Z racji tego że po nocnej walce było bardzo ciężko wstać wymyśliliśmy sobie lajtowy plan na sobotę: Na Kasprowy kolejką - Kondracka Kopa - Kondratowa - Kuźnice... I plan był aktualny dopóki nie dotarliśmy do Kuźnic...

Kolejka do kolejki (nie do syśkich nieststy

) na 40m i plany poszły się #$%^*(&%^!!!

Jednak mając przy boku taką osobę jak
Daria można szybko zmienić plan... Przeca zawsze można wejść pieszo a co potem zobaczymy; na Kondarcką jednak będzie za długo bo namiotu tam nie rozbijemy. Obiecuję więc
Darii że zjedziemy kolejką...

Zgadza się i jest dobrze...
Godzina 10-ta z minutami wyruszamy pod górę...
Idzie się ciężko, czuć jeszcze wczorajszy proch po bitwie co osłabia niezmiernie...
10:50 jesteśmy na Myślenickich... Ufff, teraz odpoczynek...
Dalej droga zaczyna być bardziej męcząca, mobilizuje
Darię że to już tuż tuż (całe szczęście że nie wie ile jeszcze przed nami)...
Po drodze strzelamy piękne panoramki...
N szczycie jesteśmy kilka minut przed 13-tą... Tu dopiero można podziwiać panoramy...
Siedzimy chwile, odpoczywamy i jemy kanapki i wyskakuję
Darii z ciekawą propozycją:
A może tak zejdzimy do Murowańca i wrócimy do Kuźnic??? Wiem że
Daria to twarda kobieta i pyta tylko czy będzie cały czas w dół co oczywiscie potwierdzam...

Przekraczam jeszcze nielegalnie granicę po czym ruszamy w dół Suchą Przełęczą...
Schodzenie jest przeokropne ponieważ tu na odcinku 300m od samej przełęczy leży na kamieniach lód... Przypomina nam się wczorajsze schodzenie z Granatów ale idziemy twardo...
Nędzny byłby ten opis gdyby nie te fotki co jakiś czas...
W Murowańcu jesteśmy 14:30 gdzie spotykamy schodzącego z Granatów
Piomica (także dającego wycof - podobnie jak my zeszłego dnia) i jego towarzysza
Jarka... Rozmawiamy chwilkę, wymieniamy się wrażeniami, oraz umawiamy na historyczny wieczór po czym o 15:10 startujemy do Kuźnic z
Darią... Panowie natomiast na piwko...
Ostatnia panorama Wysokich...
Przed Przełęczą między Kopami funduję
Darii fotkę na tle Wysokich...
A to pożeganie
Darii z górami na szlaku do Jaworzynki... Nie trzeba się przyglądać aby zobaczyć smutek na jej twarzy...
O 16:05 lądujemy w Kuźnicach i idziemy na pyyyyyyszny i obfity obiad...
Pytania i komentarze oczywiście mile widziane...
Pozdrawiam!
Bartek
