaszczami! Mała, bardzo przyjemna wycieczka. Polecam Pasmo Pewelskie |
Autor: | sprocket73 [ N lis 21, 2021 10:30 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Okno pogodowe wykorzystane na lokalny spacer. Bożniowa Góra w Trzebini. Modrzewie jeszcze się starają. Ale poza tym liście już tylko leżą na dole. Buki w rezerwacie Ostra Góra. Tobi robi swoje. W takiej okolicy szukamy wodospadu w Karniowicach. Nikt poza mną nie wierzy, że tu jest. Ale jest Pokazałem znajomemu jak się chaszczuje. Na koniec się zachmurzyło, a myśmy się trochę zgubili, jak zawsze w tych okolicach |
Autor: | sprocket73 [ Pt lis 26, 2021 10:15 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Czwartkowe okno pogodowe, szybki urlop i decyzje o odwiedzeniu niedalekich nieznanych rejonów. Parkuję tuż przy Zakopiance, przy Orlenie na początku Myślenic i bezszlakowo wyruszam łąkowym grzbietem w kierunku Pasma Barnasiówki na Pogórzu Wielickim Poranne słońce przełamuje przymrozek, sielanka. To co widać w oddali to Pasmo Sularzowej w Beskidzie Makowskim - tamtędy będę wracał. Borsuk wygrzewa brzuszek w słońcu. Jest chyba lekko ranny. Nie jestem weterynarzem, ale oceniam jego stan jako stabilny. Pasmo Barnasiówki przede mną. Niestety rozległe łąki, którymi wędruję poprzecinane są wąskimi pasami krzaków. Mam wrażenie, że każdy kolejny pas jest trudniejszy do pokonania, ale przecież jestem specjalistą od chaszczowania. Po pokonaniu gęstych ostrężyn zaczyna się kolczasta tarnina. No ale przecież jestem specjalistą. Nie zrażam się. Mój cel już na wyciągniecie ręki. Ale chyba będzie jeszcze jeden pas krzaczorów. Żeby nie było są też piękne górskie widoki. Myślenice wyglądają jak kurort w wysokich górach. Ostatni pas zaczyna się od dzikiej róży. No ale jestem przecież specjalistą od chaszczowania i mam psa przewodnika-celebrytę. Nie będę szukał obejścia, idę grzbietem na skróty, nie będę tracił wysokości. Robi się gęsto. No nic... trzeba się czołgać. Wygląda, że jest przejście tam na wprost. Tobi mówi, że jest. To wchodzę. Czołgam się. Te krzaki nie mają kolców, to jakaś stara plantacja aronii. Doczołgałem się do romantycznego jeziorka. Robię chwilę przerwy. Rozmyślam o tym jak kocham góry. Zastanawiam się w jakim kierunku rozwinęła się moja górska pasja, że znalazłem się w tym uroczym miejscu. Doszedłem na skraj lasu do żółtego szlaku. Zmęczony jak pieron, mokry od potu i błota. Popatrzyłem z dumą za siebie. Orlen od którego zacząłem jest po lewej stronie, wydawał się bardzo blisko. Czas przejścia 1,5 godziny. Wygląda to tak, 900 metrów w zasadzie po płaskim - 1,5 godziny. Aż ciężko uwierzyć, prawda? Zachęcam każdego aby się przeszedł. Dostarcza to więcej wrażeń niż chorwacki gąszcz, albo tatrzańska kosówka. Zaufajcie mi, warto. Dalej idę szlakiem. Jest tak jak się spodziewałem, nudny las mieszany, bez widoków. Atrakcją jest Diabelski Kamień - spora skała. Obok znajduje się Diabelski Mur. Króry został zdobyty. Porzucam szlak i schodzę do Jasienicy, aby wyjśc na przeciwległy grzbiet, którym będę wracał. On również jest gęstym lasem bez widoków. Ciekawie robi się dopiero pod koniec, tuż przed Myślenicami. Widoki w porze zachodu. To miejsce bardzo się zmieniło. Pamiętam jak ten pień był kiedyś wielką lipą. Porzucam szlak i schodzę prosto w dół aby ominąć centrum Myślenic. Oglądam poranne chaszczowanie - tam walczyłem. Zahaczyłem blokowisko na skraju miasta. A potem wprost do auta, oczywiście polami, bo asfaltu nie znoszę. Przez moje ulubione chaszcze Jest i Orlen! Wymęczyłem się solidnie. Takie niby nic, a wyszło coś ciekawego |
Autor: | Damian78 [ So lis 27, 2021 5:35 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
A już myślałem, że dla podniesienia dramatyzmu będziesz nurzał się w tym bagienku |
Autor: | kilerus [ So lis 27, 2021 8:07 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Fajny ten Diabelski Kamień. Obity? |
Autor: | sprocket73 [ N lis 28, 2021 8:59 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Damian78 napisał(a): A już myślałem, że dla podniesienia dramatyzmu będziesz nurzał się w tym bagienku No popatrz, a ja najwięcej czasy straciłem kombinując jak je ominąć kilerus napisał(a): Obity? Tak, jakieś żelazo na nim występuje. Po obu stronach nawet.
