Forum portalu turystyka-gorska.pl

Nie no. Dlaczego?
Byle by się powstrzymała od prowokacji i wszystko będzie OK

_________________
Tatrzańskie szlaki..

A czy przypadkiem nie jest prawdziwe równanie:
tatromaniaczka = tatrzanka?

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl

ja mysle ze wynikanie moze byc co najwyzej tylko w jedna strone

Wiedzialam! wiedzialam! zaraz czem predzej usuwam ze swojego profilu moja (nie)szacowna profesje i sobie wpisze na ten przyklad 3 rok metaloznastwa
Oj Ogrych, Ogrych...od poznawania zachowan ludzkich to na 3 roku byly emocje i motywacje a na czwartym spoleczna. bylo chodzic na cwiczenia!
I czemu mi sie wydaje ze im mlodszy rocznik psychologii tym wieksza czuje potrzebe zeby sie tym pochwalic i poobnosic? po 5 juz sie nie pamieta a po 2 latach od skonczenia zaczyna sie wpisywac w profilach metaloznastwo

A co miałaś wcześniej?
Studentka V roku psychologii?

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Łooo...Ty tak na serio ale czemu zabrałaś sobie avatarek z profilu

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

Łoooo... popsuł się avatarek...

No wlasnie??!!
Postanowilam sobie wyciac to moje kokietkowate zdjecie i wstawic sobie wiecie, takie prawdziwe, gorskie, ze niby taka twarda globtroterka jestem i "wogle"
I spedzilam wczoraj godzine probujac dogadac sie z adresem emblematu i...wygral. On. A ja zostalam bez glowy...

No wlasnie...nie pamietam

Masz racje . Byłem ponad 2 dni nad Bałtykiem. Czuje się już fachowcem i morzomaniakiem.

A w temacie: zły byłby to dzień , w którym zacząłbym zastanawiać się po co chodze w góry.

Żadnej filozofii, po prostu chodze.

Jest głowka i nawet reszta też. Fajny ten Twój nowy image

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

Dziekuje Haniu
I dobrego dnia zycze.

Ja Tobie również

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

"kokietkowate" - fajne określenie ! . W ogole styl samookreślenia na "5" !!

_________________
No matter where , but up !!!

A dziekuje:)

Ja chodzę w góry ( staram sie choć raz w roku) bo w nich czuję spokój wewnetrzny, moje troski i problemy zostają na dole- wyłaczam się. Mimo, że mijam ludzi to otaczające mnie skały, widoki bardzo mnie uspakajają, nic mi przeszkadza, no pomijając ludzi kompletnie nie gotowych kondycyjnie, psychicznie i z ekwipunkiem nad morze.

Chodzę w góry,bo je kocham, bo są

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Ja chodze bo:
- piękne widoki
- troche ruchu nie zaszkodzi
- frajda z wjeścia na jakiś szczyt zdobycie czegoś
- rodzinna tradycja
i..... długło by wymieniać

Bo sprawy "normalnego" życia zostają w dole. Góry pozwalają zdystansować się do wszystkich przyziemnych problemów - z góry wydają się być mniejsze. Ludzie z górskich szczytów wydają się małymi mróweczkami i tak też zaczynam siebie postrzegać - jedna taka mała mrówka, jedno z miliona istnień. Pojawia się jakiś dystans do siebie. I wielki szacunek do natury.

Bo nic tak nie uspokaja jak wysiłek, cudowne widoki wszędzie wokół, dzikość natury, świeże powietrze, piękno, roślinki, zwierzaczki, szum strumienia, cisza gór, gdy nie ma na szlaku niemal nikogo, wszystkie te kolory ...

Bo cudowna jest adrenalinka, którą się czuje przy wspinaczce, szczególnie jak się ma lęk wysokości. Uwalniają sie te, no... endomorfiny. Człowiek czuje, że żyje. A jak się trochę poboi, to w ogóle już się mniej boi ryzyka na nizinach .

Bo można pochwalić się znajomym i rodzinie, że jest się twardzielem, że hoho, że było się krok od śmierci może nawet.. bo to, Mamo, taaak tam niebezpiecznie było, że hohoh...
A taki szef na ten przykład, co nigdy nie stanął na skalnej półce, nie patrzał w przepaść trzymając sie łańcucha, to mi już w ogóle może podskoczyć, mięczak jeden.

A tak w ogóle, i już bardziej poważnie - chodzę w góry, bo są i dlatego, że czuję się tam szczęśliwa.

Mieszkam daleko od gór więc doceniam każdą chwilke którą mogę tam spędzić. Jest tam spokój, piękno i relaks, którego tak brakuje w mieście i można sie tak przyjemnie zmęczyć.
pozdrowionka

_________________
Roma

Pieknie Asiulku, dokladnie to samo chcialam napisac, pieknie. Jeszcze dla mnie-WRAZEN. Za kazdym razem, gdy wchodzimy na ten sam szczyt jest inaczej. Chwila zdobycia i pierwszego obejrzenia sie za siebie jest magiczna chwila. Uwielbiam widziec swiat z perspektywy ptaka. I tu nasuwa sie kolejna odpowiedz czego szukam-WOLNOSCI

od 3 lat szukam moich skarpetek, które zostawilam w Kościeliskiej nad potokiem

Chodzę w nich juz jakis czas, nawet sa ok.

to ja kończę akcję poszukiwawczą

Spokoju, ciszy, oderwania od ponurej miejskiej rzeczywistości...adrenaliny

_________________
ośrodek śnieżnik - www.snieznik-kletno.pl - polecam

Swiezego powietrza, i tak sam nie wiem czego. Spokoju: coz... Tatry sa tak zatloczone ze chyba trudno o spokoju mowic... Oderwania moze rzeczywiscie

_________________
Chcemy waszego dobra!

...i bedziemy je mieli

Kocham Tatry bardzo,bardzo,ale boli mnie coraz większa ilość śmieci na szlakach.W tym roku z Koziego zniosłam 5 pustych butelek(w tym 1 swoją),a papierków już nawet liczyć mi się nie chce.Kiedyś to chociaż wysoko było czysto,a teraz...


Ps."Niech na szlakach górskich pozostanie po nas jedynie ślad buta odciśnięty w błotnistej kałuży"

Ja w górach szukam spokoju, chcę zapomnieć o wszystkich problemach, porozmyślac, podziękować Bogu że kolejny raz pozwolił mi tu przybyć hehe i jestem bliżej Niego. Tylko tu jestem prawdziwą sobą, potrafię naprawde żyć, tylko tu nie jestem gorsza od innych, tylko tu moge sprawdzić na co mnie stać, no może starczy bo za dużo napisze Ja także bardzo kocham góry, pewnie jak wszyscy forumowicze

_________________
"W Tatry idź tylko z czystym sercem
Tak, jakbyś przekraczał próg świątyni."

A ja uwielbiam w górach przezwyciężać swoje słabości - zmęczenie i lęk wysokości.

wiecie co jak kocham w górch to że wracam zmęczona fizycznie kondycja po całym roku przy biurku daje znać o sobie ale wypoczęta psychicznie i mimo tego, że do Zakopanego mam ponad 700 km, a nad Bałtyk ok 50 potrafie jechać w góry na dwa dni

już nie mogę sie doczekać najbliższego wyjazdu w sierpniu