Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dzieki, kijki dla mnie to must have.

Fotomontaż z Gerlacha (tło) z wczoraj i imienin cioci z lutego (moja gęba).






I jeszcze przypadkowe zdjęcie ściągnięte z Internetu,
Smocza Dolinka.



(To chyba jednak jest Batyżowiecki Żleb. Nie wiem, bo w życiu nie byłem w Smoczej Dolince).

_________________
['''] - Poległym w obronie wolnej Ukrainy.

19.03 Gdzieś pomiędzy Małą Babią a Mędralową:







20.03 Ohniste

Dwie ostatnie niedziele zimy, już myślałem że zima na straty a tu taki bonusik. Lajtowo Wysoka w mocno damskim towarzystwie, świetne warunki śniegowe i Durny Szczyt, na który wróciliśmy chyba po trzech latach, przy pierwszej próbie wejścia przegoniły nas lawiny, teraz było mocno mikstowo, na grani sporo lodu.

O, fajnie, Damian, co prawda jeśli chodzi o towarzystwo, to ja bym wolała odwrotnie .
Ale jak widzę ludzi w puchówkach w górach, to się dziwię, że im nie za ciepło, no, chyba że kurtka założona tylko na postój, to rozumiem. Pewnie w tę samą niedzielę wracałam właśnie z Hali, miałam taką refleksję, że to taka pora na pełne spektrum ubiorów - mijałam zarówno osoby w koszulkach z krótkim rękawem, jak i w puchówkach . Ja w koszulce z długim rękawem, czyli jedna z form pośrednich .

Też mam trochę zdjęć z marcowych Tatr, no ale u mnie nudy, Zachodnie solo plus trochę w rejonie Hali, szkoleniowo. Na Wysoką to bym poszła, ale nie mam z kim

Sam byś spokojnie pocisnęła
Niektóre puchówki to są tylko z wyglądu a w środku wata i w sumie to bardziej jak polar czy zapinana bluza jest, na Wysokiej było słonecznie, ale nie jakoś ciepło a po wysiłku jeszcze się zimno robi.

No wiem, ale nie wiem, jak .

No tak, a polary to są mega niepraktyczne - ja nie mam, wolę taką cienką pseudopuchówkę.
A że po wysiłku zimno, to fakt, na szczycie zawsze coś zakładam, a później znów zdejmuję. W ogóle to ja ciągle a to zdejmuję, a to zakładam, mam wąski komfort termiczny, za ciepło źle i za zimno też .

To nie ten temat ale moje doświadczenie jest takie, że puchówka (prawdziwa) bardzo dobrze sprawdza się też w warunkach tatrzańskiej wiosny.
Właśnie wcale nie jest mi gorąco, to chyba ta kwestia że puch "oddycha" a jak za ciepło to można trochę rozpiąć (ciepło na wiosnę to jest głównie od słońca, powietrze jest na ogół zimne).
Fakt, że moja jest na mnie o numer za duża , więc może ma dużo przestrzeni od wymiany powietrza?

_________________
['''] - Poległym w obronie wolnej Ukrainy.

Przed sezonem wiosennym - resume zimowe. Raz solo, i raz nie solo, ale za to szkoleniowo

W warunkach tatrzańskiej wiosny to chodzę tylko w jednej koszulce termicznej, czasem z rękawami podciągniętymi do łokcia.
Zaś warunkach tatrzańskiej zimy na koszulkę lekki softshell ewentualnie tylko cienka kamizelka. A i tak gdy idę to jest mi gorąco. Za to jak stoję, zamarzam we wszystkim. Ot, taki feler. No i zawsze zamarzają mi ręce. To też feler.

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2020 - nowe: Synaj, Niżne Tatry - Dżumbier, Mała Fatra - Wielki Rozsudziec i Wielki Krywań, Tatry - Gładki Wierch, Dolina Koprowa, Wielka Łomnicka Baszta i wiele innych. Zapraszam

Początek sezonu, albo - zamiast świątecznego jajeczka

Sobotnia pętla z Doliny Kur przez Suchy, Białe Skały i Mały Krywań. Śniegu na grzbiecie niewiele, na upartego nawet pod letnie obuwie. I co najważniejsze - w Małej Fatrze krokusiki "już" są .

Widzę, że wejście w letni sezon było mocne

W zeszły piątek w Żywcu zabrałem się za porządki w ogrodzie, wieczorem dojechała Ania, - zaplanowaliśmy wizytę z nartami w Tatrach Zachodnich. W sobotę rano przywitała nas mgła i mżawka, ale koło południa miało się rozpogodzić. z Żywca na Zverówkę jedzie się ponad półtorej godziny, choć to jakieś 90 km, bo dużo terenów zabudowanych, niektóre wioski ciągną się kilometrami. Ze względu na pogodę wcale nie spieszyliśmy się, przez 2 godziny jeździliśmy na wyciągu. Dopiero koło południa zza chmur wyszło słońce. Zjechaliśmy do auta po plecaki, foki i zaczęliśmy podchodzenie w stronę Salatyna. Mnóstwo śniegu, na twardym podłożu kila- do kilkunastu cm świeżego, choć już mokrego śniegu. W żlebie kilkunastu skiturowców, ale warto było się przejść, choćby dla widoków. Z przełęczy jeszcze trochę trzeba podejść na szczyt, ale Ania bała się, że w cieniu śnieżne bryłki zamarzną i będziemy mieli takie trudności, jak na Świstowym. Nachylenie podobne (35 stopni), ale bardzo poryty stok, więc zwoziliśmy się ostrożnie. Potem jeszcze podejście na grzbiet dzielący górne piętro doliny na dwie części, potem ostatni zjazd. Spod nart wyjechała mi mała lawinka deskowa, na szczęście niegroźna. Potem zjazd przez dolinkę wśród kosówek, dalej -stokiem przy wuciągu- to chyba koniec tego sezonu narciarskiego (dla mnie- najsłabszego od paru lat).

Jeśli chodzi o stan rąk - tak, o cyfrę - trochę gorzej

Końcówka majówki na Słowackim Średniogórzu.
02.05 Wieczorny relaks na Jastrabskiej Skale. Podejście ze stacji kolejowej w Jastrabie jest idealne żeby się nie spocić, 200 metrów przewyższenia terenu można pokonać spacerkiem w pół godziny. W nagrodę świetne widoki w różnych kierunkach zapewniają liczne (niedawno chyba oczyszczone z wszelkich chaszczy) wychodnie skalne.







03.05 Góry Szczawnickie, pętla (niecałe 40 km) Hronska Breznica - Demian - Mociar - Rejchard - Dubove - Hronska Breznica.
Rejon turystycznie zupełnie opustoszały, zero osób spotkanych na szlaku, choć trzeba zaznaczyć że Słowacy mieli normalny dzień pracujący.


widok z Demiana na Góry Kremnickie




widok z Holego vrchu nad Mociarem




rzadko spotykane 55 letnie smerovniki na Stalovej


łąki i pola na Dubovem

Kawał łąki

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Chyba niezbyt reprezentatywnie dobrałem zdjęcia, bo trasa prawie w stu procentach prowadziła lasami .
W ubiegły weekend odwiedziliśmy Strażowskie. Trasa z Koseckiego Podhradia (27 km) przez Rohatą , Cerveną Skalę i Pancier. Spory kawał bez szlaku, ale prowadzący klimatycznymi i wąskimi ścieżynami - obyło się bez przedzierania przez chaszcze.


widok z Rohatej Skaly


widok z Cervenej Skaly


i z Pancieru

W niedzielę trasa krótsza (21 km), ale za to wyjątkowo sinusoidalna prowadząca z Podmanina prze oba Maniny. Szczególnie pionowe było podejście na Mały z Manińskiej Cieśniawy.


z Wielkiego na Mały


i z Małego na Wielki

Maniny są świetne!
A znaleźliście punkt widokowy z krzyżem na Małym?

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Zgadza się, dlatego następna wizyta jesienią .

W wąwozie brakło nam cierpliwości i uderzyliśmy w pierwszą lepszą ścieżkę, która prowadziła tylko do pobliskiego paśnika. Dalej więc trzeba było żłobić w stromym terenie, ale wyszliśmy dokładnie na te skałki z krzyżem. Spod krzyża widoki jak z dachu budynku. Szliśmy jakoś tak:

Krzyż od dołu - szacun

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Podsumowanie maja:
IHLA



CERGOWA


A TO CHYBA NIE TRZEBA OPISYWAĆ

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2020 - nowe: Synaj, Niżne Tatry - Dżumbier, Mała Fatra - Wielki Rozsudziec i Wielki Krywań, Tatry - Gładki Wierch, Dolina Koprowa, Wielka Łomnicka Baszta i wiele innych. Zapraszam

Dwie niedziele:
Szatan i Grań Baszt w dół, całą drogę taszczyliśmy sprzęt z zamiarem wejścia na Basztową Igłę, ale duża ilość śniegu broniła dostępu do niej.



Fragment GGTW od Żłobistej Przełączki Niżnej przez Żłobisty, Rumanowy i w bonusie Ganek, zejście na Gankowej Przełęczy.

Pierwszy tegoroczny wyjazd w Alpy już za nami.
Pięć wycieczek w Karnickich:
11.06 Monte Chiavals



12.06 Hohe Warte



14.06 Monte Sernio



15.06
Grań Faeit (Sompalis - Faroppa - Cjampanili - Piciat)



17.06 Monte Zermula i Zuc Della Guardia



18.06 zmiana pasma na Julijskie czyli Monte Cimone.