W dyskusji pod artykułem tłumaczy rozbieżność:
Cytuj:
Wiadomość o przejściu Misterium pisałem w biegu pomiędzy jednym a drugim wyjazdem na Mnicha, może dla tego nie do końca wszystko wyjaśniłem, teraz padło kilka pytań wiec:
1.Dlaczego przejście przez jedną osobę wszystkich wyciągów miało by mieć wycenę wyższa niż w zespole?, to chyba proste że łatwiej jest w ciągu dnia zrobić trzy wyciągi niż sześć, a skoro to jest trudniejsze to powinno być wyżej cenione. Zresztą w wielu przewodnikach można znaleźć takie wycenianie dróg wielowyciagowych gdzie ogólna wycena jest nieco wyższa niż najtrudniejszego wyciągu. Zastosowałem ta sama analogie.
2.Nikomu nie zamierzam niczego narzucać jeśli chodzi o zaliczenie sobie drogi (nie mylić ze stylem przejścia) całe wspinanie to przecież jedno wielkie rzeźbienie w gównie, bardzo nie wymierna i subiektywna sprawa kiedy sobie możemy drogę zaliczyć. Jedni zaliczają sobie drogę kiedy przejdą AF, inni na drugiego, jeszcze inni wtedy gdy skompletują wszystkie wciągi na prowadzeniu. Ja zaliczam sobie drogę w górach wtedy gdy przejdę ją z partnerem dzieląc się wyciągami po połowie i robiąc je na zmianę, tak jak większość .Mnich z obecną asekuracja (bezpieczne możliwości zjazdu pomiędzy stanowiskami) daje szanse postawienia sobie wyżej poprzeczki.Zrobienie Misterium było pierwszy moim skokiem przez tą poprzeczkę, co nie znaczy że wymagam od innych skakania.
3.Jeżeli chodzi o jedno dniowe przejścia to sprawa wydaje się tak oczywista że aż dziwne że o niej napisałem, ale np. pierwsze powtórzenie Metallica było skompletowane w dwa dni co się okazało dużo później . Przy pierwszym powtórzeniu Misterium też czytamy: W dniu dzisiejszym, czyli 22 lipca (sobota) zespół Darek Kałuża (KW ZAKOPANE) i Marcin Gąsienica-Kotelnicki (KW ZAKOPANE) dokonali pierwszego powtórzenia, a zarazem pierwszego przejścia w ciągu jednego dnia od dołu do góry, Misterium Nieprawości -X (VI.5+).
Wiec to chyba nie tak oczywista sprawa ze drogo musi być zrobiona w ciągu jednego dnia.
4.Pominiecie partnera było zamierzone, by podkreślić że drogę porowadziłem sam. Partner na drodze wspinaczkowej nie może się sprowadzać do samobieżnego przyrządu asekuracyjnego (jak tego dnia o sobie samym pozwiedzał Tomek) ale musi wnosić wkład w pokonanie trudności drogi. Oczywiście osobną sprawą jest moja wielka wdzięczność dla Tomka, że poświecił mi dzień swojego życia i spędził go siedząc przez wiele godzin na stanowiskach i chyba nigdy by tego nie zrobił z powodu wymienienia lub nie jego nazwiska w wiadomości o przejściu drogi, docenienie jego trudu przeze mnie nie na tym polega.
Więc zgodnie z tłumaczeniem Misterium Nieprawości może być traktowane w zależności od sposobu przejścia jako IX+ lub -X