Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest So gru 21, 2024 4:38 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz wrz 01, 2016 12:23 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14942
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
A wiesz, generalnie najważniejsze to termale - dwa w Gastein, Wagrain i Attenmark. Do tego kilka "jeziorek" i basenów odkrytych, jedna kopalnia,
Bilard/Minigolf stołowy we FlachauWinkl i takie tam :).
Z gór też cos tam było - Medelzkopf po pokonaniu ostatnich 150m od kolejki :) i w podobnym stylu SzwarzWand (Rauris), Zitterauer (Gastein), SonntagKogel i Saukarkopf nad Wagrain i Schneeberg nad Muhlbach.
Generalnie jak widać max wyszedł jakieś 400m przewyższenia nad górna stację kolejki :D.
No, tak na zakończenie "dla przyzwoitości" postanowiłem "prawie normalnie" sam wejść na Saukarkopf (Grossarl) z ferratą Bella Cascinaia, no nie powiem nawet dość mocna ta ferrata (albo ja dawno po ferratach nie chodziłem, co jest prawdą).
Ale góry były tylko elementem całości, oczywiście niewątpliwie kluczowym.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 05, 2016 8:44 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 2:07 pm
Posty: 622
Znalazłem listę Willy'ego Kreuzera - lista wszystkich 3-tysięczników w Austrii:
http://www.dreitausender.at/liste.php

oraz listę najwyższych szczytów wszystkich austriackich pasm górskich:
http://www.dreitausender.at/Topland.pdf

strona willego pod adresem: http://www.dreitausender.at/index.php

O ile dobrze policzyłem, lista rozrasta sie do 109 szczytów :)

_________________
Pewnego przyjaciela poznasz w niepewnej sytuacji...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 05, 2016 10:33 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Łojjjejku :lol:

Toś mi dodał celów do zdobycia :D Pewnie niektóre wyodrębnienia są dyskusyjne, ale na wszelki wypadek można zrobić wszystkie :D Życie jest długie :) Póki co zrobię może na razie tylko te z mojej listy, z wikipedii :)

Ale dzięki wielkie. Przejrzę sobie tę stronkę dokładniej przy odrobinie czasu. Ale kozak, 980 trzytysięczników? :P



Grubyilysy, gratuluję fajnego urlopu :). To tutaj lubię, że ten region to nie tylko góry, jest wiele możliwośći spędzenia wolnego czasu. Gdziekolwiek się nie pojedzie, zawsze odkryje się coś nowego. Rejon Rauris-Gastein jak na razie omijałem, sam nie wiem dlaczego, bo nie mam tam daleko. Na pewno zajrzę tam prędzej czy później...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 16, 2016 4:57 pm 
farix napisał(a):
oraz listę najwyższych szczytów wszystkich austriackich pasm górskich:
http://www.dreitausender.at/Topland.pdf

O ile dobrze policzyłem, lista rozrasta sie do 109 szczytów

Tylko ta lista uwzględnia nie same pasma ale dodatkowo masywy górskie w pasmach. Na tej zasadzie to np. w Tatrach można by wyróżnić masyw Gerlacha. Masyw Łomnicy, Masyw Świnicy, Masyw Krywania itd. Wiadomo Tatry i Alpy to całkiem inna skala ale jednak pasmo a masyw to co innego.


Góra
  
 
PostNapisane: Śr paź 12, 2016 4:51 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Grossglockner 3798 m n. p. m.
Grupa Glocknera, wrzesień 2016


Po ponad dwóch latach wróciłem na Grossglocknera. Poprzednio śnieżne zamiecie zatrzymały mnie w schronisku Stuedlhuette.
Choć tego typu góry to nie to, co najbardziej lubię w górach, jednak wrażeń nie brakowało. Podobał mi się krajobraz końca lodowca Koednitzkess, podobał mi się nocleg w Erzherzogu. (Łaaa! Tam to są widoki! Warto mimo zimna pobyć na werandzie :) ). Mogłem sobie zobaczyć, jakie te wszystkie góry, po których dotąd chodziłem są... małe :lol:I potem fajna ta lufa na grani, myślałem, że będzie ciut łatwiej ;)
Nie podobały mi się tłumy na grani, błee.. ale tego się w sumie spodziewałem. Mijanie się schodzących z wchodzącymi i towarzysząca temu plątanina lin może prowadzić do wypadków.

Ogólnie pogoda była bardzo zmienna. Pierwszego dnia w drodze do schroniska padało deszczem, gradem, śniegiem, ale też świeciło słońce. Drugiego natomiast przewijały się ciągle chmury. Niestety szczytowanie przypadło na czas z chmurą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 12, 2016 9:36 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1145
Lokalizacja: Łódź
Gorąco kibicuję. Napieraj dalej Kyjo !!!

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 13, 2016 4:46 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Dzięki :) I ja Tobie kibicowałem, gdy kolekcjonowałeś swoje szczyty :) Tylko mi moja korona pewnie dużo więcej czasu zajmie ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz gru 01, 2016 7:23 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Kreuzjoch, 2558 m n. p. m.
Alpy Kitzbuehelskie, październik 2016


Jesień, jak przypuszczałem, okazała się idealną pora na zdobycie Kreuzjocha. Bo latem to jednak fajniej jest po drugiej stronie doliny - w Alpach Zillertalskich, a zimą Alpy Kitzbuehlskie są zdominowane przez naraciarzy, bo wyciągów to tu nie brakuje. Pierwsze tegosezonowe opady sniegu nadały kolorytu naszej wycieczce. Zrobiliśmy całą grań dookoła i było naprawdę pięknie :) Oczywiście nikt poza Polakami nie wpadł na to, by chodzić tam o tej porze roku ;)

Podejście na drugi z wierchołków naszej grani - Gamsknoepfl
Obrazek

Gamsknoepfl - 2476 m n. p. m. W tle Alpy Zillertalskie:
Obrazek

Kreuzjoch - 2558 m n. p. m.
Obrazek

Spora część grani okazała się rumowiskiem skalnym, które przykryte luźną warstwą śniegu było niemiłe w chodzeniu, trzeba było uważać, gdzie stawia się nogę.

Obrazek

Obrazek

Grań, którą przeszliśmy:

Obrazek

Ładny jesienny dzień z posmakiem zimy :)

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 02, 2016 6:22 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5463
Lokalizacja: Białystok
Ten Kreuzjoch pyknę sobie w lipcu 8)

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 05, 2016 7:29 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Widokowo na pewno warto, bo panorama jest przebogata. Szczególnie Alpy Zillertalskie i sąsiedujące części Grupy Venedigera oraz Alp Tuxertalskich. Ale widać też nieodległy wapienne molochy - Karwendel, Zugspitze czy Wilder Kaiser. Są też jeziorka, ale niestety trochę miejscami szpeci widoki infrastruktura narciarska :?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 06, 2016 8:58 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
no w końcu coś wrzuciłeś :) czyżby aż taki przestój był? :wink:

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr gru 07, 2016 9:25 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Hieh, no, tutaj wrzucam tylko to, co wlicza się do tej mojej "korony Austrii". Ale jakieś wędrówki po "moich" Alpach Chiemgawskich/Berchtesgadeńskich w miarę regularnie poczyniam. Ostatnio jednak dni krótkie, więc raczej są to szczyty poniżej 2000 m.

Niemniej jakiś czas temu miałem bardzo fajny warun na Hochstaufenie, górze, do której podnóża mam teraz z domu jakieś 10 minut piechotą ;) Tak wyszło ;)

Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So gru 10, 2016 1:58 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1515
Lokalizacja: W-wa
Kyjo napisał(a):
po "moich" Alpach Chiemgawskich/Berchtesgadeńskich
Cytuj:
do której podnóża mam teraz z domu jakieś 10 minut piechotą :wink: Tak wyszło :wink:

ładnie to sobie zorganizowałeś :salut:
parłeś na całego, czy naprawdę "tak wyszło"

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 11, 2016 9:26 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Hieh, wiesz... :)
Ja przeprowadziłem się na Bawarię w 2013 roku i miałem w Alpy jakieś 160/180 km (niestety nie autostradą) - tak do samego ich początku od strony Salzburga/Berchtesgaden/Ruhpolding itp.. Ale jeździłem, jeździłem, bo zawsze mnie tam ciągnęło. Z czasem poznałem ludzi, z którymi mogłem dzielić moją pasję, miałem już możliwość noclegu w tych okolicach, logistycznie też to sobie ułatwiłem, mogłem jeździć w coraz dalsze rejony (choć ciągle utwierdzam się w przekonaniu, jak bardzo Alpy Berchtesgadeńskie są wyjątkowe i niepowtarzalne... )

