Spokojnie, nikt fochami nie rzuca

Po prostu dopadły mnie uroki bycia studentem i zaliczania kolosów przed Świętami. A że za bardzo sie jaram A. Julijskimi to nie wchodziłem nawet na forum by niepotrzebnie się nie dekoncentrować.
Dzięki wielkie za wszelkie informacje! Teraz, jak będę miał trochę chwilę wolnegO to na pewno je przeanalizuje. Cały czas obserwuję wątek i jeśli ktoś chciałby dorzucić pięć groszy... będę wdzięczny!
anke napisał(a):
na razie, jak rozumiem, wybierasz się w Tatry, sprawdzić, czy spodobają ci się łańcuchy itp. - jak wrócisz i będziesz podtrzymywać zainteresowanie trasą, chętnie i wyczerpująco powiem wszystko, co wiem
nie wiem, czy wariant "jechać w ciemno, bez sprawdzania swoich umiejętności na ubezpieczonych przejściach" bierzesz pod uwagę
Staram się podejść do tego wyjazdu w miarę racjonalnie. Alpy Juliskie są cudowne, ale żadne góry nie są warte zdrowia czy życia. Na paru odcinkach są szlaki z taką ekspozycją, które raczej nie wybaczają błędów. Gdybym wychodził na trasę z lekkim plecakiem to może i bym się porwał na tripa bez "zaprawy". W miarę jestem pewien swoich możliwości. Ale jako, że miałaby to być co najmniej 2 tygodniowa wycieczka z turbo ciężkim plecakiem to bez treningu się nie obejdzie. Zresztą sama wspominałaś w którejś ze swoich relacji, że ryzyko utraty równowagi jest spore w wielu miejscach... tego w sumie chyba najbardziej się obawiam. A z ciężkim plecakiem na drabince wszystko możliwe...
Orientuje się ktoś czy na ścieżce przez progi, jak się wspina po prętach, szczeblach (jak to się fachowo nazywa?) to jest się gdzie przypiąć i zaasekurować? Czy są może miejsca, gdzie się człowiek wspina, gdzie jedno obsunięcie skutkuje zjazdem o kilkaset metrów?
anke napisał(a):
OK kolego, z rana zajrzałam na twój blog, dość niecodzienny, przyznam, życzę powodzenia
Hehe, dziękuję i zapraszam! Każda para rąk na wagę złota. Taka zaprawa na sucho przed górami

PS. Jakby dopadły mnie teraz uroki szykowania Świąt to chciałbym z wyprzedzeniem wszystkim złożyć życzenia zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia w ciepłej rodzinnej atmosferze. A w Nowym Roku nowych szlaków i szczytów!