Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 1:56 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr maja 11, 2022 9:50 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Miałem smaki na porządną wiosenną wycieczkę. Najchętniej Słowacja, nowe miejsce, przy pięknej pogodzie. Wtorek miał być szczególnie słoneczny, ale wahałem się. Prognozy nie były idealne, a wiadomo jak teraz jest ze sprawdzalnością. Lekko kopnięty w dupę przez Sebastiana postanowiłem działać :)

Głównym celem było zobaczyć Haligovské skaly. Granicę przekroczyłem w Sromowcach i po chwili zameldowałem się w Haligovcach. Wysiadłem z auta i mnie trochę zamurowało. Ehh... Słowacja :)

Obrazek

Plan trasy miałem mniej więcej ustalony, ale jeszcze nie wiedziałem w którą stronę kręcić kółko. Skłaniałem się do zostawienia skał na koniec, żeby na spokojnie może jakiś zachód zaliczyć, ale jak je zobaczyłem, to musiałem od razu.

Obrazek

Można tam wyjść zielonym szlakiem, który łagodnie je obchodzi od tyłu. Pogoda cudna! Konkretnie ciepło, nawet lekko upalnie.

Obrazek

Jednak nie dałem rady utrzymać szlaku. Jak podszedłem bliżej, skierowałem się po prostu ku górze. Ahoj przygodo! :)

Obrazek

Idąc w trudnym terenie szybko nabierałem wysokości. Ależ widoki!

Obrazek

Droga do góry nie była oczywista. Trzeba pokombinować.

Obrazek

Warto też często się zatrzymywać i cieszyć oczy.

Obrazek

W dole łączki.

Obrazek

Tobi wytyczał drogę, więc byłem pewny, że damy radę - to doświadczony przewodnik.

Obrazek

Pierwszy punkt widokowy zdobyty. W dole Haligovce, nawet widać moje auto.

Obrazek

Teraz wędrówka do kolejnych punktów widokowych.

Obrazek

Fajne skałki, fajne intensywnie żółte kwiatki.

Obrazek

Świeża zieleń buków - hit!

Obrazek

Ostatni punkt widokowy pozwala zobaczyć Trzy Korony.

Obrazek

Widać platformę, a w tle Lubań.

Obrazek

Oczywiście idąc szlakiem nie zobaczy się tych widoków, bo szlak omija wszystkie wychodnie. Jest to Park Narodowy, więc NIE WOLNO!

Następnie dochodzę do czerwonego szlaku, ale idę nim tylko kawałek. Porzucam go i idę otwartymi łąkami z widokiem na grzbiet graniczny. Wydaje się daleko, ale mam go w planach.

Obrazek

Ale na później, bo teraz Holica - to ten piramidalny szczyt pośrodku.

Obrazek

Wyglądał na zarośnięty i taki był. Jedyny widok na Sokolicę.

Obrazek

Następnie udałem się opadającym grzbietem z Holicy w kierunku przełomu Dunajca. Grzbiet jest tylko dla koneserów - to już taki wyższy poziom masochizmu.

Obrazek

Liczyłem, że gdzieś dojdę, ale póki co, trzeba było powalczyć. Strasznie stromo po bokach, ale widoków brak, mocno zarośnięte.

Obrazek

Zamiast coraz lepiej, robiło się coraz ciekawiej.

Obrazek

Pojawiły się też przeszkody skalne, których nie dało się obejść bokiem.

Obrazek

Liczyłem, że na końcu grzbietu będzie fantastyczny punkt widokowy, taka Sokolica 360 stopni. Niestety tego nie było. Można było coś zobaczyć, ale liczyłem na więcej, szczególnie, że dojście na koniec było okupione ogromnym trudem.

Obrazek

Zbadałem też boczne odgałęzienia grzbietu. Z jednego taki widok na Sokolicę.

Obrazek

Najgorszy był powrót tą samą drogą. Uciorałem się jak mało kiedy.

Kolejnym etapem było zejście bez szlaku do Lesnicy. Tu dla odmiany przyjemne łączki i widoki.

Obrazek

Liczyłem na zimne piwko na dole. Ale sklep czynny w dni powszednie do 14, baru nie znalazłem, ale nie szukałem. Zresztą czasowo byłem sporo w plecy, więc rozpocząłem bezszlakowe wyjście na grzbiet graniczny.

Obrazek

Holica i Trzy Korony. Widać też kawałek grzbietu, na którym walczyłem.

Obrazek

Widoki jak z tapety.

Obrazek

W oddali widać grzbiet, którym mam wracać. Wydaje się nierealne, na razie ciągle się od niego oddalam.

Obrazek

Polska! Też piękna! :)

Obrazek

Krowy jedzą.

Obrazek

Wysoki Wierch.

