Forum portalu turystyka-gorska.pl http://boguszk.website.pl/forum/ |
|
Nie ważne gdzie... ważne z kim :) http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=17068 |
Strona 32 z 38 |
Autor: | sprocket73 [ Pt sty 07, 2022 10:41 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Rozpoczynamy rok 2022 od zimowej wycieczki na Pilsko z Korbielowa. Wadą takiej wycieczki jest to, że tereny są mocno znajome, ale cóż, wymyśliłem urozmaicenia. Najpierw idziemy bez szlaku na Malorkę. Potem już standardowo zielonym. Na halę Miziową. Znane kadry. W dole tylko parę cm śniegu, ale wyżej więcej. Kolejny standard. To też znane... i lubiane. Ale zima. Z rana miało być -10 i wiatr - sprawdziło się. Doszliśmy, kolejny klasyczny kadr. Zamiast wracać, poszliśmy na Mechy. Od razu zrobiło się bardziej bajkowo. Południowa ekspozycja, przyjemnie ciepło. Szliśmy przez zamarznięte kosówki, czasem zapadając się, ale tylko czasem. Mechy wydawały się bardzo blisko, ale zeszło 40 minut żeby tam zejść. Rywalizację kto wyjdzie pierwszy wygrał Tobi. Widok na Pilsko. Na powrocie fajne widoki na Tatry. Nawet chmurki się pokazały. Powrót początkowo zielonym szlakiem do Korbielowa, a potem grzbietem bez szlaku. Z ciągłymi widokami. Na koniec morsowanko. Zdecydowanie na razie najlepsza wycieczka w tym roku! Obiektywnie bardzo udana |
Autor: | Krabul [ Pt sty 07, 2022 11:38 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Czad. |
Autor: | sprocket73 [ N sty 09, 2022 11:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Z górach zima piękna, szczególnie tych wyższych. A jak jest w pobliskiej okolicy? Mało zimowo. Wybraliśmy się do mało znanej podkrakowskiej Doliny Wrzosy na Jurze. Jak to w dolinkach. Są wapienne skały. Jak się wyjdzie na skały, to można obejrzeć dolinkę z góry. Tobi to nawet wyszedł jeszcze wyżej i nie umiał zejść. Ale wracając do sedna. Co jest takiego ciekawego w Dolinie Wrzosy? Jej dnem płynie całkiem spory i meandrujący potok Rudno. No i nie ma tam żadnej drogi, ani nawet sensownej ścieżki. Jest więc fajne chaszczowanie i ciągłe pokonywanie potoku. A jakby się chciało opuścić dno doliny, to jest jeszcze większe chaszczowanie. Otwarte przestrzenie są fajne. Wracaliśmy nimi równolegle do doliny. Wyszliśmy na mały pagórek zwany Wielką Górą. Jednak Ukochaną bardzo ciągnęło w dół do chaszczy. Jej marzenie się spełniło |
Autor: | anke [ Pn sty 10, 2022 9:35 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Dopisały Ci chmurki na Babiej, to drugie zdjęcie z nimi - jakieś odrealnione, niemożliwe. Przeszliście za Tobim po drzewie nad rzeczką? Pytam, bo w podobnej sytuacji musiałam przyjąć na przejściu mało elegancką pozycję, z tym, że moje drzewo było trochę węższe (ale i krótsze). Tor z przeszkodami - to lubię. PS Na Babiej nie załadowało się pierwsze zdjęcie, w dolince 4 od dołu - piszę o tym, bo ładuję zdjęcia według Twojej metody i chcę się dowiedzieć, na czym polegał błąd. |
Autor: | sprocket73 [ Wt sty 11, 2022 8:08 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Tak, przeszliśmy po tym pniu. To był szeroki stabilny pień, nie było problemu. Wcześniej próbowaliśmy po innym (nie mam zdjęcia), wąskim, oblodzonym i ruchomym. Tobi wpadł do wody, ja przeszedłem, a Ukochana odmówiła Co do zdjęć, to jest to wina tego forum. Czasem utworzony przez google link jest jakoś źle interpretowany przez skrypt forum i nie wyświetla się. Na innych forach ten sam link wyświetla zdjęcie poprawnie. Można to ominąć. Wystarczy zmienić nazwę pliku ze zdjęciem i wrzucić jeszcze raz do googla. Wtedy link jest inny i już działa. p.s. a ta góra to Pilsko |
