W 2024 roku trochę więcej udało mi się pochodzić po górach.
Czas więc na średnie podsumowanie.
Rok górski rozpoczęty od styczniowej i mroźnej pętli wokół Bystrej. Swoją ścieżką przez przełęcz Kołowrót wychodzę pod Klimczokiem. Powrót przez Lanckorone. Przeszło 4 godziny w górach a żaden szczyt niezaliczony
Następnie dysponowałem czasem jedynie na krótkie spacery po mieście, które w nawiasie mówiąc bardzo lubię.
Kilka kółek po Wapienicy (tu w piękną pogodę
)
Szybkie spacery na Kozią Górę. Z pod skoczni idzie mi się najlepiej.
Kilka dni później spacer na Hrobaczą Łąke i ambonkę Pani Jolci.
Tu z daleka widać że las został w znacznym stopniu wycięty.
Dłuższa pętla po dol. Wapienicy. Niestety ciężki sprzęt ryje nowe drogi na zboczach Beskidu Śląskiego.
Lubię te spacery po mieście pomimo nienajlepszej aury.
Dopiero w lutym udało mi się znaleść czas na dłuższą wycieczkę w zachodniej części Beskidu Śląskiego: Nydek - Czantoria - Kyrkowica - Filipka - Nydek.
Lutowy pochmurny dzień w środku tygodnia = zero innych turystów. Jedynie ludzie przy wieży na Czantorii oraz przy schroniskach.
Ostatnie kilka kilometrów czerwonym szlakiem miało niezły podeszczowy klimat.
W połowie lutego wystartowałem na Czupel z Czernichowa. Robiąc kółeczko zielono - żółto - czerwono - niebieskim szlakiem znalazłem kilka fajnych miejscówek z widokiem na Tatry oraz Małą Fatre. Czuć było w powietrzu że zima już nie wróci.
Królowa i Tatry.
Mała Fatra.
Następnie udałem się na Lubomir. Ciekawy jest z tamtych rejonów widok na Babią Górę.
Innego dnia szybki wypad z Bystrej na Magure. Kilka lat temu ta góra była bardzo widokowa. Teraz drzewa urosły i jest raptem tylko kilka widokowych miejsc na rozległym szczycie.
W kierunku BB.
W marcu miałem trasę - Warszawa - BB i po drodze postanowiłem sobie zrobić krótki spacer w Górach Świętokrzyskich na Łysicę - Skałe Agaty.
Chwile później podjechałem pod Hute Szklaną i przeszedłem się na Łysą Górę i klasztor aby zjeść tam kanapkę.
Pod koniec marca w niedziele miałem mało czasu jednak Jaworzyna się udała.
Jadąc "służbowo" koło Wrocławia postanowiłem wbić szybko na Wielka Sowę. Dodam tylko że jadąc S5 z kierunku Poznania, tuż przed Wrocławiem jest widokowy fragment drogi. Wcześnie rano było doskonale widać od Karkonoszy po Jeseniki
Widoczność tego dnia była doskonała. Niestety wieża zamknięta.
Na początku kwietnia ruszyłem z pod orlenu w Stryszawie w kierunku Jałowca. Po minięciu Czepelówki - Jaworzyny - Solniska doszedłęm do Przełęczy Cichej. Tego dnia była wichura z pustynnym piaskiem i wyżej już nie wszedłem.
Niedługo później parkuje pod Górą Chełmiec koło Wałbrzycha i w pięknych wiosennych okolicznościach zdobywam tę górę.
Na Chełmiec poszło bardzo szybko. Idę więc też na Borową. Tam podobno jest wieża cały czas dostępna.
Z wieży kapitalne widoki. Tu w kierunku Wałbrzycha.
Góry Kamienne next time.
W środku kwietnia w niedzielny poranek szybki wypad na Jałowiec z Kolendówki.
Babinka.
W kwietniu było jeszcze kilka spacerów po mieście. 30 kwietnia po pracy udało mi się skoczyć na Police. Na całym szlaku spotkałem troje turystów. Był piękny wieczór. Weekend majowy szykował się nieźle
Musze tu kiedyś przyjść na wschód słońca. Powinno być idealne światło do jakiś zdjęć Babiej.
Trzeba to pasmo poznać lepiej.
CDN...