Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=20205
Strona 1 z 1

Autor:  Damian78 [ Wt lis 06, 2018 12:46 am ]
Tytuł:  Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

Po alpejskich ścieżkach pora wrócić na rodzime tatrzańskie szlaki :D
Akcja co prawda odbyła się w lipcu, ale wakacyjny czas skutecznie odbierał wenę do pisania relacji, więc kilka tematów się uzbierało.
Co do tytułowego "rumaka", to kolejny szczyt z długiej listy, na który pazurki ostrzyło sobie kilka osób. I tak się złożyło pewnego lipcowego dnia, że piątce z nas siadły terminy. Pogodę zapowiadali "takom se", na nasze szczęście pogoda była bardzo dobra a prognozy wystraszyła zapewne wszystkich chcących pokonać ten tatrzański klasyk. I tak o to grań mieliśmy tylko dla siebie, tylko my i granitowy koń.
Nad Popradzki Staw ruszamy w trójkę, pozostała dwójka ruszyła dużo wcześniej, ponieważ nocowali blisko granicy, spotkać mamy się już poza szlakiem.

Obrazek

Nie zatrzymujemy się w schronisku, kontynuujemy spacer w górę Doliny Mięguszowieckiej.

Obrazek

Przy mostku na potoku robimy dłuższą przerwę.

Obrazek

I dalej monotonnymi zakosami na próg Doliny Żabiej Mięguszowieckiej. Wstyd się przyznać, ale szedłem tym szlakiem w górę tylko raz i to prawie 20 lat temu, poddając moją przyszłą Żonę niewyobrażalnym torturą, na szczęście buchty w schronisku pod Wagą czynią cuda i Rysy zostały zdobyte :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szlak w końcu odpuszcza i kontynuując spacer obok Żabich Stawów naszym oczom ukazuje się jego krępa sylwetka, dość wyraźnie odcinająca się od innych szczytów w grani. Szczyt nie jest wybitnie wybitny, ale widok grani Żabiego Konia znad Żabiej Przełęczy nie daje spokoju psychice.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W miejscu, gdzie szlak na Rysy ostro zakręca w prawo opuszczamy go, kierujemy się w głąb kotła, ku widocznym płatom śniegu i kilku żlebom, którymś z nich będziemy kontynuować podejście i tam mamy zamiar spotkać pozostałych członków dzisiejszego rodeo :D

Obrazek

Dróg podejścia jest kilka, na początek do pokonania jest jeden ze żlebów, miejscami porośniętych mchem z cieknącą wodą, nie ma problemu ze znalezieniem dobrych chwytów przy wspinaniu, ale gdzie stopy stawiamy trzeba uważać bo ślisko. Szybko namierzamy naszą dwójkę, która walczy bardziej na filarze z lewej strony, wycofują się w naszym kierunku i już w piątkę pokonując kolejne piętra pastwiska przemieszczamy się wyżej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieramy do kominka, który jest ostatnią trudnością do pokonania przed osiągnięciem rozległej łąki nad Żabią Przełęczą, w tym miejscu spotykamy dwójkowy zespół, który się asekuruje, mi ciśniemy bez liny. Kuba idzie lewą stroną, ale przy końcu walczy ostro, chyba przeżywcował jakieś czwórkowe spiętrzenie, początkowo podążyłem za nim, ale widząc jego walkę wycofuję się i przechodzę środkiem komina. Na górę dociera też Michał, ale Judyta i Kamil mają trudności z tym kawałkiem, więc Michał robi stanowisko i zciąga ich do siebie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ja z Kubą robię rozeznanie łąki, powoli zaczynamy się zbroić do zjazdu i dalszej części drogi, oczywiście focimy, bo widok na grań Żabiego z tego miejsca jest niepowtarzalny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

C.D.N.

Autor:  uhcybZ [ Wt lis 06, 2018 3:09 pm ]
Tytuł:  Re: Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

Damian78 napisał(a):
C.D.N.

Kiedy? Kiedy? Grzecznie pytam :)

Autor:  Damian78 [ Wt lis 06, 2018 10:40 pm ]
Tytuł:  Re: Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

uhcybZ napisał(a):
Kiedy? Kiedy? Grzecznie pytam

3-2-1 start :)

Autor:  Damian78 [ Wt lis 06, 2018 11:45 pm ]
Tytuł:  Re: Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

Gdy już wszyscy zameldowali się na łączce, zaczyna się sesjona, każdy chce fote z Koniem, Żabim Koniem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dwójka, którą wyprzedziliśmy w kominie teraz wyprzedziła nas w kolejce do zjazdu. Stoimy, cierpliwie czkamy, ale zimno jest jak cholera, straszny przeciąg panuje nad przełęczą. Dwójka zjechała na przełęcz, ale nie kontynuuje drogi na szczyt a zjeżdża z przełęczy na dół. My dzielimy się na dwa zespoły, Michał idzie na pierwszego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ściąga do stanowiska Judytę i Kamila, ja idę z Kubą zamykając pochód. Pierwszy wyciąg spokojnie można przejść na lotnej, pochyła płyta, którą przechodzi się na tarciu asekurując się chwytami na ostrzu grani.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Drugi wyciąg to już inna bajka, lekkie przewinięcie na naszą stronę z odchylaniem i sporej ekspozycji, technicznie bez problemów, klamy są piękne. Wyciąg jest w sumie krótki, ale Michał przegapił stanowisko i pociągnął linę do kolejnego spiętrzenia grani co zaowocowało przesztywnieniem liny, Kuba podchodzi w górę i wypina linę z dwóch przelotów, operacja ta trochę ją luzuje i Michał może w ścianie zrobić stanowisko. Ja z Kubą łącze dwa wyciągi z mniejszą ilością przelotów, więc niema problemu z liną.
Na stanowisku przed drugim wyciągiem.

Obrazek

Judyta podchodzi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatni wyciąg już jest bardziej lity, tylko jakieś pionowe pęknięcia w skale, ale wspinanie się tutaj dalekie jest od walki o życie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kimnąć się nawet można :lol:

Obrazek

Kamil w ścianie na zmajstrowanym stanowisku.

Obrazek

Jakoś tak szybko poszło, że nagle pojawił się wierzchołek, że jak, to już koniec ? Fajnie, ale krótko, trzeba wrócić :P Ostatnia prosta przed szczytem już bez spiny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Siedzimy chwilę, robimy wpis, zmiana obuwia i można zjeżdżać. Pierwszy zjazd jest dość krótki, znajduję dobre stanowisko do kolejnego zajazdu, z tym że nie bardzo wiadomo w którą stronę robić drugi zjazd. Wychylając się widzę sporą ilość pętli kilkadziesiąt metrów niżej i kolejne stanowisko z pętli jeszcze niżej, nie kombinujemy, zjeżdżamy w tej linii. Podchodząc na wierzchołek, do zjazdu na przełęcz szykowała się jeszcze jedna dwójka. Będąc już na dole siedzę i obserwuję poczynania tej dwójki, która również zaczęła zjazd ze szczytu. Pierwszy zjazd tak jak my, ale drugi w przeciwnym kierunku, co kończy się kiblem, do ziemi brakuje z pięć metrów liny a w miejscu, w którym znalazł się gość nawet nie ma jak stanąć, widać że jest ogarnięty, robi sobie prusika na nogę i podciąga się na linie do góry, potem koryguje linie zjazdu, który bardziej wygląda na przejście dalszą częścią grani do łatwiejszego terenu.

Obrazek

Nasi też kończą zabawę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalsza część zejścia prowadzi po trawkach, ścieżka jest dość wyraźna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieramy do szlaku i luzujemy majty, konik ujeżdżony :lol:

Obrazek

Obrazek

Piękna to była hipoterapia :mrgreen:

Autor:  anke [ So lis 10, 2018 9:43 am ]
Tytuł:  Re: Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

koń jak się patrzy, z niebieskimi lejcami :wink:
Obrazek

Autor:  Damian78 [ So lis 10, 2018 5:35 pm ]
Tytuł:  Re: Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

anke napisał(a):
koń jak się patrzy, z niebieskimi lejcami :wink:

:lol:

Autor:  Krabul [ Pn lis 12, 2018 9:03 am ]
Tytuł:  Re: Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

:D

Bardzo fajna relacja i sporo ciekawych zdjęć, dzięki.

Autor:  Damian78 [ Pn lis 12, 2018 7:43 pm ]
Tytuł:  Re: Zielony Tatrzański Mustang - Żabi Koń 2018

Krabul napisał(a):
Bardzo fajna relacja i sporo ciekawych zdjęć, dzięki.

Polecam się :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/