Autor: | sprocket73 [ So sty 15, 2022 11:20 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Kolejny zimowy bezśnieżny spacer po najbliższej okolicy. Zalew Chechło w Trzebini. Tobi ćwiczy. Chodzi po lodzie. Zalew prezentuje się fajnie. Łabądź, któremu tak spodobał się Nowy Ład, że nie wyemigrował. Potem połaziliśmy po Puszczy Dulowskiej długimi prostymi drogami. Oraz bez dróg. W Puszczy Dulowskiej jest sporo terenów podmokłych. Płatny odcinek A4, 24 zł za 60 km. Chętnych nie brakuje. Stary most kolejowy, z "dziurami" pomiędzy podkładami. Z powrotem nad Chechłem. |
Autor: | Damian78 [ N sty 16, 2022 4:22 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Mocno moja okolica, te tory to na Bolęcin |
Autor: | kefir [ Cz sty 20, 2022 11:02 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
W zeszłym roku biegłem tą drogą z Krzeszowic nad Chechło. Strasznie słońce wtedy grzało |
Autor: | Elfka [ Pt sty 21, 2022 8:41 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Jak fajnie, bez śniegu |
Autor: | sprocket73 [ Pn sty 24, 2022 9:04 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Prognozy były podejrzanie zmienne, dlatego o ewentualnym urlopie miałem zadecydować rano. Wstałem 5:30, patrzę, ma być ładnie, to napisałem do szefa o urlop. Ustaliłem trasę, zjadłem śniadanie, ubrałem się. Szef śpi, nie odpisuje. To uznałem, że nie będę go przecież budził. Zebrałem się i pojechałem Chciałem poobcować bliżej ze śniegiem. Pojechałem do Ciśca k. Węgierskiej Górki i ruszyłem po prostu w górę w kierunku Czerwieńskiej Grapy (widoczna na zdjęciu w oddali) Budują drogę. Z jednej strony szkoda gór przeoranych wiaduktami i dużą drogą. Ale z drugiej będę często jeździł tą drogą w góry, więc mam ambiwalentne uczucia. Nabieram wysokości. Widoki na Romankę. Na końcu cywilizacji kapliczka. Następnie idziemy dziewiczą nieprzetartą drigą na Czerwieńską Grapę. O to chodziło, żeby sobie iść w śniegu. Bosko! Wychodzić na śnieżne pieńki. Wyszliśmy na Grapę, a potem na dwa Żary (Mały i Wielki). Zejście z Żaru strome jak diabli. Trochę uspokojenia... I kolejne podejście na Glinne, to już ponad 1000m. Trudna ambonka, nie da rady wyjść na samą górę. Im wyżej tym więcej śniegu. Na samym dole byłem lekko zawiedziony, że jest mało. Potem było już w sam raz. Potem nawet trochę za dużo. No i w końcu zdecydowanie za dużo. Biedny piesek. Jednym słowem - nasyciliśmy się śniegiem. Szczyt Glinne został zdobyty. Jest tu szlak, więc przedeptane. Ale dalej nie idziemy - dzień się powoli kończy. Tobi chyba chciałby na Babią. Szlakiem schodzi się ekspresowo. No i tyle. Bardzo fajna wycieczka. Pozdrawiam wszystkich co musieli iść do pracy Ciekawe czy mnie wywalą z roboty za taki samowolny urlop. Jutro się dowiem |
Autor: | e_l [ Pn sty 24, 2022 9:55 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
sprocket73 napisał(a): O to chodziło, żeby sobie iść w śniegu. Bosko! Patrzę na Tobiego i tak sobie myślę, że on podziela Twoje zdanie A najbardziej podoba mi się fotka z Tobim i Babią w tle. Pogoda jak marzenie. sprocket73 napisał(a): Ciekawe czy mnie wywalą z roboty za taki samowolny urlop. Jak nie pokażesz zdjęć to może Cię nie wywalą.
