![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/41.jpg)
Warszawa – słonecznie, Poznań – słonecznie, Wadowice – słońce i chmury, Żywiec – deszcz.
Warto było zaufać pogodzie, udało się zrobić przyjemny wiosenny wypad… w Beskid Żywiecki oczywiście:)
Ewa wymyśla lekki spacer przez trzy schroniska z opcją poza szlakowego zdobywania szczytów. Plan jest taki żeby odwiedzić schroniska na Hali Boraczej, Hali Lipowskiej i Rysianke, po drodze odbijając na Redykalny Wierch, Boraczy Wierch i Lipowską.
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/11.jpg)
Całą drogę towarzyszy nam mgła i mżawka/deszczyk, lub jak to zostało przez Ewę nazwane – nie ma deszczu, tylko z chmur kapie. Idzie się przyjemnie, o dziwo całkiem sporo osób na szlaku, dowiadujemy się, że o 8 rano to nawet widoki jakieś były.
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/21.jpg)
Docieramy do pierwszego schronu, trochę przypomina dom wielorodzinny zaadoptowany na schronisko, menu ubogie, ale piwo było, więc nie mamy na co narzekać. Idziemy w stronę Hali Lipowskiej, po drodze szukając Redykalnego Wierchu, myśleliśmy, że znaleźliśmy, ale kawałek dalej znowu było pod górę, więc pamiątkowe foty w chaszczach chyba nie zaliczają się jednak do lansu na szczycie. Byłoby prościej, gdyby widoczność była większa niż 50 metrów. Trochę jeszcze błądzimy w poszukiwaniu jakiegoś słupka, kartki, kamieni, dających nadzieję, że zdobyliśmy szczyt, ale nic takiego nie znaleźliśmy, więc darujemy sobie przedzieranie się przez jeżyny i wracamy na szlak prowadzący nas do schroniska. Pogoda się utrzymuje, jest dobrze.
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/31.jpg)
Na Hali Lipowskiej konsumujemy obiad, ceny mocno zawyżone jak na schronisko górskie, ale jak zamówiłem kiełbasę, to dostałem konkret, a nie jakieś moczone kabanosy. Po wyjściu ze schroniska musimy się dozbroić bo pogoda jest taka piękna, że bez peleryny i kurtki nie można w pełni cieszyć się podobno najpiękniejszym miesiącem… Zastanawiamy się czy spadnie śnieg, bo powyżej 1100 m n.p.m. jeszcze trochę go zalega. Przy schronisku na Hali Rysiance pogoda się psuje, chmury, zaczynają się rozwiewać, wychodzi słońce i o zgrozo – można ujrzeć okoliczne szczyty! Wolimy nie ryzykować, że jeszcze zrobi się ciepło i schodzimy zielonym szlakiem do Skałki. I przyznam szczerze, że szlak fajny i ciekawy jak na Beskid, może nie jest to Perć Borkowskiego, ale stroma wąska ścieżka wijąca się po zboczu, przekraczająca dosyć szeroki strumyk, zdecydowanie najatrakcyjniejsza część wycieczki.
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/5.jpg)
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/6.jpg)
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/7.jpg)
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/05/20170513_151421_stitch.jpg?w=1200&h=)
A w niedzielę otwarłem sezon wspinaczkowy
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.
http://summitate.wordpress.com/