Pewnego dnia, to było w Schladminger Tauern, poznałem osobę, z którą polubiłem się ciut bardziej ;). Polkę mieszkającą w Salzburgu.
Tak wyszło ;)

W Dolnej Bawarii miałem dobrą pracę i wszystko poukładane. Jednak postanowiłem zaryzykować, przeprowdzić się pod Alpy i zacząć wszystko od nowa. Zamieszkaliśmy wspólnie 10 km od Salzburga, tylko że po stronie niemieckiej. Mogę powiedzieć, że szału z pracą tu nie ma. Nie ma dużych miast, nie ma przemysłu, są generalnie krowy, kukurydza i góry :) Jakąś pracę jednak tu znalazłem i choć lekka ona nie jest, to mam z balkonu widok na Alpy, a to wynagradza wszystko :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 13, 2016 12:21 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1515
Lokalizacja: W-wa
ładna historia :)
(następny etap to już chyba praca na jakiejś górze, w schronisku)

Cytuj:
(choć ciągle utwierdzam się w przekonaniu, jak bardzo Alpy Berchtesgadeńskie są wyjątkowe i niepowtarzalne... )
mam nadzieję, że zobaczę je w przyszłym roku, mam zaufanie do twoich rekomendacji

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 13, 2016 1:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
Kyjo napisał(a):
Jakąś pracę jednak tu znalazłem i choć lekka ona nie jest, to mam z balkonu widok na Alpy, a to wynagradza wszystko :)


ja będąc dwa razy w Alpach Walijskich mówiłem, że mogę nawet krowy paść żeby mieszkać w tych alpejskich dolinach :P ja z okna mam widok na Beskid - Romanka, Rysianka itp. Narzekać nie mogę bo inni nie mają nic ale chętnie bym zamienił na Twój ;)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 26, 2016 1:48 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Ostatnio byłem odcięty trochę od internetów, teraz powinienem zaglądać tu znacznie częściej...

anke napisał(a):
(następny etap to już chyba praca na jakiejś górze, w schronisku)

Hehe, aż tak to nie :) Bo mimo wszystko ważne jest dla mnie poczucie stabilizacji. A za górami też czasem warto zatęsknić. Poza tym praca w schronisku to nie jest wcale taka prosta sprawa i mam wielki szacunek dla ludzi, którzy ją wykonują.



anke napisał(a):
mam nadzieję, że zobaczę je w przyszłym roku, mam zaufanie do twoich rekomendacji


Serdecznie zapraszam i w razie czego służę pomocą :) To porekomenduje jeszcze, co takiego wyjątkowego jest w tych górach.

Gdyby popatrzyć na nie z lotu ptaka, to mają całkiem symetryczny kształt, a ich sercem jest jezioro Koenigssee. Ten alpejski fiord jest wielką atrakcją turystyczną, która przyciąga tysiące ludzi, chcących stateczkiem przepłynąć jego długość... No, tak, ale niech ktoś spróbuje Koenigssee obejść dookoła... :D I wtedy uzmysławia się jego magię, jak bardzo jest to niedostępne miejsce, jeśli nie dysponuje się statkiem. Wychodzi 3-4 dni marszu przez dzicz i pionowe skały, pokonując wielkie przewyższenia - to tysiąc metrów do góry, to tysiąc w dół... :) Naprawdę niewiele ludzi podejmuje to wyzwanie :)
Hehe, a ja się zaręczyłem po drugiej stronie tego jeziora, gdzieś w namiocie przy nieustannych odgłosach godowych jeleni :D

Watzmann, czyli król tych gór. Przepiękna góra, szczególnie, gdy widzi się ją od strony Berchtesgaden, nad którym góruje ponad 2 kilometry. Fakt, że są w Alpach wyższe góry, ale podobną wybitność już trudniej spotkać. 1800-metrowa wschodnia ściana w Europie ustępuje wysokości jedynie północnej Eigera i południowej Monte Rosa.

Steinerness Meer, czyli Kamienne Morze - skalny płaskowyż na ponad 2 tysiącach metrach pozwala odciąć się od cywilizacji. Niezwykła formacja skalna gdzieś na tyłach Koenigssee, którą warto przejść.