|
Autor: | sprocket73 [ So lut 19, 2022 7:10 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Miało być wiosennie, słonecznie i ciepło... ale było strasznie, chmurzaście i wiało. Zaczęliśmy w Dubiu, gdzie pomnik radzieckich partyzantów ma się dobrze. Swoją drogą skąd u nas radzieccy partyzanci??? Lisek nie chciał się pobawić z Tobim. Trasę wymyśliłem po krzakach, aż sam ich już miałem dość pod koniec. Znaleźliśmy jedną przylaszczkę. I sporo przebiśniegów. Widzieliśmy Babią. Poćwiczyliśmy. I zdobyliśmy wkład na obiad - zupa z sarny. |
Autor: | kefir [ Pn lut 21, 2022 2:55 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
To jak tam błądziliście po krzakach to po drugiej stronie drogi (za parkiem linowym i restauracją) na sąsiednim wzniesieniu też są fajne ścieżki z wychodniami skalnymi. |
Autor: | sprocket73 [ Śr mar 02, 2022 9:48 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Zimno, ale słonecznie. Na śnieg nie miałem ochoty, więc pojechałem w Beskid Mały do Tarnawy. Najpierw skierowałem się w kierunku Żurawnicy. W lesie jednak było trochę śniegu... brrr... Przełęcz Carchel. Dom w stylu tradycyjnym. Skrajna przemoc religijna - zwierzaki uwięzione w kapliczce. Krzyż na Żurawnicy kompletnie zarósł. Widok na Beskid Mały. Mój cel - Królicza Góra. Oddzielają mnie od niej dziwne trawy. Przebijamy się. Teren podmokły na stokach Żurawnicy. Dziwne. Królicza Góra coraz bliżej. Góra z niej marna, ale za to fajne otwarte przestrzenie. Widok wstecz na Żurawnicę. Ostatni etap wycieczki. Droga na Przełęcz Śleszowicką. Żurawnica - tam byłem. Kapliczka na Przełęczy Śleszowickiej. Przejeżdżałem tędy dziesiątki razy i zawsze myślałem sobie, że trzeba by kiedyś tędy przejść. A tak wygląda w środku. Widoki z Tarnawskiej Góry. Dom nowoczesny. Dzień się kończy. W końcu jakaś kapliczka dla piesków. Na koniec oznaka wiosny. W nocy konkretny mróz, a tu kwiatki kwitną... |
Autor: | sprocket73 [ Pt mar 11, 2022 9:57 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Stwierdziłem, że dam śniegowi jeszcze szansę. Ruszam z Żabnicy szlakiem konnym w stronę Boraczej. Romanka, Rysianka. Przysiółek Dadoki. Hala Redykalna. Coraz więcej uschniętych drzew po drodze. Mała Fatra. Narciarze. Na szlaku prawie nikogo nie ma. Pilsko i Tatry. Zbliżenie na Zachodnie. Hala Pawlusia. Beskid śląski. Zejście z Romanki, również coraz więcej uschniętych drzew. Na swój sposób piękne. Ostatki obfitego śniegu. Przysiółek Płone - dzień się kończy. No dobra, teraz już niech będzie wiosna! |
Autor: | sprocket73 [ So mar 12, 2022 9:31 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Od jakiegoś czasu miałem upatrzoną trasę na Zębolową w Beskidzie Wyspowym z Tokarni. Tak jakoś wyszło, że pojechałem dzisiaj. Na początek takie łażenie po polach z widokiem na . Górę (fajna nazwa) w Beskidzie Makowskim. Na mapie było zaznaczone skupisko kapliczek, pewnie jakaś droga krzyżowa, jakich wszędzie pełno. Kalwaria Tokarska. Na pierwszy rzut oka, całkiem wypasiona droga krzyżowa. No to jazda, jedziemy! To nie są tylko same stacje. Jest znacznie więcej. Jest mnóstwo! A Anioł Stróż robi efekt wow. Jest to nasz Polski Narodowy Anioł! Grota Matki Boskiej a przy niej lodospady... Strzałka wskazuje Piwnicę Biczowania... idę w lekkim strachu... Faktycznie stoi jakaś samowola budowlana... Tobi przodem. Takie coś w środku lasu. Pozdro polskim chłopakom! - myślałem, że tym