Cytuj:
A kucharz, fryzjer, mechanik samochodowy i setki innych nieregulowanych zawodów? Nie mają przecież wypisanych umiejętności na czole i jakoś nikt z tego powodu nie robi problemów. Choć kucharz może nas otruć, fryzjer pokaleczyć, mechanik uszkodzić hamulce w naszym aucie itd. A tzw. przewodnik górski*) jak naopowiada głupot w autokarze, albo wskaże kierowcy skręcić nie na tym co trzeba skrzyżowaniu, to stanie się komu coś?
Pudło, pudło, pudło. Każdy z wymienionych przez Ciebie zawodów (plus spora część z tych "setek innych") ma zupełnie inną specyfikę. Pracujesz na miejscu, między innymi kucharzami/fryzjerami/mechanikami. Nikt od razu nie da ci roboty samodzielnej, nikt nie pozwoli Ci pracować bez nadzoru, nikt nie zrobi z Ciebie od razu szefa kuchni.
W pilotażu i przewodnictwie bywa zupełnie inaczej. Owszem, niektóre biura mają czas, pieniądze i ochotę na testowanie nowych. Wysłanie razem z doświadczonymi/sprawdzonymi, itd. Ale z mojego doświadczenia wynika, że w większości wypadków skacze się od razu na głęboką wodę. Szybka odprawa, góra dokumentów i wio na wycieczkę. Tak się teraz zaczyna, ja sam tak zaczynałem. Nie masz bezpośredniego wsparcia przełożonych/kolegów. Startujesz tylko z tym, czego się nauczyłeś na kursie.
Jest mnóstwo rzeczy, które można po drodze skopać, a których konsekwencje w pierwszej kolejności ponoszą klienci. Stwierdzeniem, że jedyne, co może pójść nie tak to gadanie głupot czy pomylenie drogi, dajesz kolejny dowó na to, że nie masz pojęcia o tej "pracy". Piszę to w cudzysłowie, bo nawet jeśli - jak w Twoim przypadku - mówimy o działalności społecznej, zasady są te same. Odpowiedzialność, z drobnymi wyjątkami - też. Widziałeś swoją rolę prowadzącego tylko jako gadanie i pokazywanie drogi? Interesujące...I bardzo fachowe

Cytuj:
A tak przy okazji - zawód przew. górskiego objaśniającego panoramę chyba niedługo wymrze
"Dla wielbicieli górskich widoków
Peaks to aplikacja dla tych, którzy kochają góry. Widzicie piękny szczyt i zastanawiacie się co to za góra? Z tą aplikacją wystarczy zrobić zdjęcie i od razu wyświetlają się pełne informacje na jej temat - nazwa, położenie, wysokość. Co najważniejsze, aplikacja nie wymaga połączenia z siecią - zawiera opisy ponad miliona szczytów na całym świecie. Peaks pozwala na stworzenie nietypowego dziennika wyprawy - na zrobionym zdjęciu pojawi się informacja o szczycie, na którym stoimy, wraz z dokładnym położeniem i wysokością. Dodatkowo, opisane będą także szczyty, które fotografujemy. Dzięki temu nawet długo po wyprawie będziemy mogli dokładnie sprawdzić gdzie byliśmy i co widzieliśmy. Ponadto połączenie z Twitterem i gotowe wpisy, generujące się w zależności od miejsca, w którym jesteśmy, pozwalają na bieżąco informować przyjaciół jaki szczyt zamierzamy zdobyć. "
Z jakiegoś przedziwnego powodu nie obawiam się tej "konkurencji"
