Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://boguszk.website.pl/forum/

01-04.09.2007, czyli o tym, jak pogoda zrobiła mnie w konia
http://boguszk.website.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=4468
Strona 1 z 1

Autor:  Fenomen [ Śr wrz 05, 2007 12:27 pm ]
Tytuł:  01-04.09.2007, czyli o tym, jak pogoda zrobiła mnie w konia

Sobota rano, ambitnie gotujemy się do wyjścia. O 4.20 wyjazd z domu, o 6 jesteśmy z bratem w Opolu i zabieramy dwie koleżanki. O 10.50 jesteśmy w Białym Dunajcu. Po drodze jeszcze zaliczyliśmy drogowy wypadek, stąd opóźnienie.
Natychmiast wychodzimy w góry, ale pogoda nie zachwyca. Decydujemy się na wyjście ze znajomymi (którzy już byli na miejscu przed naszym przyjazdem) na wyjście na Nosal, bo wszelkie inne wysokogórskie trasy mogą być niebezpieczne na rekonesans. Na Nosalu megaslisko, ale jakoś udaje się wejść. Na tym kończy sie pierwszy dzień.
Dzień drugi to ambitne plany. Najpierw w planach była Świnica, ale rano stwierdzilismy, że lepiej jeszcze nie wychodzić w najwyższe góry i wybraliśmy Szpiglas. Po dojściu do Piątki, gdzie kompletnie nie było nic widać (Piątka w chmurach) decydujemy się na jeszcze bardziej lajtowe przejście - Świstówka (1763m n.p.m.). Trasa niby łatwa, ale w chmurach i dużej wilgoci momentami niebezpieczna. A i tak udało się ją zrobić w 6 godzin.
Dzień następny to ambitne podejście na Szpiglas. Tym razem miało być udane, bo podobno do trzech razy sztuka (raz już nie udało mi się tam wejść dwa lata temu). Dochodzimy do Piątki, a tam leje... Śniadanie w Piątce, jest godzina 9. Podejmujemy męską decyzję, że jednak idziemy na ten Szpiglas. Do momentu, gdy szlak żółty odchodzi od niebieskiego w Piątce jesteśmy już przemoczeni, ale wszyscy są dobrej myśli. Okazało się, że decyzja o kontynuowaniu wycieczki była bardzo trafna. Z chwilą dojścia do łańcuchów przestało padać, choć widoczność ograniczona była do około 5 metrów - bujaliśmy w obłokach. Wejście na przełęcz i natychmiast na szczyt. Powietrze lekko się przerzedziło, tak, że widać było Cubrynę i Mięgusze. Zejście do Dolinki za Mnichem przyszpieszone przez skrót żlebem (za który powinniśmy dostać mandat od TOPRU) i dojście do czerwonego szlaku na Wrota Chałubińskiego. Krótka przerwa na drugie śniadanie i ciśniemy do góry. Jak dla mnie podejście niekoniecznie łatwe. O ile jeszcze wejście dało radę, o tyle przy zejściu się sporo nagimnastykowałem, bo spowalniały mnie osypujące się spod stóp kamienie, lecące na głowy turystów wchodzących do góry. Na Wrotach sakramencko wiało, dlatego posiedzielismy tylko chwilę. O 14.30 jesteśmy w Moku, a o 15.45 już w Palenicy.
Dzień następny, to przyglądanie się padającemu deszczu. Nasza irytacja sięgnęła zenitu i stwierdziliśmy, że nie będziemy czekać na poprawę pogody, zwłaszcza, że prognozy nie były obiecujące i dziś rano wróciliśmy.


http://picasaweb.google.pl/Fenomen33/BiaYDunajec2007

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 05, 2007 12:32 pm ]
Tytuł: 

Fenomen napisał(a):
na wyjście na Nosal, bo wszelkie inne wysokogórskie trasy


No bądź poważny :lol: :wink:

Pech z tą pogodą. Nie tylko Ty z tego Forum trafiłeś na ten dramat.

P.s. Na Wrotach zawsze wieje :lol: Tak Słowacja wita turystów :wink:

Autor:  zin3 [ Śr wrz 05, 2007 3:13 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Pech z tą pogodą. Nie tylko Ty z tego Forum trafiłeś na ten dramat.


Khymm... PKP? :lol:
Obrazek Obrazek

Autor:  Elfka [ Śr wrz 05, 2007 3:17 pm ]
Tytuł: 

Szkoda, że pogoda Tobie nie dopisała :( No i gratuluję, że mimo pogody udało się na Szpiglas iść. Na Twoim miejscu też bym szła :)

Łukasz T napisał(a):
Na Wrotach zawsze wieje


Nie zawsze :D Ja byłam dwa razy i nie wiało. Tzn za pierwszym razem zaczęło wiać, ale z początku cichutko było.

Autor:  Fenomen [ Śr wrz 05, 2007 5:34 pm ]
Tytuł: 

wiało na tyle silnie, że rozbijało o skały ptaki wielkości gołębi...

Autor:  Justka [ Śr wrz 05, 2007 6:36 pm ]
Tytuł: 

te dwa pierwsze zdjecia-cudne :brawo:

Autor:  mars [ Śr wrz 05, 2007 9:44 pm ]
Tytuł: 

Fenomen napisał(a):
bujaliśmy w obłokach

hehe, dobre 8)

rzeczywiście, pogoda paskudna.. :?

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 06, 2007 6:44 am ]
Tytuł: 

Fenomen napisał(a):
wiało na tyle silnie, że rozbijało o skały ptaki wielkości gołębi...


Dla takich scen warto być turystą :lol: Po prostu makabra :shock: :lol:

Autor:  stan-61 [ Cz wrz 06, 2007 9:03 am ]
Tytuł: 

Gratulację za Szpiglas w takiej pogodzie. Ja w podobnych warunkach wchodziłem od MOka w deszczu i śniegu przy 2°C w... lipcu. :shock: W niedzielę planuję wejście z rodzina od Piątki. Oby tylko nie padało. :roll:

Autor:  Carcass [ Pt wrz 07, 2007 7:14 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
P.s. Na Wrotach zawsze wieje Laughing Tak Słowacja wita turystów Wink


Nie zawsze, ale często. Byłem w niedzielę i w spokoju zjadłem sobie śniadanko (kabanosa mi nie zwiało) :). I nawet Ciemnosmreczyński Wyżni widziałem. To może dlatego, że spędziłem wcześniej urlop na Słowacji i już nie musiałem być witany z honorami :).

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/