się kończy ta kalwaria, bo dalej nic już nie było widać. A tu nagle jezioro. Mają rozmach! W lesie na zboczu góry - jezioro. Potem było jeszcze sporo zaskakujących atrakcji. Wyglądało, że nie ma końca. Ale wszystko się kończy. Na samej górze rzeźbiony krzyż oraz prawdziwy dzwon, który rozbrzmiał. Ruszamy dalej, wszak jeszcze jakaś góra do zdobycia. W końcu jakieś atrakcje dla Tobiego. Ilość śniegu rośnie wraz z wysokością. A w lesie biało. Zębolowa kompletnie nieciekawa, płaski szczyt w środku lasu. Schodzę pozaszlakowo. Na koniec małe chaszczowanko w promieniach zachodzącego słońca. Piękny słoneczny i w końcu ciepły dzień. A jutro ma być jeszcze cieplej, a pojutrze jeszcze cieplej niż jutro! |
Autor: | sprocket73 [ N mar 13, 2022 7:51 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Kolejny słoneczny dzień, jeszcze cieplejszy. Pora na trochę kwiatków Obstawiałem, że na Jurze będą. Udałem się w okolice Jerzmanowic. I szybko napotkałem całkiem sporo przebisniegów. Ciepło, wiosennie. Pszczółki robią przebiśniegowy miodzik. Połaziliśmy trochę po polach. Najlepsza pora roku na takich chodzenie, praktycznie wszędzie można się dostać. Tobi połaził po drzewach. Zdobył górę z krzyżem. Znalazły się przylaszczki. Oprócz zwykłych spotkałem też rzadszą różową. Mrówki się obudziły. Na koniec jeszcze trochę skałek. No i tyle. Koniec udanego weekendu |
Autor: | sprocket73 [ Wt mar 15, 2022 12:57 am ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Krokusowe łowy miały się odbyć w Paśmie Gubałowskim. Pojechałem do Chochołowa i... sporo śniegu. Zamiast krokusów musiały wystarczyć bazie. No dobra, z tym śniegiem sprawy wyglądały tak, że wszystko zależy od nasłonecznienia. Na południowych zboczach go nie było. Ale krokusów również nie Były za to Tatry! Blisko, ale niewyraźne. Trasa wiodła czerwonym szlakiem z Chochołowa w kierunku Gubałówki. Tutaj podejście pod Ostrysz. Było ciepło. Śnieg ładny - biały. W sumie sielanka. Widok wstecz w kierunku Babiej. Powyżej 1000 metrów śniegu w bród. Tatry coraz bliżej. I coraz bardziej wyraźne. O jakie wyraźne! Kasprowy. Orla Perć i maszt na Gubałówce. Hawrań. Tam bym chciał wyjść! Na Gruszkowie porzucam szlak i wracam równoległym grzbietem przez Szeligowski Wierch. Babia. Im niżej tym mniej śniegu. Ale krokusy jeszcze śpią. Za plecami mam cały czas Tatry, wciąż takie same. Zmienia się tylko pierwszy plan. Znowu okazało się, że tam gdzie nie ma szlaku jest najpiękniej. Równo z zachodem dotarłem do auta. I tak zakończył się spontaniczny długi weekend. Opaliło mnie konkretnie A dzisiaj odkryłem nowe tereny. Rewelacyjne na piesze wycieczki. W maju chciałbym tu wrócić z Ukochaną. |
Autor: | magis [ Cz mar 17, 2022 5:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Moim zdaniem z krokusami przestrzeliłeś o jakieś dwa tygodnie. sprocket73 napisał(a): Zębolowa kompletnie nieciekawa, płaski szczyt w środku lasu. Z Zębolowej jest bliziutko na Cymbałową, ale również nic tam ciekawego nie ma. Oprócz nazwy, rzecz jasna. Świetnie wykorzystane cztery dni z rzędu. Chyba miałeś duży niedobór witaminy D . Jeśli wierzyć prognozom najbliższy okres czasu zapowiada sporą jej dawkę. |
Autor: | kefir [ Cz mar 17, 2022 7:56 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
magis napisał(a): sprocket73 napisał(a): Zębolowa kompletnie nieciekawa, płaski szczyt w środku lasu. Z Zębolowej jest bliziutko na Cymbałową, ale również nic tam ciekawego nie ma. Oprócz nazwy, rzecz jasna. Bo nie braliście udziału w Mordowniku Tędy na pewno nie szliście: https://www.youtube.com/watch?v=CWo8W8lhHNA |
Autor: | sprocket73 [ So mar 19, 2022 11:21 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Krokusowych łowów ciąg dalszy Każdy chyba kojarzy fajne serpentyny na Zakopiance i kościółek na górze. Tyle razy tamtędy jeździłem, a dzisiaj pierwszy raz się zatrzymałem, żeby pozwiedzać okolicę. Ruszyliśmy żółtym szlakiem w kierunku Rabki. Ogólnie było trochę błotka. Szlak szybko porzuciliśmy. Poza szlakiem zawsze ciekawiej. Było przyjemnie i widokowo. Może troszkę dokuczał wiatr. Z trudem przebiliśmy się przez kawałek zabudowań w Rabce. Same ślepe uliczki, wszystko szczelnie wypełnione. Czerwony szlak na Maciwjową. Bardzo dawno tędy nie szedłem. A to co? Śnieg. Podobają mi się bacówki PTTK. Mają swój klimat. Schodzimy zielonym szlakiem. W lesie lód - koniecznne raczki (w trosce o zdrowie ratowników). I znowu do góry - na Świnną Górę. Lodowiec. Wymagane raki, czekan i tlen Oczywiście piesek Tobiaszek radzi sobie bez sprzętu doskonale. Gdzie te krokusy? Fajne są te długie trawiaste grzbiety. Schodzimy do Rdzawki. Wychodzimy na Piątkową. Równo z zachodem. Druga krokusowa wycieczka w tym roku zakończyła się podobnie jak pierwsza Może jutro będzie trzecia. Jestem przecież specjalistą od krokusów |
Autor: | sprocket73 [ N mar 20, 2022 8:23 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Po kilku flastartach czas w końcu na krokusy Jako specjalista od krokusów znam pewne miejsca, których lokalizacji oczywiście nie zdradzę. Jedziemy w Beskid Mały i ruszamy z Targszowa żółtym szlakiem na Leskowiec. Idę, patrzę - krokus. Oraz pscółka Krokusów sporo, trafiały się nawet skupiska. A w lesie wciąż śnieg. Im wyżej tym więcej. Ale na samej górze - mniej. Gdzie tu logika? W każdym razie nie przyszliśmy tu po to, żeby po górach chodzić. Więc schodzimy i odwiedzamy polany krokusowe. Na każdej rośnie coś fioletowego. Czasem nie widać od razu... Ale kto szuka ten znajdzie Krokus z bliska. Krokusy z daleka. Krokusy odporne na ogień. I taka to była wycieczka |
Autor: | e_l [ N mar 20, 2022 10:14 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
sprocket73 napisał(a): I taka to była wycieczka Piękna jak wszystkie poprzednie w tym roku. Tak trochę to Wam zazdroszczę, ale tak pozytywnie. sprocket73 napisał(a): Idę, patrzę - krokus. No, nareszcie znalezione. Ja krokusy na żywo mam w swoim ogrodzie i tylko dlatego, że w nocy jest dość zimno to mogę je oglądać już ponad tydzień.Ale co dzikie to dzikie |
Autor: | sprocket73 [ Cz mar 24, 2022 10:06 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Dwa tygodnie pełnego słońca to raczej rzadkość. Pora roku nienajlepsza, ale trzeba korzystać póki ładnie. Padło na Orawę, może tam będą krokusy Zaczynam w Zubrzycy. Mimo temperatur dochodzących do 20 stopni, śnieg w górach ma się dobrze. Najpierw przechodzę bezszlakowo do Lipnicy małej, aby dojść do zielonego szlaku idącego grzbietem. W lesie zima. Zrobiłem dzisiaj chyba ze 100 zdjęć Babiej. Monumentalnie się prezentuje. Grzbiet jest łagodny i tylko lekko pagórkowaty. Przewyższenia w sam raz dla emerytów Ćwiczenia. Wyszedł i zadowolony. Bo wie, że go zniosą Jest ładnie, choć idzie się ciężko. Dzisiaj Babia w roli głównej modelki. W południowej części grzbietu