Forum portalu turystyka-gorska.pl

Za to że mocniej poci się stopa w tego typu butach odpowiada w głównej mierze membrana a nie otok. Jeżeli weźmiesz buty z membraną bez otoku nie poprawi to wentylacji za to poprawi wagę buta (będą lżejsze). Buty bez membrany to znacznie lepsza oddychalność, ale one nie są wodoodporne i i przy nawet średnim opadzie (o mokrej trawie nie wspominając) będziesz miał jezioro w bucie.
A na mokrą trawę i dłuższe przebywanie na niej to radę dają jedynie gumiaki - każde inne buty Ci na niej przemokną: buty bez membrany od razu, z membraną i skórzane (nawet dobrze zaimpregnowane) pewno po jakiejś godzinie.

Dokładnie, każdą membranę w mokrej trawie można utopić, kiedyś z tym walczyłem, bo dużo w taki terenie łażę, ale to walka z wiatrakami. Także szkoda dokładać kasy moim zdaniem o ile jest wybór.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Ale tylko przy dłuższym chodzeniu po mokrej trawie. Szmaciaki bez membrany robią się mokre od razu po wejściu w trawę albo nawet na chodniku chwilę po tym jak zacznie padać. Oczywiście w niskie buty przy ulewie woda i tak wleje się od góry po nogach. No chyba, że założymy ochraniacze/stuptuty.

Zawsze jest coś za coś. Nie ma butów uniwersalnych. Otok gumowy chroni przed skałami. Gdy chodzimy po górach bez skał otok mniej jest potrzebny. Otok też moim zdaniem powoduje, że but staje się mniej podatny na ułożenie do stopy. Skóra do stopy się z czasem ułoży. Guma już niebardzo.

_________________
Tatrzańskie szlaki

W przypadku moich butów z nabuku najskuteczniejszą ochroną przed przemakaniem okazała się impregnacja u fachowca - szewca.
Zdarłam podeszwy, a góra była wciąż w świetnej kondycji, miękka i wygodna (niestety zapach impregnacji, niezbyt przyjemny, utrzymywał się do końca).

Kolejna para - bez żadnej impregnacji; pisałam już, jak marnie to się skończyło.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists

Szukam butów na zimowe Tatry, przystosowanych do raków półautomatycznych. Cele wędrówek w stylu Czerwonych Wierchów i szczytów Tatr zachodnich, chociaż pewnie pojawią się też ambitniejsze cele. Wybrałem kilka modeli:
- Scarpa Ribelle HD - jedyne które miałem okazje obejrzeć, wydają mi się trochę za sztywne, ale może po prostu trzeba się do nich przyzwyczaić po przejściu z butów typu LS TX5
- La Sportiva Aequilibrium LT GTX - podobno mniej sztywna podeszwa jak w Scarpach, ale jedni piszą, że to buty na lato, inni że na zimę (fora zagraniczne), więc nie wiem jak sprawdziły by się pod kątem termiki,
- La Sportiva Trango Tech Leather GTX - według internetu najmniej sztywne z wymienionych par, ale ciągle nadające się pod półautomaty, opinie podobne jak w poprzednich

Czy ktoś miał do czynienia z tymi butami i może napisać coś więcej, szczególnie o ich termice pod kątem zimowych Tatr ?

Właśnie szykuję buty na odsprzedaż. Kupiłem je na "zimowe Tatry". Okazały się odrobinę za małe. Buty to Meindl Air Revolution 4.1 ( https://meindl.pl/p/air-revolution-41 ).
Nie mam pieniędzy i miejsca na zbyt wiele butów, więc musiały być na prawdziwą zimę, jak i na coś takiego, jak jest teraz, czyli plucha i kilka stopni na plusie w dolinach i metr śniegu na szczycie. Te buty są względnie lekkie, podeszwa jest odrobinę elastyczna, ale pod raki półautomatyczne.
Termika to trudna sprawa. Te Meindle nie są jakoś specjalnie ocieplone i mnie przy ok. -10 stopni nie marzła w nich stopa - ale ja tak mam. Żonie przy ciepłych butach z kożuszkiem i grubych skarpetach stopa i tak marznie. Więc radzę pod tym kątem oceniać buty na podstawie własnych doświadczeń.
Ten gąbkowy język daje radę, a stopa nawet przy ciepłej, deszczowej pogodzie (jakieś 10 stopni) i szybkim marszu była sucha, a mi niewiele trzeba, by się spocić.
Gdybyś był zainteresowany, to chętnie odsprzedam. Rozmiar to 44,5, ale to takie bardziej 44, jak nie 43 2/3. Używane w sumie około 2-3 tygodnie, bez wyraźnych śladów wizualnych ani zapachowych.