Obrazek

Ciekawa anegdotka. Przyjechała tu parka na quadzie. Zatrzymali się pod szczytem tuż obok mnie. Chłopaczek mówi "końcówkę podejdźmy na nogach". Dziewuszka na to "spróbuj wyjechać". Wyjechali. Dogoniłem ich na szczycie. Chłopaczek mówi "wracamy". Dziewuszka na to "ok, jeszcze tylko pieczątka do książeczki". I wyciąga książeczkę GOT i odbija pieczątkę szczytową :D
QOT - quadowa odznaka turystyczna :D

Obrazek

Wysoki Wierch coraz bardziej skomercjalizowany.

Obrazek

Tatry nieprzejrzyste, ale są.

Obrazek

Bardzo ładne łączki w dole. A właśnie tamtędy mam wracać. Ruszam szybko, żeby mi słońce nie uciekło.

Obrazek

Dobrze trafiłem z tym, żeby robić to na koniec dnia, a nie na początek.

Obrazek

Cud miód!

Obrazek

Jedyne co mi nie pasowało, to pośpiech ;)

Obrazek

Zachód zamglony.

Obrazek

Klimat "Małych Pienin" jest nawet lepszy niż tych właściwych.

Obrazek

Obrazek

Lesnickie sedlo. W sumie idealnie zdążyłem ze wszystkim.

Obrazek

Ostatnie spojrzenie na słońce.

Obrazek

A potem jeszcze kawałek do auta. Najpierw grzbietem już w cieniu. Potem bezszlakowo skróciłem łąkami. Udany dzień! :)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 11, 2022 9:05 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Kozak jesteś. Ale widoki.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 11, 2022 9:35 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1499
Piękne te łąki (albo pięknie fotografią ujęte ;-) ).
Relacja mocno motywuje mnie do tego, żeby w końcu gdzieś ruszyć na jakąś wycieczkę.
Przez kontuzję od 3 miechów nie biegam, a przecież po kapustach można też spróbować fajnie pospacerować.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 11, 2022 10:33 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Też jestem kontuzjowany. Nie biegam od września :(
Kolano mnie pobolewa od lipcowego urlopu. Myślałem, że jak przestanę biegać, to przejdzie. Przez zimę faktycznie jakby się uspokoiło, ale od marca wróciło. Na razie w górach mnie to jeszcze nie ogranicza. Gdzieś od 2 tygodni łykam glukozaminę i kolagen. Zobaczymy, może pomoże.
Dzisiaj, czyli dzień po solidnej wycieczce, jest po prostu kiepsko.
Dodatkowo po 9 latach regularnego codziennego biegania, jak przestałem, odłożył mi się zapas energii, w obwodzie powyżej bioder, jakieś 5 kg. Nie jest dobrze ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 12, 2022 8:13 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Naprawdę biegałeś codziennie przez tyle lat?
Podejrzewam, że masz przyblokowaną jakąś taśmę i objawia się bólem kolana

Ja praktycznie nie biegam od roku, mój najmłodszy syn kończy rok w poniedziałek.
Nawet czasami mi się uda wyjść 2 razy jednego tygodnia na jakąś dyszkę i już już myślę, że wracam do regularności. A potem dzieje się coś takiego, że nie mogę wyjść przez 2 tygodnie. I tak wkoło.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 12, 2022 9:24 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Krabul napisał(a):
Naprawdę biegałeś codziennie przez tyle lat?

Założenie było, że biegam codziennie ok 30 minut. Takie biegowe spacery z psem.
Oczywiście jak była wycieczka\urlop, to już nie biegałem, z tego powodu odpadało jakieś 70-80 dni w roku. Jakieś choroby, wyjątkowe lenistwo, niespodziewane sprawy, kolejne 30-40 dni w roku. Finalnie wychodziło ok 250 dni w roku kiedy biegałem pomiędzy 40 a 49 rokiem życia.

Taką życiową refleksję mam ostatnio. Kiedy facet ma 20 lat jest już dorosły. Potem przez kolejne lata żyje ze świadomością własnych sił i możliwości. Forma raz jest lepsza, raz gorsza. Jak się poćwiczy jest lepiej, są efekty. Wydaje się, że można wszystko. A potem dość szybko, w przeciągu paru lat, człowiek zdaje sobie sprawę, że to już przeszłość i nigdy nie będzie lepiej - tylko gorzej. Sprawy niby oczywiste, ale ja jeszcze do niedawna w ogóle tego nie dopuszczałem do świadomości. Ten problem nie istniał, był to problem innych, mnie nie dotyczył.
Więc chłopaki, apeluję do Was - nie odkładajcie rzeczy na później! ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 12, 2022 10:21 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1499
sprocket73 napisał(a):
Też jestem kontuzjowany. Nie biegam od września


sprocket73 napisał(a):
Dzisiaj, czyli dzień po solidnej wycieczce, jest po prostu kiepsko.


Ja bym się nie szczypał i uderzył na konsultację do jakiegoś specjalisty.
Nawet w naszym niewielkim mieście mamy zarówno ogarniętych fizjo, jak i ortopedów (w tym na pewno jednego, który też jest fanem gór i biega długie dystanse).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 12, 2022 10:57 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
sprocket73 napisał(a):
Więc chłopaki, apeluję do Was - nie odkładajcie rzeczy na później! ;)
Dzięki, ja juz mam trójkę, starczy mi! :mrgreen:

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 12, 2022 9:20 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
sprocket73 napisał(a):
Krabul napisał(a):
Naprawdę biegałeś codziennie przez tyle lat?

