Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=20567
Strona 1 z 1

Autor:  Stonka sudecka [ Pt sie 23, 2019 10:55 pm ]
Tytuł:  Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Tak się złożyło, że w wyniku różnych zawirowań życiowych ostatnim razem w Tatrach byłam w 2016 roku, rejon działań Gąsienicowa, w planach były Karb, Zadni Granat, Przełęcz Świnicka, Kasprowy do Liliowego, w porywach szaleństwa miałam spróbować Świnicy albo Kościelca, szaleństw nie było, dobrej pogody też nie specjalnie.W tym roku postanowiłam zrobić powtórkę z rozrywki i pójść drugi raz na Zadni Granat w celu zrobienia lepszych zdjęć przy lepszej pogodzie plus przejść się czarnym szlakiem na Przełęcz Świnicką.Wyrypa udana, trzy fajne wycieczki, cały odcinek górą zaliczony, od przełęczy Świnickiej do Kasprowego, plus miałam swój Zadni Granat.Wyrypa miała jeszcze jeden cel: sprawdzić, czy po tych trzech latach, po tym jak stałam się nie tylko turystką ale i wspinaczem regularnie trenującym na ścianie i jeżdżącym od czasu do czasu w skały mam nadal blokadę w głowie na Tatry.No niestety mam, sporą, nawet byłam zaskoczona, że większą niż kiedyś, trudno, co robić.Grunt, że jadę i podług swoich możliwości wychodzę ze swojej strefy komfortu i mierzę się z tą blokadą, nie jest to fajne uczucie ale człowiek się czegoś zawsze o sobie dowiaduje.Być może blokada byłaby mniejsza gdyby: podczas całego wyjazdu była pogoda lampa dzień w dzień jak to drzewiej bywało, w góry chodziłabym z kimś a nie samotnie, no ale nie ma za bardzo z kim a i nie lubię towarzystwa za bardzo i wreszcie gdyby w góry chodziło więcej normalnych ludzi a nie przypadkowych turystów, których trzeba ściągać zewsząd, bo nie dali rady i śmigło ci lata nad głową w te i wewte od rana gdy idziesz na dwa tysiące metrów. :P Po powrocie zapowiedziałam kategorycznie, że w Tatry więcej nie jadę, stara jestem, pora umierać, nie te siły, co kiedyś itd.No ale w rejonie Piątki mam parę szlaków do przetarcia, także w przyszłym roku jak dożyję to jadę ponownie mierzyć się ze swoimi demonami, łatwo nie będzie ale póki można to dlaczego nie?






Obrazek


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek

Autor:  WILCZYCA [ Pt sie 23, 2019 11:11 pm ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Pamiętam ten 2016 ba mam nawet na wszelki wypadek Twoje zdjęcie gdyby tym razem udało dię jednak zobaczyć Cię gdzieś w terenie WSumie trochę dziwne z tym lękiem wysokości ale z drugiej strony w Tatrach jest tyle szlwków gdzi nie ma ekspozycji że przecież coś sobie można wybrac ☺

Autor:  Stonka sudecka [ Pt sie 23, 2019 11:33 pm ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

To nawet nie jest tylko lęk wysokości czy przestrzeni, oba mam, to jest jakiś bliżej nieokreślony lęk przed wysokimi górami. :shock: Diabli wiedzą jak to nazwać, nabawiłam się tego podczas pierwszego samodzielnego wyjazdu w Tatry w 2012 roku i tak zostało.Bo wspinając się w skałach nie mam takich lęków, tam najwyżej boję się odpadania i lotu, cóż, jak się nie zmierzysz to się nie dowiesz o co chodzi.Cieszę się, że udały mi się zamierzone trasy, fajny jest czarny szlak na Przełęcz Świnicką, od połowy wspinaczkowy taki trochę, widoki z Przełęczy super, szkoda, że Świnica nie na moją psychę, cóś, może kiedyś przy lepszej pogodzie spróbuję.

Autor:  net. [ So sie 24, 2019 9:44 am ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Na siódmym małym zdjęciu jaki to staw? Nie potrafię zgadnąć z tego ujęcia...

Autor:  e_l [ So sie 24, 2019 11:15 am ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Stonka sudecka napisał(a):
...to jest jakiś bliżej nieokreślony lęk przed wysokimi górami. Diabli wiedzą jak to nazwać, nabawiłam się tego podczas pierwszego samodzielnego wyjazdu w Tatry w 2012 roku i tak zostało.Bo wspinając się w skałach nie mam takich lęków,
Jak to każdy inaczej reaguje, ja się nie wspinam i nigdy nie miałam na to ochoty, chyba dlatego że własnie bałabym się upadku. A co do wysokich gór to na początku jak stanęłam u podstawy i zobaczyłam jak wysoko, to pierwsza myśl - nie dam rady. Ale powiedziałam sobie, że zawsze mogę wrócić i teraz jest ok.
Z Zadniego wróciłaś tak jak przyszłaś czy może poszłaś kawałek Orlą w prawo i w dół do Żlebu Kulczyńskiego?


net. napisał(a):
Na siódmym małym zdjęciu jaki to staw? Nie potrafię zgadnąć z tego ujęcia...

Nie wiem czy dobrze policzyłam ale jeżeli chodzi o ten, to Czarny Staw Gasienicowy w drodze na Zadni Granat
Obrazek

Autor:  Stonka sudecka [ So sie 24, 2019 12:02 pm ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

e_l napisał(a):
Stonka sudecka napisał(a):
...to jest jakiś bliżej nieokreślony lęk przed wysokimi górami. Diabli wiedzą jak to nazwać, nabawiłam się tego podczas pierwszego samodzielnego wyjazdu w Tatry w 2012 roku i tak zostało.Bo wspinając się w skałach nie mam takich lęków,
Jak to każdy inaczej reaguje, ja się nie wspinam i nigdy nie miałam na to ochoty, chyba dlatego że własnie bałabym się upadku. A co do wysokich gór to na początku jak stanęłam u podstawy i zobaczyłam jak wysoko, to pierwsza myśl - nie dam rady. Ale powiedziałam sobie, że zawsze mogę wrócić i teraz jest ok.
Z Zadniego wróciłaś tak jak przyszłaś czy może poszłaś kawałek Orlą w prawo i w dół do Żlebu Kulczyńskiego?


net. napisał(a):
Na siódmym małym zdjęciu jaki to staw? Nie potrafię zgadnąć z tego ujęcia...

Nie wiem czy dobrze policzyłam ale jeżeli chodzi o ten, to Czarny Staw Gasienicowy w drodze na Zadni Granat
Obrazek


Z Zadniego wróciłam tym samym, zielonym przez Kozią Dolinkę i przez Czarny Staw do Murowańca.
Tak, na zdjęciu jest Czarny Staw Gąsienicowy ze szlaku na Zadni Granat, lubię ten widok, z tego ujęcia pięknie wygląda i ładnie wychodzi na zdjęciu.

Autor:  net. [ So sie 24, 2019 2:29 pm ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Dzięki :) No, z tego ujęcie faktycznie rewelacyjnie się Czarny Staw prezentuje, od tej strony go nie widziałam. Kształtem przypomina mi Wielki Staw Polski ze szlaku od Szpiglasowej, ale otoczenie już zupełnie inne

Autor:  Redemption MM [ Śr wrz 04, 2019 7:10 am ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Stonka sudecka napisał(a):
mam nadal blokadę w głowie na Tatry.No niestety mam, sporą, nawet byłam zaskoczona, że większą niż kiedyś, trudno, co robić.Grunt, że jadę i podług swoich możliwości wychodzę ze swojej strefy komfortu i mierzę się z tą blokadą, nie jest to fajne uczucie ale człowiek się czegoś zawsze o sobie dowiaduje


Ja boję się żelastwa, panicznie, w ogóle nie ufam swoim rękom. Byliśmy teraz w Zbójnickiej. Wiadomo w suchy czas łańcuchy tam zbyteczne, prosił mnie mąż-masz okazję popróbuj, poćwicz jak to jest trzymać się łańcucha. Wolałam na tej płycie, na powrocie, usiąść na tyłek niż trzymać łańcuch. Skąd mi się to wzięło, nie wiem. :roll:

Autor:  anke [ Cz wrz 12, 2019 7:59 pm ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Stonko sudecka, moje początkowe (pewnie mniej nasilone od twoich) objawy wysokogórskich lęków - kompletnie z czasem wyparowały. Chodziłam, chodziłam po górach i wychodziłam sobie w końcu całkiem przyzwoite możliwości przemieszczania się po górskim terenie.
Powodzenia!

Autor:  uhcybZ [ Pt wrz 13, 2019 12:16 pm ]
Tytuł:  Re: Powrót po trzech latach w Tatry 22-27.07.2019

Stonka sudecka napisał(a):
Wyrypa miała jeszcze jeden cel: sprawdzić, czy po tych trzech latach, po tym jak stałam się nie tylko turystką ale i wspinaczem regularnie trenującym na ścianie i jeżdżącym od czasu do czasu w skały mam nadal blokadę w głowie na Tatry.No niestety mam, sporą, nawet byłam zaskoczona, że większą niż kiedyś, trudno, co robić.Grunt, że jadę i podług swoich możliwości wychodzę ze swojej strefy komfortu i mierzę się z tą blokadą, nie jest to fajne uczucie ale człowiek się czegoś zawsze o sobie dowiaduje.


Nie marudź, tylko napieraj. Mój lęk przestrzeni, był taki że na szlaku przez Boczań mi się w głowie kręciło, na podejściu pod Starorobociański siedziałem i trząsłem się ze starchu. Sam lęk nie minął, ale jest już oswojony, a z oswojonym można w Tatrch zrobić wszystko :)
Wspinasz się, więc zrób coś poza szlakowego z liną. Jakąś łatwą drogę. Dla mnie właśnie takie wyjście było przełamaniem. Dziś wiem, że głowa jest w stanie opanować ciało ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/