Pod półautomaty but musi być dość sztywny. A LS TX5 to chyba nawet pod koszyki nie jest zalecany. Także nie ma co porównywać.
Osobiście z tej trójki to bym wybrał w pierwszej kolejności Scarpy, kolejny wybór to Trango i na końcu Aequilibrium.

ps. Ze Scarpy mogę polecić model Zodiac Tech.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Dzięki za propozycję, ale mój rozmiar to 42-42,5.



Dzięki za odpowiedź. O TX5 napisałem tylko dla przybliżenia do czego porównywałem twardość buta, jak widać zupełnie inna kategoria. Pomyślę nad Zodiac Tech, podejrzewam, że wszystkie te buty przy odpowiedniej skarpecie z meryno termicznie dadzą radę. Poczekam jeszcze, może jest ktoś kto używa wymienionych modeli, ale zaczynam coraz bardziej skłaniać się do Scarpa Ribelle, sztywność podeszwy to też kwestia przyzwyczajenia, a na śniegu jednak mniej się to odczuwa.

Poszperałem, poczytałem i ostatecznie zdecydowałem się na Zodiac Tech GTX, nie wiem czemu wcześniej nie brałem ich pod uwagę. Dzięki za podpowiedź.

Moim zdaniem bardzo dobry wybór.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Ja po długich rozkminach i ćwiczeniach w sklepach (pisałem wcześniej gdzieś tu...) zdecydowałem się na buty Scarpa Zodiac Plus GTX właśnie dlatego, że NIE używam raków. Mierzyłem też Zodiac Tech GTX i były za twarde, właśnie dlatego, że mogą być pod raki... Na razie nie mam żadnych doznań praktycznych, buty leżą cichutko w pudełku w szafie i czekają na wiosnę... Liczę na to, że... "będzie pan zadowolony"

Przede wszystkim te, które będą dla Ciebie wygodne. Nie nastawiałabym się na konkretną markę, a po prostu poprzymierzała buty i porównała, w których Ci najwygodniej. Mamy różne stopy, La Sportiva jest super, ale może akurat z Twoim ścięgnem bardziej odpowiadać będą Ci Scarpy, Salewa, albo jeszcze coś innego? Mierzyć, mierzyć, mierzyć

Mała recenzja skarpet snickers. Powiem tak - nie trzeba było testować ich długo bo wystarczyło 10h w pracy i czuć różnicę między zwykłymi skarpetami bawełnianymi czy też skarpetami z decathlonu. Jeśli cena Was przeraża to trudno, mnie przerażała inna kwestia - każdy sąsiad wiedział, że wróciłem do domu tak smierdzialy moje stopy po pracy. Buty jakie mam to base beready i wkładki base, jak nosiłem w zwykłych skarpetach czy 100% bawełny i innych to i tak noga się pociła i śmierdziała i po kilku godzinach pracy było już czuć dyskomfort mokrej stopy. Po zmianie na skarpetki snickers problem znikł automatycznie i od razu pożegnałem się z tubkami scholla, których musialem używać by delikatnie zniwelować nieprzyjemny zapach stóp, tak więc wolę zapłacić 70zl za skarpety niż kupować co tydzień nową butelkę scholla czy innego specyfiku, który ma "pomóc" moim stopom. Także teraz jestem pewny, że na jednej parze się na pewno nie skończy a bedziw trzeba ich dokupić jeszcze kilka. Tak więc szczerze mogę polecić te skarpety dla osób, które nie lubią witam sie smrodem.