|
Autor: | sprocket73 [ Śr gru 08, 2021 10:03 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Rozpoczęcie sezonu zimowego Pojechałem do Mesznej. Klimat był prawie od samego dołu. Śniegu jeszcze w dole mało, ale ładnie. Idziemy na Magurę. Chęci są, ale piesek mały a pieniek duży. Widoki z Magury są bardzo dobre. Naśnieżanie na Małym Skrzycznem. Klasyka zimowa. Turystów pieszych mało, ale za to rowerzystów sporo Oj, bardzo wiele prób wskoczenia na ten pieniek się nie powiodło. Więc jak się w końcu udało, to widać dumę. Dawno nie byłem na Szyndzielni przy kolejce. Dotarłem tutaj specjalnie z powodu wieży widokowej. Trochę rozczarowała, mała, brzydka i płatna 6 zł. Tobi oczywiście był gotowy włazić. Nielegalnie próbował bez biletu. Wracamy na Klimczok. Dzień się kończy. Tatry widać. Zachód. Trzeba jeszcze wrócić do auta. Początkowo jest ładnie. Ostatnie zdjęcia przed zapadnięciem ciemności. Udało się zejść do Mesznej. Pierwsza zimowa wycieczka w tym sezonie za mną Fajnie, wybierze się jakieś zdjęcie do kalendarza. |
Autor: | sprocket73 [ So gru 11, 2021 5:39 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Dzisiaj rano wstałem w średniej kondycji, głowa bolała, osłabienie. Pewnie po wczorajszym szczepieniu. Ale po śniadaniu przeszło. Patrzę na pogodę. Zapowiadają słońce, w Beskidzie Małym od 11:00 przez parę godzin pełne słońce. Na dodatek Ukochana pragnie rozpocząć sezon zimowy, więc nie ma zmiłuj, trzeba jechać na wycieczkę. Przyjeżdżamy, słońca jeszcze nie ma i nie zanosi się, żeby było. Ale jestem pewny, że tam w górze świeci. To idziemy. Bezszlakowo na Bujakowski Groń. A potem szlakiem na Chrobaczą Łąkę. Trzeba przyznać, że jest zimowa atmosfera. Krzyż. Słońca nie ma i nie zanosi się, żeby było. No to schodzimy. Sceneria niewątpliwie zimowa. Gdyby nie Tobi, można byłoby uznać, że mam czarno-biały aparat. Fajna zima, choć wciąż śniegu mało. Po powrocie do domu, patrzę jeszcze raz na prognozy. Zgadza się, dobrze rano sprawdziłem, miało świecić. Choć niektóre portale już się zdążyły zaktualizować, że jednak nie świeciło |
Autor: | Damian78 [ So gru 11, 2021 11:53 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Też miałem ochotę dzisiaj na Beskid Mały, ale na Leskowcu miało nie być słońca, za niska górka. Na fotkach widziałem, że tylko czubek Babiej wystawał ponad chmury. |
Autor: | sprocket73 [ N gru 26, 2021 8:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Świąteczny spacer na Kajasówkę. |
Autor: | Elfka [ N gru 26, 2021 11:54 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Tobi nie zmarzł? Moja psinka już łapki podnosi, bo jej zimno. |
Autor: | sprocket73 [ Pn gru 27, 2021 8:00 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Tobi skumulował w sobie sporo nadmiarowego ciepła po lipcowym urlopie w Chorwacji, wystarczy mu na całą zimę |
Strona 31 z 38 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |