Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=20186
Strona 1 z 2

Autor:  sprocket73 [ Śr paź 17, 2018 9:36 am ]
Tytuł:  Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Byliśmy 4 dni w górach. W zasadzie nie do końca wiedziałem w jakich. Po powrocie próbowałem to sobie jakoś usystematyzować - wyszło mi, że wg naszego rodzimego specjalisty Jerzego Kondrackiego byłem w Rudawach Spiskich. Tyle, że Słowacy twierdzą, że takich gór u nich nie ma. Skomplikowane? Nie ważne... nie ma co sobie głowy zawracać takimi szczegółami ;)

Nigdy nie odwiedzałem rejonów na wschód od Słowackiego Raju. Teraz pojawiła się propozycja wspólnego wyjazdu od forumowego kolegi magisa, z której z ochotą skorzystałem. Spotkaliśmy się w miejscowości Poráč i ruszyliśmy przez jesienny las...

Obrazek

Po drodze, na otwartych przestrzeniach, mieliśmy ciągłe widoki na Tatry. Marudziliśmy, że przejrzystość nie idealna...

Obrazek

Pierwszą zaliczona górą był Bukovec (1127).

Obrazek

Potem jak na specjalistów bezszlakowych przystało wędrowaliśmy nie spętani żadnymi drogami, czy ścieżkami.

Obrazek

Widok w stronę miejscowości Poráč. Tatry z prawej coraz mniej wyraźne.

Obrazek

Tobi ćwiczy cały czas. Czyżby trenował przed drabinką na Koziej Przełęczy? ;)

Obrazek

Kolejnym celem była Slovinská skala (1014). Nie ma tam szlaku, a podobno są fajne miejsca widokowe - szukamy.

Obrazek

Znajdujemy :)

Obrazek

Widoki zapierające dech w piersiach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolory rewelacyjne.

Obrazek

Obrazek

Ehh... fajne jest życie januszów pozaszlakowych :)

Większość punktów widokowych ze Slovinskiej skaly jest na południową stronę. Zapuściliśmy się jeszcze na mniej ciekawą stronę północną. Widać stąd głęboką Poráčską dolinę. Komentujemy z magisem, że ciekawie wygląda jej przeciwległe zbocze, mocno usiane skałkami. Pada zwrot "może kiedyś".

Obrazek

Dzień się kończy - schodzimy z gór.

Obrazek

Jedziemy do Spiskiego Podgrodzia, gdzie mamy zarezerwowane kwatery. Jeszcze nigdy nie spałem w takich warunkach. Dostaliśmy apartament o powierzchni ze 100 metrów kwadratowych, składający się z salonu i sypialni.

Obrazek

Obrazek

Najpierw czułem się nieswojo. Potem zastanawiałem się, czy cena nie jest jakąś pomyłką. Przy płaceniu okazało się, że apartament kosztuje 30 euro, a jak rezerwuje magis to tylko 25. Opłaca się jeździć z magisem;)

C.D.N.

Autor:  nutshell [ Śr paź 17, 2018 10:18 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Cytuj:
Tobi ćwiczy cały czas. Czyżby trenował przed drabinką na Koziej Przełęczy? ;)

Nie osłabiaj mnie...
No fajne z Was Janusze. Miejsce, kolory, pogoda i apartament też bajka ;-)

Autor:  Redemption MM [ Śr paź 17, 2018 10:50 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Poza sypialnią, mega :D Jakoś jak z filmu o duchach :D
Przeczytałam na stronie BdPN,ze w tym roku wyjątkowo błyskawicznie buki straciły swoje złoto na rzecz brązów, a raczej go w ogóle nie zdążyły mieć i coś w tym jest. Na szczęście klony i dęby ratują sytuację.
Uroczo

ps. Gdzie spał pies?

Autor:  sprocket73 [ Śr paź 17, 2018 11:06 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Redemption MM napisał(a):
Gdzie spał pies?
Na swoim kocyku obok łóżka.

Autor:  Redemption MM [ Śr paź 17, 2018 11:56 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Kliknęłam w Twoje jaskółki :D Która była adrenalinowa? ;)

Autor:  sprocket73 [ Śr paź 17, 2018 12:46 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

O, widzę, że pozostałości po starych galeriach Picasa jeszcze są dostępne ;)
Nie do końca rozumiem, o co pytasz... adrenalinowa jaskółka???

Autor:  Redemption MM [ Śr paź 17, 2018 12:48 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Przy którejś jakiś większy stres musiał być :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  sprocket73 [ Śr paź 17, 2018 1:15 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Z tego co pamiętam, to chyba nie mam tej najstraszniejszej w tym albumie, a wygląda tak niewinnie:

Obrazek

Trudność polegała na tym, że krawędź komina na której stoję jest na szerokość 1 cegły. Ukochana myślała, że tam jest więcej miejsca i tylko dlatego pozwoliła zrobić. Uznałem, że taka okazja już się nie powtórzy i zrobiłem ;)
Zresztą to sztuczna ludzka budowla, a nie naturalna góra. Na budowlach mam większe lęki niż w górach.

Autor:  Redemption MM [ Śr paź 17, 2018 1:47 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Wariat :roll:

Autor:  e_l [ Śr paź 17, 2018 4:50 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

sprocket73 napisał(a):
...byłem w Rudawach Spiskich. Tyle, że Słowacy twierdzą, że takich gór u nich nie ma.
Słowacy mają tyle pasm górskich, że sami nie wiedzą co mają :wink:
Kolory bajkowe, a widoki tylko pozazdrościć.
sprocket73 napisał(a):
Jeszcze nigdy nie spałem w takich warunkach. Dostaliśmy apartament o powierzchni ze 100 metrów kwadratowych, składający się z salonu i sypialni.

sprocket73 napisał(a):
Najpierw czułem się nieswojo.
Wcale się nie dziwię, bo apartament iście królewski i jeszcze taki tani :wink:
Czekam na c.d. :)

Autor:  anninred [ Śr paź 17, 2018 7:34 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Bajka. Kolory i w ogóle.
Jesteście dla nas niesamowitą inspiracją - płaczę pracując w niedziele...

Autor:  sprocket73 [ Śr paź 17, 2018 8:47 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Drugiego dnia z racji tego, że magis z żoną wracali do domu, wycieczka miała być krótka, tak max do 15:00. Po południu mieliśmy oglądać zamek, albo dodatkowo wydłużyć trasę. Podjechaliśmy do miejscowości Ružín nad zalewem o tej samej nazwie i wyruszyliśmy na Sivec (781) - górkę małą, ale podobno bardzo fajną.

Obrazek

Lekko zdziwieni spotkaliśmy tłumy turystów. Z jednej strony piękna niedziela, więc nie ma się co dziwić, ale z drugiej poprzedniego dnia pogoda taka sama i nie spotkaliśmy nikogo. Oprócz tłumów ludzi, było też sporo psów. Większość bestii puszczonych luzem. U nas pewne źródło konfliktów. Tam - zero problemu - żaden pies nie był agresywny.

Obrazek

Stromo wdrapujemy się na Sivec i okazuje się, że faktycznie bomba. Szczyt ciekawy - skalisty.

Obrazek

Widoki boskie!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pora na drugą część tej krótkiej wycieczki. Magis zaplanował wszystko dokładnie. Najpierw szlakiem zielonym przemieszczamy się w kierunku szczytu Vysoký vrch (851), z którego ma być widok 360 stopni. Sielanka. Idziemy lasem szeroką drogą i gubimy szlak...

Obrazek

Śmiejemy się, że jesteśmy janusze pozaszlakowi więc na szlaku gorzej nam idzie. Szlak oczywiście znajdujemy i idziemy już skupieni. Dwóch mistrzów orientacji w terenie + doświadczone żony = 4 pary oczu. Można powiedzieć dream team turystyki. Gubimy non-stop, oczywiście tylko na chwilę, ale szlak jest po prostu the best. W końcu z poślizgiem czasowym zdobywamy Vysoký vrch, tylko po to, aby przekonać się, że jest całkowicie zarośnięty... morale nieco podupada.

Obrazek

Jednak ogólnie nie ma co marudzić. Na każdej wycieczce trafi się mniej ciekawy odcinek.
Dalej ma być już tylko lepiej. Szlakami wchodzimy na bardziej otwarte przestrzenie.

Obrazek

Przed nami została już tylko główna atrakcja dnia - romantyczny bezszlakowy widokowy grzbiecik magisa.

Obrazek

Grzbiecik miał być długi i był. Miała być na nim droga... no chociaż ścieżka... coś tam miejscami było.

Obrazek

Miały być widoki. Z tym raczej słabo... ale było pięknie... choć grzbiecik się dłużył.

Obrazek

Było kolorowo... tylko się strasznie dłużył.

Obrazek

Miejscami był trochę zawalony, co wydłużało go jeszcze bardziej. Do tego ciągle góra-dół i tak w kółko. Ukochana w końcu wyraziła swoją opinię na temat trasy i oberwałem oczywiście ja, a nie magis :lol:

Obrazek

Robiliśmy co w naszej mocy, żeby znaleźć wypatrzone w internecie punkty widokowe, ale skutecznie się przed nami ukrywały. Dopiero pod sam koniec, okazało się, że jednak szczęście dopisało i nagrodziło nasz trud.

Obrazek

Pięknie się zrobiło przez moment.

Obrazek

Obrazek

Pozostało jakoś zejść. Na punkcie widokowym spotkaliśmy dwoje Słowaków, którzy powiedzieli, że nie ma szans zejść tak jak planowaliśmy, co spowodowało lekką panikę naszych dziewczyn, ale nie uwierzyliśmy im i po prostu zeszliśmy na krechę omijając skały - bez problemu.

Obrazek

Końcówka dnia była miła dla oczu.

Obrazek

Już zachód, a my mamy jeszcze sporo do auta.

Obrazek

Wycieczka trochę się przedłużyła... zamiast krótkiej wyszła całodniowa ;)
Magis z żoną wrócili do kraju, a nam zostały jeszcze 2 dni.

C.D.N.

Autor:  magis [ Cz paź 18, 2018 1:36 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Chyba mamy podobne "oko" do robienia zdjęć, bo niektóre kadry prawie pokrywają się z tymi, które dodałem w fotkach z z wycieczek weekendowych.
sprocket73 napisał(a):
oberwałem oczywiście ja, a nie magis

Ja też dostałem rykoszetem :eye:.
sprocket73 napisał(a):
wycieczka miała być krótka, tak max do 15:0

Gdybyśmy na szlak wyszli o szóstej rano, to byśmy się wyrobili :wink:. Na mecz z Włochami niestety nie zdążyłem, ale odpaliłem telewizor w domu akurat jak padła jedyna bramka. Niestety nie dla naszych. Czekam na dalszy ciąg; co tam wykombinowałeś i na jakie ustępstwa poszła ukochana :wink:.

Autor:  sprocket73 [ Cz paź 18, 2018 2:17 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

magis napisał(a):
niektóre kadry prawie pokrywają się z tymi, które dodałem w fotkach z z wycieczek weekendowych
O faktycznie podobne kadry. Nie zauważyłem Twoich fot, zgubiły mi się wśród innych "weekendowych".
Jak widzisz, z Ukochaną nie ma lekko. Twoja żona dużo lepiej akceptowała warunki na romantycznym grzbieciku ;)
Wieczorem dokończę relację.

Autor:  sprocket73 [ Cz paź 18, 2018 7:43 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Zostaliśmy sami. W związku z tym ja przejąłem obowiązki przewodnika. Ukochana odespawszy romantyczny grzbiecik była chętna na wycieczkę, ale postawiła kilka warunków:
- dużo otwartych przestrzeni
- ładne punkty widokowe
- bez chodzenia góra-dół-góra-dół
- chaszczowanie co najwyżej lekkie
Nie znając tych stron zupełnie oczywiście zapewniłem ją, że właśnie taką trasę zaplanowałem. Po prostu przyjąłem wariant optymistyczny ;)

Podjechaliśmy do Poráča. Zaparkowaliśmy w tym samym miejscu co pierwszego dnia i udaliśmy się na pobliską górkę Vysoký vrch (974).

Obrazek

Tak, taka sama nazwa jak zarośnięty punkt widokowy, z tym, że ten był łąkowy i otwarty.

Obrazek

Zobaczyliśmy zamek Spišský Hrad, nad miejscowością, gdzie mamy noclegi.

Obrazek

Zobaczyliśmy dość wyraźnie Tatry. Tego dnia przejrzystość była całkiem zadowalająca.

Obrazek

Wyruszyliśmy grzbietem w kierunku wschodnim. Początkowo bez szlaku.

Obrazek

A potem niebieskim szlakiem, który prowadzi górą równolegle do Poráčskiej doliny. Jednak dość daleko od jej krawędzi, więc widoków na dolinę nie oferuje.

Obrazek

Jesień oczywiście była.

Obrazek

Jakieś tam widoki również.

Obrazek

Mój plan zakładał porzucenie szlaku, zejście niżej nad krawędź doliny i podziwianie jej z punktów widokowych. Były na to średnie szanse. Z mapy wynikało niewiele, a z rekonesansu jaki mieliśmy 2 dni wcześniej wynikało, że może być ciekawie... w sensie trudno. Cieszyliśmy się więc z pierwszej dość marnej vyhliadki jaką znaleźliśmy.

Obrazek

Tobi również podziwiał.

Obrazek

Zgodnie z przewidywaniami następne jakoś się nie pojawiały. Stwierdziłem, że trzeba zejść dużo niżej, gdzieś tam muszą przecież być.

Obrazek

Tą najfajniejszą prawie minęliśmy, ale coś tam wypatrzyłem miedzy drzewami, puściłem się na zwiady i jak się okazało, że bingo, to zawołałem Ukochaną.

Obrazek

Mocny punkt widokowy. Długo tam siedzieliśmy.

Obrazek

Poráčska dolina w całej okazałości.

Obrazek

A potem szliśmy górą wzdłuż długiego urwiska skalnego i punktów widokowych było dużo.

Obrazek

Miejscami przebijaliśmy się przez las.

Obrazek

A potem znowu nagroda.

Obrazek

Ostatnia vyhliadka na wylot doliny.

Obrazek

Byliśmy w pełni usatysfakcjonowali. Kolejnym etapem było zejście do doliny. Na mapie była zaznaczona droga, która o dziwo wystąpiła również w terenie.

Obrazek

Wracamy dnem doliny w kierunku Poráča.

Obrazek

Moglibyśmy tak dojść do auta, ale powtórzylibyśmy spory fragment trasy z pierwszego dnia. Odbijamy więc bezszlakowo na południe, przebijamy się podejściem przez las i wychodzimy na wielkie łąki.

Obrazek

Zaatakowały nas kanie w dużych ilościach. Przywieźliśmy je do Polski jako łup ;)

Obrazek

Trochę nam zeszło. Piękny zachód, ale do celu jeszcze daleko.

Obrazek

Plan był taki, żeby wrócić zielonym szlakiem, ale z powodu zmierzchu wymyśliłem skrót bezszlakowy - okazał się dobry. Czołówek nie użyliśmy.

Obrazek

Dzień wykorzystany na maxa - to lubię :)

C.D.N.

Autor:  nutshell [ Cz paź 18, 2018 8:00 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Drugi dzień rewelacja, jaka intensywność i mnogość barw!
Z jakich map korzystaliście?

Autor:  sprocket73 [ Cz paź 18, 2018 8:04 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

nutshell napisał(a):
Z jakich map korzystaliście?
Miałem tylko w aparacie zdjęcie monitora z fragmentem mapy z portalu https://mapy.hiking.sk/ wystarczyło ;)

Autor:  nutshell [ Cz paź 18, 2018 8:27 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Ok, bo zastanawiałam się jaka mapa obejmuje góry, których nie ma ;-)
A tak serio, to te mapy będę chyba papierowym odpowiednikiem?
https://sp.com.pl/s125-volovske-vrchy-krompachy-217648
https://sp.com.pl/ct50-1109-spis-levocske-vrchy-213944

Autor:  magis [ Cz paź 18, 2018 8:46 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

nutshell napisał(a):
Z jakich map korzystaliście

Drugiego dnia z mapy Harmanca 115 Sarisska Vrchovina. Plus magis.cośtampamiętamznetaaleniedokładnie.maps :wink:.

nutshell napisał(a):
https://sp.com.pl/s125-volovske-vrchy-krompachy-217648

Ta mapa ogarnia pierwszy i trzeci dzień. Tak w ogóle to dzięki za link, bo mi jej brakuje i nie wiedziałem czy gdziekolwiek jest jeszcze dostępna :wink:.

Autor:  sprocket73 [ Cz paź 18, 2018 8:48 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

nutshell napisał(a):
to te mapy będę chyba papierowym odpowiednikiem?
Te mapy obejmują tereny z 1 i 3 dnia.

Do 2 dnia pasują te mapy:
https://sp.com.pl/s115-sarisska-vrchovi ... isko-52665
https://sp.com.pl/ct50-1111-kosice-sever-215206

Natomiast jeżeli chodzi o tytuł relacji, wziął się z tego co wyczytałem w wikipedii:
Cytuj:
Rudawy Spiskie – w regionalizacji dziesiętnej według Jerzego Kondrackiego grupa górska we wschodniej Słowacji.
W słowackiej regionalizacji brak takiej grupy. Rudawy Spiskie według regionalizacji słowackiej obejmują dwie odrębne grupy górskie: Volovské vrchy oraz Čierna hora

Autor:  kefir [ Cz paź 18, 2018 10:33 pm ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Świetne, jesienne klimaty. Coraz więcej tej Słowacji masz schodzone.

Autor:  sprocket73 [ Pt paź 19, 2018 7:54 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Ostatni dzień zagospodarowaliśmy na zwiedzanie najbliższej okolicy.
Nasz pensjonat mieści się w budynkach Spiskiej Kapituły. Jest to siedziba biskupów Spiszu, kiedyś samodzielne miasteczko warowne, obecnie dzielnica Spiskiego Podgrodzia. Ogólnie jeden wielki zabytek. Znajduje się tam katedra św. Marcina z XIII wieku, zachowały się całkowicie mury miejskie. Bardzo ładnie.
Tak wygląda zaplecze naszego pensjonatu.

Obrazek

Samo Spiskie Podgrodzie również jest ciekawe, choć widać, że potencjał tego miejsca nie jest do końca wykorzystany. Miasteczko zeszpecono komunistycznymi bloczkami z wielkiej płyty. Widok na centrum z ogromnym rynkiem.

Obrazek

Główną atrakcją jest Zamek Spiski. Podchodzimy do niego polami. Wydaje się bardzo blisko, ale to lekkie złudzenie - jest po prostu wielki.

Obrazek

Jest zaliczany do największych tego typu w środkowej Europie.

Obrazek

Cały kompleks zamkowy zajmuje powierzchnię ok. 4 ha.

Obrazek

Wielopoziomowy, ślicznie wkomponowany w skały.

Obrazek

Wchodzimy - można z psem :)

Obrazek

Choć wiele miejsc jest wyłączonych z powodu remontu to łażenia jest sporo.

Obrazek

Są ekspozycje muzealne.

Obrazek

Mnie jak zwykle interesowały najbardziej zbroje. Wydają się śmiesznie małe. Podobnie łóżka. Kiedyś ludzie byli niscy.

Obrazek

Dobrze wyposażona sala tortur.

Obrazek

Naprzeciwko kaplica.

Obrazek

Wyjście na wieżę - wąziutkie.

Obrazek

Widok na Spiskie Podgrodzie.

Obrazek

Widok na zamek.

Obrazek

Obchodzimy jeszcze dookoła dolny zamek wewnątrz murów.

Obrazek

A potem udajemy się na spacer na pobliskie wzgórza.

Obrazek

Ostatnie spokojne widoki na koniec.

Obrazek

Zakupy. Przebój ostatniego zlotu - tatrzańska herbatka. Pełny wybór, od 22% do 72%. Na zlocie degustowaliśmy 32%, teraz zdecydowaliśmy się na mocniejszą 42%. Będąc w domu zorientowałem się, że nie tylko procentami się różnią - każda ma inny smak. Podstawowa wersja to 52% - na butelce widnieje napis, że to smak oryginalny tatratea. Następnym razem kupimy taką ;)

Obrazek

4-dniowy jesienny wyjazd dobiegł końca. Pogoda jak marzenie, fajnie na taka trafić. Okolica ciekawa. Do tej pory nie odkryłem jeszcze tych terenów. Słowacja jest ogromna jeżeli chodzi o tereny górskie.
Dzięki magis, że zabrałeś nas w te strony!

KONIEC

Autor:  Redemption MM [ Pt paź 19, 2018 8:02 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Wygląda jak szampony :mrgreen:

Piękna kolorystyka na zdjęciach. Piękna Słowacja. Piękna pogoda.
Cóż chcieć więcej ..

Autor:  Krabul [ Pt paź 19, 2018 8:57 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Tatransky Caj :D
Kupiłem ostatnio znajomym jak razem byliśmy w Tatrach ten zestaw gdzie jest chyba 6 czy 7 małych buteleczek.Wiadono było że wypijemy razem. Zaczęliśmy od najmniejszego woltażu. Im wyżej z procentami tym smakowo lepiej - tyle powiem.

Autor:  Łukasz T [ Pt paź 19, 2018 9:07 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Krabul napisał(a):
gdzie jest chyba 6 czy 7 małych


6

Zestaw Wytrawnego Turysty.

Autor:  sprocket73 [ Pt paź 19, 2018 9:12 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Krabul napisał(a):
Im wyżej z procentami tym smakowo lepiej
Cenna uwaga... ;)
Łukasz T napisał(a):
Zestaw Wytrawnego Turysty.
Nazwa pięknie nawiązuje do turystyki, a zawartość bardzo podoba mnie się.

Myślę, że trzeba powziąć postanowienie - na każdym wyjeździe kupić butelkę.

Autor:  Łukasz T [ Pt paź 19, 2018 9:36 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

sprocket73 napisał(a):
na każdym wyjeździe kupić butelkę.


Jakoś takoś podczas ostatnich powrotów z Taterów kupiłem trzy … Jutro skończą życie …

Autor:  Krabul [ Pt paź 19, 2018 9:36 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Są 2 różne zestawy tak w ogóle. Z różnymi smakami. Ja od razu odrzuciłem ten z "mlecznym" i jakimś jeszcze. A ten drugi - wszystkie były pyszne. Jakieś owocowo - kwiatowe. A teściowi kupiłem ten 72%. Nawet nie czuć. Można sie łatwo zrobić. W smaku rewela.

Autor:  Łukasz T [ Pt paź 19, 2018 9:37 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Krabul napisał(a):
A teściowi kupiłem ten 72%.


Owoce leśne.

Są w mojej pierwszej trójce obok 52 i 32 procent.

Autor:  sprocket73 [ Pt paź 19, 2018 9:48 am ]
Tytuł:  Re: Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie

Hmm... zaczynam się zgłębiać w temat.

Owoce leśne to 62% (fioletowa butelka), przynajmniej tak wynika z mojego zdjęcia i znajomości angielskiego.

Natomiast 72% to:
Cytuj:
Tatratea Outlaw to likier 72%, produkowany z 27 składników, takich jak czarna herbata, melisa, dziurawiec, cynamon goździki oraz wiele innych. Poddawany jest podwójnej filtracji oraz maceracji. Jest to wyjątkowy napój alkoholowy o smaku herbaty. Podstawę tworzą składniki używane w tatrzańskiej herbacie Tatratea 52% tylko zmniejszona została zawartość cukru o 20% i zwiększona zawartość alkoholu.

Czyli że 72% to taki sam smak jak 52% tylko wersja dla zawodowców. Myślę, że to w sam raz dla mnie :D

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/