Dzień 3 - wtorek - 1 majaPogoda stała się lekko monotonna. Ręce pieką, karki pieką, całe szczęście dzisiaj mamy w planach marsz dolinami/lasem więc będzie przyjemniej.
Poranny widoczek na nasz obóz.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/2250766093---Poiana-Onceasa1000.jpg)
Połoniny którymi szliśmy z góry wyglądały na rozległe i łagodne, ale zbocza już takie fajne nie są.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/3194306094---Poiana-Onceasa1000.jpg)
Jesteśmy w rejonie płaskowyżu Padiș, czyli w obszarze z dużą ilością krasowych cudów jak jaskinie, wywierzyska, ponory (woda sobie znika gdzieś pod ziemią) czy aweny (duże dziury w ziemi o pionowych ścianach). Dzisiaj mamy w planach zobaczyć wąwóz Someșului Cald i jaskinię Rădesei.
Schodzimy sobie na dzikusa do doliny.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/2652875097---Poiana-Onceasa1000.jpg)
Bez większych problemów docieramy do dna bocznej odnogi z jakąś tam drogą, jest przyjemnie.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/796089101-1000.jpg)
Miejscami śniegu nie brakuje.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/1157519099---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Malowniczych potoków również.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/321377303-1000.jpg)
Dochodzimy do wąwozu o pionowych skałach, szlak biegnie po jednej i drugiej stronie. Odważni mogą forsować korytem. Wybieramy sobie prawą stronę i mozolnie na czterech łapach pod górę. Ludzi to tu za dużo nie łazi, szlaki na drzewach są, ale ścieżka jakaś mizerna. I do tego drzewa poprzewracane...
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/8349367101---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Postój przy jaskinii dla ochłody. Coś jak otwarta zamrażarka, uff.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/1197936102---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Polazłem z ciekawości w głąb z 80m, korytarz zawija jakieś esyfloresy i coraz niżej, eee, to nie dla mnie...
Plecak na grzbiet i leziemy dalej.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/932611006-1000.jpg)
Z jednej strony urwisko wąwozu, z drugiej pionowa skała, do tego porozrzucane wkoło jakieś kamienie. Widoki też się zdarzają.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/2121841105---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/8676470106---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Plantacja czosnku niedźwiedziego.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/1716357113---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Im dalej tym więcej przewróconych drzew, duuuużo przewróconych drzew. Jakiś kataklizm tędy niedawno przechodził, igły na drzewach jeszcze zielone.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/9568791114---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/3843074115---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Z oglądania kolejnej jaskinii i wodospadu nici, drzewa leżą jakby ktoś nimi grał w bierki.
Odpoczynek na dnie wąwozu po akrobacjach nadrzewnych.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/5365210120---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Mieliśmy cichą nadzieję, że dalej będzie lajcik, ale witki nam opadły jak wyszliśmy na górkę.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/8211883123---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Ścieżka i szlak zrobiły puff i nima. Mapa, kompas i intuicja idą w ruch. Raz pod drzewem na brzuchu, raz po drzewie na 2 m i tak... kilka godzin. Udało nam się dojść do szlaku i końca małpiego gaju akurat w okolicy największej atrakcji czyli jaskinii do której wpada potok i kilkaset metrów dalej leci w wąwóz. Uh, jakoś nikt z nas nie ma ochoty na eksplorację...
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/9848536124---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Jeszcze trochę i się na pewno uda...
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/1009434126---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Udało się! Wyszliśmy z lasu i wita nas tabliczka i ...burza.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/1630285128---Dolina-Somesului-Cald1000.jpg)
Dobrze, będziemy pamiętali gdyby nam się zachciało ponownie tu wrócić na tym wyjeździe.
Mamy niedużą plandekę więc robimy sobie mini zadaszenie i czekamy na koniec burzy. Dwie godziny do zmroku, to co powinniśmy przejść w 2h szliśmy 6h. Rozbijamy namiot czy piłujemy jeszcze 7km do Glavoi i kempingu. Zwycięża opcja z piłowaniem i ruszamy z buta gdy po kilku minutach na pustej drodze pojawia się ON, zabiera nas na pakę i podwozi 5 km.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/526112305-1000.jpg)
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/303456304-1000.png)
Wysiadamy, pięknie dziękujemy za podwiezienie i dalej z buta, już niedaleko. Widoczki poburzowe i klasyczne w górach Rumunii.
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/1109502131---Uvaia-Balileasa1000.jpg)
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/1015456129---Uvaia-Balileasa1000.jpg)
Jeszcze kawałeczek...
![Obrazek](http://s1.bild.me/bilder/110417/4519181132---Uvaia-Balileasa1000.jpg)
...i na godzinę przed zmrokiem siedzimy w barze przy piwie. Uff. Ciężki dzień. Wczoraj były kwiatki, dzisiaj drzewa...
Dobrze nam się spało.
C.D.N.