A prócz tego są to ogólnie potężne masywy wapienne, uważam, że niewiele gór w Europie jak tak pięknych... gdy widzi je się z dołu ;)

anke napisał(a):
ja z okna mam widok na Beskid - Romanka, Rysianka itp. Narzekać nie mogę bo inni nie mają nic ale chętnie bym zamienił na Twój
[/quote]
i nie narzekaj, bo to jedne z najpiękniejszych polskich szlaków :) Uwielbiam :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 27, 2016 12:55 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1515
Lokalizacja: W-wa
Powiem krótko - Kamienne Morze! Reszta będzie dodatkiem. Morze spodobało mi się bardzo, jak tylko po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcie tego terenu (w twojej relacji zresztą).
Kyjo napisał(a):
anke napisał(a):ja z okna mam widok na Beskid - Romanka, Rysianka itp
takie cymesy to ma zephyr :) dla mnie nie starczyło, przypadł mi w udziale szary blok, od wiosny w połowie zasłonięty drzewem

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So lut 04, 2017 10:28 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Reisalpe 1399 m n. p. m.
Gutensteiner Alpen, listopad 2016


Niewielka górka jak na Alpy, ale dała mi w kość jak mało która. Zaplanowałem ją już dużo wcześniej, że jak będę jechał na Śląsk, to w okolicach Sankt Poelten odskoczę od autostrady 30 kilometrów, wyjadę na 1000 metrów autem i w 2 godziny machnę ten szczyt. Wydawał mi się takim banałem, że nawet nie sprawdzałem prognoz pogody. Już jadąc przez Austrię autostradą padał dość mocno deszcz, ale bagatelizowałem to. Gdy wyjechałem na pastwiska, gdzie znajdował się parking, dął tak mocny wiatr, że ledwo otworzyłem drzwi z samochodu. Wichura, ulewa... masakra... Nie idę. Siedzę w aucie i zastanawiam się, co dalej. Serio mnie popierdzieliło, by w taką pogodę chodzić po górach. Ale przebrałem się w ciuchy górskie, nastawiłem trasę w GPS-ie, idę. Na szczęście po zejściu z przełęczy, gdzie zaparkowałem, wiatr nieco osłabł, ale deszcz lał cały czas. Później deszcz ze śniegiem, później nawet śnieg, pierwszy śnieg tej jesieni. Deszcz spowodował, że lazłem po strasznym błocie. Ślizgałem się, urąbałem po pas, a widoków żadnych nie było. Ale szłem, kufa, szedłem... Doszedłem do tego szczytu, gdzie znów strasznie wiało, zrobiłem 2 zdjęcia i z powrotem biegiem do auta.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że najgorsza część tej wyciecki dopiero przede mną. W Czechach padła skrzynia biegów w mojej 15-letniej Lagunie. Czekała mnie długa noc...


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 06, 2017 4:59 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Hoher Nock 1963 m n. p. m.
Oberoesterreichischere Voralpen, maj 2017


Wyczieczka, którą więcej przeklinałem niż się nią zachwycałem, po górach, gdzie mało kto chodzi. Mój pierwszy przymusowy biwak bez śpiwora i namiotu, ale za to z ogniskiem ;)

Nigdy nie należy lekceważyć gór tak jak ja. A bo niby to nie takie wysokie było. W sobotę musiałem iść jeszcze do pracy, więc mój wyjazd był mocno opóźniony, a pasmo wcale nie tak blisko. Dotarłem do podnóża góry o godz. 17.00 i już wtedy wiedziałem, że będę schodzić w nocy, bo to było 1350 metrów przewyższenia do zrobienia. Ale chciałem to zrobić, bo na niedzielę planowałem pojechać jeszcze bardziej na wschód, by zdobyć jeszcze jedną górę do korony w ten weekend. Miałem dobre tempo, w dwie godziny zrobiłem 1100 m do góry i nawet nie przeszkodziła mi w tym krótkotrwała ulewa. Widoki za plecami miałem ładne, choć od samego początku denerwowało słabe oznaczenie szlaków.

Obrazek

Obrazek

Dopiero potem zaczęło się torowanie w mokrym śniegu, trawersowanie zboczy innych szczytów, przedzieranie się przez stare lawiniska i mozolne posuwanie na przód. Ani śladu szlaków, ani śladu śladów, iść jak pokazuje GPS, a mój szczyt gdzieś tam w końcu się pojawił:

Obrazek

Widok zachodzącego słońca wynagradzał mi trudy drogi, ale również niepokoił wizją zapadania się w śniegu w drodze powrotnej po ciemku. Udało mi się zdobyć szczyt akurat o zachodzie słońca.

Obrazek

Obrazek

Miałem schodzić inną drogą, ale nie dojrzałem tam żadnego szlaku, tylko pionową ścianę. Wreszcie jednak dojrzałem drogowskazy i drogę, która schodziła do schroniska po przeciwnej, północnej stronie góry. I wtedy do mojego zmęczonego organizmu dotarła wizja milutkiego noclegu w ciepłym schronisku, do którego znak pokazywał mi godzinę drogi. Dodatkowo zauważyłem z góry migające światło z tego schroniska. Tak, idę do schroniska! Choć jednocześnie rezygnuję w ten sposób ze zdobycia innej góry do korony Austrii. Nie doceniłem tych gór. Musiałem zejść jednak 600 metrów w dół, a droga wcale nie była łatwa. Przyszło mi schodzić lawinowym lejem, gdzie wcześniej przy odwilży wszystko leciało w dół, pozostawiając zwały śniegu, przez które musiałem się przedzierać. Później przedzierałem się przez las powalonych drzew po szlaku, który był ledwo widoczny.

Zmordowany dotarłem do schroniska, które było... zamknięte.
Przecież pisało na dole, że zamknięte jest do końca kwietnia, a był już maj!

Ale było to światło, które okazało się ogniskiem... Przy ognisku siedziała dwójka Austriaków, którzy byli jedynymi ludźmi spotkanymi w tych górach. Nocowali w namiocie dwuosobowym, chcieli następnego dnia wejść na Nocka i zjechać na nartach. Dosiadłem się do nich, poczęstowali mnie kiełbasą i piwem, zdumieni, że w gąszczu nocy, jakiś tam Polak przedarł się w tak dzikie miejsce. Wiedziałem, że muszę przenocować, ale schornisko było zamknięte na wszystkie spusty. Nie miałem ze sobą śpiworu, płachty biwakowej, niczego... Planowałem przecież zejść do auta. Na szczęście przy schronisku było bardzo dużo drewna na opał, bo przy ognisku musiałem przekiblować noc. Na szczęście noc nie była bardzo mroźna, a księżyc rozjaśnił jej mroki.

Obrazek
Tu widać szczyt i śnieżny żleb, którym schodziłem.

Nie spałem całą noc. Zebrałem się o 4.00 rano, by niewyspanym, z czasem też spragnionym i głodnym, wybrać się przez góry na drugą stronę. A droga to była długa. Nie chciałem wracać przez szczyt, jednak jedyną alternatywą było przetrawersować wiele kilometrów masywu i przez przełęcz na 1700 m n. p. m. przejść na drugą stronę. Szlak ten był widoczny jedynie na GPSie Garmina. Austriacy odradzali, bo był to stary, nieoznakowany, zarośnięty już dawno szlak. Ja jednak poszedłem i był to baaaaardzo długi powrót przez MARTWY, powalony las, o którym nawet nie chce mi się pisać, bo musiałbym dużo przeklinać ;) Wracałem z 10 godzin przez różne muldy góra-dół, gąszcze kosodrzewiny, lecące piargi i żwir, "szlakiem", którego ciągle musiałem się doszukiwać. Takie góry, po których nikt nie chodzi. Nawet to schronisko nie jest już schroniskiem, tylko chatą górską, do której klucz można sobie załatwić w siedzibie lokalnej sekcji Alpenverein.

Obrazek


Ostatnio edytowano Wt sie 15, 2017 8:45 pm przez Kyjo, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn cze 12, 2017 6:07 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 22, 2012 7:38 pm
Posty: 843
Lokalizacja: siem-ce; m-ce
Przerąbana historia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt cze 13, 2017 7:16 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
nieźle dostałeś w kość. Ja już się nie raz przekonałem, że gór nie można lekceważyć, nawet tych niskich.
Jak dobrze pójdzie to w długi week wpadną mi 2 nowe szczyty z Korony Austrii ;)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 03, 2018 8:11 am 
Kombatant

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 2:07 pm
Posty: 622
Przechodziliśmy tą grań we wrześniu 2016. Ja akurat mile wspominam to przejście, ale to było rozłożone na dwa dni i można zrobić fajną rundkę z Riessriegl przez Hohe Nock Uwe Anderle zejeście w okolice Sankt Pankraz i powrót dolnym reglem do miejsca startu.

viewtopic.php?f=11&t=18758

https://www.flickr.com/photos/farixus/a ... 3357377756
https://www.flickr.com/photos/farixus/a ... 3455366045

Jest tam fajny biwak Uwe Anderle Biwak, gdzieś w połowie grani. Trzeba mieć jedynie dużo wody, bo nigdzie na trasie nie ma źródełek.


