Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

Tobi z "Jurkiem na Szlaku" na Baraniej Górze
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=21454
Strona 1 z 1

Autor:  sprocket73 [ Pn maja 16, 2022 8:31 am ]
Tytuł:  Tobi z "Jurkiem na Szlaku" na Baraniej Górze

Jest taka inicjatywa na FB, nazywa się "Jurek na szlaku". https://www.facebook.com/jureknaszlaku

Jurek to pies, górski gwiazdor. Jeździ często w góry i gromadzi po kilkadziesiąt osób za każdym razem. Zaproszenie na wyjazdy jest otwarte. Trzeba się pojawić o określonej godzinie w umówionym miejscu. Postanowiłem z ciekawości wziąć udział w jednej takiej imprezie.
Celem wyjazdu był Beskid Ślaski, trasa z Matyski na Baranią Górę.

PROLOG

Zbiórka miała być o 9:00, ale że poranek zapowiadał się piękny pojechałem wcześniej do Radziechowych, zaparkowałem w dole i udałem się w kierunku Matyski pieszo. Poranek faktycznie był cudowny. Jak w letni piękny dzień.

Obrazek

Powitał nas pan Cap z żoną.

Obrazek

I gromadką dzieci.

Obrazek

Bliżej szczytu powitały nas krowy.

Obrazek

Jedna była wielce zainteresowana Tobim. Z wzajemnością zresztą.

Obrazek

Doszło nawet do kontaktu fizycznego :)
W zasadzie ta krowa okazała się być młodym bykiem.
Przemiłe zwierza zamieszkują tamte tereny!

Obrazek

Zdobyliśmy Matyskę od tyłu.

Obrazek

Zakładałem, że spotkam tam Jurkowiczów, którzy tak jak ja przyjechali trochę wcześniej, ale nie było nikogo. Jezus jeszcze drzemał spokojnie.

Obrazek

Ale wcześniej go wymęczyli nieźle. Na Matysce byłem już kilka razy, ale ekspresja tej drogi krzyżowej wciąż wywołuje u mnie emocje.

Obrazek

Poniżej widok na parking, gdzie pojawiają się samochody. W tle widok na górki po których będziemy chodzić. Z lewej Glinne i bezszlakowy grzbiet schodzący w dół - mam go w planach.

Obrazek

CZĘŚĆ WŁAŚCIWA

Podchodzimy do grupy. Na parking wciąż zajeżdżają nowe auta wypełniając go szczelnie. Słychać wesoły gwar. Ludzie się witają. Psy szczekają. Nikogo nie znam, zamieniam parę słów z losowymi osobami. Dowiaduję się, że na tym wyjeździe wyjątkowo nie będzie Jurka i jego Pani, która to wszystko organizuje. No cóż, trudno ;)

Obrazek

Tobi nie musi konkurować z Jurkiem ;) Już na fotce rozpoczynającej ląduje w centralnym miejscu. Jest jedynym psem bez smyczy. A potem ruszamy.

Obrazek

Warunki są cudne, świeża zieleń. Początkowo grupa rusza z kopyta tempem dusiołkowym, ale bardzo szybko pojawiają się postoje i tempo spokojne.

Obrazek

Jedni się znają, parę osób przyznaje się, że są pierwszy raz. Grupa się rozciąga. Atmosfera luźna.

Obrazek

Na Tobiego żebrajacego o jedzenie są same pozytywne reakcje. Podobno Jurek też żebra ;)

Obrazek

Zbliżamy się do Hali Radziechowskiej. Tam dłuższy postój.

Obrazek

Jeden z 4 psów poza Tobim. Wygląda strasznie w wielkim kagańcu. Nawiązuję z nim znajomość. Okazuje się bardzo przyjazny. Kaganiec ma bo czasem "podszczypuje", gdyż chce się bawić. Cały czas trzymany na krótkiej smyczy bo obskakuje, gdyż chce się bawić. Wygląda na nieszczęśliwego, że nie może nawiązać żadnego kontaktu. Nie ma wyrobionych podstawowych zachowań interakcji z obcymi ludźmi, ani psami. Jest ze schroniska, miał trudne dzieciństwo. Mam bardzo mieszane uczucia, gdyż obawiam się, że jak będzie tak izolowany, to za jakiś czas stanie się naprawdę groźną bestią. Z drugiej strony moja wiedza o psach jest czysto amatorska, po prostu całe życie miałem z nimi do czynienia. Nie mam żadnego prawa innych pouczać i oceniać.

Obrazek

Ruszamy dalej.

Obrazek

Barania coraz bliżej.

Obrazek

Śnieg!
Pytam dziewczyny obok, czy ma raczki. Okazuje się że nie ma. Wyjęła z plecaka przed wycieczką. Nieodpowiedzialna!

Obrazek

Długa posiadówka szczytowa.

Obrazek

Chwilowo znalazłem się w ogniu krytyki. Męczę pieska nie wynosząc go na wieżę na rękach. Boi się, że spadnie i cierpią mu łapki na metalowych kratkach. Ale jeszcze większa krytyka jest jak się okazuje, że nie mam dla niego miseczki z wodą. Jedna dziewczyna opróżnia pudełko z jedzeniem, nalewa mineralnej gazowanej i... Tobi wącha i nie jest zainteresowany. Woli z kałuży ;)

Obrazek

Wracamy. Grupa integruje się coraz bardziej. Okazuje się, że jest ktoś kogo znam - Lech, kolega Pudla, który kiedyś był na tym samym zlocie co ja.

Obrazek

Bacówka na Hali Baraniej.

Obrazek

Czas trochę pogwiazdorzyć. Podobno Jurek by tu nie wskoczył ;)

Obrazek

Zdobywanie skałek też wzbudza uznanie.

Obrazek

Ostatni dłuższy postój w drodze powrotnej na Hali Radziechowskiej. Cudna pogoda!
Tobi dostał kiełbaskę z ogniska i grzecznie czeka, aż rozdrobniona wystygnie. Znowu zdziwienie, że mnie tak słucha, pytania jak udało mi się go tak wytresować. Zdradzam sekret: w przypadku nieposłuszeństwa oddam go do schroniska ;)
Ileż on na tej wycieczce zjadł!!!

Obrazek

Ruszamy na ostatni odcinek zejścia.

Obrazek

EPILOG

Odłączam się od grupy.
Godzina jeszcze młoda, dzień piękny. Pora na zakończenie we własnym stylu. Idę na Glinne czerwonym szlakiem.

Obrazek

Następnie schodzę bezszlakowym grzbietem do Przybędzy.

Obrazek

Nie ma tu nikogo, jestem sam, w grupie jest fajnie, ale samemu również, zupełnie inaczej odbiera się okoliczności przyrody.

Obrazek

Tobi również zadowolony. Ludzie pytali się mnie ile on potrafi przejść. Przecież nie wiem. Na pewno więcej niż ja ;)

Obrazek

Romantycznie.

Obrazek

Na koniec ponownie wychodzę na Matyskę, tym razem od strony Przybędzy.

Obrazek

Nigdy nie byłem tu o tej porze. Inne światło.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Łąkami schodzę do auta.

Obrazek

Idealnie wykorzystałem dzień.
Fajnie też było poznać nowych ludzi. Trzeba jeszcze się kiedyś wybrać i zapoznać tego sławnego Jurka i jego ładną panią ;)

Autor:  shesmovedon [ Wt maja 17, 2022 8:41 am ]
Tytuł:  Re: Tobi z "Jurkiem na Szlaku" na Baraniej Górze

sprocket73 napisał(a):
Jeden z 4 psów poza Tobim. Wygląda strasznie w wielkim kagańcu. Nawiązuję z nim znajomość. Okazuje się bardzo przyjazny. Kaganiec ma bo czasem "podszczypuje", gdyż chce się bawić. Cały czas trzymany na krótkiej smyczy bo obskakuje, gdyż chce się bawić. Wygląda na nieszczęśliwego, że nie może nawiązać żadnego kontaktu. Nie ma wyrobionych podstawowych zachowań interakcji z obcymi ludźmi, ani psami. Jest ze schroniska, miał trudne dzieciństwo. Mam bardzo mieszane uczucia, gdyż obawiam się, że jak będzie tak izolowany, to za jakiś czas stanie się naprawdę groźną bestią. Z drugiej strony moja wiedza o psach jest czysto amatorska, po prostu całe życie miałem z nimi do czynienia. Nie mam żadnego prawa innych pouczać i oceniać.

Obrazek



Wygląda na młodziutkiego owczarka belgijskiego malinois. Z własnego doświadczenia wiem (mam belga podrasowanego ONkiem, też po przejściach), że interesują się wszystkim, co się rusza, nawet jeśli jest to tylko mrówka i mają ogromny zapas energii. Swojej suczy pozwoliłam bratać się bez ograniczeń ze wszystkimi, jeśli tylko miała ochotę, być może to dziś procentuje, bo dogaduje się z większością psów i z prawie wszystkimi ludźmi, ale tak, bardzo łatwo jest belga skrzywić, bo to wrażliwe i na swój sposób ekstrawertyczne zwierzaki potrzebujące interakcji.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/