wyłaniają się Tatry. Niestety prawie w ogóle niewidoczne. Ale Babia widoczna Powrót zaplanowany bezszlakowym grzbietem między Zubrzycą a Lipnicą. Wielkie przestrzenie, już mi się podoba. Jak zawsze widoki lepsze poza szlakiem. To już zaczyna być regułą. Szkoda, że kiepska przejrzystość, bo kadry niezłe. Trzeba będzie wrócić, jak będzie żyleta. Ćwiczymy ponownie. Na tym grzbiecie jest mniej śniegu. Oddalam się od Tatr, ale pod koniec dnia przejrzystość jakby ciut lepsza. Za to zachód szykuje się jakiś dziwny. Światło mocno rozproszone. Kolejna krokusowa wycieczka bez krokusów. Chociaż po powrocie okazało się, że były w okolicy, tylko akurat nie tam gdzie byłem ja Ale nic to. I tak było fajnie |
Autor: | sprocket73 [ Pt mar 25, 2022 8:29 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Dzisiaj powiedziałem dość! Nie chcę oglądać śniegu i chodzić po nim. Dlatego krokusów pojechałem szukać na Jurę, do Olkusza. Dodatkowo zachęcał mnie fakt, że gdybym znalazł krokusy na Jurze to wszedłbym do panteonu botaników polskich. Parkuję pod skateparkiem w Olkuszu i cyk, kwiatki. Niby byle jakie podbiały, ale ładnie zapozowały. W skateparku można poćwiczyć. Robi wskakiwał na wielkie kamienie, a ja kątem oka widziałem, że obserwuje mnie pani z budki ochrony. W pewnym momencie patrzę idzie do nas. Myślę sobie, może powinienem ją pierwszy zaatakować, wykorzystać element zaskoczenia. Tak też zrobiłem. Jak się zbliżyła, powiedziałem "dzień dobry", a następnie z grubej rury "czy będzie pani na mnie krzyczeć?" Plan się udał, była zaskoczona. Powiedziała, że nie, tylko chciała pieska z bliska popodziwiać. Pozwoliłem. A potem ruszyłem w kierunku góry z krzyżem. Po drodze zaobserwowałem świeże zielone wychodzące z ziemi. Góra zdobyta. Obok krzyża jakiś inny, większy symbol religijny. I mogę współistnieć obok siebie. Czy Jezus depilował pachy? Widok z góry na Olkusz. Przemieszczam się dalej. Szukam krokusów, ale znajduję inne kwiatki. Przykładowo fiołki. Prymulki. Peryskop? Spore trawiaste przestrzenie. Zamek Rabsztyn. Ależ jest sucho i gorąco. Cały dzień chodzę w krótkim rękawku i robię sobie nawet godzinną przerwę na leżenie w trawie i opalania klaty. Kolejne kwiatki. Tych nawet nie znam, ale myślę, sfocę dla Ardiana. Jako, że Jura, to muszą być skałki. Pękają pąki. Przylaszczki już takie na maxa rozwinięte. A przebiśniegi to nawet lekko przekwitnięte. Pora wracać, bo słońce zachodzi. Miałem w planach dojść do Pustyni Błędowskiej, ale nie udało się. Tak się wlokłem, że nie oddaliłem się dalej niż 3 km od auta. I cały dzień zajęło. Ale lenistwo |
Autor: | sprocket73 [ So mar 26, 2022 9:06 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Ponownie jadę do Zubrzycy. Tym razem wiem już lepiej gdzie mogą być krokusy Śniegu jakby mniej, ale wciąż trochę jest. Za to błotka więcej. Babia na swoim miejscu. Przy ulach słychać bzyczenie. Gdzie te pszczoły tak latają? Czuję że w pobliżu musi coś być. Zagadka rozwiązana Zabytkowy kościół w skansenie. Decyduję się na morsowanie. W lesie sytuacja nieciekawa. Śnieg miękki. A pod śniegiem woda. Co drugi krok kolejne morsowanie Jestem na łąkach pod Kamionkiem. Krokusy są. Krokusowa rodzinka. Krokusowy tłum. Tu można zamieszkać na urlopie. A tu na resztę życia Tobi wita się z fanami. Fani jak to fani, czasem chcą rozszarpać swojego idola. Na koniec grzbiet na wschód od Zubrzycy. Łagodny, rozległy, widokowy. Pogoda miała się dzisiaj popsuć... i popsuła się tuż przed zachodem, 5 minut od auta. Idealnie |
