Salewa Firetail MS
Już od dłuższego czasu według własnej filozofii zarzuciłem stereotypowego używania w górach butów wysokich i postanowiłem się przerzucić na lżejsze buty niskie.
Ma to swoje zalety i wady. Mimo wszystko lekkość i brak ograniczenia ruchów stopy jest dla mnie priorytetem.
Zanim kupiłem Salewy chodziłem w dwóch parach butów firmy Merrell. Byłem z nich bardzo zadowolony, ale przesiadka na Salewy uświadomiła mi wiele...
1. Design...
Nie jest to aspekt istotny, ale zwyczajnie popatrzcie na te buty:
Są piękne, a w wersji czerwonej są już do granic możliwości lanserskie. Cód, miód i orzeszki. Ktoś kto zaprojektował te buty powinien dostać nie lada premię.
2. Wygoda, trzymanie stopy.
Buty są, jak kapcie. Nie obcierają i są mega wygodne. Wydają się opinać stopę, jak jakiś kombinezon kosmonauty.
3. Tłumienie drgań.
Ogólnie bardzo kiepsko. Dłuższe wycieczki po skalistych górach byłyby pewnie dramatem. Miałem ochotę kupić dodatkowe wkładki, ale ceny mnie odstraszyły.
4. Wkładki.
Fajnie rozwiązane mimo punktu 3. Super trzymają się w bucie. Nie ganiają po wszystkich kątach. Chyba najlepsze jakie do tej pory w butach miałem.
5. Nieprzemakalność.
A właściwie przemakalność. Oczywiście natychmiastowa. Niestety nie schną też za szybko.
6. Trzymanie na suchej skale.
Genialne.
7. Trzymanie na mokrej skale.
W miejscach gdzie jest mocno chodzone niedostateczne, w miejscach niechodzonych jest ok. Generalnie buty nie nadają się na mokre łażenie np. po Orlej Perci. Schodząc mokrym zółtym szlakiem z Koziej Przełęczy jeździłem jak na lodzie czasami. Zwyczajnie dramat. Podobnie trzeba było uważać w Dolinie Złomisk na mokre kamienie. Za to zejście po deszczu z Popradzkiej Grani jakoś się udało pokonać, ale może to efekt mojej zwiększonej uwagi. Innym razem jakoś przeżyłem zejście ściśle stromym potokiem. Wydaje mi się, ze rzeczywiście tutaj główną sprawą jest wyślizganie skał przez tłumy ludzi. Tego te buty zupełnie nie czują i tam zaliczają totalną wtopę.
8. trzymanie na innych powierzchniach.
W suchej trawie jest dobrze(na pewno lepiej niż w baletkach
). Ostatnio przy trawersie Żlebu Terry'ego nie było żadnych problemów, a trawy były dość urwiste. W mokrej to pamiętam to zejście z Popradzkiej Grani, na którym oboje z Rohem jeździliśmy. Nie wiem czy w ogóle dałoby się znaleźć coś poza rakami co by się wtedy tam dobrze trzymało. Generalnie było kiepsko, ale ciężko mi określić czy to faktycznie zły wynik.
Przyczepność w błocie jest jak dla mnie wystarczająca. Z tym, ze teraz, po starciu się nieco podeszwy jest chyba ciut gorzej.
Podobnie jest z twardym śniegiem. Dzięki mocnemu opięciu stopy, można całkiem nieźle wybijać stopnie, ale jak śnieg przekroczy pewną twardość, zwyczajnie nie będzie się to dało i wtedy podeszwa bardzo kiepsko trzyma na stromym betonie. Nie wiem natomiast czy znajdzie się coś zadowalającego. Tak czy siak przez to że buty sa lekkie impet uderzenia jest mniejszy niż butów wysokich, a zatem mniejsza szansa wybicia stopnia.
9. Warunki wspinaczkowe.
But genialny na proste i średniotrudne przejścia graniowe (do III).