Założenie było, że biegam codziennie ok 30 minut. Takie biegowe spacery z psem.
Oczywiście jak była wycieczka\urlop, to już nie biegałem, z tego powodu odpadało jakieś 70-80 dni w roku. Jakieś choroby, wyjątkowe lenistwo, niespodziewane sprawy, kolejne 30-40 dni w roku. Finalnie wychodziło ok 250 dni w roku kiedy biegałem pomiędzy 40 a 49 rokiem życia.

Taką życiową refleksję mam ostatnio. Kiedy facet ma 20 lat jest już dorosły. Potem przez kolejne lata żyje ze świadomością własnych sił i możliwości. Forma raz jest lepsza, raz gorsza. Jak się poćwiczy jest lepiej, są efekty. Wydaje się, że można wszystko. A potem dość szybko, w przeciągu paru lat, człowiek zdaje sobie sprawę, że to już przeszłość i nigdy nie będzie lepiej - tylko gorzej. Sprawy niby oczywiste, ale ja jeszcze do niedawna w ogóle tego nie dopuszczałem do świadomości. Ten problem nie istniał, był to problem innych, mnie nie dotyczył.
Więc chłopaki, apeluję do Was - nie odkładajcie rzeczy na później! ;)


U mnie po po trzydziestce, tak koło 33 lat przyszło takie pier...nięcie, że już czas ucieka, nie wszystkie głupie pomysły zdąży się zrealizować, a inne w tym wieku to już w ogóle trzeba wyrzucić do kosza z napisem "nie zrealizowane". Z motywacją i czasem na trening też się zrobiło gorzej i... zrobiłem sobie listę co chcę zrobić/gdzie być - tylko taką bardziej realną, taki motywator o którym wiem tylko ja, a oprócz tego dałem się przekonać żonie i kupiliśmy taką mądrą wagę co to liczy Ci BMI, wiek biologiczny, tłuszcz trzewny (nawet nie wiedziałem, ze jest taki), poziom tłuszczu, masą kostną, masę mięśniową, nawodnienie i szkoda tylko że jakaś fajna muzyka z niej nie leci, jednak dzięki niej widzę na jakim etapie w dbaniu o siebie (jedzenie/trening) jestem. I jest to bardziej brutalne niż mówi mi Suunto który na ogół pokazuje mi wiek na 20 lat, na wadze muszę się na prawdę mocno pilnować żeby utrzymać 22-24.

Dobra ale to właściwie była nie potrzebna dygresja bo tak na prawdę to szacun za trasę i styl - uwielbiam właśnie takie akcje, jak zwykle cieszę się z dużej ilości zajebistych zdjęć (na dużym zoomie cykałeś tą Sokolicę z Lubaniem?)

I jeszcze żeby było śmieszniej - miałem zamiar wybrać się właśnie w ten rejon w ostatnią sobotę z opcją żeby wschód słońca łapać na jakiejś polanie z widokiem na Bielskie i odpalić browara na dobry początek dnia, ale brak chętnych i pogoda mnie zniechęciły i skończyłem tak:
https://www.relive.cc/view/v26MXzmZV3O

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 12, 2022 9:37 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Krabul napisał(a):
Dzięki, ja juz mam trójkę, starczy mi!
Nie tylko to miałem na myśli. Po prostu wszystko co chciałoby się zrobić. Np. stałem kiedyś przed taką górą w Albanii - Maja e Çikës. Byłem na szczycie obok i obiecałem sobie, że kiedyś wrócę i ją zdobędę. No i czuję, ze czas się powoli kończy ;)

kefir napisał(a):
na wadze muszę się na prawdę mocno pilnować żeby utrzymać 22-24
Hehe... a ja na wagę jakoś boję się wchodzić. Czuję, że mogłaby nie wytrzymać nacisku ;)

kefir napisał(a):
na dużym zoomie cykałeś tą Sokolicę z Lubaniem?
To jest cały kadr z ogniskowej 240 mm. Czyli nie jakiś kosmiczny zoom. Do Trzech Koron jest dokładnie 4 km, a do Lubania 14 km.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 13, 2022 8:30 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
sprocket73 napisał(a):
Nie tylko to miałem na myśli.
Przecież wiem. :mrgreen:
Wczoraj się zdenerwowałem na swoje lenistwo i zrobiłem przebieżkę 13,5km w tempie gdzieś poniżej 5:00. Fajnie, że z kanapy taki trening wchodzi, ale dziś ledwo chodzę.
No ale może się wreszcie zmotywuję do regularności.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 13, 2022 11:20 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Wczoraj mega grzało. Miałem w planach godzinkę, ale po 7 km byłem już cały mokry i wróciłem na kanapę :lol:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL