Szatan chodził za mną od dawna
Była to ostatnia wycieczka w warunkach letnio/jesiennych w tym roku. Znalazł się jeden chętny na wyjazd a i pogoda zapowiadała się pysznie, także decyzja zapadła, spróbujemy odwiedzić Szatana.
Po trzech godzinach jazdy meldujemy się na parkingu w Szczyrbskim Plesie, jest szósta. Na parkingu już tłoczno, sporo osób idzie na Rysy, my ruszamy w górę doliny Młynickiej. Docieramy nad Mały Kozi Staw, skąd już widać dwie grupy trzyosobowe podążające trawersem pod ścianą Szatana, w kierunku żlebu wprowadzającego na Szatanie Wrótka. Po drodze lustruje jeszcze jak wygląda zejście Żlebem nad Skokiem jako opcję zejścia z grani, bo w planach jest zejście Granią Baszt do Szczyrskiego Plesa a czytałem, że zejście ze Skrajnej Baszty jest ścieżką przez kosówkę, które praktycznie jest nie do przebycia.
Staw nad Skokiem, widok na Szczyrbski Szczyt.


Widok na Szczyrbski Szczyt znad Małego Koziego Stawu.

Na grani budzą się demony.

Po krótkim odpoczynku nad stawem ruszamy w górę, potem trawers w prawo, po drodze mijamy miejsce upamiętnione tabliczką, gdzie chyba w zeszłym roku zginęła słowacka turystka i zaraz potem żlebem w górę, bardzo przyjemny szlak bez trudności wprowadza nas na Szatanie Wrótka.
Widok z SZW na Grań Solisk.

Jeden z wierzchołków i Dolina Hińczowa.

Widok w stronę Kotlinki pod Wagą i Żabią Mięguszowiecką

Pukamy do bramy.

Z SZW w pięć minut na pierwszy wierzchołek.
Widok na Dolinę Hińczową.

Na wyższe piętro Doliny Młynickiej


I puszka szczytowa


Na jednym różku.


Na drugim różku.

Pogoda trzyma, więc idziemy dalej granią od SZW przez Szatanią Turnię do Przełęczy nad Czerwonym Żlebem, od przełęczy robimy trawers pod zboczami Pośredniej Baszty stroną Doliny Młynickiej i wchodzimy na Przełęcz nad Szerokim Żlebem skąd na szczyt Pośredniej Baszty.


Widok na dalszą część grani.

Kolega foci.

Z PB powrót na przełęcz i znów trawersem pod Małą Basztą na Przełęcz nad Skokiem, tutaj jest się najłatwiej zgubić, schodząc w dół Szerokiego Żleby po około 30m trzeba odbić w lewo na widoczny wyłom w żebrze na zboczu MB, po przejściu przez żebro ścieżka jest ewidentna i czasami zdarzają się kopczyki, w połowie trawersu ścieżka znika, ale teren jest na tyle łatwy, że idąc przez kolejne żebra i żlebiki z małą poprawka w górę docieramy na Przełęcz pod Skokiem, stąd łatwo na Małą Basztę.


I kończymy na Skrajnej Baszcie.


Widok na Wysoką i Rysy


Widok na Kończystą.

Ze Skrajnej Baszty ruszamy w dół, przy rzadko rosnącej kosówce ścieżka nie jest ewidentna, ale zdarzają się kopczyki, w którym miejscu wejść w kosówkę, potem kosówka jest do pasa, ale ścieżka jest dobrze przetarta i kosówka ułatwia zejście bo można chwytając się jej wyhamowywać, no a potem kosówka jest już znacznie wyższa od nas a pod nogami plączą się grube konary i w pozycji nisko lecącego szybowca docieramy na skały na Trzyganiu.


Potem jeszcze trochę kosówki i las, z lasu wychodzimy na szlak biegnący nad Popradzki Staw, my odbijamy w przeciwnym kierunku i około szesnastej jesteśmy na parkingu.
Niedzielne odwiedziny u znajomego zakończone
