MSW zimą - o tym marzyłem
W zasadzie w sobotę wieczorem zmienia się cel i skład ekipy.
O 4 z Zabierzowa zgarnia mnie Michał i jedziemy do Palenicy. Po drodze na słynnych zakrętach gdzie królują latem motocykliści ,mamy dużo farta i kończy się na zatrzymaniu w poprzek drogi ,a było blisko rowu lub barierek.
Droga do moka mija szybko i o 8 ukazuje nam się znany widok ,nad którym góruje nasz cel.
Spokojnie podchodzimy pod Mnicha ,który w zasadzie (droga przez płytę) jest bez śniegu.
Przed nami Mała Galeria Cubryńska ,którą w śniegu przechodziłem 10 lat temu i średnio przyjemne to było
Sprawnie nam to poszło i wychodzimy na Wielką Galerię Cubryńską
Teraz mozolne podejście Hińczowym Żlebem i o 11.30 stajemy na przełęczy
Ubieramy śtringi i omijamy pierwszą wybitną turniczkę gdzie są III trudności ,po czym wchodzimy na grań
Idziemy na lotnej ,grań jest fajna ,w większości bez śniegu ,ale to nie ułatwia inny wariant jak gran nie wchodził w grę.
Po 13 mamy kopułę szczytową
13.10 szczyt Mięgusza
gdzie się lansujemy
oraz podziwiamy widoki
Schodzimy tak samo .przed ostatnią turniczką Michał gubi rękawiczkę i schodzi po nią niżej.
Ja spotykam pewnego turystę ,który prosi mnie
o wspólnego selfika ,jestem znany to nie mogłem odmówić 
Zejście na Hińczową zajęło nam 1.45h
O 16 jesteśmy po galeriach w bezpiecznym terenie.
Pijemy piwko i powoli wracamy do schronu
po 17 wcinamy kiełbe i popijamy piwo w schronisku zadowoleni ze zdobycia tak zacnego szczytu
Pozazdrościć i pogratulować 