Autor: | sprocket73 [ N mar 27, 2022 9:06 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Kolejny piękny dzień. Pojechaliśmy szukać krokusów Tym razem do Złatnej. Najpierw znaleźliśmy przebiśniegi. Krokusy też były. A potem poszliśmy w góry. Fajnym bezszlakowym grzbietem. Na szczycie grzbietu domek. Idziemy na Zapolankę. Resztki śniegu dodają uroku. W oddali Pilsko i Mechy. Domek do wynajęcia - może na zlot? Podobno na Zapolance można spotkać białe krokusy. Mnie się niestety nie udało nigdy. Te były najjaśniejsze. Schodzimy do Ujsoł czarnym szlakiem. Wychodzimy bezszlakowo na Kubiesówkę. Całkiem tu fajnie. Sporo otwartych przestrzeni. Udało się znaleźć drogę w lesie. W górze śnieg. Widoki z Kubiesówki są bardzo dobre. Ten na Muńcół. Na Beskid Śląski. Nawet Tatry się trafiły. Zejście bezszlakowe północnymi stokami. Śnieg leżał praktycznie do samego dołu. Dało nam to trochę w kość. Była to 11 wycieczka w marcu - rekord |
Autor: | sprocket73 [ Śr kwi 13, 2022 8:41 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Postanowiłem sprawdzić co z tą wiosną. Jura, miejscowość Rodaki. Idziemy na górę Świniuszka. Wiosna jeszcze słaba, ale pod nogami coś się zaczyna zielenić. Skały na Świniuszce. Nie miałem odwagi próbować... A ku ku Na skałach już kolorowo. Na razie na drzewach pąki zamiast liści. Plaża niedaleko Ogrodzieńca, przy źródle Bełkotek. A w wodzie gangbang na całego! Las się trochę zazielenił. Rzeczka Centuria. Nie szukałem, ale znalazłem. W lesie. Czyżby ktoś wyrzucił cebulki...? A jak się przyjmie obcy gatunek i całe lasy na Jurze będą fioletowe? I taka to była wycieczka |
Autor: | sprocket73 [ Cz kwi 14, 2022 11:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Jako krokusowy ekspert pojechałem na Podhale, do Dzianisza. Wyruszyłem na rozległe łąki. Za plecami mając Tatry. Jednak nie Tatry, a krokusy mnie interesowały. W dole były przekwitnięte, wyżej marne, ale im dalej, tym lepiej. Krokusy są pod ochroną i nie wolno ich niszczyć!!! OK, mam już dość krokusów na ten rok Teraz spójrzmy na wyłaniające się Tatry. Podszedłem bliżej, żeby nic nie zasłaniało. A potem sobie już tylko szedłem i patrzyłem. Na koniec wróciłem do Dzianisza. Wycieczkę można podsumować dwoma słowami: krokusy, Tatry. Nudy |
Autor: | sprocket73 [ So kwi 23, 2022 8:43 pm ] |
Tytuł: | Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :) |
Prognozy chciały nas zmylić, ale nie daliśmy się. Wyszła z tego fajna wiosenna wycieczka. Podjechaliśmy do Cisownicy i ruszyliśmy na Małą Czantorię. W dole całkowicie wiosennie Wyżej w lesie mniej. A na Małej Czantorii to już w ogóle szarawo. Ewentualnie zeszłoroczne listki można uznać za ładne. Tobi zadowolony jest zawsze. Pchać się wyżej nie miało sensu. Było widać resztki śniegu miedzy drzewami. Poszliśmy na Tuł. Mała Czantoria - widok wstecz. A na tule pachnie czosnkem. Trochę zerwaliśmy na obiad i jutrzejsze śniadanie. A to co zostało stratował pies. Dalsza wędrówka przebiegała grzbietem Tułu. Widok na kamieniołom i Jasieniową. Najlepsza jest ta zieleń w dole. Kwitną wiśnie. Jemioła. Wracamy do Cisownicy. Pierwsze zabudowania. Przy domach jeszcze bardziej kolorowo. Cały dzień pełne słońce. Lubię takie niespodzianki pogodowe |
Strona 32 z 38 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |