Forum portalu turystyka-gorska.pl

Śliczne foty. Dawaj więcej tej szczytującej ukochanej!

A coś bliżej Cz-wy niż Krk polecicie ? Nie mam opcji na jazdę 3h w jedną stronę..

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.

Wg mnie najpiękniejsze miejsce na Jurze jest właśnie w pobliżu Częstochowy - mam na myśli: Sokole Góry.
Dokładnie chodzi mi o obszar obejmujący Sokole Góry + zamek Olsztyn + skały "w polach" pomiędzy zamkiem a górami.

Na stronie 4 w tym wątku są opisane 2 wycieczki w Sokole Góry - jeśli chcesz narobić sobie smaków

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Olsztyn, Ogrodzieniec, Mirów, Babolice. To mamy obleciane. Bez skałek. Zamkowo.

ps. idę na początek serialu

ps.2. byłam, zobaczyłam, no... smaka mam
Trzeba nakręcić rodzinkę, albo na Bruntal czy inne Czechy. Ale ludzi będzie masiakra w nadchodzącym tygodniu wszędzie..

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.

To zdjęcie , to jeden z piękniejszych widoków Słodziaki dwa cudne

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Majówka w pełni, a Ukochana ma katar. W związku z tym idziemy tylko na spacer po naszym szaroburym Jaworznie. Opuszczamy nasze blokowisko.



I se idziemy se... nic nie ma w tym Jaworznie... oprócz wiochy.



Dochodzimy w zdewastowane tereny poprzemysłowe.



Przyszli tu inni ludzie, których nie stać na wyjazd gdzieś dalej.



Pewnie myślą, że to jakieś Jeziora Plitvickie.



Chodzą sobie, moczą nogi, robią selfe.



Hmm...



Tylko Tobi zachowuje się normalnie.



No bardzo brzydkie miejsce.





Ochyda!





Odchodzimy stamtąd z niesmakiem.



Zaś coś budują dla beneficjentów 500+



Kompletna nuda w tym Jaworznie. Nie ma po co z domu nawet wychodzić.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Ukochaną tak gonisz codziennie, że ma lepszą figurę niż te "Hmmm " .
A cóż tam się wydobywało, ze taki kolor wody teraz?

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.

Ale woda chyba po prostu ma taki kolor - niebieskawo zielonkawy. Wystarczy, że jest w miarę czysta.
Jeszcze filtr polaryzacyjny likwiduje odbicie światła od jej powierzchni i dlatego tak widać "wgłąb".

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Gdybym ja miała takie piękne lazurowe jeziorka pod nosem to bym nie marudziła Ludzi dużo, no ale co się dziwić.
Aż się wierzyć nie chce, że za "komuny" dwa państwowe zakłady mogły się tak potraktować (zniszczony sprzęt, dobrze że nie zatopili ludzi).
Ten kolor wody jest taki sam na innych zdjęciach (w googlach), więc jest naturalny.
A Tobi jak zawsze na swoim miejscu .

'97 to raczej nie za komuny

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.

No pewnie, inną datę dojrzałam Stąd moje zdziwienie takim działaniem. Ale teraz wszystko jasne.

_________________

dziunie z dzióbkiem ?

Chyba 7 zdjęcie od góry - podpisane Hmm

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.

Szalona jest ta pogoda. Prognozy na 3 dni do przodu dużo gorsze niż rzeczywistość.
Ukochana ciągle ma katar, więc mała wycieczka w jurajskie okolice podkrakowskie.
Wąwóz Zbrza.



Zielony kolor w swej największej intensywności.



Ale pojawiają się już inne kolory, np. żółty



Widok na Kraków - Tobi raczej nie jest zainteresowany



Widok z Garbu Tenczyńskiego w stronę Dolinek Podkrakowskich.



Rzepakowe impresje.







Skałki tez były



Mała wycieczka... bo jeszcze idziemy dzisiaj na grila

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Po takiej reklamie, to wszyscy będą chcieli zobaczyć tę "nudę" w J. i syfską zieloną wodę

_________________
Pewnego przyjaciela poznasz w niepewnej sytuacji...

uwielbiam żółty kolor rzepaku szkoda tylko, że ten rzepak nie kwitnie przez dłuższy czas.

_________________
Galeria zdjęć

Ukochana nie była zadowolona, że na całą sobotę ją zostawiłem i pojechałem sobie na Dusiołka.
Więc na niedzielę, wymyśliła, że ma być wycieczka: blisko, lekka, z ekskluzywną knajpą, dużo otwartych przestrzeni.

Podjechaliśmy więc do Chrzanowa.



I poszliśmy w stronę zamku Lipowiec w Wygiełzowie.



Pod zamkiem robi się coraz większa komercja. Wszystko coraz piękniejsze.
Tam żeśmy odwiedzili knajpę przy skansenie.



A potem poszliśmy dalej, w stronę Regulic.



Są tu fajne tereny spacerowe.



Z ciekawymi widokami.



Ale też są tereny bardzo dzikie, gdzie można się przez chwilę poczuć, jak w Beskidzie Niskim.



Tobi dawno nie ćwiczył chodzenia po drabinie. Chciałem sprawdzić, czy pamięta. Wdrapał się na górę bez ociągania... szalony pies.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

jak Tobi potem schodzi w dół po tej drabinie? szalony

_________________
Galeria zdjęć

Po tej konkretnej nie schodził sam - nie pozwoliłem mu.
Uznałem, że na pewno sobie nie poradzi, bo za stroma i za wąskie szczebelki, a było za wysoko na w miarę bezpieczne spadnięcie lub zeskok.
Schodziliśmy tak, że odłożyłem aparat i plecak, wyszedłem za nim, a potem asekurowałem go w ten sposób, że on schodził głową w dół, a ja podtrzymywałem go za kark. W takim schodzeniu najważniejsze jest to, żeby pies zaufał, że nie pozwolę mu spaść i nie wpadał w panikę. Nie można go na siłę ściągać, musi sam chcieć obniżyć się o kolejny szczebel. Ale też nie może być tak, że w czasie kiedy ja schodzę to on próbuje w tym samym momencie na własną rękę, bo żeby skutecznie przytrzymać te 16 kg jedną ręką to sam muszę mieć pewny uchwyt. Chodzi o to, żeby był w stanie sam utrzymać taką pozycję przez chwilę.



Potrzeba trochę praktyki, żeby to opanować

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Niezły z Ciebie treser. Kurczę, namówiliście mnie na ten Beskid Niski. Pomimo, że nikt do niczego mnie mnie namawiał.

_________________
Wenus w Milo

Połowa mojej rodziny pochodzi z powiatu chrzanowskiego. Polecam Wam obejrzenie ( jak nie znacie jeszcze ) zespołu pałacowego z XIX wieku w Młoszowie. Mała rzecz a cieszy.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

To może jesteśmy rodziną? Urodziłem się w powiecie chrzanowskim... gdyż Jaworzno w starym podziale administracyjnym (tym do 1975 roku) należało do powiatu chrzanowskiego

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Aaaaa !!!!! Trza to obgadać na żywo.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Namówili cię na Jurę .

Tobi chodzi po drabinach lepiej niż ja

super macie te mini-wyprawy!

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Dzisiaj odwiedziliśmy Beskid Śląski. Na Baraniej Górze byliśmy wiele razy, ale ani razu z Kamesznicy. Podjechaliśmy autem ile się dało wzdłuż potoku Janoska i ruszyliśmy żółtym szlakiem. Zapowiada się sielankowy dzień.



Tylko, że ja chciałem zaliczyć jeszcze Gańczorkę, więc wymyśliłem, żeby odbić jakąś drogą w jej kierunku. Odpowiednia droga pojawiła się szybko, poszliśmy nią i po kilometrze droga się skończyła - tak po prostu. Drogi robione pod zwózkę drewna czasem tak mają. Myślałem, że Ukochana pozłości się na mnie i wrócimy do szlaku, ale o dziwo sama chciała powalczyć dalej. Po chwili byliśmy już w czarnej dupie.



Szczena mi opadła, bo mimo sytuacji, Ukochana w doskonałym humorze. Zadowolona i ufająca, że wszystko będzie dobrze.



Doszliśmy do niebieskiego szlaku, którym już bez przeszkód poszliśmy na Gańczorkę.



Na Gańczorce są wychodnie skalne i grota. Groty nie znalazłem, a z wychodni jest taki oto widok w stronę Baraniej Góry. Szlak idzie dołem, widać go na wprost. Żeby zaliczyć wychodnie z tym widokiem, trzeba trochę pochaszczować.



Zadowoleni z przebiegu wycieczki udaliśmy się do Schroniska pod Baranią celem wypicia piwa. Samo schronisko jest najbrzydsze w całych Beskidach, ale za to ma bardzo sympatyczną wyluzowaną obsługę. Na zdjęciu domek Muzeum Beskidu Śląskiego przy schronisku.



No a to już Barania Góra.
Zamieszczam zdjęcie, żeby nie było kontrowersji, czy zdobyliśmy, czy nie... jak w przypadku Elisabeth Revol i Nanga Parbat.



Zejście czarnym szlakiem z pięknymi, choć nie do końca super przejrzystymi widokami.



I jak już nadszedł moment, żeby bezszlakowo odbić w kierunku auta, to odbiliśmy zgodnie z planem i się zgubiliśmy. Ale byłem zdziwiony! Ukochana tylko kiwała głową i powtarzała "jak zawsze... jak zawsze...". Trzeba było schodzić byle w dół.



A takie schodzenie pełne jest niespodzianek.



Ostatecznie udało się dotrzeć do auta z niewielką obsuwą i w dobrych humorach.
A w domu postudiowałem różne mapy internetowe i zdjęcia satelitarne i wszystko się wyjaśniło... po prostu nowe drogi powstają, a stare zarastają w szybkim tempie, szczególnie w Beskidzie Śląskim, gdzie wiatr i inne nieszczęścia zlikwidowały lasy na ogromnych obszarach.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

o moje rejony fajne są te skałki na Gańczorce byłem na niej na rowerze. Wyniesienie go tam nie było takie proste

_________________
Galeria zdjęć

Jak zawsze, jak zawsze..
Ale po co ten fryzjer się pytam??

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.

Ja miałem problemy bez roweru

Również uważam, że niepotrzebny, ale cóż... odrosną

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068