Ostatnie tegoroczne zimowe wyjście a Tatry w ostatni dzień zimy. Podejmujemy drugą próbę wejścia na Durny Szczyt, chyba najtrudniejszy z WKT drogą normalną w zimowych warunkach.

W czwórkę idziemy na Hrebienok a potem do schroniska Teryego.

Pogoda jest piękna i już powyżej Hrebienoka widać szczyt Łomnicy i Pośredniej Grani.

Spacer po Dolinie Zimnej Wody w pięknej zimowej scenerii.


Wypłaszczenie przed mocnym przewyższeniem jakim jest próg Doliny Pięciu Stawów Spiskich, wejście na ten próg to zawsze mordęga.

Docieramy do Chaty Teryego, gdzie robimy krótką przerwę na bylinkowy czaj.

Na tle Pośredniej Grani.

Centralnie nasz cel, Durny Szczyt, wchodzimy zaśnieżonym żlebem po lewej pod widoczną Durną Igłę. Na grupach tatrzańskich od kilku dni jest info, że droga jest do przejścia, więc podejmujemy próbę.

Początkowo podejście to spacerniak ...

... z pięknymi widokami na otoczenie doliny.

Spacerniak się kończy gdy zaczyna się żleb, z każdym metrem coraz stromszy. Przed nami czteroosobowa grupa, która pod Igłą odpuszcza wejście na Durny Szczyt wchodząc na pocieszenie na Mały Durny, którego grań jest sucha.

Widok na Lodowy Szczyt.

Łojanci napierają.

Żleb robi się wąski i widoki dość mocno ograniczone przez ściany żlebu.

Durna Igła, łatwo da się wejść na Maćkową Przełęcz co też czynię, ale by przejść dalej trzeba zrobić trawers po wschodniej stronie w dość nieciekawym terenie. Decydujemy się wejść na Przełęcz Pawlikowskiego po prawej, wejście jest trudniejsze bo jest stromo i początkowo nie trzymający śnieg.

Na przełęczy dzielimy się na dwa zespoły, ja idę z Bogdanem, Michał ciągnie Magdę.

Ostatnie metry przed Przełęczą Pawlikowskiego, w tle Sławkowski i Gerlach.

Grań na szczyt. Czwórka przed nami zrezygnowała bo na grani sporo zmrożonego śniegu i szczerego lodu, dość wysoko podchodzimy z Bogdanem bez liny, ale na grani są dwa miejsca wymagające większego skupienia, więc Bogdan wyjmuje sznurek.

Magda z Michałem na przełęczy w tle Mały Durny Szczyt.

Szczyt zdobyty.

Mamy sporo czasu na focenie, bo dość długo przychodzi nam czekać na drugi zespół, gdy już mamy się zawijać na dół docierają łojanci.

Panorama na Kieżmarski Szczyt, Grań Wideł i Łomnicę.

Górna część doliny PSS z masywem Lodowej Kopy i Lodowego Szczytu.

Łomnica, słychać było nawet jak obsługa odśnieżała podest.

Druga próba zimowego wejścia zakończona sukcesem.



Łojanty dotarły, ja zdążyłem sobie uciąć drzemkę


Schodzimy.

Na grani robimy dwa zjazdy.

Przy drugim zjeździe z grani wycofuje się jeszcze jeden zespół, więc jesteśmy jedynymi, którzy tego dnia byli na szczycie.


Początkowy fragment żlebu też zjeżdżamy.

Potem długie i monotonne zejście żlebem już po zachodzie słońca.

Pośrednia Grań i Żółty Szczyt.

Przy schronisku widać już tylko światła Popradu. Po 2h jesteśmy na parkingu. Kolejny szczyt z zimowego WKT odhaczony.