Z jednej strony, co jest zadziwiające, stopa świetnie czuje małe stopieńki, a z drugiej przy zejściach palce nie napierają na czubek. Oczywiście nie są to baletki, ale zawsze można stanąć bokiem i wtedy czucie jest jeszcze lepsze. Do tego wydaje mi się, ze jednak stawanie na tarcie w takich butach niejednokrotnie jest bardziej efektywne niż w baletkach (pewnie chodzi o powierzchnię). Do tego, dzięki idealnemu dopasowaniu, stopa wraz z butem stanowi jakby jedność i nic nie krępuje jej ruchów.
10. Waga.
Moje 743g para (ale gumy troszkę zdarłem). Moim zdaniem świetny wynik. Zajmują niewiele miejsca w plecaku, więc świetnie nadają się jako buty podejściowe.
11. Wytrzymałość.
Niestety tutaj muszę się zatrzymać na dłużej.
To są już moje drugie Firetale. Jedne już zareklamowałem ze względu na pęknięcie gumowego absorbera pod piętą. Dostałem kolejne. Ponoć to był odosobniony przypadek. Za bardzo sobie wziąłem to do serca, bo gdy przetarły mi się szwy z boku buta podkleiłem je SuperGlue i gdy zauważyłem ten sam mankament w nowych było już po reklamacji.
Dobra, ale do rzeczy... Właściwie to nie ma wycieczki, po której nie byłoby coś "do roboty" w tych butach.
Na zdjęciu powyżej widać jak buty są podatne na przetarcia boczne. Niestety, ale jeśli używamy butów, jako buty do wspinaczek graniowych to musimy wziąć pod uwagę, ze cały bok buta będzie narażony na przetarcia. Tutaj widać, że szwy z boku to nie był najszczęśliwszy pomysł. Do tego tak naprawdę mało wytrzymały materiał przeciera się nawet poza miejscem szwów. Próbowałem go podklejać SuperGlue. W miejscach bardziej wypukłych skończyło się to sporymi pęknięciami. W lewym bucie niestety mam już dziurę, którą będę musiał jakoś zlikwidować.
Na zdjęciu też widać przecięcia na otoku gumowym. Na szczęście nie jest to jakieś kłopotliwe i na razie się tego nie obawiam.
Na kolejnym zdjęciu widać jeszcze lepiej skalę pęknięcia:
Widać też kolejny problem - pękanie gumowego absorbera. To też próbowałem podklejać. O dziwo to jakoś nie postępuje, więc na razie odetchnąłem z ulgą. Podobnie widać też odklejającą się podeszwę. To także można załatwić klejem.
Jak już pisałem, buty są narażone na boczne uszkodzenia.
Na zdjęciu powyżej widać moje próby reanimacji lekko przytartej linki opinającej but. Próbowałem ją zlutować. Niestety nawet użycie kalafonii nie dało żadnego efektu. Lut się nie trzyma, ale podtopiłem plastic w około i jest ok.
Inne drobnostki to szczerbienie się otoku gumowego i ostatnio powstała mała dziurka:
12. Trwałość podeszwy.
Wygląda na to, ze całkiem spora. Przebieg butów to jakieś 35 dni w tym:
- grań Studl na Grossa (w sumie 2 dni),
- 4 dni w Dolomitach Brenty,
- 1 dzień Hollental,
- 2 dni Mała Fatra,
- reszta to Tatry, jako podejściówki i graniowe.
czyba jednak podeszwa mogłaby byc ciut bardziej miekka. Wtedy kosztem ścieralności, byłaby lepsza przyczepność na śliskiej mokrej skale.
13. Cena.
Są za 500zł, a ja je kupiłem w jednodniowej promocji za 350zł.
Podsumowanie:
A mogłoby być tak pięknie... Te buty dla mnie były prawdziwą rewolucją, ale są jak francuski samochód. Świetnie się nim jeździ, ale solidności w nim brak. Genialne buty na graniówki, które już wypiły kilka mililitrów SuperGlue. Następnym razem poszukam czegoś podobnego, ale bardziej solidnego i może z membraną żebym mógł w Alpach, albo na wiosnę w Tatrach przez chwilę po sniegu przejść się bez chlupania.