Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt mar 29, 2024 8:46 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: So maja 06, 2023 12:09 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Czteroosobowy wypad pod namiot, skład taki sam jak w ubiegłorocznym Beskidzie Niskim. Pogoda wytrzymała (a ręczyłem za to głową), emocji jednak nie brakowało. Po kolei.

Obrazek
Wszyscy mieliśmy dopakowane plecaki

Trasę dopasowywałem do pogody, więc im bliżej realizacji tym bardziej musieliśmy uciekać na wschód. Zaczęliśmy w Niżnym Slavkovie na Słowacji i za czerwonymi oznaczeniami zaczęliśmy się kierować w stronę naszego pierwszego celu – Bachurenia 1081 m n.p.m. Słońce grzeje więc otwieramy pierwsze piwa, ale niektóre plecaki i tak przekraczały 20 kg. Ledwo ruszyliśmy i zatrzymuje się leśniczy jeepem i pyta czy nas podwieźć Jasne! Pakujemy plecaki na tył, zajmujemy miejsca w środku i zaczynamy podjazd. Pierwszy raz miałem okazję pojechać prawdziwą terenówą, napęd na cztery koła i po błocie, kamieniach, powalonych drzewach pod stromą górę cisnęliśmy aż miło. Przed samą polaną Manglova kierowca mówi, że „koniec”, na co Ewa odpowiada, że super i dziękujemy… a jemu się po prostu silnik zagotował i musiał później na luzie zjeżdżać tyłem bo już nie mógł go odpalić. Rewanżujemy się puszkami (i znowu trochę mniej do dźwigania).

[youtube]https://youtu.be/VT_A6KUIQJ0[/youtube]

Obrazek
Nasza fura

Okolica wygląda super, jest polana i zaczynają się widoki na Tatry, siły oszczędzone to ciśniemy dziarsko na szczyt. Widok z Bachurenia na Tatry Wysokie jak z obrazka.

Obrazek
Zdjęcie z polany Manglova

Obrazek
Spojrzenie na Smrekovicę

Obrazek
Skały pod szczytem Bachurenia

Obrazek
Szczyt – Bachureń 1081 m n.p.m.

Obrazek
Widoki ze szczytu

Po regeneracji, zjedzeniu drugiego i trzeciego śniadania, oraz zostawieniu po sobie śladu w zeszycie wracamy okrężną drogą na przełęcz Bachureń gdzie spotykamy pierwszych turystów, następnie idziemy przez wielkie polany aż do Lacnovskiej przełęczy skąd znowu podziwiamy Tatry. Jako, że częściowo trasa pokrywa się z jutrzejszą drogą powrotną, chowamy w górze strumienia siatkę z browarami i wodą.

Obrazek
Te dwa niby wulkany pamiętam z wycieczki na Stebnicką Magurę

Obrazek
Widoki ze szlaku

Obrazek
Utulnia pod Kravcovą

Im bliżej celu tym mniej sił. Robimy coraz częstsze przerwy, Norbert pierwszy raz idzie z konkretnym plecakiem więc też już nie biega tam i z powrotem tylko korzysta z kijków. Gdyby nie ten leśniczy który nas podwiózł na pierwszych 4 kilometrach podejścia to byśmy nieźle kwiczeli.

Ok 17:30 docieramy na szczyt. Do wyboru mamy albo spanie w utulni, albo rozbijać namioty. Ponieważ nikt poza nami nie planuje noclegu na Smrekovicy więc przerzucamy wszystko z jednego pomieszczenia utulni do drugiego, sprzątamy, rozkładamy karimaty, śpiwory, wygląda, że powinniśmy się spokojnie zmieścić, a w obitym dechami pomieszczeniu będzie chyba ciepło. Skoro mamy czas to rozpalamy ognisko i pieczemy wegańskie kiełbaski, piwkujemy, co jakiś czas latamy na punkt widokowy oddalony o jakieś 100 metrów od szczytu. W ramach atrakcji Norbert ćwiczy, ja znakuję sobie dłonie gorącym rusztem, a Ewa podziwia wychodek wyłożony dywanem.

Obrazek
Utulnia na Smrekovicy

Obrazek
Góry, kiełba i piwo – majówka 2023

Obrazek
Nasz pokój noclegowy

Obrazek
Otoczenie Vysnego Slavkova

Obrazek
Zachód słońca z punktu widokowego koło wierzchołka

Obrazek
W tle Góry Wołowskie, na dole Zamek Spiski

Noc okazała się jednak mega zimna i męcząca, wiał dosyć uciążliwy wiatr (uciążliwy głównie dla tych co spali przy ścianach). Norbert miał cieplejszy śpiwór, my natomiast z komfortem w okolicach 10*C, a było lekko powyżej 0. Wiatr przedzierał się przez szpary więc próbowaliśmy jak najgłębiej zakopać się w śpiwory, ale nie powiem żebyśmy zaliczyli tę noc do przyjemnych.

Rano widoki bez szału, ale słońca podnosi temperaturę i robi się z każdą godziną coraz przyjemniej. Zbieramy manatki i większy posiłek postanawiamy zjeść 3 kilometry dalej.

Obrazek
Poranek drugiego dnia. Zamek Spiski mógłby robić za scenerię jak Upiory zaatakowały Froda

Idziemy niebieskim szlakiem do ujścia Lacnovskiego Kanionu i za nim tam dotarliśmy to na 100% już wiedziałem, że następna wycieczka z namiotem będzie z nowym, większym plecakiem. Ten jest tak wypchany, że zamki nie wytrzymują, a brak pasków do podpięcia namiotu i karimaty zmusił mnie do przytroczenia ich za pomocą taśmy i sznura, ale w domu mogłem się bawić, a teraz kiedy część rzeczy ubyło i pojawiły się nowe, to moje opatentowane mocowanie po prostu nie działa. Kupię 80 l i się spakujemy do jednego plecaka.

Dobra, wracając do wycieczki – Lacnovsky Kanion.

Obrazek
Brama przy ujściu Lacnovskiego Kanionu

Fajne urozmaicenie wycieczki, były skały (min 60 metrowa Kolumna Mojżesza i Kamienna Baba), drabinki, spadowody, minusem była zamknięta gastronomia (czynna tylko w weekendy) i fakt, że czekało nas jeszcze jedno podejście, momentami nawet z poręczówką.

Obrazek
Lacnovsky Kanion

Przed wioską Lacnov spotykamy pierwszych turystów tego dnia – dwójka panów z Preszowa, rozmawiamy po polsku, jeden jest zakochany w Polsce i Krakowie, rozmawiamy trochę o górach i polecamy sobie wzajemnie miejsca do odwiedzenia (zabawne było jak wymieniał różne pasma górskie, a my już tam wszędzie byliśmy). W wiosce nie ma sklepu, jest kościół, więc idziemy do… strumienia gdzie schowaliśmy zapasa! Woda jak woda, ale piwo dodało energii. Dodam, że jako kierowca, na wycieczkę miałem swój zapas 0% i jedno takie w strumieniu też sobie schowałem). Chwilę leniuchujemy, Norbert buduje tamę, koło nas biega jakaś kuna, namierzamy w Vysnym Slavkovie sklep spożywczy czynny do 16:00, więc obliczamy zejście tak żeby zdążyć przed zamknięciem. Na myśl o zakupach pod koniec mimo 2 dni chodzenia po górach i ciężkich plecaków dajemy radę nawet zbiec kilka odcinków.

Obrazek
Roven

Po ponad 30 kilometrach i dwóch dniach docieramy do sklepu, byliśmy tacy wypruci z energii, że chcieliśmy kupić pół sklepu, myślę, że zrobiliśmy pani obrót lepszy niż miała przez cały dzień.

I teraz tak, samochód mamy w sąsiedniej miejscowości, więc muszę się jeszcze ok 4 kilometry pofatygować asfaltem z buta, ale nie myślcie sobie, że to koniec przygód… Ja widziałem całą romską rodzinę pracującą w polu (umówmy się taki obrazek może zburzyć różne stereotypy). Od takiego kilkuletniego berbecia do dorosłych zbierali z pola kamienie i wrzucali na taką szeroką łyżkę jak w ładowarce, tylko przymocowaną z przodu traktora. Kilka minut później jak cała rodzina siedziała w tej łyżce, a kierowca zasuwał z nimi po drodze. Widziałem dużą romską osadę gdzie nasza utulnia w której spaliśmy wyglądała jak 5 gwiazdkowy hotel w porównaniu z ichniejszymi konstrukcjami, ale to wszystko był pikuś. Ewa, Norbert i Michał którzy zostali pod sklepem poznali budowniczego utulni w której spaliśmy, a najlepsze i tak było jak przyszedł chłop z klaczą i źrebakiem, mówi, że się źrebak urodził w nocy i stawiał wszystkim wódkę. Końskie pempkowe! Nawet dla mnie został przydział mimo, że nie siedziałem pod sklepem. Końskie pempkowe było prawie jak ludzkie – wódeczka, muzyka z głośnika, śpiewy i nie jednemu dziadkowi nóżka zaczęła chodzić. Słowacja to stan umysłu? Jakiś czas temu od jednego przewodnika słyszałem stwierdzenie, że Słowacy to już południowcy i ze sposobu bycia i podejścia do życia chyba faktycznie bliżej im do takich Greków, Hiszpanów, czy Włochów.

Na koniec jeszcze jeszcze jedna ciekawostka dotycząca słynnego zdjęcia robotników na wysokości – ten po prawej to Słowak który mieszkał właśnie w Vysnym Slavkovie.

Obrazek
Lunch atop a Skyscraper

“Kochana Marysieńko, nic się o mnie nie martw. Jak widzisz, ciągle mam butelkę w ręku. Całuję, Gustav. “ Takie pozdrowienia od męża dostała Mariska Popovic ze Słowacji. Na drugiej stronie pocztówki widniało zdjęcie robotników jedzących lunch na budowie wieżowca Rockefeller Center. Ta fotografia przeszła do historii.

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So maja 06, 2023 7:14 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1493
Lokalizacja: W-wa
kefir napisał(a):
Noc okazała się jednak mega zimna i męcząca, wiał dosyć uciążliwy wiatr (uciążliwy głównie dla tych co spali przy ścianach). (...) Wiatr przedzierał się przez szpary więc próbowaliśmy jak najgłębiej zakopać się w śpiwory

Ciekawe, czy w dobrze ustawionym namiocie byłoby cieplej.
W namiocie spałam ze dwa razy w życiu, więc się nie znam, ale właśnie przymierzam się do kupna namiotu, który ma bardziej zabudowaną lub siateczkową sypialnię do wyboru. Już zdecydowałam się nieodwołalnie na siateczkową, a tu przeczytałam twoją relację, powiało chłodem i znowu będę się tydzień zastanawiać, czy nie wziąć tej cieplejszej wersji, bardziej zabudowanej.

Świetne to ostatnie zdjęcie (i jego historia), podam link do mniej wypłowiałego, bo ważne jest tło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Lunch_ato ... Ebbets.jpg

Fajna wycieczka :-)

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N maja 07, 2023 9:28 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
W namiocie na pewno byłoby cieplej. Szczelne ścianki ograniczyłyby cyrkulację powietrza.

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL