Zapraszam do obejrzenia mojej relacji z wejścia na drugi najwyższy szczyt Wielkiej Brytanii po Ben Nevis i najwyższy w Walii. Pięknie położony w Parku Narodowym Snowdonia. Zapraszam !!!.
Na szczyt wchodziłem z kolegą. Wyjechaliśmy z Bristolu w sobotę około godziny 16 i jechaliśmy 4 godziny 10 min samochodem. Spaliśmy w miasteczku Llanberis położonym kilka mil od parkingu Pen-y-Pass. Z tego co potem widziałem to z Llanberis jeżdzą autobusy na parking.
Plan był taki: w niedzielę rano ruszyć o 7 rano najpóźniej z parkingu, żeby zdążyć przed upałami (a takie w tym roku panują w GB od ponad miesiąca).
Tak więc ruszyliśmy obsesyjnie przed 7. Dojeżdżając na miejsce okazało się, że niema ani jednego wolnego miejsca na naszą strzałę !!!. Jadąc dalej drogą, jakieś półtorej, może dwie mile dalej znalazł się płatny parking (4 funty cały dzień) przy drodze a na nim jeszcze 2 miejsca !!!. Wniosek z tego jest taki:
1. Bookować noclegi z wyprzedzeniem duuuuuzym, bo ceny szwajcarskie tydzień przed.
2. Wyruszać na trasę maksymalnie o 6 rano, żeby nie pedałować kilka km drogą dalej na szlak. Parking jest dosyć mały jak na liczbę chętnych.
3. Na to wszystko brać jeszcze poprawkę, bo taka pogoda jak mieliśmy w weekend (ok 20 C, leciutko zachmurzone), w górach, w uk, to zdarza się 2 razy w roku niczym na K2 hehehe.
Stamtąd grubasy ruszyły w kierunku parkingu głównego i dalej w górę.
Widoki kapitalne !!!. Z jednej strony Morze Irlandzkie z drugiej Snowdonia... Jak chcecie wejść sami, a np druga połówka jest leniwa, to można tam wjechać ciuchcią z Llanberis.