Nie wiem, jak ty szedłeś, ale poza tą granią, to rzeczywiście góry mogą być słabo uczęszczane.

_________________
Pewnego przyjaciela poznasz w niepewnej sytuacji...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 23, 2018 11:08 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Dla mnie jest ciekawostką, że ktoś przyjechał do Austrii akurat w te góry ;), ale oczywiście w każdych górach znajdzie się coś innego, ciekawego, a że w ten region jest całkiem szybki dojazd, więc można tam się poszwendać w weekend :)

Ja wchodziłem od południa drogą, którą wchodzą skitourowcy (choć wtedy już ich nie było). A z powrotem przedzierałem się z północy na południe bardziej na zachód od Nocka. Grań wtedy zasadniczo była pod śniegiem, więc Waszej trasy nie szło zrobić, bo to już by była mordęga w tej kosodrzewinie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 23, 2018 10:13 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Generalnie to wkurzyło mnie, że serwis, gdzie umieszczałem zdjęcia (Photobucket), nagle zrobił się płatny (i to niemało) i wszystkie zdjęcia poszły papa. Odechciało mi się tu je zamieszczać. Ale wchodzę po iluś tam miesiącach, patrzę, znowu wróciły, więc może jednak będę kontynuował swoją opowieść :)

Hocharn, Grupa Goldbergu
3254 m n. p. m., czerwiec 2017


Na Hocharn wybrałem się z moim przyjacielem Krzyśkiem. Jakoś tym razem wszystko poszło mega sprawnie. Zrobiliśmy tę górę praktycznie w 8h. Nawet nie zatrzymało nas stado owiec, które przykleiło się do nas i nie chciało odstąpić :D Ponad nami przy wejściu mieliśmy chmury, które dawały fajny chłód w ten czerwcowy, gorący dzień.

Obrazek

Obrazek

Niemal całą drogę musieliśmy broczyć w mokrym śniegu. Staraliśmy się przy wejściu podchodzić wystającymi skałami, choć nie zawsze się dało. Ogólnie, dopóki utrzymuje się śnieg, orientacja bez GPS-a nie jest w tym terenie łatwa. Przez większość trasy towarzyszył nam też widok na Sonnblick - najbardziej znaną górę tej grupy, na której mieści się obserwatorium meteorologiczne. Później gdy doszliśmy do grani szczytowej, jego czubek efektownie wystawał ponad przelewające się chmury.

Obrazek

Obrazek

Jeszcze ostatnie metry:

Obrazek

Obrazek

Widok na Grupę Glocknera:

Obrazek

Widok na Hochalmspitze:

Obrazek

W drodze powrotnej chmury już się całkowicie rozstąpiły. Towarzyszyło nam mocne słońce. Już nie trzymaliśmy się wystających skał, tylko zbiegiwaliśmy po ośnieżonych zboczach, przez co w ekspresowym tempie udało się zejść 1700 metrów w dół.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 24, 2018 11:56 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
Kyjo napisał(a):
Ale wchodzę po iluś tam miesiącach, patrzę, znowu wróciły, więc może jednak będę kontynuował swoją opowieść :)


nawet nie próbuj zaprzestać ;) już miałem pisać, że chyba zaginąłeś na forum ;)
Ładny szczyt no i Hochalmspitze jak zwykle pięknie się prezentuje :)
szliście z Kolm?
ja na Hocharn chciałbym wejść tą długą granią od Hochalpenstrasse albo na skiturach.

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 24, 2018 8:00 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Ta grań to bardzo fajny pomysł, teraz tak patrzę, że nawet biwak jest po drodze do przespania :) Tę trasę widać na tym zdjęciu grupy Glocknera.

Skitourów też tam trochę chodzi, tylko że zimą do Kolm (skąd my szliśmy) nie da się zajechać autem, trasa nie jest odśnieżana. My na Hocharn wchodziliśmy w czerwcu, a poprzedni wpis w księdze wejść był w kwietniu. Było ich tam kilka z okresu właśnie marzec-kwiecień, ale nie wiem, czy nie wchodzą oni czasem od zachodu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 25, 2018 10:15 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1515
Lokalizacja: W-wa
Kyjo napisał(a):
Generalnie to wkurzyło mnie, że serwis, gdzie umieszczałem zdjęcia (Photobucket), nagle zrobił się płatny (i to niemało) i wszystkie zdjęcia poszły papa. Odechciało mi się tu je zamieszczać. Ale wchodzę po iluś tam miesiącach, patrzę, znowu wróciły, więc może jednak będę kontynuował swoją opowieść

Świetnie, że wróciły (na "Takie tam..." dopiero od 5 strony), tylko na jak długo? Wątek, który prowadzisz, oprócz tego, że go po prostu lubię, jest dla mnie jednym z najważniejszych. Bez zdjęć jest niestety mało użyteczny.

Ty się więc nie wkurzaj, tylko puszczaj zdjęcia przez jakiś bardziej stabilny, a przy tym i bezpłatny portal. Ja przeniosłam kiedyś zdjęcia z płatnego i beznadziejnego Imageshacka do bezpłatnego i niezawodnego (póki co) Google zdjęcia. Google ma drobny mankament: warto pobierać linki w określony sposób (nauczył mnie tego Sprocket). Oznacza to ze dwa kliknięcia więcej, ale bez tego zabiegu zdjęcia były niewidoczne np. na moim Samsungu czy w IE, a może i gdzie indziej.

Jak nie Google zdjęcia, to może robiący dobre wrażenie Flickr?

Albo płatny Fotosik, który też wydaje się być OK, jeśli chodzi o trwałość zachowania zdjęć - w relacjach z 2007 roku wciąż są zdjęcia z Fotosika (co prawda małe, ale może wtedy tak to działało? w nieco późniejszych relacjach zdjęcia są już większe). Ciekawe, czy są na bieżąco opłacane, czy się jakoś uchowały - np. kosztem tego zmniejszenia rozmiarów (po kliknięciu przechodzimy zresztą do dużych zdjęć). Cena: od 1,58 zł za miesiąc za przechowywanie nieograniczonej ilości zdjęć.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So maja 26, 2018 12:02 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Anke, wielkie dzięki za porady :)
Brakujące "Takie tam moje Alpy" od kwietnia 2013 do stycznia 2015 mam gdzieś skopiowane do Worda wraz ze zdjęciami. Jeśli chcesz, mogę Ci to wysłać na maila, tylko napisz na "pw" swój adres :)

Ja również przejrzałem sobie forum, by zobaczyć na jakich serwerach pozostały zdjęcia sprzed 10 lat. Jest duże spustoszenie, bo kiedyś wszyscy ładowali je na imageshack i faktycznie pozostały do dziś te z fotosika, dlatego to tam będę je teraz umieszczać. Najwyżej zapłacę te parę złotych, nie ma problemu (jakoś tak mam większy wstręt do wysyłania dolarów gdzieś do USA ;) ).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So maja 26, 2018 12:39 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Petzeck 3283 m n. p. m.
Grupa Schobera (Wysokie Taury), lipiec 2017


Powróciłem na Petzeck, pierwszą trasę, na której postawiłem nogi w Alpach. Wtedy się nie udało, ale wiedziałem, że tutaj wrócę latem, bo warto. Warto przejść tę trasę (wcale niekrótką), warto przenocować w Wangenitzseehuette, warto obejść znajdujące się obok jeziora (nawet trzeba się troszkę powspinać) i warto się wylegiwać na trawie gdzieś u ich brzegów. Bo to naprawdę piękne miejsce, choć trzeba trochę udawać, że nie ma pociągniętych drutów z doliny do schroniska ponad jeziorami :P Mimo że sam szczyt to taka kupa kamieni schowana gdzieś za sąsiadującymi szczytami, to dla tego relaksu nad jeziorkami warto się tam wybrać.

Podejście z doliny na przełęcz:

Obrazek

Kreuzsee:

Obrazek

Wangenitzsee:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Droga na szczyt:

Obrazek

Petzeck:

Obrazek

Na szczycie:

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL